Autor |
Wiadomość |
Teresa
|
Wysłany:
Nie 18:54, 17 Wrz 2023 Temat postu: |
|
A.D. 2023 rok.
Franciszek: komunikacja kościelna ma stawiać w centrum Boga i bliźniego
Marzy mi się komunikacja kościelna, która „w centrum stawiałaby relację z Bogiem i z bliźnim, zwłaszcza tym najbardziej potrzebującym, i która umiałaby raczej rozpalać płomień wiary, niż chronić popioły autoreferencyjnej tożsamości” – napisał papież Franciszek w orędziu z okazji 57. Światowego Dnia Środków Społecznego Przekazu. W dokumencie, zatytułowanym „Mówić z sercem. «Prawdziwie w miłości»”, wskazał, że „nie powinniśmy obawiać się głoszenia prawdy, nawet jeśli jest czasem niewygodna, ale czynienia tego bez miłości, bez serca”. W Kościele w Polsce ten Dzień jest obchodzony w trzecią niedzielę września.
„Serdeczne komunikowanie oznacza, że ten, kto nas czyta lub słucha, potrafi dostrzec nasze uczestnictwo w radościach i lękach, w nadziejach oraz cierpieniach kobiet i mężczyzn naszych czasów. Kto mówi w ten sposób, miłuje drugiego człowieka, ponieważ zależy mu na nim i chroni jego wolność, nie naruszając jej” – wyjaśnił papież, dodając, że jest to styl zmartwychwstałego Jezusa, rozmawiającego z uczniami na drodze do Emaus.
Ojciec Święty przywołał św. Franciszka Salezego, sto lat temu ogłoszonego patronem dziennikarzy, który mawiał, że „serce mówi do serca”. „Jednym z jego przekonań było, że «wystarczy dobrze kochać, aby dobrze mówić». Pokazuje to, że według niego komunikacja nigdy nie powinna sprowadzać się do sztuczności, do – powiedzielibyśmy dziś – strategii marketingowej, ale winna być odzwierciedleniem duszy, widzialną powierzchnią niewidzialnej dla oczu istoty miłości” – przypomniał papież.
Św. Franciszek Salezy był również przekonany, że „jesteśmy tym, co przekazujemy”. Tymczasem dziś, szczególnie w mediach społecznościowych, „komunikacja jest często instrumentalizowana, aby świat widział nas takich, jacy chcielibyśmy być, a nie takich, jacy jesteśmy”. Franciszek wyraził pragnienie, aby ta „dziennikarska” intuicja świętego biskupa Genewy inspirowała osoby pracujące w dziedzinie przekazu w poszukiwaniu prawdy i opowiadaniu jej odważnie i z wolnością, „odrzucając pokusę używania wyrażeń uderzających i agresywnych”.
Zwrócił uwagę, że „w Kościele istnieje wielka potrzeba słuchania i wysłuchiwania siebie nawzajem”. Pilnie potrzebna jest w nim „komunikacja, która rozpalałaby serca”. „Marzy mi się komunikacja kościelna, która potrafi się poddać prowadzeniu przez Ducha Świętego, uprzejma i zarazem profetyczna, która potrafi znajdować nowe formy i sposoby dla wspaniałego przekazu, który ma nieść w trzecie tysiąclecie. Komunikacja, która w centrum stawiałaby relację z Bogiem i z bliźnim, zwłaszcza tym najbardziej potrzebującym, i która umiałaby raczej rozpalać płomień wiary, niż chronić popioły autoreferencyjnej tożsamości” – napisał Ojciec Święty.
Podkreślił, że „mówienie z sercem jest dziś szczególnie potrzebne, aby promować kulturę pokoju tam, gdzie panuje wojna; żeby otwierać drogi, które umożliwiałyby dialog i pojednanie tam, gdzie srożą się nienawiść i wrogość”. Zachęcił do wzmacniania komunikacji pozbawionej wrogości. W tym celu konieczne jest przezwyciężenie „zwyczaju szybkiej dyskwalifikacji przeciwnika, poprzez przypisywanie mu upokarzających epitetów, zamiast podejmowania otwartego i pełnego szacunku dialogu”. Prawdziwy pokój można bowiem „budować tylko na wzajemnym zaufaniu”.
Według papieża, trzeba jak najszybciej powstrzymać eskalację wojenną, również na poziomie komunikacji. „Budzi przerażenie, gdy słucha się, z jaką łatwością wypowiadane są słowa, nawołujące do niszczenia ludności i terytoriów. Słowa, które niestety często przeradzają się w działania wojenne o okrutnej przemocy. Dlatego właśnie należy odrzucić wszelką retorykę podżegającą do wojny, jak również wszelkiego rodzaju propagandę, która manipuluje prawdą, zniekształcając ją w celach ideologicznych. Należy natomiast promować na wszystkich szczeblach komunikację, która pomoże stworzyć warunki do zażegnywania sporów między narodami” – postulował Franciszek.
Na zakończenie zwrócił uwagę, że los pokoju zależy od nawrócenia serc, „bowiem wirus wojny pochodzi z wnętrza ludzkiego serca”. „Tego wysiłku oczekuje się od każdego z nas, jednak w szczególności odwołuje się do poczucia odpowiedzialności osób pracujących w dziedzinie komunikacji, aby wykonywali swój zawód jako misję” – stwierdził papież.
https://www.ekai.pl/franciszek-komunikacja-koscielna-ma-stawiac-w-centrum-boga-i-blizniego/
Pełny tekst papieskiego orędzie publikujemy TUTAJ.
Orędzie papieża Franciszka na LVII Światowy Dzień Środków Społecznego Przekazu
Rok: 2023
Autor: Papież Franciszek
ORĘDZIE PAPIEŻA FRANCISZKA
NA LVII ŚWIATOWY DZIEŃ ŚRODKÓW SPOŁECZNEGO PRZEKAZU
Mówić z sercem. „Prawdziwie w miłości” (Ef 4, 15).
(...)
https://www.ekai.pl/dokumenty/oredzie-papieza-franciszka-na-lvii-swiatowy-dzien-srodkow-spolecznego-przekazu/ |
|
|
Teresa
|
|
|
Teresa
|
Wysłany:
Nie 10:06, 16 Wrz 2018 Temat postu: |
|
Dziś 52. Dzień Środków Społecznego Przekazu
Myślę, że mamy dzisiaj bardzo dużo bożków. Są to m.in. bożek cytowalności i bożek klikalności, który coraz częściej się pojawia, niekiedy żeby dziennikarstwo nie służyło prawdzie, dobru, pięknu i łączeniu, tylko dzieleniu – mówiła Ewa Ablewicz-Rzeczkowska, zastępca redaktora naczelnego Informacyjnej Agencji Radiowej, podczas konferencji prasowej przed 52. Dniem Środków Społecznego Przekazu. Tegoroczne Orędzie papieża Franciszka nosi tytuł „Prawda was wyzwoli” (J 8, 32). Fake news a dziennikarstwo pokoju”. W Polsce 52. Dzień Środków Społecznego Przekazu obchodzony jest 16 września.
