Forum Kościół Rzymskokatolicki Strona Główna  
 FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 Odnośnie Intronizacji Chrystusa Króla ...... Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu
Autor Wiadomość
zaan
Użytkownik


Dołączył: 02 Mar 2010
Posty: 6 Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Cieszyn

PostWysłany: Wto 14:13, 02 Mar 2010 Powrót do góry

Odnośnie Intronizacji Chrystusa Króla, warto zapoznać się z tym dokumentem
[link widoczny dla zalogowanych]

Do 2007 roku mówiło się o Intronizacji Chrystusa Króla, a nie Serca.

"Niezwłocznie do akcji przystąpili także jezuici, propagując po Mszach św. w Bazylice Serca Jezusa i na czuwaniach nocnych Informację. "Zadbali" także o czystość misji Rozalii, głosząc wiernym konieczność przeprowadzenia Intronizacji Serca Jezusa zamiast Intronizacji Jezusa Króla. "

Polecam książkę: "Służebnica Boża Rozalia Celakówna. Życie i misja" Ewy Wieczorek, gdzie jest wyjaśnione o jaką Intronizację chodzi na podstawie analiz pism Rozalii.

Warto również poczytać co nieco o kurii tarnowskiej w kontekście budowy pomnika Chrystusa Króla przez polonię.
[link widoczny dla zalogowanych]

Pozdrawiam
Zobacz profil autora
Julia
Użytkownik


Dołączył: 08 Paź 2008
Posty: 37 Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Polska
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 15:06, 02 Mar 2010 Powrót do góry

zaan napisał:
Odnośnie Intronizacji Chrystusa Króla, warto zapoznać się z tym dokumentem
[link widoczny dla zalogowanych]

Do 2007 roku mówiło się o Intronizacji Chrystusa Króla, a nie Serca.

"Niezwłocznie do akcji przystąpili także jezuici, propagując po Mszach św. w Bazylice Serca Jezusa i na czuwaniach nocnych Informację. "Zadbali" także o czystość misji Rozalii, głosząc wiernym konieczność przeprowadzenia Intronizacji Serca Jezusa zamiast Intronizacji Jezusa Króla. "

Polecam książkę: "Służebnica Boża Rozalia Celakówna. Życie i misja" Ewy Wieczorek, gdzie jest wyjaśnione o jaką Intronizację chodzi na podstawie analiz pism Rozalii.

Warto również poczytać co nieco o kurii tarnowskiej w kontekście budowy pomnika Chrystusa Króla przez polonię.
[link widoczny dla zalogowanych]

Pozdrawiam

My tu na stronie Tradycji nie zajmujemy się teologią głoszoną przez sekty.
Pani Ewa Wieczorek pisząc w/w ksiażkę była dwudziestokolkuletnią osobą zwiazaną działalnoscia z ks Kiersztynem, która wyraziła swój prywatny pogląd na przesłanie Rozalii Celak i intronizację. Pogląd całkowicie przeciwny temu co pisze w swoich ksiażkach Wyznania z przeżyć wewnętrznych " i "Pisma" sama Rozalia Celakówna. Ks Kiersztyn dopóki był w Kosciele głosił intronizację NSPJ, później jak pozbył się przełożonych wymyślił swoją teologię, takie novum.
Piszesz, że do 2007 roku .....Totalne kłamstwo. Możesz niejedno w tym dziale poczytać.
Zobacz profil autora
Teresa
Administrator


Dołączył: 07 Cze 2007
Posty: 32802 Przeczytał: 29 tematów

Skąd: z tej łez doliny
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 20:48, 02 Mar 2010 Powrót do góry

zaan napisał:
Odnośnie Intronizacji Chrystusa Króla, warto zapoznać się z tym dokumentem
[link widoczny dla zalogowanych]

Mnie osobiście strona znana, tak jak to wszystko co głosi ks. Kiersztyn, którego działalność uważam za szkodliwą, a jego program w sprawie
intronizacji z błędami. Ks. Kiersztyn zbudował wokół siebie destrukcyjną sektę z proroctwami na zamówienie, propaguje Medjugorje i nie wiem, jak popieranie tej linii można łączyć z poglądami bliskimi tradycyjnej nauce o Chrystusie Królu i Intronizacji. Bo normalnie dla mnie jest to rzecz niepojęta.

zaan napisał:
Do 2007 roku mówiło się o Intronizacji Chrystusa Króla, a nie Serca.

Chrystus Król zawsze był, jest i będzie! To nie podlega dyskusji. A celem Intronizacji, jak to jasno wynika m.in. również z wypowiedzi naszej mistyczki, jest dogłębne i trwałe odrodzenie duchowe społeczeństw i jednostek, usunięcie laicyzacji oraz zakorzenienie życia prywatnego i publicznego w prawie Bożym i w nauce Kościoła świętego, a nie tak jak wielu chce obwołanie Chrystusa na Króla Polski, posadzenie Go na tronie i nałożenie mu korony na głowę, a później obwołanie Go na Króla wszystkich narodów.

zaan napisał:
"Niezwłocznie do akcji przystąpili także jezuici, propagując po Mszach św. w Bazylice Serca Jezusa i na czuwaniach nocnych Informację. "Zadbali" także o czystość misji Rozalii, głosząc wiernym konieczność przeprowadzenia Intronizacji Serca Jezusa zamiast Intronizacji Jezusa Króla. "

Skąd ten fragment pochodzi?

zaan napisał:
Polecam książkę: "Służebnica Boża Rozalia Celakówna. Życie i misja" Ewy Wieczorek, gdzie jest wyjaśnione o jaką Intronizację chodzi na podstawie analiz pism Rozalii.

To jest raczej nie wskazana książka, bo jest tam wszystko pomieszane i propaguje fałszywe przesłanie. Książka wydana przez pana Adama Kędzierskiego z Ustronia. A to, że tam Imprimatur dała Kuria Biskupia Diecezji Bielsko-Żywieckiej, to jeszcze o niczym nie świadczy.

To może małe fragmenty z tej polecanej książeczki:

Na stronie 84-85 kwestionowane jest to co czynił o. Mateo, co już dyskwalifikuje tę książeczkę. O o.Mateo, proszę sobie przeczytać tu:
http://www.traditia.fora.pl/kult-nspj-i-intronizacja-nspj,47/jezus-krol-milosci-o-mateo-crawley-boevey,644.html
jest tam zamieszczony list papieża Benedykta X, w którym możemy przeczytać tak:
Cytat:
(...) że obraz Bożego Serca umieszczony na najprzedniejszym miejscu w domu , jakby na tronie, staje się widocznym znakiem królowania Jezusa Chrystusa, Pana naszego , w rodzinach katolickich. (...)

Sam papież daje tu odpowiedż. Idąc dalej również kwestionowany jest spowiednik Sł.B Rozalii, o. Zygmunt Dobrzycki, że też źle zrozumiał, przekręcił. Na stronie 87 czytamy:
Cytat:
Problem jednak zaczął się w momencie, gdy o. Zygmunt nie zorientował się, że orędzie przekazane przez Rozalię nie dotyczy Serca, ale wskazuje na całą Osobę Jezusa, na Jego królewską godność.
(...)

Zatem już we wstępie do Dziecka Bożego widać błędną interpretację misji Rozalii, dokonaną przez jej spowiednika. O. Zygmunt nie odróżnił inspiracji do bezgranicznej miłości Boga, którą Rozalia (...)

Nie odróżnił duchowego wzrostu Rozalii, który następował pod wpływem kultu Serca Jezusa, od zadania głoszenia Polsce Intronizacji Jezusa Króla.
(...)

Fragmenty te wskazują na błędne utożsamienie przez o. Zygmunta dwóch zupełnie odmiennych objawień. Błąd ten wynika z duchowości, jaka panowała powszechnie w tym czasie i powielenia nadinterpretacji o. Mateo.

Również o. Przeździecki też coś nie tak pisał, etc...także jest to dziełko do odrzucenia! Może i jest to na podstawie Pism czy Wyznań... Rozalii, ale wg. własnej interpretacji i to cytowane co akurat pasuje.

