Forum Kościół Rzymskokatolicki Strona Główna  
 FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 Prawdziwa miłość małżeńska. Z encykliki CASTI CONNUBII Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu
Autor Wiadomość
Teresa
Administrator


Dołączył: 07 Cze 2007
Posty: 32807 Przeczytał: 56 tematów

Skąd: z tej łez doliny
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 11:30, 15 Lut 2009 Powrót do góry

SŁOWO KAPŁANA

Prawdziwa miłość małżeńska

Image

Nie jest błędem poszukiwanie ziemskiej szczęśliwości ani miłości w małżeństwie. W przeciwieństwie do niektórych sekt pogańskich lub protestanckich, Kościół nie uważa życia na ziemi za karę, lecz pojmuje je jako uczestnictwo w Bożym planie, chociaż jesteśmy tu na wygnaniu, a zatem dominuje w naszym życiu cierpienie.

Dla naszych rozważań istotne jest zatem dokładne zrozumienie tego, czym jest szczęście oraz miłość.

Wiele osób myli szczęście z przyjemnością, rozkoszą, radością czy beztroską. Gdyby na tym polegało szczęście, to nie mogłoby ono istnieć tam, gdzie jest ból, cierpienie, trudności i niepokój. Jeśli spokój wewnętrzny jest - jak naucza św. Augustyn - pokojem w porządku, możemy chyba powiedzieć, że szczęście polega na korzystaniu z tego pokoju, owocu ładu, który z kolei osiąga się i zachowuje dzięki przestrzeganiu Bożego prawa. Tak więc dusza przestrzegająca porządku cieszy się wewnętrznym pokojem. Jest szczęśliwa. Rodzina uporządkowana i żyjąca wedle dziesięciu przykazań, doznaje pokoju. Jest szczęśliwa.

Otóż, w życiu doczesnym wielokrotnie najszczęśliwszym chwilom towarzyszą nieodłącznie ból i niepokój, za którymi potem tęsknimy, kiedy mamy już poczucie pełni zwycięstwa.

Jak mówi nasz Pan, brzemienna kobieta przed urodzeniem dziecka odczuwa niepokój, lecz później uczucie to ustępuje miejsca szczęściu i zadowoleniu wraz z pojawieniem się owocu jej żywota, a ona nie pamięta już o wcześniejszym cierpieniu (J 16, 21).

Jeden z pogańskich filozofów, obdarzony wybitną mądrością, starając się dociec, czym jest szczęście, doszedł do wniosku, że polega ono na przyjemności wynikającej z praktykowania cnoty.

Tę koncepcję, owoc naturalnej mądrości, potwierdza Boskie Objawienie, które ukazuje nam, że szczęście bierze się z bojaźni Bożej, jest darem Boga. I tak oto czytamy w Piśmie Świętym:

Światło wschodzi dla sprawiedliwego i radość dla ludzi prawego serca. (Ps 97, 11)
Którzy boicie się Pana, spodziewajcie się dobra, wiecznego wesela i zmiłowania! (Syr 2, 9)
Pan hojnie darzy łaską i chwałą, nie odmawia dobrodziejstw postępującym nienagannie. (Ps 84, 12-13)


Brak miłości w małżeństwie

Brak miłości w małżeństwie jest anomalią i brakiem. Jednak nie powinniśmy w tym kontekście pojmować miłości jako namiętności, zmysłowego pociągu, które zależą od kaprysów zmysłów, lecz jako głęboki i rzeczywisty szacunek, którego owocem jest poważanie, uczucie i wzajemna współpraca. Możemy zatem w tym miejscu odwołać się do św. Pawła i prawdziwej koncepcji chrześcijańskiego małżeństwa, będącego odzwierciedleniem miłości Chrystusa do Jego Mistycznej Oblubienicy, Kościoła. Święty Paweł, natchniony przez Ducha Świętego, w ten oto sposób zwracał się do pierwszych chrześcijan w Efezie:

