Forum Kościół Rzymskokatolicki Strona Główna  
 FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 Celibat duchownych - objawienia św. Brygidy Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu
Autor Wiadomość
Teresa
Administrator


Dołączył: 07 Cze 2007
Posty: 32807 Przeczytał: 56 tematów

Skąd: z tej łez doliny
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 14:27, 23 Lip 2008 Powrót do góry

Celibat duchownych

Św. Brygida Wielka

Objawienia i inne dzieła
(Wydawnictwo M, Kraków 2004)

(Objawienia, VII/10)

C. Nasseli pisze, że objawienia św. Brygidy "stanowią jedyny przypadek w historii mistyki, i to nie tylko z powodu ich społecznej misji, lecz również z powodu dyskusji, sporów i polemik związanych z ich autentycznością". Sprawa była tak głośna, że nie tylko była badana przez komisje ekspertów, cenzorów, inkwizytorów itd., ale nawet znalazła swe miejsce na obradach soborów w Konstancji (1415 r.) i w Bazylei (1433 r.), mimo wcześniejszego zatwierdzenia objawień przez papieża Grzegorza XI (+1378), Urbana VI (+1389) i Bonifacego IX w 1391 roku. Jednym z najbardziej znanych obrońców ich ortodoksyjności i autentyczności był kard. Jan Torquemada. Cały problem zaczął się jeszcze za życia św. Brygidy i trwał przez wiele lat. Prawda odniosła zwycięstwo i dzisiaj nikt z poważniejszych autorów nie kwestionuje objawień świętej. Katolicy zawsze wysoko cenili sobie wartość tych dzieł, a spośród uczonych teologów największym afirmatorem postaci św. Brygidy był św. Piotr Kanizjusz SI. (z Wprowadzenia)

Celibat duchownych

O ty, której dane jest słyszeć i widzieć w sposób duchowy, posłuchaj teraz, co ci wyjawię na temat owego arcybiskupa, który oświadczył że gdyby był papieżem, to wszystkim duchownym i kapłanom dałby pozwolenie na zawarcie małżeństwa. Twierdzi on i jest o tym przekonany, że to byłoby milsze Bogu niż gdyby duchowni żyli samotnie, jak żyją obecnie. Ponieważ ten arcybiskup wierzył, że przez takie małżeństwo uniknęłoby się większych grzechów cielesnych, dlatego – pomimo że nie zrozumiał dobrze woli Bożej – pozostał nadal przyjacielem Bożym.

Ale teraz Ja wyjaśniam ci jaka jest wola Boża, ponieważ zrodziłam samego Boga. A ty przekażesz to mojemu biskupowi, mówiąc mu że Abraham poddał się obrzezaniu na długo przed Prawem Mojżeszowym, i że w czasach Abrahama ludzie kierowali się jedynie własnym rozumem podejmując decyzje w oparciu o własną wolę, a jednak wielu z nich było przyjaciółmi Boga. Gdy zaś zostało ogłoszone Prawo Mojżeszowe, wtedy było wolą Bożą aby ludzie żyli pod Prawem i według Prawa, a nie według własnej ludzkiej woli i ludzkiego rozumu.

Podobnie było z błogosławionym Ciałem mojego Syna. Po tym bowiem, jak ustanowił na ziemi nowy sakrament Eucharystii i wstąpił do nieba, stare Prawo było nadal aktualne: kapłani chrześcijańscy żyli w małżeństwie. Niemniej jednak wielu z nich było przyjaciółmi Boga. Byli bowiem przekonani w swej zwyczajnej czystości, że podoba się Bogu by kapłani chrześcijańscy posiadali żony i żyli w małżeństwie, jak podobało Mu się to w dawnych czasach u kapłanów żydowskich.

Kapłani chrześcijańscy przez długie lata trzymali się więc tej praktyki. Ale dla wszystkich mieszkańców nieba i dla mnie, która zrodziłam Jego Ciało, było odpychające i niemiłe żeby w takim stanie żyli kapłani chrześcijańscy, biorący w swe ręce nowy i niepokalany sakrament Najświętszego Ciała mojego Syna. Żydzi postępujący według dawnego Prawa Starego Testamentu posiadali bowiem tylko cień, czyli obraz tego sakramentu. Chrześcijanie natomiast posiadają samą prawdę, samego prawdziwego Boga i Człowieka w błogosławionym i konsekrowanym chlebie.