A ten fragment z tekstów Rozalii, bardzo znamienne słowa wypowiedziane do Rozalii:

Ratunek dla Polski jest tylko w Sercu Jezusa, mojego Syna. Za grzechy i zbrodnie ( zabójstwa i rozpustę ), popełniane przez ludzkość na całym świecie, ześle Pan Bóg straszną karę. Sprawiedliwość Boża nie może znieść dłużej tych występków. Ostoją się tylko te państwa, w których będzie Chrystus królował. Jeżeli chcecie ratować świat, trzeba przeprowadzić Intronizację Najświętszego Serca Jezusowego we wszystkich państwach i narodach na całym świecie. Tu i jedynie tu jest ratunek.(...) Polska nie zginie, o ile przyjmie Chrystusa za Króla w całym tego słowa znaczeniu; jeżeli się podporządkuje Prawu Bożemu, Prawu Jego Miłości. Inaczej, moje dziecko, nie ostoi się.(...)

Dlaczego pani Wieczorek tego nie cytuje? i wiele innych fragmentów by się znalazło. Wyraźnie widać o co chodzi i o co sama Matka Boża prosi, oraz że należy się podporzadkować Prawu Bożemu, Prawu Jego Miłości!

zaan napisał:
Warto również poczytać co nieco o kurii tarnowskiej w kontekście budowy pomnika Chrystusa Króla przez polonię.
[link widoczny dla zalogowanych]

To już całkiem inna sprawa. Pomijam sprawę pomnika, ale tak jak polonusy (nie uogólniam) szkodzą wielu sprawom, tak jak nikt inny. Proszę sobie wejść tylko w ten wątek:
http://www.traditia.fora.pl/wypaczanie-przeslania-pana-jezusa-do-rozalii-celakowny,57/sekta-w-praktyce,3648.html

Tak się zastanowić, pomyśleć logicznie, to czy jest możliwe żeby sam Bóg przez swoją służebnicę wypaczył cały sens i istotę swojej nauki? Uważam że nie!

(edit--poprawa literówki)


Ostatnio zmieniony przez Teresa dnia Śro 13:29, 10 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
stefan
Moderator


Dołączył: 16 Lip 2008
Posty: 1358 Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 23:05, 02 Mar 2010 Powrót do góry

Uważam ksiażkę Ewy Wieczorek którą kiedyś przeczytałem za obrzydliwą manipulację w wiadomym celu, tj. zniszczenia prawdziwego przesłania Pana Jezusa do narodu polskiego.
Zobacz profil autora
zaan
Użytkownik


Dołączył: 02 Mar 2010
Posty: 6 Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Cieszyn

PostWysłany: Śro 12:38, 03 Mar 2010 Powrót do góry

Teresa napisał:

Chrystus Król zawsze był, jest i będzie! To nie podlega dyskusji. A celem Intronizacji, jak to jasno wynika m.in. również z wypowiedzi naszej mistyczki, jest dogłębne i trwałe odrodzenie duchowe społeczeństw i jednostek, usunięcie laicyzacji oraz zakorzenienie życia prywatnego i publicznego w prawie Bożym i w nauce Kościoła świętego, a nie tak jak wielu chce obwołanie Chrystusa na Króla Polski, posadzenie Go na tronie i nałożenie mu korony na głowę, a później obwołanie Go na Króla wszystkich narodów.

Oczywiście prawdą jest to co piszesz, ale nikt przecież nie mówi o obwołaniu Chrystusa Królem BEZ dogłębnego i trwałego odrodzenia duchowego. Żeby być poddanym króla trzeba przyjąć jego prawa i się im podporządkować, tak było od wieków.

Teresa napisał:

zaan napisał:
"Niezwłocznie do akcji przystąpili także jezuici, propagując po Mszach św. w Bazylice Serca Jezusa i na czuwaniach nocnych Informację. "Zadbali" także o czystość misji Rozalii, głosząc wiernym konieczność przeprowadzenia Intronizacji Serca Jezusa zamiast Intronizacji Jezusa Króla. "

Skąd ten fragment pochodzi?

Z pierwszego linku, który podałem w poprzedniej wiadomości. Ten fragment znajduje się na samym końcu, być może nie doczytałaś.

Teresa napisał:

zaan napisał:
Polecam książkę: "Służebnica Boża Rozalia Celakówna. Życie i misja" Ewy Wieczorek, gdzie jest wyjaśnione o jaką Intronizację chodzi na podstawie analiz pism Rozalii.

To jest raczej nie wskazana książka, bo jest tam wszystko pomieszane i propaguje fałszywe przesłanie. Książka wydana przez pana Adama Kędzierskiego z Ustronia. A to, że tam Imprimatur dała Kuria Biskupia Diecezji Bielsko-Żywieckiej, to jeszcze o niczym nie świadczy.

Proszę mi napisać, kto decyduje które przesłanie jest fałszywe, a które prawdziwe? Pius XI w swojej encyklice "Quas Primas" z 1925 roku wyraża się jasno co oznacza Chrystus Król, więc Intronizacja Chrystusa na Króla narodu jest tego naturalnym następstwem.
Nie rozumiem po co też te wycieczki w kierunku wydawcy.

Teresa napisał:

To może małe fragmenty z tej polecanej książeczki:

Na stronie 84-85 kwestionowane jest to co czynił o. Mateo, co już dyskwalifikuje tę książeczkę. O o.Mateo, proszę sobie przeczytać tu:
traditia.fora.p l/kult-nspj-i-intronizacja-nspj,47/jezus-krol-milosci-o-mateo-crawley-boevey,644.html
jest tam zamieszczony list papieża Benedykta X, w którym możemy przeczytać tak:
Cytat:
(...) że obraz Bożego Serca umieszczony na najprzedniejszym miejscu w domu , jakby na tronie, staje się widocznym znakiem królowania Jezusa Chrystusa, Pana naszego , w rodzinach katolickich. (...)

Sam papież daje tu odpowiedż. Idąc dalej również kwestionowany jest spowiednik Sł.B Rozalii, o. Zygmunt Dobrzycki, że też źle zrozumiał, przekręcił. Na stronie 87 czytamy:
Cytat:
Problem jednak zaczął się w momencie, gdy o. Zygmunt nie zorientował się, że orędzie przekazane przez Rozalię nie dotyczy Serca, ale wskazuje na całą Osobę Jezusa, na Jego królewską godność.
(...)

Zatem już we wstępie do Dziecka Bożego widać błędną interpretację misji Rozalii, dokonaną przez jej spowiednika. O. Zygmunt nie odróżnił inspiracji do bezgranicznej miłości Boga, którą Rozalia (...)

Nie odróżnił duchowego wzrostu Rozalii, który następował pod wpływem kultu Serca Jezusa, od zadania głoszenia Polsce Intronizacji Jezusa Króla.
(...)

Fragmenty te wskazują na błędne utożsamienie przez o. Zygmunta dwóch zupełnie odmiennych objawień. Błąd ten wynika z duchowości, jaka panowała powszechnie w tym czasie i powielenia nadinterpretacji o. Mateo.

Również o. Przeździecki też coś nie tak pisał, etc...także jest to dziełko do odrzucenia! Może i jest to na podstawie Pism czy Wyznań... Rozalii, ale wg. własnej interpretacji i to cytowane co akurat pasuje.

Proszę wybaczyć, ale gdybym teraz czytał Wesele Wyspiańskiego to bez odniesienia się do sytuacji społecznej i politycznej tamtych czasów nie miałbym szans zrozumieć tego dzieła. Żeby zinterpretować pisma z okresu Rozalii trzeba się cofnąć do stanu wiedzy z tego czasu, a nie patrzeć przez pryzmat kolejnych 70 lat.

Teresa napisał:

A ten fragment z tekstów Rozalii, bardzo znamienne słowa wypowiedziane do Rozalii:

Ratunek dla Polski jest tylko w Sercu Jezusa, mojego Syna. Za grzechy i zbrodnie ( zabójstwa i rozpustę ), popełniane przez ludzkość na całym świecie, ześle Pan Bóg straszną karę. Sprawiedliwość Boża nie może znieść dłużej tych występków. Ostoją się tylko te państwa, w których będzie Chrystus królował. Jeżeli chcecie ratować świat, trzeba przeprowadzić Intronizację Najświętszego Serca Jezusowego we wszystkich państwach i narodach na całym świecie. Tu i jedynie tu jest ratunek.(...) Polska nie zginie, o ile przyjmie Chrystusa za Króla w całym tego słowa znaczeniu; jeżeli się podporządkuje Prawu Bożemu, Prawu Jego Miłości. Inaczej, moje dziecko, nie ostoi się.(...)

