Teresa
|
Wysłany:
Nie 18:44, 02 Wrz 2012 Temat postu: |
|
Brandmüller: Msza Pawła VI NIE JEST Mszą Soboru
Sacrosanctum Concilium nigdy nie zostało wdrożone
Z wywiadu udzielonego przez kardynała Waltera Brandmüller dla Vatican Insider i opublikowanego. Ostatnia odpowiedź o rewolucji liturgicznej, która nigdy nie powinna była się wydarzyć i która zniszczyła naturalną ewolucję świętego kultu, jest szczególnie istotne.
II Sobór Watykański był soborem pastoralnym, który również dostarczył dogmatycznych wyjaśnień. Czy coś takiego miało kiedykolwiek miejsce w historii Kościoła?
Faktycznie, wydaje się jak gdyby SWII zaznaczył początek nowego typu soboru. Język, którego użyto i gruntowność tekstów pokazuje, że ojcowie soborowi nie byli umotywowani potrzebą wydawania sądów o kontrowersyjnych nowych kościelnych i teologicznych zagadnieniach, lecz raczej pragnieniem zwrócenia swojej uwagi na opinię publiczną w Kościele i świecie, w duchu oznajmienia.
Czy Sobór nie powinien zostać uznany za fiasko, jeśli po pięćdziesięciu latach nadal nie jest przyjęty ciepło przez wiernych. Benedykt XVI ostrzegał przed błędnymi interpretacjami Soboru, szczególnie w zakresie hermenutyk zerwania…
To frazes, który wynika z egzystencjalnego sentymentalizmu; z dezorientacji, która jest charakterystyczna dla naszych czasów. A czymże jest pięćdziesiąt lat?! Proszę sięgnąć pamięcią do Soboru Nicejskiego z 325 r. Spory na temat dogmatu Soboru – o naturze Syna, to jest, czy jest tej samej substancji, co Ojciec – trwały ponad sto lat. Św. Ambroży został wyświęcony na biskupa w pięćdziesiątą rocznicę Soboru Nicejskiego i musiał walczyć przeciwko Arianom, którzy odmówili przyjęcia postanowień Soboru. Krótko potem nadszedł kolejny sobór: I Sobór Konstantynopolitański w 381 r., który był niezbędny do uzupełnienia wyznania wiary w Nicei. Podczas tego Soboru św. Augustyn otrzymał zadanie zajmowania się i zwalczania heretyków, aż do śmierci. Prawdę mówiąc, nawet Sobór Trydencki nie był szczególnie owocny, aż do Złotego Jubileuszu w 1596 r. Minęło całe pokolenie biskupów i prałatów, aby „dojrzeć w duchu soboru”, zanim skutki mogły być odczuwalne. Powinniśmy pozwolić sobie na trochę wytchnienia.
Można prosić o komentarz na temat owoców II Soboru Watykańskiego.
Po pierwsze, oczywiście, “Katechizm Kościoła Katolickiego” w porównaniu z Katechizmem Trydenckim: po Soborze Trydenckim, Catechismus Romanus został wydany dla proboszczów, kaznodziei etc., ze wskazówkami, jak apostołować, głosić Ewangelię i ewangelizować.
Nawet Kodeks Prawa Kanonicznego z 1983 r. można uznać za owoc Soboru. Muszę podkreślić, że posoborowej liturgii ze wszystkimi zniekształceniami, nie można przypisać Soborowi lub Konstytucji o Liturgii ustanowionej podczas II Soboru Watykańskiego, która, na marginesie, nie została prawdziwie wdrożona do dzisiaj. Bezkrytyczne usunięcie łaciny i Chorału Gregoriańskiego z obrzędów oraz ustawianie ołtarzy, absolutnie nie były działaniami zaleconymi przez Sobór.
Z perspektywy czasu, przypomnijmy sobie szczególnie brak wrażliwości widocznej w opiece nad wiernymi oraz duszpasterskie niedbalstwo widoczne w liturgii. Wystarczy pomyśleć o nadużyciach w Kościele, przypominających obrazoburczy kryzys z VIII w. Nadużycia, które wtrąciły wiernych w totalny chaos, pozostawiając wielu w ciemnościach.
Niemal wszystko powiedziano na ten temat. Tymczasem, liturgia zaczęła być postrzegana jako lustrzane odbicie życia Kościoła, jako podlegająca naturalnej historycznej ewolucji, która nie może – jak to rzeczywiście się stało – nagle być zmieniona dekretem par ordre de mufti [do góry nogami]. I teraz płacimy za to.
Tłumaczenie: EWJ |
|
Teresa
|
Wysłany:
Śro 10:44, 23 Maj 2012 Temat postu: Kard. Brandmüller: Nostra aetate oraz Dignitatis humanae są |
|
Watykan: publikacja o hermeneutyce ciągłości Benedykta XVI
Sobór Watykański II musi być odczytywany w ciągłości z całą tradycją Kościoła oraz w jego historycznym kontekście – podkreślono wczoraj w Watykanie w czasie prezentacji książki pod tytułem „«Klucze» Benedykta XVI do interpretacji Soboru Watykańskiego II”. Jest to dzieło zbiorowe wyjaśniające z różnych perspektyw tak zwaną hermeneutykę ciągłości, którą stosuje Papież w odczytywaniu soborowego nauczania.
Prezentując tę książkę, jeden z autorów, kard. Walter Brandmüller, były przewodniczący Papieskiego Komitetu Nauk Historycznych, podkreślił, że trzeba zawsze mieć na uwadze różny status poszczególnych dokumentów soborowych. Na przykład wielkich konstytucji nie można traktować w ten sam sposób, co zwykłych deklaracji. Również soborowe dekrety, choć trzeba do nich podchodzić poważnie jako do wyrazu żywego magisterium Kościoła, nie zawierają treści wiążących pod względem doktrynalnym. W tym kontekście wyraził on zdziwienie, że przedmiotem sporu z lefebrystami są zazwyczaj dwa dekrety: o religiach niechrześcijańskich oraz o wolności religijnej. „Nie wiem, dlaczego nasi przyjaciele z Bractwa Kapłańskiego św. Piusa X koncentrują się niemal wyłącznie na tych dwóch tekstach. Żałuję, że tak jest, bo przecież są to dokumenty, które z największą łatwością można zaakceptować, jeśli się uwzględni ich naturę kanoniczną” – stwierdził kard. Brandmüller.
Niemiecki purpurat zauważył, że lefebryści są pod pewnym względem podobni do starokatolików: sprzeciwiają się rozwojowi doktryny Kościoła. O ile jednak starokatolicy nie mają większego znaczenia wśród chrześcijan, o tyle lefebryści swym dynamizmem zmuszają Kościół, aby im dowiódł, że ich protesty są nieuzasadnione – wyjaśnił wieloletni przewodniczący Papieskiego Komitetu Nauk Historycznych.
http://www.radiovaticana.va/pol_RG/2012/maggio/12_05_22.html
«Klucze» Benedykta XVI do interpretacji Soboru
https://info.wiara.pl/doc/1161484.Klucze-Benedykta-XVI-do-interpretacji-Soboru |
|