Forum Kościół Rzymskokatolicki Strona Główna  
 FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 'Nauczać kobiecie nie pozwalam' (1 Tm 2,12) - Jacek Salij OP Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu
Autor Wiadomość
Teresa
Administrator


Dołączył: 07 Cze 2007
Posty: 32807 Przeczytał: 56 tematów

Skąd: z tej łez doliny
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 22:20, 13 Cze 2021 Powrót do góry

„Nauczać kobiecie nie pozwalam” (1 Tm 2,12)
Jacek Salij OP


Jest w Nowym Testamencie kilka zdań, które w naszej epoce znalazły się na cenzurowanym jako rzekomo antyfeministyczne. W rezultacie prawie nikt się do nich już nie odwołuje w nauczaniu wiary. Jedynie od czasu do czasu jakiś ksiądz lub pobożny dziennikarz próbuje wykazywać, że w gruncie rzeczy nie mają one zarzucanego im charakteru.

Warto więc przypomnieć, jak te teksty były interpretowane w nauczaniu wiary w czasach, kiedy pojęć „feminizm” i „walka o równouprawnienie kobiet” jeszcze nie znano. Zacznijmy od następującej wypowiedzi św. Pawła z Pierwszego Listu do Tymoteusza: „Nauczać […] kobiecie nie pozwalam ani też przewodzić nad mężem, lecz chcę, by trwała w cichości”.

Dzisiaj zapewne żadnemu kaznodziei nie przyszłoby do głowy, że można odwoływać się do tej wypowiedzi, by upominać mężczyzn. Tymczasem niemal wyłącznie w tym właśnie celu sięga po ten tekst św. Jan Złotousty (ok. 350–407), biskup Konstantynopola, jeden z czterech największych doktorów Kościoła wschodniego. To paradoksalne, ale ów Pawłowy nakaz Złotoustemu przypomina się najczęściej w sytuacjach, kiedy oczekuje od kobiet, że będą dla mężczyzn nauczycielkami wiary.

I tak na przykład strofuje Jan mężczyzn za to, że przedkładają oferujący niezdrową erotykę teatr nad niedzielną Eucharystię. Jako realista zdaje sobie sprawę z tego, że upomnieniami niewiele osiągnie, toteż oddaje tych lekkomyślnych mężczyzn pod kuratelę ich żon:

Aby jednak nie tylko karcić, rozważmy sposób poprawy. Jaki to będzie sposób? Chcę was powierzyć waszym żonom, aby one was pouczyły. To prawda, że zgodnie z nakazem Pawła, to wy powinniście być nauczycielami. Skoro jednak grzech spowodował odwrócenie porządku i ciało znalazło się ponad głową, to podejmijmy i taką drogę 1.

W ostatnim zdaniu słychać echo wypowiedzi Pawła, że „mąż jest głową żony” (Ef 5,23). Posłuchajmy teraz, co Jan ma do powiedzenia tym, którym duma męska nie pozwala się udać po naukę do własnej żony. Niech zatem naśladują mrówkę, która – jak czytamy w Księdze Przysłów 6,6–8 – nie potrzebuje stróża ani nauczyciela, żeby postępować tak, jak powinna:

Jeśli wstydzisz się mieć żonę za nauczycielkę, unikaj grzechu, a wnet będziesz w stanie zasiąść na tronie przygotowanym ci przez Boga. Dopóki grzeszysz, Pismo odsyła cię nie tylko do żony, ale nawet do najmniejszych spośród zwierząt. Nie waha się posłać ciebie, obdarzonego rozumem, na naukę do mrówki. Nie jest to wina Pisma, ale tych, którzy w ten sposób poniżają swoją godność. Tak i my będziemy czynić: powierzymy cię teraz żonie, a jeśli nią wzgardzisz, poślemy cię do szkoły nierozumnych zwierząt i pokażemy ci, ile ptaków, ile ryb, zwierząt czworonożnych i płazów jest od ciebie bardziej przyzwoitych i wstrzemięźliwych.

Podczas innego kazania Jan Złotousty zatrzymał się nad znanym pouczeniem apostoła Pawła: „[…] jeśli jakaś żona ma niewierzącego męża i ten chce razem z nią mieszkać, niech się z nim nie rozstaje” (1 Kor 7,13). Pozostając przy niewierzącym mężu, żona może bowiem przyczynić się do jego zbawienia. W jaki sposób? – pyta Jan. I sam sobie odpowiada: „Pouczając, katechizując, wprowadzając w temat pobożności” 2.