Ale po upływie pewnego czasu, w którym pierwsi kapłani chrześcijańscy trzymali się tej praktyki, sam Bóg przez Ducha Świętego natchnął serce papieża rządzącego Kościołem myślą o innym Prawie. Papież ówczesny zarządził wówczas w całym Kościele, że kapłani chrześcijańscy, mając tak święte i najszlachetniejsze zadanie, jakim jest sprawowanie najdroższego Sakramentu, w żaden sposób nie mogą żyć w hańbiącej małżeńskiej przyjemności cielesnej.

I dlatego, mając na uwadze zarządzenie wydane przez Boga i Jego wolę, trzeba stwierdzić, że kapłani którzy nie żyją w czystości i wstrzemięźliwości cielesnej, są przeklęci i ekskomunikowani w oczach Bożych i warci pozbawienia urzędu kapłańskiego. Jednakże ci, którzy by wyrazili prawdziwą skruchę połączoną z prawdziwym postanowieniem niegrzeszenia więcej, znajdą miłosierdzie u Boga.

Wiedz również i to, że jeżeli jakiś papież dałby kapłanom pozwolenie na zawieranie związku małżeńskiego, to on sam zostanie przez Boga ukarany takim wyrokiem, jak człowiek, który by tak ciężko zawinił, że według sprawiedliwości Boga zasługiwałby dosłownie na wyłupienie oczu, na obcięcie języka, warg, nosa i uszu, rąk i nóg, a także na to by wypuszczono mu całą krew z ciała i całkowicie go uśmiercono, i wreszcie na to by tak wykrwawione ciało rzucono na pożarcie psom i innym dzikim bestiom.

Podobnie, choć w sposób duchowy, stałoby się owemu papieżowi, który by dał kapłanom pozwolenie na zawieranie związku małżeńskiego wbrew wspomnianemu postanowieniu Boga i Jego woli. Taki bowiem papież zostałby całkowicie pozbawiony przez Boga duchowego wzroku i słuchu, duchowego języka i działania, zgasłaby też cała jego duchowa mądrość, a ponadto po śmierci jego dusza zostałaby wrzucona do piekła na wieczne męki, by tam stać się na wieki pokarmem demonów. Co więcej – nawet gdyby takie pozwolenie wydał św. Grzegorz, to nigdy by z tego powodu nie zaznał miłosierdzia u Boga, jeżeliby tego pokornie nie odwołał przed swoją śmiercią.


Ostatnio zmieniony przez Teresa dnia Wto 16:09, 20 Lis 2018, w całości zmieniany 2 razy
Zobacz profil autora
Teresa
Administrator


Dołączył: 07 Cze 2007
Posty: 32807 Przeczytał: 56 tematów

Skąd: z tej łez doliny
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 14:39, 23 Lip 2008 Powrót do góry

[link widoczny dla zalogowanych]

Cytat:
Św. Brygida była przekonana, że wszystkie jej pisma mają genezę nadprzyrodzoną, tzn. że nie pochodzą od niej, lecz od Boga; ona i jej sekretarze są tylko „narzędziem” spisującym treść tego, co jej objawia Chrystus Pan, Matka Boża, Aniołowie czy Święci. To jej przekonanie zostało sprawdzone i potwierdzone przez nieomylny Urząd Nauczycielski Kościoła. Objawienia te otrzymywała bądź w stanie ekstazy, bądź w stanie świadomości tego wszystkiego, co się działo wokół niej i w niej. Widziała i słyszała w sposób podpadający pod zmysły wzroku i słuchu odpowiednie obrazy czy słowa. Czasem były to tzw. wewnętrzne oświecenia umysłu - bez pośrednictwa czegokolwiek z dziedziny poznania zmysłowego. Pozwalały jej one zrozumieć właściwy sens obrazów, symboli czy dźwięków. Oświecenie umysłu wywierało mocny wpływ na jej serce i całe postępowanie. Objawienia te rozpoczęły się w Szwecji w 1344 roku i trwały do ostatniego dnia jej życia.


SPIS TREŚCI: Objawienia i inne dzieła

Wprowadzenie

I. Rys biograficzny
II. Pisma
Objawienia
Księga I
Księga II
Księga III
Księga IV
Księga V
Księga VI
Księga VII
Księga VIII
Objawienia rozproszone
Modlitwy na cześć ran Jezusa Chrystusa
Aneks
Przypisy
Bibliografia

[link widoczny dla zalogowanych]

Proszę wejść na stronę i poczytać udostępnione fragmenty Objawienia z
Księgi I, rozdz. 1-4.