Ewa Ablewicz-Rzeczkowska wyraziła wdzięczność papieżowi Franciszkowi, za przypomnienie podstawowych prawd dotyczących zawodu dziennikarza w swoim Orędziu. – Jestem wdzięczna za to, że akcentuje, że dziennikarstwo to misja, że dziennikarz jest sługą prawdy, za te wszystkie podstawowe myśli, które myślę że stale wymagają przypominania – powiedziała.
Ablewicz-Rzeczkowska zaznaczyła, że papież zwraca też uwagę na bożka pośpiechu dziennikarzy. – Myślę, że mamy dzisiaj bardzo dużo bożków. Są to m.in. bożek cytowalności i bożek klikalności, który coraz częściej się pojawia, niekiedy żeby dziennikarstwo nie służyło prawdzie, dobru, pięknu i łączeniu, tylko dzieleniu Franciszek przestrzega przed tym, żeby nie traktować człowieka, do którego się zwracamy i siebie samego, bez godności – dodała.
Z kolei Marcin Przeciszewski, prezes KAI przytoczył wyniki badań nt. fake newsów, przeprowadzonych w lutym br. przez Katnar Public na terenie 28 krajów należących do UE, z których wynika, że nieprawdziwe informacje są postrzegane jako poważny problem społeczny przez 85 % Europejczyków. – Cieszy fakt, że specjalnie temu problemowi papież Franciszek poświęcił swe tegoroczne orędzie na Światowy Dzień Środków Społecznego Przekazu. Świadczy to o tym, że Stolica Apostolska doskonale zdaje sobie sprawę z wagi problemu i chce mu przeciwdziałać, wskazując konkretne drogi wyjścia – zauważył.
– Franciszek jest na tyle radykalny w swej ocenie, że w produkcji i rozpowszechnianiu fake newsów dostrzega ewidentną rolę szatana. Porównuje je do szatańskiej manipulacji, jaka miała miejsce w raju, wobec Ewy i Adama. A ówczesny fake news polegał na uwodzicielskim przedstawieniu zła jako dobra i wzywał człowieka do wyzwolenia się z krepujących ram, jakie nałożył nań Stwórca – podkreślił prezes KAI.
Przeciszewski zaznaczył również, że Orędzie Franciszka jest wielkim apelem o odpowiedzialność za kształt przekazywanej informacji. – Apel ten papież kieruje nie tylko do twórców mediów, ale i do każdego z nas.
Przypomina, że „nikt z nas nie może zwalniać się z odpowiedzialności za przeciwdziałanie tym fałszerstwom”. Tym bardziej, że nikt z nas nie jest tylko biernym odbiorcą treści produkowanych przez media, ale staje się ich aktywnym twórcą za pomocą sieci społecznościowych – powiedział. Jak dodał, Franciszek wskazuje konkretne środki zaradcze: konfrontację tych informacji z innymi źródłami, inicjatywy edukacyjne, czy konieczność nowych rozwiązań prawnych.
Ks. dr hab. Marek Lis, Ks. Marek Lis, prezes Stowarzyszenia Komunikacji Społecznej SIGNIS-POLSKA zauważył, papież kończy orędzie przepiękną modlitwą. – Dzisiaj stawanie się narzędziami pokoju jest możliwe i potrzebne, ale nie w naiwny sposób. U Franciszka znajdujemy ogromny realizm, gdy mówi o przemocy, o wojnie, terroryzmie i zagrożeniach. Dziennikarstwo nie ma być dobroduszne, nie ma pomijać, ale ma szukać prawdziwych przyczyn tego, co się w świecie dzieje, tego czego jesteśmy uczestnikami – mówił.
Duchowny dodał również, że potrzebna jest nowa Karta Etyczna Mediów, bo od roku 1995, w którym została wydana, nastąpiła pojawiło się szereg nowych środków społecznego komunikowania.
Tegoroczne orędzie na 52. Światowy Dzień Środków Społecznego Przekazu pod tytułem „Prawda was wyzwoli” (J 8, 32). Fake news a dziennikarstwo pokoju” zostało ogłoszone w dniu liturgicznego wspomnienia św. Franciszka Salezego, 24 stycznia i dostępne jest TUTAJ. (poniżej cała treść)
Światowy Dzień Środków Społecznego Przekazu jest obchodzony w Kościele powszechnym w uroczystość Wniebowstąpienia Pańskiego. W niektórych krajach są to inne daty: na przykład w Polsce przyjęto, że będzie to III niedziela września – w bieżącym roku jest to 16 września.
https://ekai.pl/dzis-52-dzien-srodkow-spolecznego-przekazu/
„Prawda was wyzwoli” (J 8, 32). Fake news a dziennikarstwo pokoju
Drodzy bracia i siostry,
W Bożym zamyśle ludzka komunikacja jest istotnym sposobem, aby żyć w komunii. Istota ludzka, będąca obrazem i podobieństwem Stwórcy zdolna jest do wyrażania i dzielenia się tym, co prawdziwe, dobre, piękne. Potrafi opowiedzieć o swoim doświadczeniu i świecie, oraz budować w ten sposób pamięć i zrozumienie wydarzeń. Ale człowiek, jeśli podąża za swoim zarozumiałym egoizmem, może również w sposób wypaczony wykorzystywać zdolność komunikacji, jak to ukazują od samego początku wydarzenia biblijne Kaina i Abla oraz wieży Babel (por. Rdz 4,1-16; 11,1-9). Wypaczenie prawdy jest typowym objawem tego zakłócenia, zarówno w płaszczyźnie indywidualnej, jak i zbiorowej. Natomiast dochowując wierności logice Boga, komunikacja staje się miejscem wyrażania własnej odpowiedzialności w poszukiwaniu prawdy i budowaniu dobra. Dzisiaj, w sytuacji coraz szybszej komunikacji oraz w obrębie systemu cyfrowego jesteśmy świadkami zjawiska „fałszywych wiadomości”, tak zwanych fake news: zachęca nas ono do refleksji i zasugerowało mi poświęcenie tego orędzia tematowi prawdy, podobnie jak to uczynili już wiele razy moi poprzednicy, począwszy od Pawła VI (por. Orędzie 1972: Środki masowego przekazu w służbie prawdy). Chciałbym w ten sposób przyczynić się do wspólnego starania o zapobieganie rozpowszechnianiu fałszywych wiadomości oraz do odkrycia na nowo wartości zawodu dziennikarskiego, a także osobistej odpowiedzialności wszystkich za przekazywanie prawdy.
