Forum Kościół Rzymskokatolicki Strona Główna  
 FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 Dr Helena Pyz: ciągłe istnienie trądu skandalem XXI wieku Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu
Autor Wiadomość
Teresa
Administrator


Dołączył: 07 Cze 2007
Posty: 32776 Przeczytał: 30 tematów

Skąd: z tej łez doliny
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 12:05, 01 Lut 2021 Powrót do góry

Dr Helena Pyz: ciągłe istnienie trądu skandalem XXI wieku

Image

Pandemia koronawirusa znacznie ograniczyła niesienie pomocy osobom chorym na trąd. Wprowadzone w wielu krajach obostrzenia w przemieszczaniu sprawiły, że mają one utrudniony dostęp do ośrodków zdrowia i potrzebnych leków. „Mimo nacisków nie zamknęliśmy naszej przychodni. Stosując konieczne środki ostrożności nikogo nie zostawiliśmy bez pomocy. Z powodu ograniczeń przychodzi jednak dużo mniej potrzebujących” – mówi doktor Helena Pyz z Instytutu Prymasa Wyszyńskiego, która od ponad 30 lat kieruje Ośrodkiem Rehabilitacji Trędowatych Jeevodaya w Indiach. W ostatnią niedzielę stycznia obchodzony jest Światowy Dzień Trędowatych.

W Indiach mieszka 70 proc. wszystkich chorych na trąd. Gdyby nie działania chrześcijan wielu z nich pozostałoby bez jakiejkolwiek pomocy, ponieważ dla hinduistów trąd równoznaczny jest z odrzuceniem i wykluczeniem społecznym. Choroba najczęściej dotyka osoby niedożywione i osłabiony organizm. Dzięki odkryciu antybiotyków jest całkowicie wyleczalna, a wcześnie wykryta i leczona nie powoduje widocznych okaleczeń, które są w społeczeństwie stygmatyzującym piętnem. „Wielkim skandalem XXI wieku jest to, że trąd ciągle istnieje i nadal zbiera tragiczne żniwo” – powiedziała Radiu Watykańskiemu doktor Helena Pyz.

„Trąd jest w Indiach chorobą endemiczną, więc wciąż odkrywam nowe przypadki trądu. Niektórzy przychodzą ponieważ podejrzewają, że zmiany na skórze zwiastują właśnie to schorzenie. Najczęściej jednak trąd jest wykrywany przypadkowo, gdy pacjent zgłasza różne, nie związane z tą chorobą dolegliwości. Niestety wciąż są osoby, które lekceważą objawy. Miałam ostatnio pacjenta z bardzo zaawansowanym trądem, który lekceważył chorobę przez ponad rok. Takich pacjentów na szczęście jest coraz mniej. Zawsze wtedy zastanawiam się ilu następnych zaraził! Wielkim skandalem XXI wieku jest to, że trąd ciągle istnieje. Pandemia sprawia, że zwiększy się poziom niedożywienia, a więc znów spadnie odporność własna na różne choroby. Ale ilość zachorowań na trąd może nawet paradoksalnie spaść ze względu na większą izolację całych społeczności“ – powiedziała papieskiej rozgłośni polska lekarka.

Dr Pyz zauważa, że na początku pandemii władze Indii zadbały nieco o najbardziej potrzebujących, w tym trędowatych. Nie jest to jednak pomoc długofalowa. „Biedni ludzie nauczyli się sztuki przetrwania różnych kataklizmów w większym stopniu niż lepiej sytuowani. Ci, którzy nie mają nic, zadowolą się odrobiną; dla tych, którzy mieli wszystko, każdy drobny brak jest problemem” – mówi polska lekarka. Podkreśla, że „ludzie znający różne niedostatki mają zwykle szerzej otwarte oczy i widzą też potrzebujących wokół siebie. Samopomoc w takich środowiskach bardzo dobrze funkcjonuje”.