[link widoczny dla zalogowanych]


Ostatnio zmieniony przez Teresa dnia Pon 15:28, 10 Cze 2019, w całości zmieniany 3 razy
Zobacz profil autora
Grazyna
Użytkownik


Dołączył: 19 Lip 2008
Posty: 19 Przeczytał: 0 tematów

Skąd: BRD-NRW
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 12:52, 24 Lip 2008 Powrót do góry

Czegos nie moge zrozumiec.Czytalam,ze objawienia w Medjugorie nie sa m.in.wiarygodne,bo Gospa objawia sie juz bardzo dlugo,a do tej pory nie bylo tak dlugich objawien(nie bede wymieniac innych,trudnych do zaakceptowania okolicznosci tych objawien).A tu przeczytylam,ze sw.Brygida miala objawienia od 1344 roku do konca zycia-tj.do1373roku,czyli tez bardzo dlugo,bo29 lat.Czegos nie zrozumialam czy przeoczylam?
Zobacz profil autora
Teresa
Administrator


Dołączył: 07 Cze 2007
Posty: 32807 Przeczytał: 56 tematów

Skąd: z tej łez doliny
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 21:33, 24 Lip 2008 Powrót do góry

Grazyna napisał:
Czegos nie moge zrozumiec.Czytalam,ze objawienia w Medjugorie nie sa m.in.wiarygodne,bo Gospa objawia sie juz bardzo dlugo,a do tej pory nie bylo tak dlugich objawien(nie bede wymieniac innych,trudnych do zaakceptowania okolicznosci tych objawien).A tu przeczytylam,ze sw.Brygida miala objawienia od 1344 roku do konca zycia-tj.do1373roku,czyli tez bardzo dlugo,bo29 lat.Czegos nie zrozumialam czy przeoczylam?


Nie chodzi że one są już tak długo, ale o to że już od początku są niezgodne z nauką Kościoła katolickiego. Św. Brygida była mistyczką, tak jak i św.Teresa z Avila, św. Jan od Krzyża i inni, którzy pozostawili w swoich dziełach wskazówki o fundamentalnym znaczeniu dla Kościoła, które obowiązują do dziś.
Odnośnie św.Brygidy we wstępie czytamy:

Cytat:
C. Nasseli pisze, że objawienia św. Brygidy "stanowią jedyny przypadek w historii mistyki, i to nie tylko z powodu ich społecznej misji, lecz również z powodu dyskusji, sporów i polemik związanych z ich autentycznością". Sprawa była tak głośna, że nie tylko była badana przez komisje ekspertów, cenzorów, inkwizytorów itd., ale nawet znalazła swe miejsce na obradach soborów w Konstancji (1415 r.) i w Bazylei (1433 r.), mimo wcześniejszego zatwierdzenia objawień przez papieża Grzegorza XI (+1378), Urbana VI (+1389) i Bonifacego IX w 1391 roku. Jednym z najbardziej znanych obrońców ich ortodoksyjności i autentyczności był kard. Jan Torquemada. Cały problem zaczął się jeszcze za życia św. Brygidy i trwał przez wiele lat. Prawda odniosła zwycięstwo i dzisiaj nikt z poważniejszych autorów nie kwestionuje objawień świętej. Katolicy zawsze wysoko cenili sobie wartość tych dzieł, a spośród uczonych teologów największym afirmatorem postaci św. Brygidy był św. Piotr Kanizjusz SI. (z Wprowadzenia)


Mimo że były uznane, przez różnych ekspertów, papieży , to jeszcze były przedstawiane na soborach, bo o tym co pisała to były bardzo ważne sprawy dla Kościoła.

Odnośnie nadzwyczajnych zdarzeń które są cechą charakterystyczną charyzmatyzmu, wielki mistyk św. Jan od krzyża pisał tak:


Cytat:
Trzeba zaś wiedzieć, że... nigdy nie wolno im ufać ani ich dopuszczać, trzeba raczej od nich uciekać, nie badając nawet, czy są dobre czy złe. Im bardziej bowiem są zewnętrzne i cielesne, tym mniej niepewne jest ich pochodzenie od Boga. Dla Boga bowiem bardziej właściwe i zwyczajne jest udzielanie się w duchu, w czym jest więcej bezpieczeństwa i korzyści dla duszy niż przy udzielaniu się zmysłowym, w którym zazwyczaj jest wiele niebezpieczeństwa ułudy, ponieważ zmysł cielesny chce być sędzią i rozjemcą w sprawach duchowych, uważając je za takie, jakimi je odczuwa, podczas gdy one są tak różne, jak różne jest ciało od duszy, a zmysły od rozumu.