Dlaczego pani Wieczorek tego nie cytuje? i wiele innych fragmentów by się znalazło. Wyraźnie widać o co chodzi i o co sama Matka Boża prosi, oraz że należy się podporzadkować Prawu Bożemu, Prawu Jego Miłości!


"Ostoją się tylko te państwa, w których będzie Chrystus królował."
"Polska nie zginie, o ile przyjmie Chrystusa za Króla w całym tego słowa znaczeniu".
Jak rozumiesz królowanie w całym tego słowa znaczeniu? Czy Chrystus jak przyjdzie powtórnie na Ziemię sądzić ludzi to wyśle swoje serce żeby królowało? A może wyśle palec Boży?
Król w całym słowa znaczeniu to uznanie jego godności jako osoby. Intronizując króla intronizujesz również jego serce, intronizując serce nie intronizujesz osoby. Wszelka władza jest dana od Boga, więc uznając Chrystusa za króla uznajesz jego zwierzchność nad sobą.
Intronizacja Chrystusa na Króla Polski oznacza, że każdy prezydent, premier, polityk, czy obywatel odpowiada przed swoim najwyższym zwierzchnikiem jakim jest Jezus Chrystus. Oczywiście większość polityków odpowie teraz, że tak jest, ale tu nie chodzi o odpowiadanie przed zwierzchnikiem po śmierci, ale każdego dnia, z każdej wykonywanej czynności.
Już słyszę słowa "Chrystus jest królem", tak Chrystus jest królem, tylko pytam gdzie jest jego królestwo? Które państwo, zarówno władza świecka i duchowa, stosuje się do jego praw?
Jak już wspomniałem, Intronizacja Chrystusa Króla musi pociągać za sobą Intronizację Serca w całym tego słowa znaczeniu. Sytuacja odwrotna jest abstrakcyjna. Są dwa zbiory jeden zawiera się w drugim, więc logicznym jest że drugi nie zawiera się w pierwszym, chyba że oba zbiory są sobie równe. Dziwi mnie więc ta batalia. Upieranie się przy sercu, gdy druga strona mówi o czymś więcej o całej osobie łącznie z sercem.


Teresa napisał:

Tak się zastanowić, pomyśleć logicznie, to czy jest możliwe żeby sam Bóg przez swoją służebnicę wypaczył cały sens i istotę swojej nauki? Uważam że nie!

Nie uważam że gdziekolwiek wypaczył. Została ona rozwinięta.

-------------------------------------------------------------------------------------

stefan napisał:
Uważam ksiażkę Ewy Wieczorek którą kiedyś przeczytałem za obrzydliwą manipulację w wiadomym celu, tj. zniszczenia prawdziwego przesłania Pana Jezusa do narodu polskiego.


To jest Twoja opinia, a nie fakt. A co gdy ona ma rację?

BTW dlaczego mój post został wydzielony jako osobny temat gdy tak naprawdę był odpowiedzią w temacie "Ksiądz dr hab Piotr Natanek fałszuje nowennę!!!" ?

Odnośnie samego Natanka, nie uważam go za proroka, ale pytam retorycznie, czy prorocy Biblijni byli słuchani czy zaszczuwani? Zadajcie sobie pytanie, a co jeśli ma rację?

Ktoś pisał w innym wątku o Natanku, że krzykacz więc "oszust". Tutaj nie ma co owijać w bawełnę, czasy głaskania się skończyły, trzeba ludźmi potrząsać, bo inaczej się nie obudzą i nie zobaczą w jakim świeci żyją.
Widzieliście nową ustawę "o przemocy w rodzinie", której miało być drugie czytanie dzisiaj? Przeniesiono czytanie ze względu na protesty obywateli. Zebrano ponad 20tys podpisów w kilka dni. Jeśli przejdzie ta ustawa to zgodnie z nią za wszelkie narzucanie własnych poglądów dzieciom podpada pod paragraf. Chcesz wysłać dziecko na religię, a ono nie chce, sąsiad doniesie i już pani z opieki może zabrać ci dziecko. Dlaczego dzieci w przedszkolu (3-5 lat) wg rozporządzenia mają zakaz nauki czytania i pisania? Nawet literki i cyferki ze ścian musiały zniknąć. Rozpoczął się atak na rodzinę tylko patrzeć jak nowe ustawy kwiatki wypłyną. Powtarzam, nie ma co owijać w bawełnę. Poprawność polityczna to też narzędzie złego.

-------------------------------------------------------------------------------------

Julia napisał:

My tu na stronie Tradycji nie zajmujemy się teologią głoszoną przez sekty.
Pani Ewa Wieczorek pisząc w/w ksiażkę była dwudziestokolkuletnią osobą zwiazaną działalnoscia z ks Kiersztynem, która wyraziła swój prywatny pogląd na przesłanie Rozalii Celak i intronizację. Pogląd całkowicie przeciwny temu co pisze w swoich ksiażkach Wyznania z przeżyć wewnętrznych " i "Pisma" sama Rozalia Celakówna. Ks Kiersztyn dopóki był w Kosciele głosił intronizację NSPJ, później jak pozbył się przełożonych wymyślił swoją teologię, takie novum.
Piszesz, że do 2007 roku .....Totalne kłamstwo. Możesz niejedno w tym dziale poczytać.

Czy możesz przytoczyć/poprzeć dokumentami, że ksiądz Kiersztyn do momentu gdy prowadził proces Rozalii miał na myśli NSPJ? Z jego historii wynika, że chodzi o Chrystusa Króla. Jeśli pani Wieczorek napisała w/w książkę pod jego wpływem, a jej książka mówi o Chrystusie Królu, to mamy tutaj sprzeczność. Więc w końcu jak?


Ostatnio zmieniony przez zaan dnia Śro 13:26, 03 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Teresa
Administrator


Dołączył: 07 Cze 2007
Posty: 32802 Przeczytał: 29 tematów

Skąd: z tej łez doliny
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 13:50, 03 Mar 2010 Powrót do góry

Prosze pisać odpowiedzi osobno do każdego użytkownika, bo jest i przejrzyściej i lepiej zapewne każdemu zacytować i odpowiadać. To taka moja prośba na przyszłość.
Zobacz profil autora
Teresa
Administrator


Dołączył: 07 Cze 2007
Posty: 32802 Przeczytał: 29 tematów

Skąd: z tej łez doliny
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 15:11, 03 Mar 2010 Powrót do góry

zaan napisał:
BTW dlaczego mój post został wydzielony jako osobny temat gdy tak naprawdę był odpowiedzią w temacie "Ksiądz dr hab Piotr Natanek fałszuje nowennę!!!" ?

Postawiłeś to pytanie do stefana, ale on ci na to pytanie nie odpowie, bo nie on rozdzielał temat i nie on wydzielił twój post jako osobny. Dlatego został wydzielony, że nic nie odniosłeś się do tematu tam poruszanego, tylko tak bardzo ogólnie wypowiedziałeś się, podając strony z którymi zaproponowałeś nam się zapoznać i uważałam, że lepiej będzie wydzielić twój temat, który sam zacząłeś. I nic ponadto.
Zobacz profil autora
stefan
Moderator


Dołączył: 16 Lip 2008
Posty: 1358 Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 15:16, 03 Mar 2010 Powrót do góry

@ zaan

Piękny tekst ks Tadeusza Kiersztyna sprzed roku 2000 go. Jest to słowo wstępne do książki o Rozalii Celakównie O Dobrzyckiego i o. Szafrańca
pt "Wielkie Wezwanie do narodu polskiego" wydanie II.
Czy pisze tu o intronizacji Jezusa na króla Polski? Nie, podaje zdrową naukę o Najświętszym Sercu Pana Jezusa i królowaniu Chrystusowym.

