Forum Kościół Rzymskokatolicki Strona Główna  
 FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 Święty Walenty Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu
Autor Wiadomość
Teresa
Administrator


Dołączył: 07 Cze 2007
Posty: 32807 Przeczytał: 53 tematy

Skąd: z tej łez doliny
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 14:06, 14 Lut 2014 Powrót do góry

Święty Walenty

14 lutego

Żywot świętego Walentego, Męczennika

(żył około roku Pańskiego 270)

Zakochani i epileptycy; Światło chrztu

Za panowania cesarza Klaudiusza II żył w Rzymie kapłan imieniem Walenty, który mimo prześladowania chrześcijan gorliwie zajmował się obowiązkami swego stanu, a swą wielką świątobliwością zdobył sobie szczególny szacunek nie tylko u chrześcijan, ale nawet u pogan. Litość nad biednymi zjednała mu imię ojca ubogich, a pokora i słodycz w obcowaniu z drugimi, namaszczenie Ducha świętego, cechujące każdą jego sprawę, otwierały mu przystęp do serc najzatwardzialszych pogan, których wielką liczbę nawrócił. Gorliwie także umacniał w wierze Męczenników i sam był gotów własną krew każdej chwili przelać za wiarę.

Szczęście to miało go niezadługo spotkać. Wieść o nim, jako mężu pełnym zalet i głębokiej nauki, dotarła w końcu i na dwór cesarski. Sam cesarz zapragnął go poznać, kazał go więc pewnego razu przywołać przed siebie i zapytał, dlaczego nie stara się o jego łaski, których gotów mu chętnie udzielić, jako człowiekowi powszechnie wielce poważanemu; kończąc, dodał, że z przychylności, którą dla niego żywi, nie może pozwolić, aby Walenty wyznawał religię chrześcijańską, przeciwną pogańskiej, którą wyznaje całe państwo. "Cesarzu - odrzekł mu na to Walenty - gdybyś poznał dar Boży (Jan 4,10) i Tego, któremu cześć oddaję i któremu służę, poczytałbyś się za szczęśliwego, gdybyś sam mógł Mu służyć. Wtedy, wyrzekłszy się czci, którą oddajesz szatanowi, podobnie jak ja czciłbyś Boga prawdziwego, Stwórcę Nieba i ziemi i wszystkiego, co się na świecie znajduje, jako też Syna Jego jednorodzonego Jezusa Chrystusa, Odkupiciela wszystkich ludzi i we wszystkim Boga równego. Od Niego to otrzymałeś życie i koronę cesarską. On jeden może i ciebie i wszystkich poddanych twoich prawdziwie uszczęśliwić".

Na te słowa pewien uczony pogański, znajdujący się w orszaku cesarskim, zapytał z oburzeniem: "Cóż zatem sądzisz o wielkich bogach Jowiszu i Merkurym?" "To o nich sądzę - odrzekł Walenty - co każdy z was myśleć powinien, iż ci, których wy nazywacie bogami byli ludźmi, zepsutymi i rozpustnymi. Wszak sami wasi wieszcze głoszą o ich wszeteczności! Czytaliście ich dzieje? Pokażcie mi je tylko, a wnet was przekonam, że trudno spotkać większych od nich zbrodniarzy".

Image

Święty Walenty


Odpowiedź tak jasna, śmiała i przekonywująca zmieszała i zdziwiła dworzan cesarskich, mimo to jednak zaczęli wołać, że Walenty bluźni bogom. Za to cesarz, uderzony trafnością uwag Walentego i jego świętą odwagą, nie zważając na oburzenie otaczających go pogan, wziął Świętego na stronę i zaczął go wypytywać o różne artykuły wiary katolickiej. Między innymi powiedział do niego: "Jeśli Jezus Chrystus jest Bogiem, czemuż dotąd nam się nie objawił? A jeśli w istocie zstąpił z Nieba, powiedz mi, jakie są prawdy, które przyniósł? - "Z największą chęcią uczynię to, cesarzu - odpowiedział Walenty - i przypuszczę cię do tego szczęścia", a wyłożywszy mu w krótkich, lecz jasnych i przekonywujących słowach najważniejsze prawdy świętej wiary, dodał:

"Chcesz więc, najjaśniejszy monarcho, zażywać prawdziwej pomyślności? Chcesz, aby państwo twoje zakwitło, a wszyscy twoi nieprzyjaciele poddali się tobie? Czy pragniesz uszczęśliwić ludy twoje i samemu sobie zapewnić radość wiekuistą? Wyznaj zatem Jezusa Chrystusa, poddaj Jego prawom całe swoje państwo i przyjm Chrzest św. Jak nie ma innego Boga prócz Boga chrześcijańskiego, tak nie ma i zbawienia gdzieindziej jak w tym wyznaniu. Cesarzu, kto nie jest chrześcijaninem, ten zbawiony nie będzie!"