1. Co jest fałszywe w „fałszywych wiadomościach”?
Fake news to termin omawiany i przedmiot debaty. Zasadniczo dotyczy dezinformacji rozpowszechnianej w internecie lub w mediach tradycyjnych. Wyrażenie to odnosi się zatem do bezpodstawnej informacji, opartej na nieistniejących lub zniekształconych danych i zmierzającej do oszukania, a nawet manipulowania czytelnikiem. Ich rozpowszechnianie może odpowiadać pożądanym celom, wpływać na decyzje polityczne i sprzyjać korzyściom ekonomicznym.
Skuteczność fake news wynika przede wszystkim z ich charakteru mimetycznego, to jest zdolności, by wydawały się prawdopodobnymi. Po drugie, wiadomości te fałszywe, ale prawdopodobne, są podchwytliwe, w tym sensie, że potrafią przyciągać uwagę adresatów, opierając się na stereotypach i uprzedzeniach rozpowszechnionych w strukturze społecznej, wykorzystując emocje, które można łatwo i niezwłocznie rozbudzić, takie jak lęk, pogarda, gniew i frustracja. Ich rozpowszechnienie może liczyć na manipulacyjne wykorzystywanie sieci społecznościowych oraz logiki, która gwarantuje im funkcjonowanie: w ten sposób treści, chociaż pozbawione podstaw, zyskują taką widzialność, że nawet wiarygodnym zaprzeczeniom z trudem udaje się zredukować ich szkody.
Trudność ujawnienia i wykorzenienia fake news spowodowana jest też faktem, że ludzie często wchodzą w interakcje w obrębie jednorodnych i nieprzeniknionych dla innych perspektyw i opinii środowisk cyfrowych. Wynikiem tej logiki dezinformacji jest to, że zamiast zdrowej konfrontacji z innymi źródłami informacji, co mogłoby pozytywnie poddać w wątpliwość uprzedzenia i otworzyć na konstruktywny dialog, grozi nam stanie się mimowolnymi sprawcami rozpowszechniania opinii stronniczych i nieuzasadnionych. Dramat dezinformacji polega na dyskredytowaniu drugiego, przedstawianiu go jako wroga, aż po demonizację, która może podżegać do konfliktów. Informacje fałszywe ujawniają w ten sposób obecność postaw, które są jednocześnie nietolerancyjne i przewrażliwione, z jedynym skutkiem, że arogancja i nienawiść mogą się rozprzestrzeniać. Do tego ostatecznie prowadzi kłamstwo.
2. Jak je możemy rozpoznać?
Nikt z nas nie może zwalniać się z odpowiedzialności za przeciwdziałanie tym fałszerstwom. Nie jest to zadanie łatwe, ponieważ dezinformacja często opiera się na zróżnicowanym dyskursie, umyślnie pokrętnym i subtelnie wprowadzającym w błąd, a czasami wykorzystującym wyrafinowane mechanizmy. Dlatego też bardzo godne pochwały są inicjatywy edukacyjne, które pozwalają nauczyć się, jak czytać i oceniać kontekst komunikacyjny, ucząc by nie być nieświadomymi propagatorami dezinformacji, ale przyczyniać się do jej odkrycia. Równie godne pochwały się inicjatywy instytucjonalne i prawne, starające się określić regulacje mające na celu powstrzymywanie tego zjawiska, a także podejmowane przez firmy technologiczne i medialne, służące określeniu nowych kryteriów dla weryfikacji tożsamości jednostek, które kryją się za milionami profili cyfrowych.
Ale zapobieganie i wskazanie mechanizmów dezinformacji wymaga również głębokiego i starannego rozeznania. Trzeba bowiem zdemaskować to, co można określić jako „logikę węża”, zdolnego wszędzie do maskowania się i ukąszenia. Jest to strategia stosowana przez węża „podstępnego”, o którym mowa w Księdze Rodzaju, a który u zarania ludzkości stał się twórcą pierwszego „fake newsa” (por. Rdz 3,1-15) Doprowadził on do tragicznych konsekwencji grzechu, którego wynikiem było następnie pierwsze bratobójstwo (por. Rdz 4) a także inne niezliczone formy zła przeciwko Bogu, bliźniemu, społeczeństwu i stworzeniu. Strategią tego sprytnego „ojca kłamstwa” (J 8, 44) jest właśnie mimesis, pełzające i niebezpieczne uwodzenie, które znajduje drogę w sercu człowieka poprzez fałszywe i kuszące argumentacje. W opisie grzechu pierworodnego kusiciel podchodzi rzeczywiście do kobiety udając przyjaciela, zainteresowanego jej dobrem i zaczyna swoją mowę od stwierdzenia prawdziwego, ale tylko częściowo: „Czy rzeczywiście Bóg powiedział: Nie jedzcie owoców ze wszystkich drzew tego ogrodu?” (Rdz 3, 1). W istocie to, co Bóg powiedział Adamowi, nie było zakazem jedzenia z wszystkich drzew, lecz tylko z jednego: „Z drzewa poznania dobra i zła nie wolno ci jeść” (Rdz 2, 17). Kobieta odpowiadając wyjaśniła to wężowi, ale dała się oczarować jego prowokacji: „O owocach z drzewa, które jest w środku ogrodu, Bóg powiedział: Nie wolno wam jeść z niego, a nawet go dotykać, abyście nie pomarli” (Rdz 3,2). Ta odpowiedź wie coś, o legalizmie i pesymizmie: nadając wiarygodność fałszerzowi, dając się oczarować jego ustawieniu faktów, kobieta zostaje sprowadzona na manowce. Zatem najpierw zwraca uwagę na jego zapewnienie: „Na pewno nie umrzecie!” (w. 4). Następnie dekonstrukcja kusiciela nabiera pozorów wiarygodności: „Wie Bóg, że gdy spożyjecie owoc z tego drzewa, otworzą się wam oczy i tak jak Bóg będziecie znali dobro i zło” (w.5). Wreszcie dochodzimy do podważenia ojcowskiego zalecenia Boga, które zmierzało ku dobru, aby pójść za uwodzicielską pokusą nieprzyjaciela. „Niewiasta spostrzegła, że drzewo to ma owoce dobre do jedzenia, że jest ono rozkoszą dla oczu i że owoce tego drzewa nadają się do zdobycia wiedzy” (w. 6 ). Ten biblijny epizod ujawnia zatem istotny dla naszego dyskursu fakt: żadna dezinformacja nie jest nieszkodliwa; wręcz przeciwnie, ufanie temu, co fałszywe, powoduje szkodliwe następstwa. Nawet pozornie niewielkie zniekształcenie prawdy może mieć groźne skutki.