Słowo wstępne

Rozalia Celakówna (1901-1944) jest postacią zdumiewającą i nadzwyczajną. Przez 20 lat pracowała jako pielęgniarka w szpitalach przy ulicy Kopernika w Krakowie. Zatrudniona została na oddziale chorób wenerycznych, gdzie wykonywała najniższe posługi względem ludzi zgangrenowanych duchowo i fizycznie. W swym życiu umiłowała pokorę i skromność. Na pozór wydaje się być osobą niewiele znaczącą, a tymczasem potrafi mocą swego ducha potężnie oddziaływać na otoczenie. Odwołajmy się tu do jednego z wielu znanych faktów: Przez dwadzieścia lat pracy, podczas jej dyżurów ani jedna osoba nie zmarła nie pojednana wpierw z Bogiem. Podobnych świadectw jest wiele. Ukazują one heroiczność jej życia i jej zdolność dawania świadectwa o Bogu za cenę bezgranicznej ofiary. Poznając bliżej Rozalię Celakównę, zobaczymy, jak w niezmiernie trudnych warunkach pracy i życia Bóg prowadzi ją wielkimi krokami ku świętości. Wkrótce Rozalia stanie się w rękach Bożych uległym narzędziem, poprzez które Jezus zechce pokierować kultem swego Najświętszego Serca.
W przypadku Rozalii wybór miejsca i rodzaju pracy nie był przypadkowy, ale podyktowany wyraźnym życzeniem Pana Jezusa. Przy ulicy Kopernika w roku 1921, na trzy lata przed przybyciem Rozalii do Krakowa, została bowiem ukończona Bazylika Serca Jezusa. Wybudowano ją jako wotum wdzięczności Narodu Polskiego dla Serca Jezusa w tym celu, by stała się centralnym miejscem kultu Najświętszego Serca Jezusa dla wszystkich polskich ziem i wszystkich Polaków. Ta wspaniała budowla, wzniesiona z marmurów i stiuków, pozostanie tylko nikłym odblaskiem piękna tej żywej świątyni, którą w sercu Rozalii uczynił sobie Jezus. Jednakże w przedziwnych planach Opatrzności te dwie świątynie: jedna - uczyniona rękami ludzi i druga - będąca dziełem Ducha Świętego, tworzą harmonijną całość. Poprzez Rozalię Jezus powie nam o pragnieniach i smutkach swego Najświętszego Serca. Powie o tym, w jaki sposób nasz naród ma żyć i do czego ma dążyć, by hołd, złożony przez Polskę Jego Najświętszemu Sercu, nie stał się czczym obrzędem i li tylko bezdusznym marmurowym darem, ale by faktycznie prowadził dzieci naszej Ojczyzny drogą miłości ku wypełnieniu odwiecznych Bożych postanowień. Tak oto przeznaczenie bazyliki i posłannictwo Rozalii zlewają się w jedną całość, wzajemnie się uzupełniając i warunkując.

Drogi Czytelniku, czytając o życiu Rozalii Celakówny i wsłuchując się w słowa, które Jezus poprzez nią kieruje do Ciebie i do naszego narodu, postawisz sobie zapewne pytanie: Jak to jest możliwe, że do tej pory pozostaliśmy obojętni wobec słów tego wielkiego proroctwa?
Posłannictwo Rozalii ściągało na nią nieprzerwane pasmo wielkich duchowych udręk, mających swe źródło w ludzkim niezrozumieniu i grzechu. Realizacja zamiarów Bożych na ziemi poprzez ludzi oznacza zawsze walkę z potężnymi siłami Zła! W walce tej dobro, prawda i miłość są wyszydzane, ośmieszane i często odpychane nawet przez tych, którzy w pierwszym rzędzie powinni stanąć po stronie Boga. Goryczy z tego płynącej doświadczyła w całej pełni Rozalia. Brak wiary i zaangażowania ze strony ludzi prowadzi jakby do niemocy samego Boga! Dlatego też razem z Rozalią przyszło Polsce czekać przeszło 50 lat, by jej posłannictwo zostało nam w końcu udostępnione.

Miejmy jednak nadzieję, że jeśli pozwolimy Bogu zawładnąć naszymi sercami, to - mimo tych wielu lat błądzenia - Jezus zechce zrealizować wobec Polski swe plany, które ukazał Rozalii Celakównie. Najważniejszym tego warukiem wydaje się być spełnienie żądania Pana Jezusa, by Polska na nowo została uroczyście poświęcona Jego Sercu przez władze kościelne i państwowe i by cały nasz naród szukał odnowy duchowej poprzez zwrócenie się do prawdy, objawionej w Najświętszym Sercu. Zewnętrznym wyrazem tych dążeń ma być budowa pomnika Najświętszego Serca Jezusa, który wobec innych narodów byłby świadectwem naszej duchowej opcji. Spełnienie tych warunków, wskazanych przez Pana Jezusa, ma sprawić, że Bóg będzie dalej realizował to wielkie dzieło miłości, które rozpoczął w życiu minionych pokoleń.

Niniejsza książka, która ukazała się wpierw w Chicago za staraniem Arcybractwa Straży Honorowej Najświętszego Serca Pana Jezusa, składa się z zapisków duchowych Rozalii, z komentarzy, z materiałów biograficznych i z licznych dokumentów. Jest to zatem pozycja niewątpliwie trudna w odbiorze i wymagająca od Czytelnika duchowej dojrzałości. Wartość jej polega nie tyle na sensacyjnym wątku objawień, tak bardzo miłym dla naszych narodowych oczekiwań, ile na przejmującym świadectwie życia człowieka bezgranicznie zanurzonego w świętości Boga i bezgranicznie oddanego posłudze ludzkiej nędzy.
Jezus, by przekonać świat o prawdziwości swego posłan-nictwa, zgadza się na drogę krzyżową i na krzyżu kona. Aby nas, małej wiary, przekonać o autentyczności posłannictwa Rozalii, Bóg prowadzi ją przez bezmiar ludzkiego cierpienia i pozwala jej w tym cierpieniu wytrwać do końca. Heroiczność i świętość jej życia zmuszają nieraz Czytelnika do bolesnej refleksji nad sobą samym.

O Rozalii Celakównie można powiedzieć, że Bóg obarczył ją cierpieniem, doświadczył do granic ludzkiej wytrzymałości i uczynił skałą niewzruszoną, by w ten sposób dać Polsce pewny fundament pod dalsze duchowe budowanie. W przeszłości nasz naród, u progu odzyskania niepodleg-łości, zapisał piękną kartę wdzięczności, fundując bazylikę Sercu Jezusa. W świetle życia i posłannictwa Rozalii Celakówny budowa bazyliki okazuje się być zaledwie pierwszą stroną w nowej księdze historii naszego narodu, która ma dopiero powstać. Jeśli obecnie w Polsce nie znajdą się ludzie i organizacje, które by zechciały kontynuować rozpoczęte dzieło, to zarówno budowa bazyliki pozostanie w życiu Kościoła w Polsce niewiele znaczącym epizodem, jak też życie Rozalii Celakówny przeminie nie dostrzeżone, a ogromny trud jej ofiary zostanie zmarnowany.

Oddając książkę o Rozalii Celakównie do rąk polskich katolików, mamy świadomość wagi tego faktu. Po raz drugi, na progu odzyskania przez Polskę niepodległości, przekazane przez Rozalię przesłanie Jezusa stawia nas przed zasadniczym wyborem. Albo zburzymy dotychczasowy porządek, odcinając się od wiary naszych ojców i od chrześcijańskich korzeni naszego narodu, albo pozostaniemy wierni Bogu i będziemy realizować Jego plany względem Polski. W tym drugim przypadku Pan Jezus, według świadectwa Celakówny, uzależnia wylanie swej łaski, potrzebnej naszemu narodowi, od rozwoju kultu Jego Najświętszego Serca. Sama Rozalia była wielką apostołką dzieła osobistego poświęcenia się Najświętszemu Sercu Jezusa, wskazując nam w ten sposób drogę duchowej odnowy. Dzieło to wydaje się być zaledwie gruntem pod realizację dalszych życzeń Pana Jezusa. Przez poświęcenie Sercu Jezusa Polski i każdej jej cząstki (diecezje, parafie, rodziny) mamy ustanowić Jezusa jedynym Panem naszego narodu. Wagi tych duchowych zadań, postawionych przed Polską przez Pana Jezusa, po przeczytaniu niniejszej książki nie można nie docenić. Koniec XX wieku i nadchodzący rok 2000, z którym Ojciec Święty, Jan Paweł II i cały Kościół wiążą wielkie nadzieje, są swoistym zaproszeniem do podjęcia usilnych starań, byśmy w kolejne tysiąclecie weszli duchowo odnowieni. Ufni, że posłannictwo Rozalii realizuje się właśnie teraz, prośmy za jej wstawiennictwem Boga, byśmy potrafili odpowiedzieć na przekazane nam przez Rozalię Jego wielkie wezwanie..