Bądźcie sobie wzajemnie poddani w bojaźni Chrystusowej! Żony niechaj będą poddane swym mężom, jak Panu, bo mąż jest głową żony, jak i Chrystus - Głową Kościoła: On - Zbawca Ciała. Lecz jak Kościół poddany jest Chrystusowi, tak i żony mężom - we wszystkim. Mężowie miłujcie żony, bo i Chrystus umiłował Kościół i wydał za niego samego siebie, aby go uświęcić, oczyściwszy obmyciem wodą, któremu towarzyszy słowo, aby osobiście stawić przed sobą Kościół jako chwalebny, nie mający skazy czy zmarszczki, czy czegoś podobnego, lecz aby był święty i nieskalany. Mężowie powinni miłować swoje żony, tak jak własne ciało. Kto miłuje swoją żonę, siebie samego miłuje. Przecież nigdy nikt nie odnosił się z nienawiścią do własnego ciała, lecz [każdy] je żywi i pielęgnuje, jak i Chrystus - Kościół, bo jesteśmy członkami Jego Ciała. Dlatego opuści człowiek ojca i matkę, a połączy się z żoną swoją, i będą dwoje jednym ciałem. Tajemnica to wielka, a ja mówię: w odniesieniu do Chrystusa i do Kościoła. W końcu więc niechaj także każdy z was tak miłuje swą żonę jak siebie samego! A żona niechaj się odnosi ze czcią do swojego męża! (Ef 5, 21-33).


Podstawy prawne małżeństwa

Tymczasem, o ile rzeczą normalną jest istnienie w małżeństwie wzajemnej miłości i uczucia, nie można podstaw prawnych związku opierać tylko na uczuciu. W takim wypadku małżeństwo byłoby jedną z najbardziej ulotnych i kruchych instytucji, bowiem opierałoby się jedynie na porywach i zmienności ludzkiego serca. Gdyby tak było, to wtedy po wygaśnięciu uczucia między małżonkami, małżeństwo ulegałoby rozwiązaniu, panowałby chaos niestabilnych i przejściowych związków, poligamia wynikająca z kolejnych rozwodów i wreszcie "wolna miłość".

A zatem istota umowy małżeńskiej nie leży tylko we wzajemnym uczuciu miłości małżonków, lecz przede wszystkim w obietnicy złożonej przez nich przed Bogiem, w pakcie, jaki zawarli postanawiając się połączyć na całe życie, w wierności, pragnieniu posiadania dzieci we współpracy z Bogiem we wspaniałym dziele przedłużenia rodzaju ludzkiego na ziemi. W rzeczywistości opiera się ono na miłości do Boga.

W ten sposób, nawet gdyby z powodu nieszczęścia ustało uczucie, dzięki któremu małżonkowie zawarli związek małżeński, nie ustałoby nierozerwalne zaangażowanie rzeczywiste, jak również głęboka miłość do dzieci i szacunek do wiary, sprawiających, że małżeństwo przetrwa. W przypadku chrześcijan dochodzi do tego jeszcze szczególny szacunek dla sakramentu małżeństwa.


Główny cel: potomstwo

Jeśli chodzi o dzieci, nie należy przeciwstawiać wzajemnej miłości małżonków pragnieniu posiadania i akceptacji potomstwa, jakim Bóg błogosławi małżeństwo.

Gdy Kościół stwierdza, że potomstwo jest głównym celem małżeństwa, nie wyklucza on istnienia miłości między małżonkami, ponieważ taka miłość, jeśli jest prawdziwa, otwiera się na dar życia, na radość macierzyństwa i ojcostwa. Gdyby było inaczej, małżeństwo byłoby tym, co pewien francuski pisarz nazwał "egoizmem we dwoje", co przeciwstawia się prawidłowemu pojęciu związku małżeńskiego.

Jak już powiedzieliśmy, dzieci są darem, którym Bóg błogosławi małżeństwo, zwłaszcza w przypadku rodziny płodnej i licznej, i stanowią jeden z najsolidniejszych elementów stabilności i harmonii małżeńskiej.

Nie powinno się zatem postrzegać ich jako obciążenia, przeszkody małżeńskiej szczęśliwości, trudności jakich należy unikać, aby cieszyć się większą wolnością i łatwiej korzystać z życia. To bowiem jest pogańska i hedonistyczna koncepcja małżeństwa. Dzieci nie tylko nie są wcale przeszkodą dla harmonii i szczęścia związku, lecz są najpiękniejszym i najbardziej autentycznym wyrazem miłości małżeńskiej, dopełnieniem, bez którego - choćby to było jedynie pragnienie, jak w przypadku par bezpłodnych - miłość ta z łatwością usycha i więdnie.