Albowiem zmysły ciała jeszcze mniej pojmują rzeczy duchowe, aniżeli zwierzę pojmuje rzeczy rozumne... Ponadto w duszę przeżywającą te nadprzyrodzone rzeczy wkrada się często tajemne przekonanie o swej wartości przed Bogiem, co jest przeciwne pokorze. Także i szatan sprytnie ukazuje jej zmysłom często zjawy, przedstawiając wzrokowi postacie świętych i blaski najwspanialsze; słuchowi łudzące słowa; powonieniu zapachy mile i słodkości ustom a dotykowi rozkosz. I znęciwszy w ten sposób zmysły, wtrąca je w wielkie nieszczęście... Pożądanie tych objawień otwiera drogę szatanowi, by mógł duszę oszukiwać innymi widziadłami, które umie on bardzo dobrze naśladować i przedstawiać je duszy jako dobre. Mówi bowiem Apostoł, że diabeł może się przemienić w anioła światłości (2 Kor 11.14)
(...)
[link widoczny dla zalogowanych]



Z pism wielkich mistyków, doktorów Kościoła Kościół dziś korzysta.


Ostatnio zmieniony przez Teresa dnia Wto 16:21, 20 Lis 2018, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Teresa
Administrator


Dołączył: 07 Cze 2007
Posty: 32807 Przeczytał: 56 tematów

Skąd: z tej łez doliny
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 16:45, 20 Lis 2018 Powrót do góry

Teresa napisał:
(...)

[link widoczny dla zalogowanych]

Proszę wejść na stronę i poczytać udostępnione fragmenty Objawienia z
Księgi I, rozdz. 1-4.



FRAGMENT Objawienia Księga I

Rozdział 1 Jezus Chrystus i człowiek Ja jestem Stworzycielem Nieba i ziemi. Mam tylko jedną Boską naturę z Ojcem i z Duchem Świętym. Jestem Tym, którego oni oczekiwali, Tym, który mówił do Proroków i Patriarchów. Zgodnie z ich pragnieniem a moją obietnicą przyjąłem naturę ludzką, która jest wolna od grzechu i wszelkiej pożądliwości. Wstępując w dziewicze łono, naturę tę przyjąłem tak, jak słońce, które, zstępując, blaskiem swoim wchodzi w najczystszy kryształ. Jak bowiem słońce swoim wejściem niczym nie narusza kryształu, tak i dziewictwo Dziewicy nie zostało naruszone przez przyjęcie z Niej przeze Mnie natury ludzkiej. Przyjąwszy naturę ludzką, niczego nie utraciłem z mojej natury Boskiej. Mając z Dziewicy naturę ludzką, nie stałem się w niczym Mniejszy od Ojca i Ducha Świętego, kierując wszystkim i wypełniając wszystko na równi z Nimi. Jak blask nie jest nigdy odłączony od ognia, tak i moja Boska natura nigdy nie została odłączona od natury ludzkiej. Nie nastąpiło również ich rozłączenie nawet w czasie mojej śmierci. Zechciałem wreszcie, aby z powodu grzechów wszystkich ludzi, moje nie splamione grzechami, najczystsze ciało zostało zranione od stóp aż do głowy i przybite do krzyża. Ciało to jest codzienni ofiarowane na ołtarzu, aby człowiek bardziej Mnie kochał i tym samym częściej zastanawiał się nad dobrodziejstwami, którymi go obdarzyłem.

Teraz jestem zupełnie zapomniany, opuszczony i wzgardzony. Znajduję się w takim stanie, w jakim znalazłby się król wypędzony z własnego królestwa. W to miejsce został wybrany i obdarzony czcią najgorszy łotr. Pragnąłem, by w człowieku było moje królestwo. Prawnie powinienem być jego Panem i Królem. Ja go bowiem stworzyłem i odkupiłem. Człowiek znieważył i złamał obietnice, które mi złożył przy Chrzcie. Zlekceważył i odrzucił prawa, które dla niego ustanowiłem. Ma upodobanie we własnej woli i nie słucha Mnie. Co więcej, stawia wyżej ode Mnie najgorszego łotra - szatana i jemu wierzy. On rzeczywiście jest łotrem, ponieważ nakłaniając człowieka do zła i składając fałszywe obietnice, porywa dla siebie jego duszę, którą odkupiłem własną Krwią. Porywa zaś nie dlatego, żeby był mocniejszy ode Mnie. Ja jestem tak mocny, że wszystko mogę uczynić, wypowiadając tylko jedno słowo, tak sprawiedliwy, że chociażby Mnie błagali sami święci, to i tak nie uczynię niczego, nawet tego, co sprzeciwiałoby się sprawiedliwości.