Tadeusz Kiersztyn SJ


Ostatnio zmieniony przez stefan dnia Śro 15:21, 03 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
zaan
Użytkownik


Dołączył: 02 Mar 2010
Posty: 6 Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Cieszyn

PostWysłany: Śro 16:14, 03 Mar 2010 Powrót do góry

@stefan
Dziękuję za informację. O ile się orientuję książka ta została wydana po raz pierwszy w 1997 roku (wydanie drugie jest z czerwca 2007). Proces Rozalii rozpoczął się 5.11.1996 r.
Konfrontując ten wstęp do książki z tekstem ks. Kiersztyna "KAPŁAN przed plutonem egzekucyjnym", w którym jasno daje do zrozumienia, że chodzi o Intronizację Chrystusa Króla, nasuwa mi się taki oto wniosek.
Ks. Kiersztyn otrzymał do prowadzenia ten proces, bo również mówił/pisał o NSPJ (myślę, że gdyby mówił inaczej, nie otrzymałby go). W momencie gdy zaczął mówić o osobie Chrystusa i intronizacji Jego osoby zaczęły się jego problemy. Po wystąpieniu w 1998 z zakonu Jezuitów prowadził ten proces do 2007 roku i do tego czasu mówił o intronizacji osoby. W 2007 roku proces przejęli Jezuici i znów wracamy do intronizacji serca. Nawet tak się ciekawie składa, że 17 kwietnia 2007 roku kończy się pierwsza część procesu, a w już w czerwcu wychodzi wznowione wydanie przytoczonej przez Ciebie książki.

Czy nikt nie patrzy przez pryzmat, że możemy mieć doczynienia z wilkami w owczej skórze w hierarchii Kościelnej? Odnoszę wrażenie, że właśnie tak jest. Tym bardziej że procesem zajmują się Jezuici, którym reklamę bynajmniej nie pozytywną zrobił Alberto Rivera. Dlaczego takim problemem jest osoba, a nie serce?
Zobacz profil autora
stefan
Moderator


Dołączył: 16 Lip 2008
Posty: 1358 Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 16:35, 03 Mar 2010 Powrót do góry

zaan napisał:
@stefan
Dziękuję za informację. O ile się orientuję książka ta została wydana po raz pierwszy w 1997 roku (wydanie drugie jest z czerwca 2007). Proces Rozalii rozpoczął się 5.11.1996 r.
Konfrontując ten wstęp do książki z tekstem ks. Kiersztyna "KAPŁAN przed plutonem egzekucyjnym", w którym jasno daje do zrozumienia, że chodzi o Intronizację Chrystusa Króla, nasuwa mi się taki oto wniosek.
Ks. Kiersztyn otrzymał do prowadzenia ten proces, bo również mówił/pisał o NSPJ (myślę, że gdyby mówił inaczej, nie otrzymałby go). W momencie gdy zaczął mówić o osobie Chrystusa i intronizacji Jego osoby zaczęły się jego problemy. Po wystąpieniu w 1998 z zakonu Jezuitów prowadził ten proces do 2007 roku i do tego czasu mówił o intronizacji osoby. W 2007 roku proces przejęli Jezuici i znów wracamy do intronizacji serca. Nawet tak się ciekawie składa, że 17 kwietnia 2007 roku kończy się pierwsza część procesu, a w już w czerwcu wychodzi wznowione wydanie przytoczonej przez Ciebie książki.

Czy nikt nie patrzy przez pryzmat, że możemy mieć doczynienia z wilkami w owczej skórze w hierarchii Kościelnej? Odnoszę wrażenie, że właśnie tak jest. Tym bardziej że procesem zajmują się Jezuici, którym reklamę bynajmniej nie pozytywną zrobił Alberto Rivera. Dlaczego takim problemem jest osoba, a nie serce?


Prawda jest taka ze Ks Kiersztyn od kiedy nia ma już przełożonych zboczył z teologii Kościoła i utworzył własną zwodząc nią naiwnych. Taki wilk w owczej skórze można powiedzieć. Bardzo szkoda tego kapłana jak każdego, któremu nie po drodze z Kościołem. 10 lat!!! bez biskupa to zbyt długi czas, to dowód ze pobłądził.

No cóż napisał w swoim tekście ze u Jezuitów jego zbawienie jest zagrożone. Tłumaczenie takie to dla niedorozwiniętych umysłowo. Dziecinada. Dowiedz sie co znaczy w nauce Kościoła Serce Pana Jezusa. Ks Kiersztyn w naiwny sposób wyjaśnia ludziom ze serce to organ a organu sie nie intronizuje. Żenada i tyle. Dobrze wie jak jest naprawdę. Jesli jesteś jego fanem to współczuje ci. Znajdź sobie jakiegoś kapłana i porozmawiaj o tych sprawach. Na pewno ci wyjaśni. Natomiast sprawę przesłania Rozalii Celak ks Kiersztyn z premedytacja przekłamuje. Przeczytaj najpierw dzienniczki Rozalii, nie idź na skróty, nie czytaj opracowań innych, bo to zawsze sa czyjeś poglądy. Najwazniejszym jest to co sama Rozalia pisze. Zobaczysz wtedy diabelską przewrotność także ks Kiersztyna.
Piszesz ze:
zaan napisał:
Ks. Kiersztyn otrzymał do prowadzenia ten proces, bo również mówił/pisał o NSPJ (myślę, że gdyby mówił inaczej, nie otrzymałby go). W momencie gdy zaczął mówić o osobie Chrystusa i intronizacji Jego osoby zaczęły się jego problemy. Po wystąpieniu w 1998 z zakonu Jezuitów prowadził ten proces do 2007 roku.


Bzdura na kółkach. Ks Kiersztyn nigdy nie otrzymał tego procesu do prowadzenia. Postulatorem procesu była wówczas pani Sylwia Kaczmarek a ks Kiersztyn był jednym z wielu kapłanów przy procesie Rozalii w jednej z komisji. Nic więcej. To że ks Kiersztyn jest taki wazny bo zabrał bezprawnie wszystkie rękopisy Rozalii Celakówny i nie chce zwrócić ich Jezuitom którzy prowadzą ten proces. Wtedy powodem w procesie była Fundacja Serca Jezusa organizacja czysto świecka do której Kościół się nie przyznaje. Pani Sylwia Kaczmarek jako była postulator powinna wszystkie dokumenty przekazać Kurii Krakowskiej jako kompetentnemu organowi czego nie uczyniła. Chyba nie myślisz poważnie ze Kościół pozwoliłby prowadzić proces beatyfilacyjny nieposłusznemu księdzu z karami kościelnymi. Nieposłusznemu od 2000 roku.


Ostatnio zmieniony przez stefan dnia Śro 17:01, 03 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Teresa
Administrator


Dołączył: 07 Cze 2007
Posty: 32802 Przeczytał: 29 tematów

Skąd: z tej łez doliny
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 23:06, 03 Mar 2010 Powrót do góry

zaan napisał:
Oczywiście prawdą jest to co piszesz, ale nikt przecież nie mówi o obwołaniu Chrystusa Królem BEZ dogłębnego i trwałego odrodzenia duchowego. Żeby być poddanym króla trzeba przyjąć jego prawa i się im podporządkować, tak było od wieków.

To co odpowiedziałeś, to uważam że nie powinno być dalszej dyskusji, wyrażasz pełną zgodę, ale z innych twoich wypowiedzi tak prosto to nie wyglada, oraz np. zobacz sobie na tę ulotkę i zobaczysz, że przecież chodzi o sadzanie Pana Jezusa na tronie i nałożeniu mu korony na głowę:
http://www.traditia.fora.pl/wypaczanie-przeslania-pana-jezusa-do-rozalii-celakowny,57/ile-bledow-teologicznych-jest-na-tej-ulotce,1323.html

zaan napisał:
Proszę mi napisać, kto decyduje które przesłanie jest fałszywe, a które prawdziwe? Pius XI w swojej encyklice "Quas Primas" z 1925 roku wyraża się jasno co oznacza Chrystus Król, więc Intronizacja Chrystusa na Króla narodu jest tego naturalnym następstwem.