W tym miejscu przypomina się Kaznodziei słowo apostoła Pawła: „nauczać kobiecie nie pozwalam”, pyta więc go: „Dlaczego zatem czynisz ją teraz nauczycielką męża?”. Odpowiedź na to pytanie, zawarta w dialogu z Apostołem, szybko przechodzi w dialog ze słuchaczem:

Nie popadam w sprzeczność z samym sobą – odpowiada [Apostoł] – lecz w pełni pozostaję ze sobą w zgodzie.
Posłuchaj teraz na temat tego, dlaczego kobietę usunął i dlaczego znów ją wprowadza na katedrę nauczania, abyś poznał mądrość Pawła. Niech poucza – powiada [w 1 Kor 14,35] – mężczyzna. Dlaczego? „Bo Adam nie został zwiedziony”. Kobieta niech się uczy. Dlaczego? „Bo została zwiedziona; kobieta bowiem po zwiedzeniu dopuściła się przestępstwa” (1 Tm 2,14). A tu jest przeciwnie. Kiedy mężczyzna jest niewierzący, a kobieta wierząca, niech poucza kobieta. Dlaczego? Gdyż nie ulega zwiedzeniu, bo jest wierząca. Pouczany niech będzie mąż, gdyż został zwiedziony i jest niewierzący. […] Czy może być coś jaśniejszego od takiego wykazania, że niewola nie wywodzi się z natury, lecz z grzechu?


Szczególnie cennym świadectwem tego, że Jana Złotoustego cieszyło ewangelizacyjne zaangażowanie kobiet, są jego dwie homilie (30 i 31) na List do Rzymian. Jan komentuje tam szesnasty rozdział tego listu, będący poniekąd spisem współpracowników w głoszeniu Ewangelii – w tym wielu kobiet – których apostoł Paweł każe pozdrowić. My, mężczyźni – zauważa Złotousty – czujemy się z tego powodu zaszczyceni, ale i zawstydzeni. „Zaszczyceni dlatego, że pośród nas znajdują się takie kobiety. Zawstydzeni, gdyż my, mężczyźni, pozostajemy za nimi daleko w tyle” 3.

Wśród tych kobiet znajdowała się m.in. Pryska (Pryscylla), żona Akwili. Złotousty przypomniał, że była ona pierwszą katechetką Apollosa (zob. Dz 18,24–26). Również tutaj przywołuje decyzję Apostoła, który „nauczać kobiecie nie pozwala”. Zakaz ten dotyczy jednak przemawiania podczas liturgii. Kiedy bowiem – kontynuuje swój wywód Kaznodzieja – „żona jest mądrzejsza, [Apostoł] nie przeszkadza jej uczyć i poprawiać męża. […] Albowiem kobiety były wtedy mężniejsze od lwów i dzieliły z apostołami trudy głoszenia Ewangelii”.

Nie tylko wtedy. Dość przypomnieć sobie wielkie święte, a zarazem wielkie nauczycielki Kościoła – Katarzynę ze Sieny, Brygidę Szwedzką, Julianę z Norwich, Katarzynę z Genui, Teresę z Avili, Małgorzatę Alacoque, Teresę od Dzieciątka Jezus, Faustynę Kowalską czy Edytę Stein. Dość pomyśleć sobie, że na przestrzeni dziejów Kościoła setki milionów kobiet przekazywały wiarę dzieciom, przyczyniały się do nawrócenia bliskich, dzieliły się Dobrą Nowiną z wieloma ludźmi.

1 Św. Jan Chryzostom, Homilie na Ewangelię według św. Mateusza (7,6), przeł. Jan Krystaniecki, Wydawnictwo WAM, Kraków 2000, t. 1, s. 99. Następny cytat stanowi bezpośrednią kontynuację niniejszego.
2 Jan Chryzostom, Homilie na Księgę Rodzaju (5,1), przeł. Sylwia Kaczmarek, Wydawnictwo WAM, Kraków 2008, s. 83. Cały następny fragment pochodzi z tego samego miejsca.
3 Św. Jan Chryzostom, Homilie na List do Rzymian (31,1), przeł. Tadeusz Sinko, Wydawnictwo Naukowe Papieskiej Akademii Teologicznej w Krakowie i Wydawnictwo WAM, Kraków 1998, s. 450. Następny cytat pochodzi z tego samego miejsca.

[link widoczny dla zalogowanych]
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)