Człowiek, który został obdarzony wolną wolą, dobrowolnie wzgardził moimi rozkazami i ulega szatanowi. Jest więc słuszne, aby człowiek ten doświadczył jego tyranii. Sam diabeł został stworzony przeze Mnie w postaci dobrego ducha, lecz pod wpływem swej złej woli, upadł i stał się jakby moim sługą, by wymierzać należną karę za popełnione zło. Chociaż doznaję tak wielkiej pogardy, to jednak jestem tak miłosierny, że wszyscy którzy będą Mnie błagać o okazanie miłosierdzia i będą się upokarzać55, to przebaczę im wszystko i uwolnię od podłego łotra. Tych natomiast, którzy będą trwać uporczywie w pogardzie wobec Mnie, tak nawiedzę moją sprawiedliwością, że słyszący o tym zadrżą z przerażenia, a doznający jej będą wołać: "Biada nam z powodu, pobudzenia do gniewu Pana Majestatu!".

Ty natomiast, córko moja, którą sobie wybrałem, będąc z Tobą w duchowej łączności, kochaj Mnie całym swym sercem. Kochaj Mnie nie tak, jak rodziców, syna czy córkę, lecz bardziej niż kogokolwiek na świecie. Ja, który cię stworzyłem i wybrałem, nie szczędziłem niczego, cierpiąc dla ciebie. Nadal bardzo kocham twoją duszę. Gdyby mojej miłości brakowało jeszcze czegoś, to pozwoliłbym ponownie ukrzyżować się, gdyby było to możliwe. Naśladuj moją pokorę. Ja, Król chwały i aniołów, byłem ubrany w nędzne szaty. Obnażony stałem przy słupie biczowania. Na własne uszy słyszałem wszystkie szyderstwa i obelgi rzucane przeciwko Mnie. Stawiaj również wyżej moja Wolę, niż twoją, Moja Matka, a twoja Pani, od początku swego życia aż do jego końca nie chciała niczego innego, jak tylko tego, czego Ja chciałem. Jeżeli tak będziesz postępować, to wówczas twoje serce będzie w moim Sercu. Będzie ono płonąć miłością ku Mnie tak, jak coś suchego, co łatwo zapala się od ognia. W ten sposób twoja dusza napełni się Mną. Ja będę przebywał w tobie, a wszystkie rzeczy doczesne staną się w twoim odczuciu gorzkie. Wszelka zaś rozkosz cielesna stanie się jakby trucizną. Będziesz spoczywać w objęciach mojej Boskiej natury, gdzie nie ma żadnej przyjemności cielesnej, lecz jest radość i rozkosz ducha. Dusza, która przeżywa tę rozkosz, jest wewnętrznie i zewnętrznie przepełniona radością. Nie myśli o niczym i nie pragnie niczego innego, jak tylko tej radości, którą już posiada. Kochaj Mnie Jedynego, a będziesz posiadać w nadmiarze wszystko, czego pragniesz. Czyż nie zostało napisane, że wdowie wystarczyło oliwy aż do chwili, kiedy Pan zesłał deszcz na ziemię, jak przepowiedział Prorok (zob. 1 Krl 17,14). Ja jestem prawdziwym prorokiem! Jeśli uwierzysz moim słowom i spełniasz wszystko, nie zabraknie ci oliwy radości i rozkoszy na wieki!