Jak to kto decyduje? napewno nie pani Wieczorek czy Stowarzyszenie Róża, czy pani Miecia z Chicago. Nieomylne Magisterium Kościoła katolickiego. Jest zasada, jeżeli kiedykolwiek są jakieś wątpliwości, to należy przyjmować to, co św. Wincenty z Lerynu w (Commonitorium), zdefiniował jako "to w co wszędzie, w co zawsze, w co wszyscy wierzyli" bez zerwania i w doskonale jednorodnym rozwoju."

zaan napisał:
Nie rozumiem po co też te wycieczki w kierunku wydawcy.

Żadne prywatne wycieczki, ale jak podaję tytuł, autora to i wydawcę. A nie zaprzeczysz, że wydawca jest osobą prywatną, która na ten cel wyłożyła swoją kasę

zaan napisał:
Proszę wybaczyć, ale gdybym teraz czytał Wesele Wyspiańskiego to bez odniesienia się do sytuacji społecznej i politycznej tamtych czasów nie miałbym szans zrozumieć tego dzieła. Żeby zinterpretować pisma z okresu Rozalii trzeba się cofnąć do stanu wiedzy z tego czasu, a nie patrzeć przez pryzmat kolejnych 70 lat.

Nie bądź naiwny! Co za porównanie. O jaki stan wiedzy ci chodzi? Nic się w tym temacie nie zmieniło. Jezus jest Królem, niezależnie od woli człowieka. Człowiek nie nadaje Mu tego tytułu. Natomiast od każdego człowieka zależy, czy w konkretnym czasie, w którym przychodzi mu żyć, dobrowolnie uzna królewską godność Chrystusa i czy podporządkuje się Jego władzy, jeżeli się podporządkuje Prawu Bożemu, Prawu Jego Miłości - czyli czy dokona Jego intronizacji.

Cytat:
"Ostoją się tylko te państwa, w których będzie Chrystus królował."
"Polska nie zginie, o ile przyjmie Chrystusa za Króla w całym tego słowa znaczeniu". Jak rozumiesz królowanie w całym tego słowa znaczeniu?

I to się nazywa mamipulacja słowem. Ja cytuję całą wypowiedź Maryi, z tekstów Rozalii, a ty wyciągasz te zdania, które ci pasują, a to co dałam na kolor i wielką czcionką to co? A jak rozumiem królowanie w całym tego słowa znaczeniu, to już pisałam, a poza tym sama Maryja odpowiada w tym fragmencie który zacytowałam i również dałam na czerowno i dałam wielka czcionkę.

zaan napisał:
Czy Chrystus jak przyjdzie powtórnie na Ziemię sądzić ludzi to wyśle swoje serce żeby królowało? A może wyśle palec Boży?

A myślisz że doczekasz tu na ziemi tego spotkania? Jak przyjdzie to będzie królował! A jak uważasz sobie? Przyjdzie Pan Jezus bez Serca?

zaan napisał:
Król w całym słowa znaczeniu to uznanie jego godności jako osoby. Intronizując króla intronizujesz również jego serce, intronizując serce nie intronizujesz osoby.

Aleś namieszał Smile No wprost nie pojete rzeczy piszesz! A w Komunii św. Kogo czy co przyjmujesz? Nie da się oddzielić serca od osoby i odwrotnie. A fragment z listu papieża Benedykta X, w którym możemy przeczytać tak:
Cytat:
(...) że obraz Bożego Serca umieszczony na najprzedniejszym miejscu w domu , jakby na tronie, staje się widocznym znakiem królowania Jezusa Chrystusa, Pana naszego , w rodzinach katolickich. (...)

nic ci nie mówi? Sam papież daje tu odpowiedż.

Służebnica Boża Rozalia nigdy nie mówiła o Intronizacji Chrystusa Króla lub o ogłaszaniu Chrystusa Królem Polski. Mówiąc o Intronizacji – zawsze miała na uwadze przede wszystkim Intronizację Najświętszego Serca Pana Jezusa z jednoczesnym wezwaniem do uznania Chrystusa naszym Królem i Panem. Chodzi tu o rzeczy komplementarne, czyli wzajemnie się uzupełniające.

zaan napisał:
Wszelka władza jest dana od Boga, więc uznając Chrystusa za króla uznajesz jego zwierzchność nad sobą.
Intronizacja Chrystusa na Króla Polski oznacza, że każdy prezydent, premier, polityk, czy obywatel odpowiada przed swoim najwyższym zwierzchnikiem jakim jest Jezus Chrystus. Oczywiście większość polityków odpowie teraz, że tak jest, ale tu nie chodzi o odpowiadanie przed zwierzchnikiem po śmierci, ale każdego dnia, z każdej wykonywanej czynności.
Już słyszę słowa "Chrystus jest królem", tak Chrystus jest królem, tylko pytam gdzie jest jego królestwo? Które państwo, zarówno władza świecka i duchowa, stosuje się do jego praw?
Jak już wspomniałem, Intronizacja Chrystusa Króla musi pociągać za sobą Intronizację Serca w całym tego słowa znaczeniu. Sytuacja odwrotna jest abstrakcyjna. Są dwa zbiory jeden zawiera się w drugim, więc logicznym jest że drugi nie zawiera się w pierwszym, chyba że oba zbiory są sobie równe. Dziwi mnie więc ta batalia. Upieranie się przy sercu, gdy druga strona mówi o czymś więcej o całej osobie łącznie z sercem.

Królestwo Chrystusa jest nie z tego świata. Ale Chrystus jest Królem i Panem całego świata. Całe nauczanie o tym mówi. Gdzieś w nauczaniu KK wyczytał, o tej abstrakcyjności? Zwróciłam się ostatnio do pana prof. Jacka Bartyzela odnośnie Intronizacji. Skłoniło mnie do tego to, że przeczytałam ostatnio bardzo ciekawy artykuł Pana Profesora: „Społeczne panowanie Chrystusa Króla w tradycyjnym nauczaniu Kościoła”.
[link widoczny dla zalogowanych]

Napisałam , gdyż bardzo mnie zdziwiło to, że ten artykuł jest również zamieszczony na stronach, które propagują intronizację Pana Jezusa na Króla Polski. Jest zamieszczony na Bibule, która również powielała artykuły propagujące Pana Jezusa na Króla Polski, oraz jest ten wspaniały artykuł zamieszczony - oczywiście nie cały, skrócony wg. zamysłu własciciela tej strony - tu:
Stowarzyszenie Róża
[link widoczny dla zalogowanych]

Poprostu chciałam się dowiedzieć, jakie są poglądy Pana prof. Bartyzela na Intronizację. Czy się zgadza z tym co piszą o intronizacji na wskazanych stronach, czy jego zdanie jest inne? I otrzymałam odpowiedź, pozwolę sobie ją tu zamieścić:

"Szanowna Pani,
Skoro zna Pani mój - powoływany - tekst, to winna być oczywista moja zasadnicza przychylność dla idei Intronizacji. Natomiast - w związku z tymi konkretnymi pytaniami, które niżej Pani stawia - problem pojawia się na płaszczyźnie praktycznej, odnośnie do pytania jak mogłoby to być urzeczywistnione przez władzę publiczną świecką. Owszem, zgadzam się, że stwierdzenie JE Biskupa Dziuby jest "unikiem", bo owe trzy intronizacje, na które się powołuje, były aktem władzy duchownej, nie są zatem równoznaczne z poddaniem się władzy Chrystusa Króla przez wspólnotę polityczną (naród zrzeszony w państwie).

Z drugiej strony, inicjatywę posła Górskiego uważam - nie przecząc dobrym intencjom - za chybioną: mówiąc ewangelicznie - za "rzucanie pereł przed wieprze". Byłoby wprost gorszące, gdyby w parlamencie dyskutowano czy Pan Jezus ma być czy nie być królem Polski, dając przy okazji asumpt rozmaitym Szenyszynom do bluźnierstw, a już prawdziwą katastrofą było odrzucenie wniosku w głosowaniu: to przecież oznaczałoby formalny akt apostazji. Zdecydowanie parlament nie jest właściwą drogą, bo - nawet gdyby wszyscy posłowie byli katolikami - istnieje fundamentalna sprzeczność między instytucją demokratyczną a ideą królowania w ogóle.