Pigułka antykoncepcyjna

Wobec tego, prawdziwe szczęście nie polega na korzystaniu z rozkoszy życia, lecz na poczuciu satysfakcji wynikającej z praktykowania cnoty i bojaźni Bożej, wypełniania swoich obowiązków. Zasadza się ono także na radości z uczestnictwa w Boskim planie zaludnienia ziemi i niebieskiego Jeruzalem. Bądźcie płodni i rozmnażajcie się, abyście zaludnili ziemię [Rdz 1, 28].
Kiedy istnieją ważne i istotne powody, Kościół dopuszcza stosowanie naturalnych metod kontroli urodzin (dzisiaj metody te są coraz bardziej znane). Oczywiście, o ile faktycznie istnieją ku temu powody. W przypadku, gdy istnieją poważne przyczyny narzucające taką kontrolę (z powodów zdrowotnych, problemów ekonomicznych, zbyt częstych ciąż...) należy podjąć taką decyzję w bojaźni Bożej, smutku i pragnieniu, aby te okoliczności jak najszybciej ustąpiły, ubolewając, że pojawiła się konieczność zmuszająca do zastosowania takiego środka.

Dlaczego nie można używać pigułki antykoncepcyjnej?

Po pierwsze należy podkreślić, że wiele z tych pigułek to w rzeczywistości pigułki o działaniu aborcyjnym, nie zapobiegające zapłodnieniu, a usuwające z organizmu już poczętego człowieka. Jest to działanie kryminalne.

Poza tym, nawet jeśli dana pigułka nie jest środkiem poronnym, sprawia ona, że akt pożycia małżeńskiego zostaje pozbawiony w sposób sztuczny swojej naturalnej funkcji płodności. Jej stosowanie jest zatem porównywalne do grzechu, przez który Onan został ukarany śmiercią przez Boga (Rdz 38, 8-10). Nieważne jest to, czy przeszkodą w zapłodnieniu jest przerwanie stosunku czy używanie metod chemicznych, fizycznych jak prezerwatywy, lub innych łącznie z podwiązaniem jajowodów u kobiety lub przecięciem nasieniowodów (wasektomia) u mężczyzn. Żadnej z tych rzeczy nie dopuszcza moralność katolicka.


Metody naturalne

W przeciwieństwie do pigułki i innych metod, które sztucznie uniemożliwiają poczęcie w trakcie aktu małżeńskiego, metody naturalne oparte na znajomości okresów płodności kobiety, proponują tylko abstynencję w tych właśnie okresach. Nie ingerują więc we właściwie pojmowany akt małżeński, nie uniemożliwiają w sposób sztuczny poczęcia, lecz proponują jedynie powstrzymanie się od współżycia czyli realizacji tego aktu w konkretnych przypadkach, tj. w czasie dni płodnych.

Mimo że metody te są dosyć skuteczne, nie odznaczają się ową mechaniczną precyzją godnych potępienia metod sztucznych. I tak, chociaż pragnieniem małżonków jest, aby z jakiegoś niezwykle ważnego powodu nie doszło do poczęcia, to w duchu stosowania tych metod leży przyjęcie z miłością i wdzięcznością dziecka, jeżeli zostało już ono poczęte. Wola Boska nade wszystko.

Jeśli zaś chodzi o naturalną bezpłodność jednego lub dwojga małżonków, to taka bezpłodność nie uniemożliwia istnienia małżeństwa. Chyba, że owa bezpłodność jest wynikiem impotencji fizycznej lub psychicznej małżonków, jest nieodwracalna i, co ważne, została stwierdzona przed ślubem. Wówczas stanowi to przeszkodę w zawarciu małżeństwa.

Reasumując zatem, nie ma nic błędnego w pragnieniu osiągnięcia pewnej szczęśliwości także w życiu doczesnym. Błędem jest jednak pojmowanie szczęścia w sposób fałszywy lub przywiązywanie zbytniej wagi do tego pragnienia tak, że życie wieczne w niebie traci na atrakcyjności, choć to ono powinno zawsze i we wszystkim nas ukierunkowywać i porywać.