Rozdział 2 Jezus Chrystus i Jego oblubienica Jestem Stwórcą Nieba i ziemi, morza i tego wszystkiego, co znajduje się w nich i na nich. Stanowię jedno z Ojcem i z Duchem Świętym. Istniejemy nie tak, jak bożki z kamienia czy złota i nie ma nas wielu, jak kiedyś mówiono i w co wierzono. Jest tylko jeden Bóg - Ojciec i Syn i Duch Święty - mający jedną naturę w trzech osobach; Bóg stwarzający wszystko, lecz sam nie stworzony przez nikogo; niezmienny i wszechmocny, trwający bez początku i bez końca. Ja jestem Tym, który narodził się z Dziewicy, nie tracąc natury Boskiej. Jednocząc naturę Boską z ludzką, byłem prawdziwym Synem Boga i Synem Dziewicy. Jestem tym, który zawisł na krzyżu, umarł i został złożony w grobie, lecz moja natura Boska pozostała nienaruszona. Poniosłem wprawdzie śmierć według praw ludzkiej natury i ciała, które jako Syn przyjąłem, jednak według praw natury Boskiej, dzięki której byłem Bogiem z Ojcem i Duchem Świętym, życia nie utraciłem. Jestem Tym samym, który zmartwychwstał i wstąpił do Nieba, a teraz z moim Duchem mówię do ciebie.

Aby ci wyjaśnić moje tajemnice, wybrałem ciebie i wziąłem ciebie za oblubienicę. Tak bowiem chciałem. Ty natomiast zgodnie z prawem stałaś się moją. W momencie śmierci męża złożyłaś swoją wolę w moje ręce. Po jego zaś śmierci rozważałaś i prosiłaś Mnie, bym ci wskazał sposób, w jaki mogłabyś stać się ubogą ze względu na Mnie. Zdecydowałaś się dla Mnie opuścić wszystko i dlatego prawnie stałaś się moją. Tak wielka miłość domagała się z mojej strony właściwej odpowiedzi. Dlatego, zgodnie z moim upodobaniem, biorę sobie ciebie za oblubienicę. To upodobanie wymaga tego, by Bóg przeżywał radość wspólnie z czystą duszą. Do oblubienicy natomiast należy obowiązek przygotowania się na tę chwilę, w której oblubieniec zechce ją poślubić. Powinna bowiem być właściwie wystrojona i czysta. Ty zaś, kiedy ustawicznie masz w świadomości swoje grzechy, wówczas oczyszczasz się. Rozważasz, w jaki sposób oczyściłem cię z grzechu Adama przez Sakrament Chrztu świętego, ilekroć znosiłem i podtrzymywałem cię, gdy popadałaś w grzechy. Oblubienica powinna także pamiętać i nosić w sercu dowody miłości okazane jej przez oblubieńca. Powinnaś więc zwracać uwagę na łaski i dobrodziejstwa, którymi cię obdarzyłem, a mianowicie na to, jak wspaniale cię stworzyłem, dając ci ciało i duszę, jak wspaniale cię wyposażyłem, dając ci zdrowie i doczesne rzeczy, z jaką miłością cię odkupiłem, umierając za ciebie, i abyś mogła otrzymać twoje dziedzictwo wieczne, przywróciłem ci je. Oblubienica powinna również spełniać wolę oblubieńca. A co jest moja wolą, jeśli jedynie nie to, abyś chciała Mnie kochać ponad wszystko i niczego nie pragnęła posiadać, jak tylko Mnie.

Ja stworzyłem wszystko dla człowieka i dałem mu władzę nad wszystkim. On jednak wszystko kocha oprócz Mnie, a nienawiści nie kieruje do niczego, tylko do Mnie. Ja odkupiłem ponownie jego dziedzictwo, które utracił. On jednak tak bardzo zmienił się i tak przestał kierować się rozumem, że bardziej woli ten przemijający zaszczyt, który nie jest niczym innym, jak tylko pianą morską, która przez moment wznosi się na wysokość góry, a jeszcze szybciej pogrąża się w nicości, niż zaszczyt wieczny, w którym jest trwałe dobro. Ty więc, oblubienico moja, jeżeli będziesz pragnąć tylko Mnie, jeżeli ze względu na Mnie wzgardzisz57 wszystkim, a więc nie tylko dziećmi, rodzicami, lecz także zaszczytami i bogactwami, to dam ci najcenniejszą i najsłodszą nagrodę. Nie będzie to ani złoto ani srebro, lecz to Ja sam będę oblubieńcem i nagrodą. Ja, który jestem Królem chwały. Jeżeli natomiast wstydzisz się być ubogą i wzgardzoną, zwróć uwagę na to i to rozważ, że twój Bóg uprzedził cię w tym. On, którego opuścili na ziemi słudzy i przyjaciele, chciał mieć przyjaciół nie takich, którzy prowadzą ziemski sposób życia, lecz takich, którzy żyją na podobieństwo mieszkańców Nieba. Jeżeli zaś wstydzisz się i obawiasz się ciężaru pracy i choroby, zastanów się nad tym, jak strasznym faktem jest palenie się w ogniu. Na co zasłużyłabyś, gdybyś ziemskiego pana obraziła tak, jak Mnie Ponieważ we wszystkich dziedzinach Mnie obraziłaś, Ja, który kocham cię nadal całym sercem, a jednocześnie nawet w najdrobniejszej sprawie nie czynię niczego wbrew sprawiedliwości, musiałbym doprowadzić do tego, byś w tych dziedzinach dokonała zadośćuczynienia.