W grę wchodzi bowiem nasza chciwość. Fake news stają się często wirusowe, to znaczy rozprzestrzeniają się w szybki i trudny do powstrzymania sposób, nie ze względu na logikę dzielenia się, która charakteryzuje media społecznościowe, ile raczej ze względu na ich oparcie w nienasyconej chciwości, która łatwo rozpala się w człowieku. Same ekonomiczne i oportunistyczne motywacje dezinformacji mają swoje korzenie w żądzy władzy, posiadania i używania życia, która w ostatecznym rachunku czyni nas ofiarami oszustwa znacznie bardziej tragicznego, niż każdy jego pojedynczy przejaw: zła, które przechodzi od fałszu do fałszu, aby nam skraść wolność serca. Właśnie dlatego wychowywanie do prawdy oznacza wychowywanie do rozeznawania, do oceniania i rozważania pragnień i skłonności, które poruszają się w nas, abyśmy nie byli pozbawieni dobra, „łapiąc się” na każdą pokusę.
3. „Prawda was wyzwoli” (J 8,32).
Ciągłe skażenie oszukańczym językiem kończy się bowiem zaciemnieniem wnętrza człowieka. Dostojewski napisał coś niezwykłego w tym względzie: „Ten, kto łże przed samym sobą i słucha własnych łgarstw, doprowadza się do tego, że już żadnej prawdy ni w sobie, ni wokół siebie nie znajduje i traci w końcu szacunek do siebie i do innych. Nie szanując nikogo kochać przestaje, a żeby, nie znając miłości, zająć się czymś i rozerwać, oddaje się żądzom i prymitywnym rozkoszom i osiąga stan całkowitego zbydlęcenia w rozpuście swej, a wszystko to z łgarstwa względem innych ludzi i samego siebie” (Bracia Karamazow, II, 2).
Jak się zatem bronić? Najbardziej radykalne antidotum na wirus fałszu to dać się oczyścić przez prawdę. W wizji chrześcijańskiej prawda nie jest wyłącznie rzeczywistością pojęciową, która dotyczy osądu rzeczy, określając je jako prawdziwe lub fałszywe. Prawda to nie tylko wydobywanie na światło rzeczy mrocznych, „odsłanianie rzeczywistości”, jak to określa starożytny grecki termin, aletheia (od a-lethès, „nie ukryte”), prowadzi do myślenia. Prawda ma związek z całym życiem. W Biblii niesie ona ze sobą znaczenie wsparcia, solidności, zaufania, jak sugeruje to rdzeń „aman”, z którego pochodzi również liturgiczne Amen. Prawdą, jest to na czym można się oprzeć, aby nie upaść. W tym sensie relacyjnym, jedynym prawdziwie wiarygodnym i godnym zaufania, na którego można liczyć, czyli „prawdziwym”, jest Bóg żyjący. Oto stwierdzenie Jezusa: „Ja jestem prawdą” (J 14, 6). Zatem człowiek znajduje i odkrywa na nowo prawdę, kiedy doświadcza jej w sobie jako wierność i niezawodność tego, kto go kocha. Tylko to wyzwala człowieka: „Prawda was wyzwoli” (J 8, 32).
Wyzwolenie z fałszu i poszukiwanie relacji: oto dwa składniki, których nie może zabraknąć, aby nasze słowa i nasze gesty były prawdziwe, autentyczne i wiarygodne. Aby rozpoznać prawdę należy przemyśleć to, co wspiera jedność i promuje dobro a także to co, przeciwnie, zmierza do izolowania, dzielenia i przeciwstawiania jednych drugim. Nie zyskuje się zatem rzeczywiście prawdy, gdy jest narzucona jako coś zewnętrznego i bezosobowego; wypływa ona natomiast ze swobodnych relacji między ludźmi, we wzajemnym wysłuchaniu siebie. Co więcej, nigdy nie przestajemy szukać prawdy, ponieważ coś fałszywego może zawsze się wkraść, nawet kiedy mówimy rzeczy prawdziwe. Bezsprzeczny argument może rzeczywiście opierać się na niezaprzeczalnych faktach, ale jeśli jest używany do zranienia drugiego i zdyskredytowania go w oczach innych, niezależnie od tego, jak bardzo wydawałoby się to słuszne, nie ma w sobie prawdy. Prawdę sformułowań możemy rozpoznać po owocach: jeśli budzą polemikę, podżegają do podziałów, tchną rezygnację lub jeśli przeciwnie prowadzą do świadomej i dojrzałej refleksji, konstruktywnego dialogu, do pożytecznej działalności.
4. Pokój jest wiadomością prawdziwą
Najlepszym antidotum na fałsz nie są strategie, ale ludzie: osoby będące wolnymi od chciwości, które są gotowe do wysłuchania, i poprzez trud szczerego dialogu pozwalają wyłonić się prawdzie; osoby pociągnięte dobrem, biorące na siebie odpowiedzialność za używanie języka. Jeśli drogą wyjścia z rozprzestrzeniania się dezinformacji jest odpowiedzialność, to szczególnie zaangażowanym jest ten, kto z urzędu jest zobowiązany do bycia odpowiedzialnym za informowanie czyli dziennikarz, strażnik wiadomości. We współczesnym świecie nie tylko wykonuje on pracę, ale prawdziwą i w pełnym tego słowa znaczeniu misję. W szale wieści i wirze gorących tematów jego zadaniem jest przypominanie, że w centrum wiadomości nie jest szybkość w nadaniu jej i wpływ na odbiorców, ale osoby. Informowanie to formowanie, i ma ono coś wspólnego z życiem ludzi. Z tego powodu poprawność źródeł i strzeżenie komunikacji są prawdziwymi procesami rozwoju dobra, które rodzą zaufanie i otwierają drogi jedności i pokoju.
Chciałbym zatem skierować zachętę do krzewienia dziennikarstwa pokoju. Nie rozumiem przez to wyrażenie dziennikarstwa „dobrodusznego”, zaprzeczającego istnieniu poważnych problemów i przyjmującego ckliwe tony. Mam na myśli, przeciwnie, dziennikarstwo bez udawania, wrogie fałszom, sloganom dla efektu i spektakularnym deklaracjom. Dziennikarstwo uprawiane przez osoby dla osób, pojmujące siebie jako służba wszystkim ludziom, zwłaszcza tym, stanowiącym większość na świecie, którzy nie mają głosu; dziennikarstwo, które nie spalałoby wiadomości, ale angażowało by się w poszukiwanie prawdziwych przyczyn konfliktów, aby sprzyjać ich dogłębnemu zrozumieniu i przezwyciężaniu przez rozpoczęcie korzystnych procesów; dziennikarstwo zaangażowane we wskazywanie rozwiązań alternatywnych dla eskalacji wrzasku i przemocy słownej.