Święty przemawiał z taką siłą i namaszczeniem, iż zdawało się, że jego słowa wywarły na cesarzu wielkie wrażenie. Jakoż istotnie odezwał się do panów: "Przyznać trzeba, że człowiek ten wzniosłe i ważne prawdy nam objawia i trudno byłoby wynaleźć przeciw niemu jakieś uzasadnione zarzuty". Na te słowa wielkorządca rzymski, imieniem Kalpurnus, głośno zawołał: "Patrzcie, jak ten czarnoksiężnik już i samego naszego monarchę nieomal uwiódł! Czyż ma przyjść do tego, że odstąpimy od religii ojców naszych, w której od kolebki wychowani jesteśmy, i przyłączymy się do jakiejś sekty nowo powstałej, a niezrozumiałe rzeczy ogłaszającej?"

Po tak zuchwałym odezwaniu się wielkorządcy cesarz zląkł się buntu wszystkich pogan i ta obawa przygłuszyła w nim działanie łaski Bożej, pobudzającej go do przyjęcia prawdziwej wiary. Poświęcając swe zbawienie nikczemnym względom ludzkim i chcąc uspokoić Kalpurna, wydał mu świętego Walentego na pastwę, polecając by go osądził jak prawa przepisują. Ten wtrącił Świętego do więzienia i nakazał sędziemu imieniem Asteriusz, aby niezwłocznie wytoczył jego sprawę, i to jako chrześcijaninowi oskarżonemu o wielką zawziętość przeciw bogom cesarstwa. Asteriusz, który widział wpływ, jaki słowa świętego Waleńtego wywarły na samym cesarzu, postanowił najpierw sam na sam z nim pomówić. Spodziewał się, że łagodnymi i pochlebnymi słowy potrafi zachwiać jego wiarę, do czego przywiązywał wielką wagę, gdyż wiedział jak wielkie zaskarbi sobie łaski u wielkorządcy, jeśli Walentego przywiedzie do odstępstwa.

Kazał go tedy przyprowadzić do swego prywatnego mieszkania. Święty wzniósł oczy i ręce ku Niebu i modlił się do Pana Jezusa, aby przelawszy Przenajświętszą Krew swoją za zbawienie wszystkich ludzi, raczył oświecić światłem wiary świętej wszystkich mieszkańców tego domu, pogrążonych w ciemnościach bałwochwalstwa, i żeby dał się im poznać jako prawdziwe światło, cały świat oświecające. Asteriusz, w którego obecności święty Walenty głośno się modlił, rzekł do niego: "Dziwię się, jak człowiek rozumny może poczytywać Jezusa Chrystusa za prawdziwe światło. Litość mnie bierze, gdy słyszę takie brednie". "Bądź pewny - odpowiedział mu Walenty - że tak jest a nie inaczej, i nie masz niewątpliwszej prawdy nad tę, że Jezus Chrystus, Zbawca mój i Bóg mój, który raczył stać się dla nas człowiekiem, jest prawdziwą światłością oświecającą wszelkiego człowieka na ten świat przychodzącego" (Jan 1,9). "Spróbujmy więc, czy tak jest w istocie - rzucił szyderczo Asteriusz. - Mam córkę ukochaną, która od kilku lat zupełnie zaniewidziała. Jeśli dokażesz tego, że twój Jezus Chrystus przywróci jej wzrok, przyrzekam ci zostać chrześcijaninem z całą moją rodziną".

Walenty, pełen żywej wiary, poprosił aby mu Asteriusz przyprowadził swoją córkę, a gdy stanęła przed nim, zrobiwszy na jej oczach znak Krzyża św. zawołał: "Panie Jezu Chryste, prawdziwy Boże i prawdziwy człowiecze, któryś przywrócił wzrok ślepemu z urodzenia i który pragniesz zbawienia wszystkich ludzi! wysłuchaj modlitwę moją, acz nędznego grzesznika, i uzdrów tę dziewicę!" Na te słowa niewidoma w tejże chwili odzyskała wzrok, a Asteriusz i jego żona, upadłszy do nóg Walentego, prosili, aby ich ochrzcił. Walenty udzielił Sakramentu Chrztu świętego wszystkim domownikom w liczbie czterdziestu czterech osób, którzy prawie wszyscy wkrótce potem ponieśli śmierć męczeńską.