Z powodu dobrej woli i postanowienia poprawy zamieniam moją sprawiedliwość na miłosierdzie, darując ciężkie kary nawet w zamian za drobną poprawę. Chętnie więc przyjmuję nawet małe czyny twego pokutnego zadośćuczynienia, byś oczyszczona otrzymała szybciej wielką nagrodę. Jest bowiem rzeczą słuszną i właściwą, aby oblubienica razem z oblubieńcem ponosiła zadośćczyniące trudy, by tym spokojniej, bezpieczniej i słuszniej mogła z Nim odpoczywać.

Rozdział 3 Prośby i skargi Jezusa Chrystusa Jestem twoim Bogiem i Panem, któremu oddajesz cześć. Jestem Tym, który podtrzymuje Niebo i ziemię swą mocą. Nie są one podtrzymywane jakimiś filarami czy też czymś innym. Jestem tym, który pod postacią chleba codziennie ofiaruje się na ołtarzu, będąc prawdziwym Bogiem i prawdziwym Człowiekiem. Sam wybrałem ciebie. Uwielbiaj mego Ojca! Kochaj Mnie! Bądź posłuszna mojemu Duchowi! Uważaj moją Matkę za twoją Panią! Czcij wszystkich moich świętych! Żyj według nakazów prawdziwej wiary! O tej wierze będzie pouczał cię ten58, który w sobie przeżył walkę dwóch duchów, a mianowicie Ducha Prawdy i ducha kłamstwa59. Dzięki mojej pomocy odniósł zwycięstwo. Żyj i trwaj w prawdziwej pokorze!

Czymże bowiem jest prawdziwa pokora, jeśli nie tym, by człowiek uważał siebie i takim okazywał się na zewnątrz, jakim jest rzeczywiście, by oddawał Bogu chwałę i wyrażał wdzięczność za otrzymane od Niego dobra. Teraz jednak wielu ludzi nienawidzi Mnie, a moje czyny i słowa uważa za bezwartościowe. Ludzie ci lgną do cudzołożnika, to jest diabła i kochają go. Cokolwiek zaś robią ze względu na Mnie, czynią to z narzekaniem i goryczą. Nawet nie przyznawaliby się do mego Imienia, gdyby obawa przed zawstydzeniem ze strony innych nie skłaniała ich do tego. Tak bardzo kochają świat, że dniem i nocą pobudzają się do pracy dla niego i zawsze trwają w jego służbie. Ta ich służba tak Mi się podoba, jak podobałoby się danie wrogowi własnych pieniędzy, aby zamordował jego syna. Tak właśnie postępują ci ludzie. Dają bowiem marną jałmużnę i czczą Mnie wargami, aby dobrze się im powodziło w sprawach tego świata, by mogli żyć w zaszczytach i we własnych grzechach. Ich dobra wola, aby postępować w dobrym, w ten właśnie sposób jest niszczona. Jeśli zechcesz kochać Mnie całym sercem i nie pragnąć niczego innego, jak tylko Mnie, Ja przyciągnę cię miłością do Mnie, jak magnes przyciąga żelazo ku sobie i przyjmę cię w moje ręce. Są one tak mocne, że wyprostowanych nikt nie może zgiąć, a zgiętych nikt nie może wyprostować. Równocześnie są one przyjemniejsze, niż wszystkie zapachy świata i nie ma żadnego porównania między rozkoszami, którymi cię obdarzę, a przyjemnościami, które daje świat.