Ośrodek Rehabilitacji Trędowatych Jeevodaja, co w sanskrycie oznacza „świt życia” został założony w 1969 r. przez polskiego pallotyna, a zarazem lekarza, ks. Adama Wiśniewskiego. Od ponad 30 lat kieruje nim doktor Helena Pyz. Największym sukcesem ośrodka jest rehabilitacja przez edukację, czyli stworzenie możliwości nauki dla dzieci z rodzin trędowatych. W indyjskim społeczeństwie, mocno naznaczonym analfabetyzmem, oznacza to realną szansę na nowe życie.

Kiedy polska lekarka rozpoczynała swą pracę w Jeevodaya było naprawdę biednie, wręcz głodno. Trwająca pandemia może sprawić, że ta sytuacja o sobie przypomni. „Obawiam się, choć jestem optymistką, że ta sytuacja może się powtórzyć, a nawet okazać trudniejsza. Drożeją wszystkie produkty, co generuje wzrost kosztów utrzymania rodzin, a ci, którzy żyli z żebraniny po prostu nie będą mieli żadnego źródła utrzymania. Większość naszych pacjentów to ludzie bardzo ubodzy lub nędzarze, a dzieci z kolonii są na naszym całkowitym utrzymaniu przez dziesięć miesięcy w roku” – mówi papieskiej rozgłośni doktor Pyz. Wyznaje, że najbardziej tęskni za powrotem dzieci do szkoły. „Czas pandemii to edukacyjnie stracony rok. Zdalne nauczanie jest tylko mrzonką, głównie z powodu braku sprzętu i dostępu do sieci” – powiedziała lekarka. Podkreśla, że mimo wielu istniejących trudności ze spokojem patrzy w przyszłość. „Mam pewność, że Pan Bóg czuwa nad nami nieustannie i mimo trudności mamy za co Mu dziękować” – wyznała papieskiej rozgłośni misjonarka z Instytutu Prymasa Wyszyńskiego.

Więcej informacji na: [link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]



Helena Pyz - naczelny i jedyny lekarz w Jeevodaya, skarbnik, nazywana Mami (Mama), misjonarka świecka.

Image

(...)

[link widoczny dla zalogowanych]


Ostatnio zmieniony przez Teresa dnia Pon 12:06, 01 Lut 2021, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Teresa
Administrator


Dołączył: 07 Cze 2007
Posty: 32776 Przeczytał: 30 tematów

Skąd: z tej łez doliny
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 17:11, 18 Gru 2021 Powrót do góry

We wtorek 21.12.2021 r. o godzinie 23:55 na TVP2 będzie puszczony film "Jutro czeka nas długi dzień". Film o naszej kochanej Helenie Pyz!


Co dobre to dają późno Sad


Szukałam i znalazłam Smile film był już emitowany w 2019 roku, super film!

[link widoczny dla zalogowanych]
Zobacz profil autora
Teresa
Administrator


Dołączył: 07 Cze 2007
Posty: 32776 Przeczytał: 30 tematów

Skąd: z tej łez doliny
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 17:16, 07 Lip 2024 Powrót do góry

A.D. 2024 rok

Polska lekarka trędowatych spotkała się z ambasadorami przy Stolicy Apostolskiej

Image

Polska lekarka trędowatych spotkała się z ambasadorami przy Stolicy Apostolskiej

Doktor Helena Pyz od 35 lat pracuje wśród trędowatych w Indiach. W Rzymie opowiedziała o swym doświadczeniu przedstawicielom korpusu dyplomatycznego akredytowanego przy Stolicy Apostolskiej. Spotkanie odbyło się z inicjatywy ambasadora Adama Kwiatkowskiego, który podkreślił, że o tak pięknym świadectwie polskości trzeba głośno mówić na arenie międzynarodowej.