Cesarz, dowiedziawszy się o tym, uznał w cudzie moc Bożą. Pragnął też uwolnić Walentego, lecz obawiając się wzburzenia ludu, który go już posądzał, że jest w duszy chrześcijaninem, kazał przyśpieszyć jego sprawę i wydać wyrok według całej surowości prawa. Święty, okuty w kajdany, przez kilka dni trzymany był w więzieniu. Kilka razy okrutnie ubiczowany, w końcu został ścięty za miastem przy drodze Flamińskiej, dnia 14 lutego roku Pańskiego 270.


Ostatnio zmieniony przez Teresa dnia Nie 11:55, 14 Lut 2021, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Teresa
Administrator


Dołączył: 07 Cze 2007
Posty: 32807 Przeczytał: 53 tematy

Skąd: z tej łez doliny
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 14:10, 14 Lut 2014 Powrót do góry

C.d.

Nauka moralna

Chrystus jest "światłością świata", światłością nie tylko dla oczu cielesnych, ale także dla oczu duszy ludzkiej. Skutkiem cudu uczynionego przez św. Walentego przejrzała córka Asteriusza, ale ważniejsze jeszcze było przejrzenie duchowe owego sędziego wraz z całą jego rodziną i wielu innymi poganami. Była to łaska, która działa jako światło, pozwalające nam rozeznać co dobre a co złe, i która droga prowadzi do Królestwa niebieskiego.

W naszych czasach także tej łaski doznajemy, mamy bowiem kościoły i kapłany Boże, gdzie słyszymy słowa Ewangelii, nauki i wykłady, które potępiają naszą dumę, a wskazują nam drogę, którą dojść możemy do celu naszego przeznaczenia, to jest do Nieba. Za pomocą tej łaski wnikamy w nasze sumienie, badamy stan swej duszy, a tym samym poznając się wewnętrznie nabieramy prawdziwego światła, które nam przyświeca na ciemnej drodze do bram rajskich. Wszelkie dobre natchnienia, wszelkie nauki w Kościele, są owym światłem, przy którym nikt zbłądzić nie może.

Co poza Kościołem się znajduje, jest ciemne i świecić nie może. Nasz rozum jest płytki, łatwo schodzi z toru, ale Kościół św. z prawej drogi nigdy zejść nie może. Kto słucha Kościoła, słucha samego Jezusa Chrystusa, który powiedział: "Jam jest światłość świata. Kto za Mną idzie, nie będzie chodził w ciemności, ale będzie miał światłość żywota" (Jan 8,12).


Modlitwa

Spraw, prosimy, wszechmogący Boże, abyśmy pamiątkę przejścia do wieczności błogosławionego Walentego, Męczennika Twojego, obchodząc, od wszelkiej szkody grożącej duszy naszej, za pośrednictwem jego uwolnieni byli. Przez Pana naszego Jezusa Chrystusa, który króluje w Niebie i na ziemi. Amen.

św. Walenty
urodzony dla nieba 14.02.270 roku,
wspomnienie 14 lutego


[link widoczny dla zalogowanych]


Ostatnio zmieniony przez Teresa dnia Nie 11:56, 14 Lut 2021, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Teresa
Administrator


Dołączył: 07 Cze 2007
Posty: 32807 Przeczytał: 53 tematy

Skąd: z tej łez doliny
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 21:30, 14 Lut 2016 Powrót do góry

Św. Walenty biskup zakochanych, czyli o historii walentynek

Image

Św. Walenty, obraz Lucasa Cranacha Starszego

Walentynki, święto zakochanych obchodzone 14 lutego, niesłusznie bywa stawiane w jednym rzędzie z Halloween, jako kolejny eksportowany produkt kultury anglosaskiej. Okazuje się bowiem, że wspominany tego dnia w kalendarzu liturgicznym św. Walenty, od którego imienia pochodzi nazwa święta, został ogłoszony patronem zakochanych już w 1496 r. przez papieża Aleksandra VI.

Pogańskie prapoczątki

Jednak początków dzisiejszych walentynek szukać trzeba nie w chrześcijaństwie, lecz w pogańskim Rzymie. O ich dacie zadecydowała sama przyroda. W połowie lutego bowiem ptaki gnieżdżące się w Wiecznym Mieście zaczynały miłosne zaloty i łączyły się w pary. Uważano to za symboliczne przebudzenie się natury, zwiastujące rychłe nadejście wiosny. Z tej racji Rzymianie na 15 lutego wyznaczyli datę świętowania luperkaliów - festynu ku czci boga płodności Faunusa Lupercusa. W przeddzień obchodów odbywała się miłosna loteria: imiona dziewcząt zapisywano na skrawkach papieru, po czym losowali je chłopcy. W ten sposób dziewczyny stawały się ich partnerkami podczas luperkaliów. Bywało, że odtąd chodzili ze sobą przez cały rok, a nawet zostawali parą na całe życie...