Ks. kanonik José Luis Villac

[link widoczny dla zalogowanych]


Ostatnio zmieniony przez Teresa dnia Pią 12:05, 22 Lis 2019, w całości zmieniany 2 razy
Zobacz profil autora
Teresa
Administrator


Dołączył: 07 Cze 2007
Posty: 32807 Przeczytał: 56 tematów

Skąd: z tej łez doliny
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 11:33, 15 Lut 2009 Powrót do góry

Encyklika Ojca Świętego Piusa XI

O MAŁŻEŃSTWIE CHRZEŚCIJAŃSKIEM - CASTI CONNUBII
uwzględniająca dzisiejsze warunki, potrzeby,
błędy i występki tak rodziny jak społeczeństwa.


Proszę zapoznać się z nieskażonym katolickim nauczaniem nt. małżeństwa, tak zapomnianym przez współczesnych hierarchów, gdzie mamy dziś szeroko otwartą furtkę, do stwierdzeń nieważności małżeństwa.

http://www.traditia.fora.pl/nauczanie-papiezy-magisterium-i-ojcow-kosciola-katolickiego,3/piusa-xi-o-malzenstwie-chrzescijanskiem-encyklika,1536.html


Ostatnio zmieniony przez Teresa dnia Śro 15:28, 27 Sty 2016, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Teresa
Administrator


Dołączył: 07 Cze 2007
Posty: 32807 Przeczytał: 56 tematów

Skąd: z tej łez doliny
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 11:27, 01 Lut 2013 Powrót do góry

Z Encykliki CASTI CONNUBII

[link widoczny dla zalogowanych][link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]


Modlitwa małżonków

Boże, Ojcze Niebieski, coś nas nierozerwalnie złączył świętym sakramentem małżeństwa kościelnego, daj nam jasne pojęcie o obowiązkach naszego stanu i wierną, świętą miłość, abyśmy żyli jak dzieci świętych i zawsze mogli uczestniczyć w łaskach tego sakramentu. Daj, o Boże, abyśmy w pobożności i czci z sobą żyli i dobrym przykładem wzajemnie się wspierali. Daj nam łagodność i miłość, aby Twój pokój między nami panował. Zechcesz nam zesłać przykrości i cierpienia, udziel nam także Twej łaski, abyśmy je z cierpliwością i poddaniem się Twej świętej woli znosili. Pobłogosław łaskawie prace naszego stanu i daj nam mądrość w używaniu dóbr ziemskich. Użycz nam łask, abyśmy nasze dzieci, jako Twoje, dobrą nauką i przykładem dla Ciebie i dla nieba wychowywali, pomni owego ścisłego rachunku, który względem nich przed Tobą będziemy musieli składać. Daj więc, abyśmy we wszystkim dobrem złączeni razem postępowali na drodze do nieba. Amen.


Ostatnio zmieniony przez Teresa dnia Śro 15:27, 27 Sty 2016, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Teresa
Administrator


Dołączył: 07 Cze 2007
Posty: 32807 Przeczytał: 56 tematów

Skąd: z tej łez doliny
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 17:16, 02 Lut 2013 Powrót do góry

Zapomniane nauki Kościoła...

Encyklika Ojca Świętego Leona XIII - o małżeństwie chrześcijańskim
(...)
[link widoczny dla zalogowanych]


[link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

Odwieczne Magisterium głosi prawdy dziś niepopularne i nawet zapomniane, ale jeśli się ich nie uzna, nie osiągnie się ani rodzinnego szczęścia, ani harmonii w małżeństwie, ani prawdziwej wolności dzieci Bożych.


Ostatnio zmieniony przez Teresa dnia Pią 12:00, 22 Lis 2019, w całości zmieniany 2 razy
Zobacz profil autora
Teresa
Administrator


Dołączył: 07 Cze 2007
Posty: 32807 Przeczytał: 56 tematów

Skąd: z tej łez doliny
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 11:15, 03 Lut 2013 Powrót do góry