Polska lekarka przyjechała do Wiecznego Miasta wraz z członkiniami Instytutu Prymasa Wyszyńskiego, do którego należy, by modlić się o kanonizację Prymasa Tysiąclecia. Doktor Pyz jest ostatnią członkinią Instytutu, która na ręce bł. kard. Stefana Wyszyńskiego złożyła śluby wieczyste. W ambasadzie Polski przy Stolicy Apostolskiej spotkała się z dyplomatami akredytowanymi przy Watykanie i opowiedziała o swej służbie wśród trędowatych w Indiach. „Ambasadorowie wychodzili poruszeni jej pracą wśród wykluczonych ze społeczeństwa. Mówili, że jest to piękne świadectwo nadziei w naszym naznaczonym wojnami i podziałami świecie” – podkreślił ambasador Kwiatkowski, wyznając, że potrzeba więcej takich pięknych opowieści o Polsce. „Doktor Helena z dumą mówiła o swojej polskości i o tym, czego nauczyła się w naszej ojczyźnie i co otrzymała od bł. kard. Wyszyńskiego” – dodał ambasador.

Image

Trąd nie jest historią

Na spotkaniu z polską lekarką trędowatych obecni byli m.in. przedstawiciele Izraela, Księstwa Monako, Rumunii, Macedonii Północnej i Słowenii. Ambasador Franc But z uwagą wsłuchał się nie tylko w historię ośrodka Jeevodaya, który 55 lat temu został założony przez polskiego pallotyna, ks. Adama Wiśniewskiego, ale dopytywał też o sytuację trędowatych dzisiaj. „Okaleczone dłonie i inne widoczne rany po trądzie nadal pozostają stygmatem i wykluczają ze społeczeństwa” – mówiła doktor Pyz. Lekarka wskazała na wyjątkowość kierowanego przez siebie ośrodka – nie tylko niesie on pomoc trędowatym i ich dzieciom, ale przede wszystkim jest domem, w którym wszyscy wspólnie żyją i wspomagają się wzajemnie. „W Indiach jest wiele centrów prowadzonych przez Kościół dla ludzi naznaczonych trądem, ale tylko nasz ośrodek jest prawdziwie ich domem” – mówiła lekarka. Z dumą podkreśliła, że Jeevodaya od samego początku funkcjonuje dzięki ogromnej hojności polskich serc. Pytana przez ambasadorów czy ośrodek otrzymuje wsparcie od indyjskiego rządu, wyznała, że nic takiego nie ma miejsca. Dodała, że po pandemii jej podopiecznym zostało odebrane nawet prawo otrzymywania przydziału ryżu dla ubogich, a ostatnio władze wprowadzają znaczące utrudnienia w otrzymywaniu pomocy finansowej z zagranicy. „Bez środków z Polski nie przetrwamy” – wyznała lekarka.

W rozmowie z Radiem Watykańskim doktor Pyz podkreśliła, że zależało jej na tym, by ambasadorzy zrozumieli, że trąd nie jest historią, ale wciąż istnieje. „Byłam niesamowicie wzruszona, że interesowało ich także to, jak dziś można realnie pomóc trędowatym” – powiedziała lekarka. Dodała, że już sam fakt tego, że przedstawiciele korpusu dyplomatycznego zechcieli przyjść na spotkanie z nią, jest wyrazem tak potrzebnego zainteresowania tą chorobą i losem ludzi naznaczonych trądem. „Same finanse nie wystarczą, potrzebna jest wrażliwość i zmiana mentalności, które prowadzą do integracji” – powiedziała papieskiej rozgłośni. Podkreśliła też ogromną gościnność i serdeczność, z jaką została przyjęta w ambasadzie Polski przy Stolicy Apostolskiej razem z Marzeną Kozak, kierującą Sekretariatem Misyjnym Jeevodaya oraz swą wychowanką Savitri Sahu, którą nazywa córką.