Niemniej, takie akty są niemożliwe dopóki: a) państwo polskie jest co do zasady (ustrojowej) indyferentne religijnie; b) nie ma ono jakkolwiek spersonifikowanej władzy suwerennej, bo przecież opiera się na konstrukcji "podziału władz", z których żadna (prezydent, rząd, parlament, sądy) nie jest suwerenna; teoretycznie w demokracji suwerenem jest "naród", ale przecież to czysta fikcja, poza tym jak naród może przemówić jednym głosem, co jest konieczne przy takim akcie?

To jest własnie zasadnicza różnica pomiędzy obecną sytuacją a odrzuceniem wezwania św. Małgorzaty Marii Alacoque przez Ludwika XIV, bo król Francji był prawdziwym suwerenem a królestwo było z definicji "arcychrześcijańskie", toteż wina króla jest oczywista: on mógł tego dokonać, byłby to niekwestionowany akt jego woli, a nie zlekceważył i zaniechał. My natomiast nie wiemy kto mógłby tego dokonać, kto miałby suwerenne prawo decyzji.

Ergo:
Aby taki akt (intronizacji) mógł się kiedykolwiek dokonać, naprzód musiałyby zaistnieć dwie - niebłahe - rzeczy: primo, państwo polskie musiałby w ogóle przestać być religijnie "neutralne", czyli zmienic swoją konstytucję; secundo, musiało by odzyskać realnego suwerena stojącego na czele jego państwa (jak powiedziałem, niekoniecznie króla, może to być "naczelnik państwa", dyktator, nawet prezydent, ale posiadający rzeczywistą władzę zwierzchnią, uprawniającą go do czynienia aktów nie wymagających aprobaty innych organów państwa, a zwłaszcza parlament. A właściwie jest jeszcze trzeci warunek: taki akt musiałby się przecież dokonać przy współdziałaniu władzy kościelnej, natomiast dzisiejsza, "zmodernizowana" hierarchia boi się tego - o czym zapewne Pani doskonale wie - jak ognia.

Podsumowując: uważam, że dzisiaj świadomi katolicy muszą dążyć przede wszystkim do dwóch rzeczy: rechrystianizacji państwa w ogóle oraz przywrócenia idei Społecznego Królestwa w samym Kościele, który ją "schował pod korcem". Dopiero gdy to się dokona, stanie się możliwa formalna intronizacja, jako zwieńczenie procesu odrodzenia, a nie jego inauguracja.

Pozdrawiam w Chrystusie Panu
Jacek Bartyzel"


Ludzie odrzucili władzę królewską Chrystusa, ludzie Go zdetronizowali! - czyli odrzucili Boże Prawo, Bożą Miłość! Boże Przykazania, a nie że pozbawili Pana Jezusa jakiegoś tronu - fotela, czy zdjęli mu koronę z głowy. Bo to nie o to chodzi.

(edit--korekta literki i link)


Ostatnio zmieniony przez Teresa dnia Śro 13:37, 10 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Teresa
Administrator


Dołączył: 07 Cze 2007
Posty: 32802 Przeczytał: 29 tematów

Skąd: z tej łez doliny
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 10:52, 04 Mar 2010 Powrót do góry

zaan napisał:
Odnośnie samego Natanka, nie uważam go za proroka, ale pytam retorycznie, czy prorocy Biblijni byli słuchani czy zaszczuwani? Zadajcie sobie pytanie, a co jeśli ma rację?

Jak już, to do kapłana Chrystusowego KK proszę się zwracać księdza Natanka.
Z jednej strony piszesz, że nie uważasz go za proroka, a z drugiej strony zadajesz pytanie, czy prorocy Biblijni byli słuchani czy zaszczuwani? Samo przez się, jest to odpowiedź, że jednak uważasz go za proroka, bo przecież dziś wiele krytyki na niego leci. A to, że jest wiele zła dziś nie tylko na świecie ale w samym Kosciele, to nie jest to żadną tajemnicą i nowością, o tym wiele środowisk Tradycji mówi i pisze otwarcie, również i my tutaj też.

Problemem jest to co Ks. Natanek głosi. Ja dostałam jego dwie płyty z jego rekolekcjami, zresztą mam je w domu, jak przesłuchałam, to pewne jego wypowiedzi wprowadziły mnie wprost w osłupienie. Sama nawet tu krótko pisałam o tych rekolekcjach, zamęt w głowie mi zrobiły, osobiście pisałam aż! do dwóch niezależnych od siebie kapłanów Tradycji o wykład tych pewnych jego słów. Sam zresztą mówi o różnych wizjonerkach, opiera się na różnych wizjach, objawieniach jakiś ludzi, z Ameryki, Niemiec. A to są sprawy bardzo niebezpieczne! A Medjugorie to co? Proszę zobacz sobie tu, (szósty mój wpis) gdzie o tym pisałam krótko:
http://www.traditia.fora.pl/wypaczanie-przeslania-pana-jezusa-do-rozalii-celakowny,57/wypaczone-rekolekcje-przeslania-pana-jezusa-do-rozalii-c,920.html
Zobacz profil autora
Teresa
Administrator


Dołączył: 07 Cze 2007
Posty: 32802 Przeczytał: 29 tematów

Skąd: z tej łez doliny
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 11:28, 04 Mar 2010 Powrót do góry

zaan napisał:
Czy nikt nie patrzy przez pryzmat, że możemy mieć doczynienia z wilkami w owczej skórze w hierarchii Kościelnej?

Możemy i mamy do czynienia z wilkami w owczej skórze. Sam Pan Jezus nas o tym przestrzegał. Pan Jezus uczy nas w Ewangelii: „Poznacie drzewo po owocach”. Powiedział to odnośnie do złych pasterzy: Poznacie złych pasterzy po ich owocach, podobnie jak poznaje się drzewo po owocach; dobre drzewo nie może dawać złych owoców, tak samo jak złe drzewo nie może rodzić dobrych owoców. Pan Jezus dodaje: „Strzeżcie się złych pasterzy”. Zatem nikt inny jak sam Pan Jezus naucza nas, że istnieją źli pasterze, ludzie zajmujący kościelne stanowiska. W przypowieści o dobrym pasterzu Pan Jezus ponadto dodał, iż istnieją najemnicy! Tak więc jest rzeczą oczywistą, że w Kościele mogą znajdować się źli pasterze, którzy, co więcej, zawsze w nim istnieli. Źli pasterze: gdzie oni są? Kim oni są? Czy mają oni świadomość tego co robią, czy rzeczywiście są oni subiektywnie źli? Jedynie Bóg sądzi ich sumienia.

zaan napisał:
Odnoszę wrażenie, że właśnie tak jest. Tym bardziej że procesem zajmują się Jezuici, którym reklamę bynajmniej nie pozytywną zrobił Alberto Rivera.

Oczywiście że tak jest, Ameryki nie odkryłeś, jak długo ta strona istnieje, o niczym innym nie piszemy, oprócz też przybliżania Tradycyjnej nauki KK. A jacy są jezuici, to też nie możemy uogólniać, nie jest dobrze, widać jak się zmodernizowali, u dominikanów też nie jest najlepiej, sama Rozalia nam pisze o tym i dodaje że TRZEBA się bardzo modlić za kapłanów, sama wiele ofiar ponosiła, a nie tylko krytykować. A kim jest czy był ten wspominany tu przez ciebie Alberto Rivera?

zaan napisał:
Dlaczego takim problemem jest osoba, a nie serce?

Nie jest problemem, ludzie sobie zrobili ten problem, bo poszli swoim nauczaniem opartym na "wizjach i objawieniach". Jeszcze w 1921 roku Kardynał, prymas Polski Dalbor Edmund żył dużo wcześniej przed sł.B. Rozalią, jej "Pism" , "Wyznań..." nie znał i dokonując aktu poświęcenia i Intronizacji NSPJ, nazywał Pana Jezusa Panem i Królem bo nim faktycznie Pan Jezus był i jest. Czyli głosił to, co zawsze KK w tym temacie nauczał. Za tron obrano Bazylikę NSPJ w Krakowie. Była to Intronizacja dokonana przez samo duchowieństwo. Nie da się oddzielić serca od osoby, intronizując NSPJ intronizujemy całą osobę.