Nierozerwalne więzy

Gdyby podstawą małżeństwa był seks, wówczas byłoby ono czymś tak rozwiązłym, jak spółkowanie zwierząt. Skoro małżeństwo opiera się na miłości, jest ono nierozerwalne. Małżeństwo opierające się wyłącznie na seksie przypomina ustanowienie dożywotniego stowarzyszenia miłości do ping-ponga. Przyjdą dni, których nie możemy grać, nadejdą inne dni, w których zmęczymy się graniem i jeszcze inne dni, w których będziemy chcieli pograć w coś innego lub zagrać z kimś innym. Utożsamianie małżeństwa z przyjemnością, którą małżeństwo przynosi, jest nieporozumieniem. W takim przypadku, gdy pierwsze ekscytacje przeminą po kilku latach, powstaje wrażenie, że więź nie jest w stanie dłużej przetrwać. Mówimy, że nie kochamy już siebie nawzajem, gdy mamy na myśli, że wymiana egoistycznych przyjemności nie przynosi nam już satysfakcji. Zawarcie powtórnego małżeństwa, gdy prawdziwy współmałżonek wciąż żyje, jest próżnym usiłowaniem nadania godności czynowi haniebnemu poprzez powoływanie się na ludzkie prawo, które obala prawo Boże: "A tak już nie są dwoje, lecz jedno ciało. Co więc Bóg złączył, niech człowiek nie rozdziela" (Mt 19:6). Sam fakt, że pierwsze małżeństwo, zrodzone w miłości, może zostać zerwane dla drugiego małżeństwa, pożądanego w miłości, dowodzi, że najpiękniejsze słowo w naszym języku zostało wypaczone przez kłamstwo szatana. To, co nazywane jest dziś "miłością" jest często niczym więcej niż pogmatwaną mieszaniną sentymentalnego patosu, zamaskowanego egoizmu, freudowskich kompleksów, sfrustrowanego życia i słabości charakteru.

Podstawą jedności jest fakt, że w więzi małżeńskiej dwie osoby zostają ze sobą złączone, aby stać się "jednym ciałem". Ta nienaruszalna więź, według naszego Boskiego Zbawiciela, nie tylko wyklucza pożądanie innego partnera, lecz również wchodzenie w inny związek za życia współmałżonka. Nasz Pan zabronił nawet bezprawnych pragnień: "A Ja wam powiadam: Każdy, kto pożądliwie patrzy na kobietę, już się w swoim sercu dopuścił cudzołóstwa" [Mt 5:28]. Słowa te nie mogą zostać unieważnione nawet przy zgodzie współmałżonka, gdyż wyrażają one prawo Boga i natury, którego nikt nie może złamać. Chrystus wprost zabronił zawierania powtórnego małżeństwa, gdy pierwsze wciąż trwa. Mimo iż może istnieć uzasadniona przyczyna separacji współmałżonków, nie daje to żadnemu z nich prawa do wstąpienia w ponowny związek małżeński.

Arcybiskup Fulton J. Sheen

[link widoczny dla zalogowanych]


Ostatnio zmieniony przez Teresa dnia Pon 11:54, 16 Wrz 2019, w całości zmieniany 2 razy
Zobacz profil autora
Teresa
Administrator


Dołączył: 07 Cze 2007
Posty: 32807 Przeczytał: 56 tematów

Skąd: z tej łez doliny
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 11:31, 05 Lut 2013 Powrót do góry

Z Encykliki CASTI CONNUBII - Piusa XI

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]


Praktycznie każde zdanie jest sentencją. Polecam lekturę całości:
(...)
[link widoczny dla zalogowanych]


Ostatnio zmieniony przez Teresa dnia Pią 11:59, 22 Lis 2019, w całości zmieniany 2 razy
Zobacz profil autora
Teresa
Administrator


Dołączył: 07 Cze 2007
Posty: 32807 Przeczytał: 56 tematów

Skąd: z tej łez doliny
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 15:10, 27 Sty 2016 Powrót do góry

Arcybiskup Fulton J. Sheen

Ci, którzy myślą, że poprzez złamanie przysięgi małżeńskiej i wzięcie innego partnera mogą zaspokoić nieskończone pragnienia, zapominają, że zeszli z drogi i znaleźli się w koleinie. Zamiast podążać za promieniem słonecznym, staną się podobni do planet, które zbaczają ze swoich orbit i ulegają spaleniu w kosmosie. Próbują oni zaspokoić nieskończone pragnienie miłości nie dzięki pionowej linii prowadzącej ku Bogu, lecz poprzez poziomą linię składającą się z serii skończonych stymulacji. Dodając wciąż nowe zera mają oni nadzieję na osiągnięcie swej nieskończoności, aby się w końcu przekonać, że są najgłodniejsi właśnie wtedy, gdy są najbardziej zaspokojeni.

Źródło: "Three to Get Married", 1951r., strona nieznana
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)