Gdy w IV w. chrześcijaństwo stało się religią panującą w cesarstwie rzymskim, pogańskie obchody stopniowo zastępowano przez święta chrześcijańskie. Luperkalia były na tyle popularne, że utrzymały się aż do końca V w. Zniósł je dopiero w 496 r. papież Gelazy I, zastępując je najbliższym w kalendarzu liturgicznym świętem męczennika Walentego. Okazuje się jednak, że miał on wiele wspólnego z zakochanymi.

Jeden czy dwóch Walentych?

Za panowania cesarza Klaudiusza Gockiego Rzym był uwikłany w krwawe i niepopularne wojny do tego stopnia, że mężczyźni nie chcieli wstępować do wojska. Cesarz uznał, że powodem takiego postępowania była ich niechęć do opuszczania swoich narzeczonych i żon. Dlatego odwołał wszystkie planowane zaręczyny i śluby. Kapłan Walenty pomagał parom, które pobierały się potajemnie. Został jednak przyłapany i skazany na śmierć. Bito go, aż skonał, po czym odcięto mu głowę. Było to 14 lutego 269 lub 270 r. - w dniu, w którym urządzano miłosne loterie.

Zanim to nastąpiło, w więzieniu Walenty zaprzyjaźnił się z córką strażnika, która go odwiedzała i podnosiła na duchu. Aby się odwdzięczyć, zostawił jej na pożegnanie liść w formie serca, na którym napisał: "Od twojego Walentego". Nad grobem męczennika przy Via Flaminia zbudowano bazylikę, jednak papież Paschalis I (817-24) przeniósł szczątki męczennika do kościoła św. Praksedy. Z czasem postać kapłana Walentego zmieszała się z innym świętym męczennikiem noszącym to samo imię. Niektórzy badacze twierdzą nawet, że tak naprawdę chodzi o tę samą osobę. W 197 r. został on biskupem miasta Terni w Umbrii. Znany był z tego, że jako pierwszy pobłogosławił związek małżeński między poganinem i chrześcijanką. Wysyłał też do swych wiernych listy o miłości do Chrystusa. Zginął w Rzymie w 273 r., gdyż nie chciał zaprzestać nawracania pogan. Dziś to właśnie on jest bardziej znany i to do jego grobu w katedrze w Terni ściągają pielgrzymi. Na srebrnym relikwiarzu kryjącym jego szczątki znajduje się napis: "Święty Walenty, patron miłości".

Nieraz też mówi się o św. Walentym jako patronie epileptyków. Faktycznie jednak chodzi tu o trzeciego świętego noszącego to imię. Żył on w V w. w Recji (na dzisiejszym pograniczu niemiecko-austriacko-szwajcarskim) i przypisywano mu moc uzdrawiania z tej choroby.

Będziesz moją walentynką...

Dzień św. Walentego stał się prawdziwym świętem zakochanych dopiero w średniowieczu, kiedy to pasjonowano się żywotami świętych i tłumnie pielgrzymowano do ich grobów, aby uczcić ich relikwie. Przypomniano więc sobie także dzieje św. Walentego. Święto najbardziej rozpowszechniło się w Anglii i Francji. Nadal, jak w antycznym Rzymie, losowano imiona, choć teraz także dziewczęta wyciągały imiona chłopców. Młodzież nosiła potem przez tydzień wylosowane kartki przypięte do rękawa.

Dziewczęta 14 lutego starały się odgadnąć, za kogo wyjdą za mąż. Aby się tego dowiedzieć, wypatrywały ptaków. Jeśli dziewczyna jako pierwszego zobaczyła rudzika, oznaczało to, że wyjdzie za marynarza; jeśli wróbla - za ubogiego, lecz mogła być pewna, że jej małżeństwo będzie szczęśliwe; jeśli łuszczaka - że poprosi ją o rękę człowiek bogaty. W Walii tego dnia ofiarowywano sobie drewniane łyżki z wyrzeźbionymi na nich sercami, kluczami i dziurkami od klucza. Podarunek zastępował wyrażoną słowami prośbę: "Otwórz moje serce".