Rozdział 4 Autentyczność objawień Ja jestem twoim Stwórcą i Odkupicielem. Dlaczego bałaś się moich słów Dlaczego zastanawiałaś się nad tym, czy pochodzą od złego czy od Dobrego Ducha Powiedz Mi, czy znalazłeś w moich słowach coś, czego sumienie nie pozwalałoby ci robić Albo czy polecałem ci coś, co byłoby sprzeczne z rozumem Oblubienica odpowiedziała: "Bynajmniej! Wszystkie Twe słowa są prawdziwe, tylko ja źle je zrozumiałam". Wówczas Duch czyli Oblubieniec powiedział: "Poleciłem ci trzy sprawy, na podstawie których możesz rozpoznać działanie dobrego Ducha. Poleciłem ci bowiem czcić żywego Boga, który cię stworzył i dał ci wszystko, co posiadasz. Dyktuje ci to również twój rozum, byś oddawała Mu największą cześć spośród wszystkiego, co istnieje. Poleciłem ci zachowywać prawdziwą wiarę, a mianowicie wierzyć, że bez Boga nic nie zostało stworzone i że bez Niego nic nie może zaistnieć. Poleciłem ci także zachowywać rozumną powściągliwość w korzystaniu z dóbr tego świata. Świat bowiem został stworzony dla człowieka w tym celu, aby w miarę potrzeby korzystał z niego. Wiedząc o tym możesz rozpoznać ducha nieczystego na zasadzie przeciwieństwa. On bowiem nakłania cię do szukania własnej chwały i pychy z tego, co otrzymałaś w darze, do fałszywej wiary i nieumiarkowanego wykorzystania wszystkiego, by zaspokoić swoje zmysły.

Do tego wszystkiego zapala twoje serce. Zwodzi również pozorami dobra. Dlatego nakazałem ci badać twoje sumienie i otwierać je wobec mądrych duchownych. Jeżeli niczego innego nie pragniesz, jak tylko Boga i w Nim rozpalasz się cała, nie miej żadnych wątpliwości, że Dobry Duch Boży jest z tobą. Tylko Ja mogę uczynić, by było niemożliwą rzeczą dla szatana zbliżenie się do ciebie. Do złego człowieka może zbliżyć się on tylko wówczas, gdy otrzymuje ode Mnie pozwolenie. Ja zaś czynię to albo ze względu na jego grzechy albo z powodu tego, że tak postanowiłem, a co jest okryte tajemnicą, i tylko Mnie znaną. Człowiek jest przecież moją własnością tak, jak wszystkie inne byty. Gdy go stworzyłem, był dobry i dlatego jestem jego panem. Stał się natomiast zły przez własną zdradę. Są wprawdzie tacy, którzy niesłusznie obwiniają Mnie. Uważają bowiem, że ludzie, którzy Mi służą z wielką pobożnością, są chorzy lub opanowani przez szatana. Czynią Mnie podobnym do małżonka podejrzewającego swą żonę o małżeńską zdradę, podczas gdy ona żyje w małżeńskiej czystości i całkowitym zaufaniu. Rzeczywiście byłbym taki, gdybym dobrego człowieka, który Mnie kocha, zostawił na pastwę szatana. Ja jednak jestem wierny i nad duszą, która mi służy w pobożności, szatan nie będzie panował. Czasem wydaje się, że moi przyjaciele zachowują się jak ludzie szaleni, a jednak nie jest to wynikiem działania szatana lub ich żarliwej pobożności. Jeżeli jednak rzeczywiście zachowują się tak, to albo z powodu choroby umysłowej albo z innego powodu, który okryty jest tajemnicą. Ten drugi powód jest dla nich bardzo pożyteczny, gdyż służy ich pokorze. Może jednak czasem zdarzyć się i tak, iż szatan otrzymuje ode Mnie władzę nad ciałem dobrych ludzi dlatego, aby otrzymali nagrodę za zwycięstwo nad nim. Szatan może czasem doprowadzić nawet do zaburzeń świadomości ludzkiej, ale nigdy nie może zapanować nad duszami tych ludzi, którzy Mi zawierzyli i kochają Mnie.

Więcej z tej Księgi I jest tu:

[link widoczny dla zalogowanych]


Inne Księgi tu:

[link widoczny dla zalogowanych]


Ostatnio zmieniony przez Teresa dnia Wto 17:23, 20 Lis 2018, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Teresa
Administrator


Dołączył: 07 Cze 2007
Posty: 32807 Przeczytał: 56 tematów

Skąd: z tej łez doliny
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 17:21, 20 Lis 2018 Powrót do góry

Więcej w temacie celibatu można poczytać w wątku tu:

Początki celibatu kapłańskiego
(...)
http://www.traditia.fora.pl/tradycja-i-wiadomosci-tradycji-katolickiej,38/poczatki-celibatu-kaplanskiego,4259.html
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)