Dlatego też, zainspirowani modlitwą franciszkańską, moglibyśmy zwrócić się do Tego, który jest uosobieniem Prawdy:
O Panie, uczyń nas narzędziami Twojego pokoju,
Spraw, abyśmy rozpoznawali zło, które wkrada się w przekaz nie tworzący jedności.
Uczyń nas zdolnymi do usunięcia trucizny z naszych osądów. Pomóż nam mówić o innych, jako o braciach i siostrach.
Ty jesteś wierny i godny zaufania; spraw, aby nasze słowa były ziarnami dobra dla świata:
abyśmy tam gdzie zgiełk, trwali w wysłuchiwaniu;
gdzie zamęt, rozbudzali harmonię;
gdzie dwuznaczność, wnosili jasność;
tam, gdzie wykluczenie, zanosili dzielenie się;
gdzie pogoń za sensacją, byli wstrzemięźliwi;
gdzie powierzchowność, zadawali prawdziwe pytania;
tam, gdzie uprzedzenia, budzili zaufanie;
gdzie agresja, wnosili szacunek;
gdzie fałsz, przynosili prawdę. Amen.
Rok 2018 - Papież Franciszek
https://ekai.pl/dokumenty/prawda-was-wyzwoli-j-8-32-fake-news-a-dziennikarstwo-pokoju/ |
|
|
Teresa
|
Wysłany:
Czw 20:05, 29 Wrz 2016 Temat postu: |
|
Temat Dnia Środków Społecznego Przekazu 2017: nadzieja i ufność
„«Nie lękaj się, bo jestem z tobą» (Is 43, 5). Przekazujmy nadzieję i ufność w naszych czasach”. Tak brzmi temat przyszłorocznego Światowego Dnia Środków Społecznego Przekazu, który podano dziś w Watykanie.
W prezentującym go komunikacie watykańskiego Sekretariatu ds. Komunikacji zwrócono uwagę, że aktualnemu systemowi informacji zagrażają dwie „choroby”. Jedną z nich jest znieczulanie sumienia, a drugą doprowadzanie do rozpaczy. W zamieszaniu, jakie to powoduje, pomocą jest Słowo Boże. W temacie Dnia Środków Społecznego Przekazu sięgnięto do tekstu z Księgi Proroka Izajasza: „Nie lękaj się, bo jestem z tobą”. Temat ten jest zachętą, aby „opowiadać historię świata oraz historie mężczyzn i kobiet zgodnie z logiką «dobrej nowiny», która przypomina, że Bóg nigdy nie rezygnuje z tego, aby być Ojcem, w żadnej sytuacji i wobec każdego człowieka. Uczmy się komunikować ufność i nadzieję” – czytamy na zakończenie komunikatu.
Światowy Dzień Środków Społecznego Przekazu, którego ustanowienie zostało zaproponowane wszystkim diecezjom świata przez Sobór Watykański II, w większości krajów przypada w niedzielę poprzedzającą uroczystość Zesłania Ducha Świętego, natomiast w Polsce w trzecią niedzielę września.
Radio Watykańskie |
|
|
Teresa
|
Wysłany:
Czw 20:31, 22 Wrz 2016 Temat postu: |
|
18 września Kościół w Polsce obchodził Dzień Środków Społecznego Przekazu. W tym roku hasłem wybranym przez Ojca Świętego jest „Komunikacja i Miłosierdzie – owocne spotkanie”. Powyżej orędzie papieża Franciszka na 50. Światowy Dzień Środków Społecznego Przekazu.
„Komunikacja i Miłosierdzie – owocne spotkanie”
https://www.ekai.pl/oredzie-na-swiatowy-dzien-srodkow-spolecznego-przekazu/
|
|
|
Teresa
|
Wysłany:
Pon 21:34, 09 Maj 2016 Temat postu: |
|
Orędzie na 50. Światowy Dzień Środków Społecznego Przekazu
"Komunikacja i Miłosierdzie – owocne spotkanie"
Drodzy bracia i siostry,
Rok Święty Miłosierdzia zachęca nas do refleksji na temat relacji między komunikacją a miłosierdziem. Kościół zjednoczony z Chrystusem, żywym ucieleśnieniem Boga Miłosiernego jest powołany bowiem do życia miłosierdziem, jako znakiem rozpoznawczym całego swego istnienia i działania. To, co mówimy i jak mówimy, każde słowo i każdy gest powinien móc wyrazić współczucie, czułą troskę i przebaczenie Boga dla wszystkich. Miłość ze swej natury jest komunikacją, prowadzi do otwarcia się a nie do izolowania się. A jeśli nasze serca i nasze działania są inspirowane przez miłość, przez Bożą miłość, to nasza komunikacja będzie nośnikiem Bożej mocy.
Jesteśmy powołani, aby jako dzieci Boże komunikować się ze wszystkimi bez wyjątku. Tym bardziej, że właściwością języka i działania Kościoła jest przekazywanie miłosierdzia, aby poruszyć serca ludzi i wspierać ich w drodze do pełni życia, którą Jezus Chrystus, posłany przez Ojca, przyszedł przynieść wszystkim. Chodzi o przyjęcie w nas i upowszechnienie wokół nas serdeczności Kościoła - Matki, aby Jezus był poznany i kochany; tej serdeczności która ukonkretnia słowa wiary i która rozpala w przepowiadaniu i świadectwie tę „iskrę”, jaka ją ożywia.
Komunikacja ma moc budowania mostów, sprzyjania spotkaniu i integracji, ubogacając w ten sposób społeczeństwo. Jak to dobrze, gdy widzimy osoby zaangażowane w staranne dobieranie słów i gestów, ażeby przezwyciężyć nieporozumienia, uleczyć zranioną pamięć i budować pokój oraz zgodę. Słowa mogą przerzucać mosty między ludźmi, rodzinami, grupami społecznymi, narodami. Jest to możliwe zarówno w przestrzeni fizycznej jak i cyfrowej. Dlatego słowa i działania powinny nam pomóc wyjść z zaklętego kręgu potępień i zemsty, które stale wpędzają w matnię osoby i narody, prowadzące do wyrażania się przesłaniami nienawiści. Natomiast słowo chrześcijanina stawia sobie za cel spowodowanie rozwoju komunii i nawet jeśli musi zdecydowanie potępić zło, stara się nie zrywać relacji i komunikacji.