Od XVI w. w dniu św. Walentego ofiarowywano kobietom kwiaty. Wszystko zaczęło się od święta zorganizowanego przez jedną z córek króla Francji Henryka IV. Każda z obecnych dziewczyn otrzymała wówczas bukiet kwiatów od swego kawalera. Przede wszystkim jednak narzeczony był obowiązany 14 lutego wysłać swej ukochanej czuły liścik, nazwany walentynką. Zwyczaj ten zadomowił się nawet na dworze królewskim w Paryżu. Walentynki dekorowano sercami i kupidonami, wypisywano na nich wiersze. W XIX w. uważano je za najbardziej romantyczny sposób wyznania miłości. Treścią listów nieraz były słowa: "Będziesz moją walentynką". W Stanach Zjednoczonych walentynkowe listy były anonimowe, dlatego kończyły się pytaniem: "Zgadnij, kto?". W Europie anonimowy nadawca podpisywał się po prostu: "Twój walentyn".

W 1800 r. Amerykanka Esther Howland zapoczątkowała tradycję wysyłania gotowych kart walentynkowych. Dziś są one wymieniane na całym świecie nie tylko przez zakochanych, ale także przez dzieci w szkołach. Najbardziej znanym ich twórcą był francuski rysownik Raymond Peynet. Zaczął je publikować w 1965 r., gdy 14 lutego został oficjalnie ogłoszony we Francji Świętem Zakochanych.

Święto Zaręczyn

W Austrii w dniu Sankt Valentin odbywają się uliczne pochody, w Anglii zakochani ofiarują sobie kartonowe serca ozdobione postaciami Romea i Julii, a w dzisiejszej Ameryce - po prostu wysyłają e-maile. Jednak najbardziej uroczyście obchodzi się ten dzień w ojczyźnie św. Walentego. Co roku w niedzielę najbliższą 14 lutego w katedrze w Terni odbywa się Święto Zaręczyn. Zgromadzone przy grobie św. Walentego setki par narzeczeńskich, przybyłych nieraz z różnych stron świata, przyrzekają sobie miłość i wierność na czas do dnia ślubu. W 1997 r. krótki list do zgromadzonych w Terni narzeczonych napisał papież Jan Paweł II. Jego treść została wyryta na płycie wmurowanej w pobliżu grobu św. Walentego.

Świętu towarzyszą koncerty, spektakle, projekcje filmów, konferencje, wystawy i imprezy sportowe, które trwają niemal przez cały luty. w tym roku ogłoszono także konkurs na najlepszy SMS o tematyce miłosnej. 14 lutego w Terni jest wręczana nagroda "Rok miłości". Są tam też organizowane walentynki dla wdów i wdowców oraz ludzi starszych i chorych.

Polskie miasto zakochanych?

Wiele miast w Europie przyznaje się do posiadania relikwii św. Walentego, w tym Lublin, Kraków i Chełmno. Wszędzie tam 14 lutego organizowane są obchody ku czci patrona zakochanych. W bazylice św. Floriana w Krakowie gościem wieczoru, na który zaproszeni są nie tylko zakochani, ale także wszyscy szukający prawdziwej miłości, jest sam św. Walenty, jako że jego relikwie znajdują się w świątyni. W Chełmnie, obok modlitw przy relikwiach świętego ma miejsce barwny przemarsz ulicami miasta z orkiestrą dętą i ułożenie walentynkowego serca ze świec na rynku. Czy uda się uczynić z Chełmna miasto zakochanych, na wzór Terni - czas pokaże...

Paweł Bieliński (KAI)

***

Modlitwa do św. Walentego

Święty Walenty, opiekunie tych, którzy się kochają, Ty, który z narażeniem życia urzeczywistniłeś i głosiłeś ewangeliczne przesłanie pokoju, Ty, który - dzięki męczeństwu przyjętemu z miłości -zwyciężyłeś wszystkie siły obojętności, nienawiści i śmierci, wysłuchaj naszą modlitwę: W obliczu rozdarć i podziałów w świecie daj nam zawsze kochać miłością pozbawioną egoizmu, abyśmy byli pośród ludzi wiernymi świadkami miłości Boga. Niech ożywiają nas miłość i zaufanie, które pozwolą nam przezwyciężać życiowe przeszkody. Prosimy Cię, wstawiaj się za nami do Boga, który jest źródłem wszelkiej miłości i wszelkiego piękna, i który żyje i króluje na wieki wieków. Amen.

(modlitwa pochodzi ze strony internetowej francuskiej miejscowości Saint-Valentin).

[link widoczny dla zalogowanych]


Ostatnio zmieniony przez Teresa dnia Nie 11:52, 14 Lut 2021, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)