Cytat:
"Na czym polega ta królewska "władza" Jezusa?mówił Benedykt XVI – Nie jest ona taka, jak królów i wielkich tego świata; jest to boska władza obdarzania życiem wiecznym, wyzwalania od zła, triumfu nad śmiercią. Jest to moc Miłości, która umie wydobywać dobro ze zła, zmiękczać zatwardziałe serca, wnosić pokój w najostrzejsze konflikty, budzić nadzieję wśród najgęstszych mroków. To Królestwo Łaski nigdy się nie narzuca, ale zawsze szanuje naszą wolność”.

Ojciec Święty zaznaczył, że owo Królestwo niesie ze sobą jednocześnie wymóg opowiedzenia się po stronie dobra i prawdy, nawet jeśli wybór sztandaru Chrystusa nie gwarantuje sukcesu według kryteriów tego świata. Doświadczyło tego wielu ludzi, którzy wierność Chrystusowi musieli okupić starciem z siłami ziemskimi, niekiedy aż po męczeństwo.

[link widoczny dla zalogowanych]
Zobacz profil autora
zaan
Użytkownik


Dołączył: 02 Mar 2010
Posty: 6 Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Cieszyn

PostWysłany: Czw 11:44, 04 Mar 2010 Powrót do góry

Teresa napisał:
Nie bądź naiwny! Co za porównanie. O jaki stan wiedzy ci chodzi? Nic się w tym temacie nie zmieniło. Jezus jest Królem, niezależnie od woli człowieka. Człowiek nie nadaje Mu tego tytułu. Natomiast od każdego człowieka zależy, czy w konkretnym czasie, w którym przychodzi mu żyć, dobrowolnie uzna królewską godność Chrystusa i czy podporządkuje się Jego władzy, jeżeli się podporządkuje Prawu Bożemu, Prawu Jego Miłości - czyli czy dokona Jego intronizacji.

Królowa Elżbieta II jest w tej chwili królową niezależnie od Twojej woli. Możesz się jej podporządkować indywidualnie, ale nigdy w Polsce nie będzie królować dopóki nie uzna jej naród. Żeby mogła gdzieś królować trzeba ją intronizować.

Cytat:
I to się nazywa mamipulacja słowem. Ja cytuję całą wypowiedź Maryi, z tekstów Rozalii, a ty wyciągasz te zdania, które ci pasują, a to co dałam na kolor i wielką czcionką to co? A jak rozumiem królowanie w całym tego słowa znaczeniu, to już pisałam, a poza tym sama Maryja odpowiada w tym fragmencie który zacytowałam i również dałam na czerowno i dałam wielka czcionkę.

Jaka znowu manipulacja. Ty podkreśliłaś cytaty, które potwierdzają jedną tezę, ja podkreśliłem cytaty które potwierdzają drugą. Równie dobrze mógłbym powiedzieć, że Ty manipulujesz słowem, bo podkreślasz tylko to co potwierdza Twoją tezę.

Cytat:

A myślisz że doczekasz tu na ziemi tego spotkania? Jak przyjdzie to będzie królował! A jak uważasz sobie? Przyjdzie Pan Jezus bez Serca?

Nigdzie nie napisałem że przyjdzie Pan Jezus bez Serca, proszę nie przeinaczać moich słów. Napisałem że Intronizacja Chrystusa na Króla pociąga za sobą Intronizację Serca Pana Jezusa w całym tego słowa znaczeniu.
Czy doczekam ponownego przyjścia? Jestem o tym przekonany. Ostatnie pół roku spędziłem na drążeniu tematów związanych z działalnością przeciwników Kościoła. Muszę przyznać, że obraz jest nad wyraz przerażający.
Satanizm i okultyzm ma się tak dobrze jak nigdy dotąd. Proszę zapoznać się z wykładami Teda Guntersona, byłego wysokiego agenta FBI, który demaskuje zorganizowany satanizm w strukturach władzy USA i CIA.
Masowe porwania dzieci w USA i wykorzystywanie ich w tajnych programach CIA (MK-ULTRA, Talent) za co nawet przepraszał oficjalnie Clinton. Programy w których dzieciom wszczepiana jest nową tożsamość, coś jak w filmie Tożsamość Bournea (proszę zapoznać się ze świadectwem Duncana O'Finioana na YouTube).
Takie tajne organizacje jak Illuminati, Skull & Bones działają pełna parą.
Ptasia i świńska grypa to zaplanowane pandemie, poprzedzone śmiercią kilkudziesięciu mikrobiologów i wirusologów z całego świata w niewyjaśnionych okolicznościach (proszę zapoznać się ze sprawą biologa Josepha Moshe, który to w sierpniu 2009 roku zadzwonił do radia i powiedział, że planowana pandemia świńskiej grypy rozpocznie się na Ukrainie, co po 2 miesiącach nastąpiło).
Dlaczego np. USA i Norwegia budują od wielu lat ogromne kompleksy podziemne, które mają być ukończone przed 2012 rokiem. Czego się boją? Czyżby coś nam groziło? Planeta X/Nibiru?
Czy to nie zastanawiające, że aktywne chipy RFID samozasilają się gdy umieszczone są na prawej ręce lub na linii czoło/włosy? Czy to nie dziwne że lit, który m.in znajduje się w chipach RFID, wywołuje owrzodzenia w przypadku przedostania się do organizmu ludzkiego?
Dlaczego w USA powstają FEMA Camps wygądające jak nowoczesne obozy koncentracyjne? Po co wielu miejscach w USA są składowane w setkach tysięcy tzw. FEMA coffins (składowiska są tak potężne że można je nawet zobaczyć na google maps), po co FEMA trains nowoczesne wagony bez okien do transportu ludzi? Czyżby dlatego, że Illuminati chcą ograniczyć liczbę populacji do 500mln ludzi (google -> Georgia Guidestones)
Dlaczego nowy Rytuał egzorcyzmów z 1999 roku praktycznie uniemożliwia wykonywanie egzorcyzmów, ponieważ zabrania egzorcyzmowania w przypadku działania czarów (wg Gabriela Amortha to 90% przypadków) i egzorcyzmy można przeprowadzać dopiero gdy się jest pewnym, że osoba jest opętana... a to praktycznie można sprawdzić jedynie wtedy gdy się przeprowadza prosty egzorcyzm.
Rokrocznie ginie na świecie średnio 170 tys chrześcijan tylko za to że są chrześcijanami.
To tylko fragment przerażającego obrazu co Zły planuje zgotować ludziom, a jest tego znaczne więcej, np. zabawy elit światowych w Bohemian Grove, Unia Północnoamerykańska, wszelkiego rodzaju demoniczne "channelingi z innych cywilizacji", "kara śmierci" za uczestnictwo w zamieszkach wg Traktatu Lizbońskiego, kolejne próby cenzurowania Internetu i blokowania "niewygodnych" stron. Proszę pogooglować, przejrzeć materiały na YouTube w w/w hasłach, chociaż na tym ostatnim potrafią one być szybko cenzurowane.

Obraz jest wystarczająco przerażający, żeby wiedzieć, że przylgnięcie do Boga jest jedynym ratunkiem dla człowieka. Wystarczająco przerażający, żeby treść Apokalipsy św. Jana nabrała realnego wymiaru. Sam JPII mówił, że są to czasy decydującego starcia Kościoła i antykościoła. Po zapoznaniu się z działalnością antykościoła jestem o tym przekonany. W ciągu tego roku to wszystko zacznie być widoczne dla największych niedowiarków.

Cytat:
Królestwo Chrystusa jest nie z tego świata. Ale Chrystus jest Królem i Panem całego świata. Całe nauczanie o tym mówi. Gdzieś w nauczaniu KK wyczytał, o tej abstrakcyjności?

To jaki jest cel budowania przez chrześcijan Królestwa Bożego na Ziemi?
Zobacz profil autora
zaan
Użytkownik


Dołączył: 02 Mar 2010
Posty: 6 Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Cieszyn

PostWysłany: Czw 11:56, 04 Mar 2010 Powrót do góry

Alberto Rivera były Jezuita. Jego historia została nawet zobrazowana. Google -> "alberto rivera opowieść jakich mało"
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)