Chciałbym w związku z tym zaprosić wszystkich ludzi dobrej woli do odkrycia na nowo mocy miłosierdzia, aby uzdrawiać porozrywane relacje i przywrócić pokój i zgodę między rodzinami i we wspólnotach. Wszyscy wiemy, jak bardzo stare rany i przewlekłe urazy mogą ludzi usidlić i uniemożliwić im komunikowanie się ze sobą oraz wzajemne pojednanie. Dotyczy to także stosunków między narodami. We wszystkich tych przypadkach miłosierdzie może uaktywnić nowy sposób rozmawiania i prowadzenia dialogu, jak to wymownie wyraził Szekspir: „Dla miłosierdzia nikt przymusu nie ma; Ono jak kropla niebieskiego deszczu spływa na ziemię, dwakroć błogosławi tego, co daje, i tego, co bierze” (Kupiec wenecki, akt IV, scena I).
Warto byłoby, aby także język polityki i dyplomacji dał się zainspirować miłosierdziem, które nigdy nie traktuje niczego jako stracone. Zwracam się szczególnie do tych, którzy mają odpowiedzialność instytucjonalną, polityczną oraz odpowiadają za kształtowanie opinii publicznej, aby zawsze czuwali nad sposobem wypowiadania się względem tych, którzy myślą czy działają inaczej, lub nawet tych, którzy mogą się mylić. Łatwo ulec pokusie, aby wykorzystać podobne sytuacje i podsycać w ten sposób płomienie nieufności, strachu i nienawiści. Tymczasem potrzebna jest odwaga, aby ukierunkować osoby ku procesom pojednania. To właśnie taka pozytywna i twórcza śmiałość oferuje realne rozwiązania dawnych konfliktów i możliwości osiągnięcia trwałego pokoju. „Błogosławieni miłosierni, albowiem oni miłosierdzia dostąpią [...] Błogosławieni, którzy wprowadzają pokój, albowiem oni będą nazwani synami Bożymi” (Mt 5,7.9).
Jakże chciałbym, aby nasz sposób komunikowania się, a także nasza posługa pasterzy w Kościele nigdy nie wyrażały wyniosłej pychy triumfu nad wrogiem ani też nie upokarzały tych, których mentalność świata uważa za przegranych, tych których trzeba odrzucić! Miłosierdzie może pomóc w załagodzeniu przeciwności życia i dać ciepło tym, którzy zaznali jedynie chłodu osądzenia. Niech styl naszej komunikacji pozwoli na przezwyciężenie logiki, która wyraźnie oddziela grzeszników od sprawiedliwych. Możemy i musimy osądzać sytuacje grzechu - przemoc, korupcję, wyzysk, i tym podobne - ale nie możemy osądzać ludzi, bo tylko Bóg może czytać w głębi ich serc. Naszym zadaniem jest ostrzeżenie tych, którzy popełniają błędy, potępiając zło i niesprawiedliwość pewnych zachowań, aby uwolnić ofiary i podnieść upadłych. Ewangelia Jana przypomina nam, że „prawda was wyzwoli” (J 8,32). Tą prawdą jest ostatecznie sam Chrystus, którego łagodne miłosierdzie jest miarą naszego sposobu głoszenia prawdy i potępiania niesprawiedliwości. Naszym najważniejszym obowiązkiem jest stwierdzanie prawdy w miłości (por. Ef 4,15). Tylko słowa wypowiadane z miłością, którym towarzyszy łagodność i miłosierdzie dotykają serc nas, grzeszników. Słowa i gesty szorstkie lub moralizatorskie mogą jeszcze bardziej wyobcowywać tych, których chcemy doprowadzić do nawrócenia i wolności, umacniając ich poczucie sprzeciwu i obrony.
Niektórzy uważają, że pewna wizja społeczeństwa zakorzenionego w miłosierdziu jest stanowczo zbyt pobłażliwa lub idealistyczna. Ale spróbujmy pomyśleć o naszych pierwszych doświadczeniach relacji w obrębie rodziny. Rodzice nas kochali i doceniali bardziej za to czym jesteśmy, niż ze względu na nasze umiejętności i osiągnięcia. Oczywiście rodzice chcą jak najlepiej dla swoich dzieci, ale ich miłość nigdy nie jest uzależniona od osiągnięcia celów. Dom rodzinny jest miejscem, w którym zawsze jesteś akceptowany (por. Łk 15,11-32). Chciałbym wszystkich zachęcić do myślenia o ludzkim społeczeństwie nie jako o przestrzeni, w której obcy rywalizują i starają się dominować, ale raczej jako o domu lub rodzinie, gdzie drzwi są zawsze otwarte i którego mieszkańcy starają się wzajemnie akceptować.
Dlatego istotne znaczenie ma wysłuchanie. Komunikowanie oznacza dzielenie się, a dzielenie się wymaga wysłuchania, akceptacji. Wysłuchanie to znacznie więcej niż słuchanie. Słuchanie dotyczy dziedziny informacji; natomiast wysłuchanie odwołuje się komunikacji i wymaga bliskości. Wysłuchanie pozwala nam przyjąć właściwą postawę, opuszczając spokojną kondycję widzów, użytkowników, konsumentów. Wysłuchanie oznacza również zdolność dzielenia się pytaniami i wątpliwościami, przemierzenie jakiejś drogi obok siebie, wyzwolenie się z wszelkiej pyszałkowatości wszechmocy i pokorne oddanie swoich umiejętności i darów na służbę dobra wspólnego.
Wysłuchanie nigdy nie jest łatwe. Czasami bardziej wygodne jest udawanie głuchych. Wysłuchanie oznacza zwracanie uwagi, posiadanie chęci zrozumienia, docenienia, szanowania, strzeżenia słowa drugiego. W wysłuchaniu mamy do czynienia z pewnego rodzaju męczeństwem, ofiarą z siebie samego, w którym ponawia się święty gest uczyniony przez Mojżesza przed płonącym krzewem: zdjęcie sandałów na „świętej ziemi” spotkania z drugim, który do mnie mówi (por. Wj3,5). Umiejętność wysłuchania to ogromna łaska, to dar, o który trzeba prosić, aby następnie uczyć się go realizować.