Image

Wsparcie papieskiego jałmużnika

Doktor Pyz złożyła także wizytę w Dykasterii Do Spraw Posługi Miłosierdzia, która w trudnym dla ośrodka czasie wsparła Jeevodaya finansowo, zapewniając środki na zakup podstawowej żywności i opłacenie pensji dla nauczycieli. Kard. Konrad Krajewski wyraził wdzięczność lekarce za jej trud i świadectwo życia na służbie Ewangelii. Dopytywał o największe wyzwania, a także o to, jak kolejne pokolenia młodych ludzi, którzy zdobywają wykształcenie w Jeevodaya, wspierają ośrodek. – Odpowiadając na wyzwania, jakie Pan Bóg stawia przed nami, musimy być kreatywni i mieć dużo fantazji – podkreślił jałmużnik papieski, zachęcając do kontynuowania dzieła. Zauważył, że nie wszystkim da się pomóc, ale nie może to zniechęcać do podejmowania kolejnych działań i szukania nowych potrzeb, także wśród ludzi trędowatych i ich rodzin. Jako przykład podał zaangażowanie na rzecz bezdomnych i potrzebujących realizowane wokół placu św. Piotra.

– Kiedy zaczynaliśmy, mieliśmy jednego lekarza, a teraz mamy ponad 80. Wielu z nich to wybitni profesorowie różnych specjalizacji na co dzień pracujący w prywatnych klinikach. Nikogo nie zachęcaliśmy, sami się zgłosili, widząc dobro, które się dzieje – podkreślił kard. Krajewski, mówiąc, że teraz pomoc medyczną otrzymuje co miesiąc 1300 bezdomnych, którzy, w jakiejś mierze, są trędowatymi naszych czasów. – Jak się żyje Ewangelią, to perspektywa pomocy wygląda zupełnie inaczej – podkreślił papieski jałmużnik. Doktor Pyz wyznała, że na początku swej pracy w Indiach przyjmowała rocznie ponad 13 tys. chorych i potrzebujących. Obecnie wyzwania są mniejsze, ale jej obecność wciąż jest potrzebna. – Proszę nie myśleć o przyszłości, nie martwić się o to, czy starczy sił. My robimy to, co możemy zrobić dzisiaj, o resztę zatroszczy się Bóg, jeśli nadal będzie chciał tego dzieła. Charyzmat jest dany na konkretny czas. Wczoraj nie możemy zmienić, jutro jest niepewne, ale dziś jest w naszych rękach – powiedział papieski jałmużnik. Doktor Helena wyznała, że dane jej jest cieszyć się owocami, których nie mogli zobaczyć założyciele Jeevodaya. Wymieniła postępującą integrację społeczną, coraz lepszą edukację dzieci z rodzin trędowatych, która realnie zmienia ich życie na lepsze i troskę kolejnych pokoleń wychowanków o tych, którzy przyszli do ośrodka już po nich.


Image

Lekarka uczestniczyła też w audiencji środowej, po której miała możliwość rozmowy z papieżem Franciszkiem. – Powiedziałam mu, że od 35 lat pracuję wśród trędowatych w Indiach i proszę o błogosławieństwo. Uśmiechnął się, zrobił mi mały krzyżyk ba czole i pojechał na wózku do kolejnej osoby – powiedziała doktor Helena, która sama też od lat porusza się na wózku inwalidzkim. Jest to wynik przebytego w dzieciństwie polio. Jej przybrana córka wyznała, że spotkanie z papieżem za szybko się skończyło, jednak na zawsze zostanie w jej sercu. Savitri Sahu jest hinduistką, ale ma świadomość tego, kim jest Następca św. Piotra i jak ważne było to spotkanie dla jej „Mami”. O byciu matką tysięcy dzieci doktor Pyz mówiła też ambasadorom akredytowanym przy Stolicy Apostolskiej. Wskazała, że jest to dowód na to, że obietnice Boże przekraczają nasze wyobrażenia, wystarczy tylko zaufać. Przyszłość Jeevodaya doktor Pyz zawierzyła św. Janowi Pawłowi II, prosząc, by troszczył się o trędowatych i ich rodziny.

Image

[link widoczny dla zalogowanych]
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)