Także e-maile, sms-y, sieci społecznościowe, czaty mogą być w pełni ludzkimi formami komunikacji. To nie technologia określa, czy komunikacja jest autentyczna, czy też nie, ale serce człowieka i jego zdolność do dobrego wykorzystania środków, jakimi dysponuje. Sieci społecznościowe mogą ułatwiać relacje i promować dobro społeczeństwa, ale mogą również prowadzić do dalszej polaryzacji i podziałów między ludźmi i grupami. Środowisko cyfrowe jest placem, miejscem spotkań, gdzie można wyrazić sobie serdeczność, albo zadać rany, nawiązać pożyteczną dyskusję lub dokonać linczu moralnego. Modlę się, aby ten Rok Jubileuszowy przeżywany w miłosierdziu „sprawił, że staniemy się bardziej otwarci na dialog, aby poznać się lepiej i wzajemnie zrozumieć; niech wyeliminuje wszelkie formy zamknięcia i pogardy i odrzuci wszelką przemoc i dyskryminację” (Misericordiae vultus, 23). Także w sieci buduje się prawdziwe społeczeństwo obywatelskie. Dostęp do sieci cyfrowych pociąga za sobą odpowiedzialność za drugiego, którego nie widzimy, ale który jest realny, posiada swoją godność, która musi być respektowana. Sieć może być dobrze używana, aby spowodować rozwój zdrowego społeczeństwa, otwartego na dzielenie się z innymi.
Komunikacja, jej miejsca i jej narzędzia doprowadziły do poszerzenia horyzontów dla wielu osób. Jest to dar od Boga, a także wielka odpowiedzialność. Lubię nazywać tę władzę komunikacji „bliskością”. Spotkanie pomiędzy komunikacją a miłosierdziem jest owocne na tyle, na ile rodzi bliskość, która otacza troską, pociesza, uzdrawia, towarzyszy i wyprawia święto. W świecie podzielonym, rozdrobnionym, spolaryzowanym, miłosierne komunikowanie się oznacza przyczynianie się do dobrej, wolnej i solidarnej bliskości między dziećmi Boga i braćmi w człowieczeństwie.
Watykan, 24 stycznia 2016 roku
FRANCISCUS
http://press.vatican.va/content/salastampa/it/bollettino/pubblico/2016/01/22/0043/00089.html#pl
Wszystkie orędzia począwszy od pierwszego są tu:
(...)
http://www.paulus.org.pl/display,210.html |
|
|
Teresa
|
Wysłany:
Pon 21:26, 09 Maj 2016 Temat postu: |
|
Papieskie przesłanie na Światowy Dzień Środków Społecznego Przekazu
Komunikacja powinna budować mosty, leczyć rany i dotykać serc ludzi. To jedna z myśli, którą znajdziemy w przesłaniu Papieża Franciszka na 50. już Światowy Dzień Środków Społecznego Przekazu. W tym roku będzie on w wielu krajach obchodzony w niedzielę 8 maja. Jego temat, „Komunikacja i miłosierdzie – owocne spotkanie”, został już jednak ogłoszony 29 września ubiegłego roku, w święto archanioła Gabriela, patrona ludzi radia.
Ojciec Święty nawiązuje w dokumencie do trwającego Roku Miłosierdzia. Wskazuje, że „to, co mówimy i jak mówimy, każde słowo i każdy gest powinny móc wyrazić współczucie, czułą troskę i przebaczenie Boga dla wszystkich. Miłość ze swej natury jest komunikacją, prowadzi do otwarcia, a nie do izolowania się” – czytamy w przesłaniu.
Ważnym wskazaniem Franciszka jest odniesienie funkcji mediów do roli pojednawczej, którą mogą spełniać. Komunikacja bowiem ma jego zdaniem moc budowania mostów, sprzyjania spotkaniu i integracji, ubogacając w ten sposób społeczeństwo. „Słowa mogą przerzucać mosty między ludźmi, rodzinami, grupami społecznymi, narodami. Jest to możliwe zarówno w przestrzeni fizycznej, jak i cyfrowej. Dlatego słowa i działania powinny nam pomóc wyjść z zaklętego kręgu potępień i zemsty, które stale wpędzają w matnię osoby i narody, prowadząc do wyrażania się przesłaniami nienawiści” – pisze Papież.
Ojciec Święty w kontekście Roku Jubileuszowego apeluje do wszystkich ludzi dobrej woli, by odkrywali na nowo mocy miłosierdzia, by uzdrawiać porozrywane relacje i przywrócić pokój i zgodę między rodzinami i we wspólnotach. Daje także pewne wskazania dotyczące języka polityki i dyplomacji. Winien on być inspirowany miłosierdziem, które nigdy nie traktuje niczego jako stracone. „Zwracam się szczególnie do tych, którzy mają odpowiedzialność instytucjonalną, polityczną oraz odpowiadają za kształtowanie opinii publicznej, aby zawsze czuwali nad sposobem wypowiadania się względem tych, którzy myślą czy działają inaczej, czy nawet tych, którzy mogą się mylić. Łatwo ulec pokusie, aby wykorzystać podobne sytuacje i podsycać w ten sposób płomienie nieufności, strachu i nienawiści. Tymczasem potrzebna jest odwaga, aby ukierunkować osoby ku procesom pojednania” – czytamy w dokumencie.
Franciszek odnosi się również do posługi pasterzy w Kościele. „Niech styl naszej komunikacji pozwoli na przezwyciężenie logiki, która wyraźnie oddziela grzeszników od sprawiedliwych” – czytamy w przesłaniu. Podkreśla także z mocą, że tylko słowa wypowiadane z miłością, którym towarzyszy łagodność i miłosierdzie dotykają serc grzeszników. Słowa i gesty szorstkie lub moralizatorskie mogą jeszcze bardziej wyobcowywać tych, których winni oni prowadzić do nawrócenia i wolności, umacniając ich poczucie sprzeciwu i obrony.
Podejmując problem komunikacji Papież zwraca szczególną uwagę na zdolność wzajemnego słuchania, wsłuchiwania się w głos drugiego. „Komunikowanie oznacza dzielenie się, a dzielenie się wymaga wysłuchania, akceptacji. Wysłuchanie to znacznie więcej niż słuchanie. Słuchanie dotyczy dziedziny informacji; natomiast wysłuchanie odwołuje się komunikacji i wymaga bliskości” – pisze Franciszek. Dodaje też, że wysłuchanie oznacza również zdolność dzielenia się pytaniami i wątpliwościami, przemierzenie jakiejś drogi obok siebie, wyzwolenie się z wszelkiej pyszałkowatości i pokorne oddanie swoich umiejętności i darów na służbę dobra wspólnego. Wskazuje jednak, że wysłuchanie czasem nie jest jednak łatwe.
Ojciec Święty nie pominął tzw. nowych mediów. „Także e-maile, sms-y, sieci społecznościowe, czaty mogą być w pełni ludzkimi formami komunikacji. To nie technologia określa, czy komunikacja jest autentyczna, czy też nie, ale serce człowieka i jego zdolność do dobrego wykorzystania środków, jakimi dysponuje. Sieci społecznościowe mogą ułatwiać relacje i promować dobro społeczeństwa, ale mogą również prowadzić do dalszej polaryzacji i podziałów między ludźmi i grupami. Środowisko cyfrowe jest placem, miejscem spotkań, gdzie można wyrazić sobie serdeczność, albo zadać rany, nawiązać pożyteczną dyskusję lub dokonać linczu moralnego” – czytamy w przesłaniu.
Konkludując Franciszek dzieli się, że lubi komunikację nazywać „bliskością”. Spotkanie pomiędzy komunikacją a miłosierdziem jest owocne na tyle, na ile rodzi bliskość, która otacza troską, pociesza, uzdrawia, towarzyszy i wyprawia święto. „W świecie podzielonym, rozdrobnionym, spolaryzowanym, miłosierne komunikowanie się oznacza przyczynianie się do dobrej, wolnej i solidarnej bliskości między dziećmi Boga i braćmi w człowieczeństwie” – pisze Papież w przesłaniu na Światowy Dzień Środków Społecznego Przekazu.
Radio Watykańskie |
|
|
Teresa
|
Wysłany:
Śro 10:53, 30 Wrz 2015 Temat postu: |
|
Miłosierdzie tematem przyszłorocznego Dnia Środków Przekazu
Pielgrzym ogląda wystąpienie Papieża
Wybrany przez Papieża temat przyszłorocznego Światowego Dnia Środków Społecznego Przekazu nawiązuje do ogłoszonego przez niego Roku Miłosierdzia. Brzmi on: „Komunikacja i Miłosierdzie – owocne spotkanie”.
Dzień ten, którego ustanowienie zostało zaproponowane wszystkim diecezjom świata przez Sobór Watykański II, w nadchodzącym Roku Świętym będzie obchodzony już po raz 50. z kolei. W większości krajów przypada on w niedzielę poprzedzającą uroczystość Zesłania Ducha Świętego, czyli w roku 2016 – 8 maja, natomiast w Polsce w trzecią niedzielę września (w przyszłym roku 18 września).
Dzień ten ma zatem przyczynić się do szerzenia kultury spotkania. W opublikowanym dziś przez Papieską Radę ds. Środków Społecznego Przekazu komentarzu czytamy, że „temat ten wskazuje, iż dobra komunikacja może otworzyć przestrzeń dialogu, wzajemnego zrozumienia i pojednania, pozwalając w ten sposób na owocne spotkania między ludźmi. Obecnie nasza uwaga skupia się często na polaryzacji i osądach występujących w licznych sieciach społecznościowych. W tej sytuacji temat ten ma na celu skoncentrowanie się na mocy słowa i gestów, by przezwyciężać nieporozumienia, uzdrawiać pamięć, budować pokój i zgodę. Papież Franciszek pomaga nam odkryć, że w sercu komunikacji znajduje się przede wszystkim wymiar ludzki. Chodzi o komunikację, która nie jest tylko nową technologią, ale głęboką relacją międzyludzką” – podkreśla watykańska dykasteria ds. mediów.
W komentarzu do tematu „Komunikacja i Miłosierdzie – owocne spotkanie” przytoczono też słowa Ojca Świętego z bulli Misericordiae Vultus: „Kościół ma misję głoszenia miłosierdzia Boga, bijącego serca Ewangelii, aby w ten sposób dotknąć serce i umysł każdego człowieka. Język Kościoła i jego gesty powinny przekazywać miłosierdzie tak, aby wejść w głębię serca ludzi i sprowokować ich do odnalezienia drogi powrotu do Ojca” – pisał Franciszek w dokumencie, którym ogłosił Nadzwyczajny Jubileusz Miłosierdzia.
Specjalne orędzie na przyszłoroczny Światowy Dzień Środków Społecznego Przekazu Papież ogłosi, jak zwykle, w liturgiczne wspomnienie patrona dziennikarzy, św. Franciszka Salezego. Przypada ono 24 stycznia. Natomiast sam temat Dnia Środków Przekazu podano tradycyjnie w dzisiejsze święto Archaniołów Michała, Rafaela i Gabriela. Tego ostatniego Pius XII ogłosił w 1951 r. patronem telekomunikacji, czyli telegrafu, telefonu, radia i telewizji.
Radio Watykańskie |
|
|
Teresa
|
Wysłany:
Pią 19:50, 23 Sty 2015 Temat postu: |
|
Środowisko spotkania w bezinteresownej miłości
Orędzie ojca świętego Franciszka na 49 Światowy Dzień Środków Społecznego Przekazu, 2015.
Przekaz ukazujący rodzinę jako sprzyjające środowisko spotkania w bezinteresownej miłości
Temat rodziny znajduje się w centrum pogłębionej refleksji kościelnej a także procesu synodalnego, przewidującego dwa synody, jeden nadzwyczajny – niedawno obchodzony – oraz zwyczajny, zwołany na październik. W tym kontekście, uznałem za właściwe, aby temat najbliższego Światowego Dnia Środków Społecznego Przekazu miał swoje odniesienie do rodziny. Rodzina jest zresztą pierwszym miejscem, gdzie uczymy się komunikowania. Powrót do tego autentycznego momentu może nam pomóc zarówno w uczynieniu przekazu bardziej autentycznym i ludzkim, jak i w postrzeganiu rodziny z nowego punktu widzenia.
Możemy pozwolić się zainspirować ewangelicznym obrazem nawiedzenia Elżbiety przez Maryję (Łk 1,39-56). „Gdy Elżbieta usłyszała pozdrowienie Maryi, poruszyło się dzieciątko w jej łonie, a Duch Święty napełnił Elżbietę. Wydała ona okrzyk i powiedziała: «Błogosławiona jesteś między niewiastami i błogosławiony jest owoc Twojego łona»” (w. 41-42.).
Wydarzenie to przede wszystkim ukazuje nam przekaz jako dialog, który przeplata się z językiem ciała. Pierwszą odpowiedź na pozdrowienie Maryi daje bowiem dziecko poruszające się radośnie w łonie Elżbiety. Weselenie się z powodu radości spotkania jest w pewnym sensie archetypem i symbolem wszystkiej innej komunikacji, którego uczymy się jeszcze przed przyjściem na świat. Łono, które nas gości jest pierwszą „szkołą” przekazu, na którą składa się słuchanie i kontakt cielesny, gdzie zaczynamy zapoznawać się ze światem zewnętrznym, w środowisku chronionym i przy uspokajającym dźwięku bicia serca matki. To spotkanie między dwoma istotami zarówno tak sobie bliskimi, a jeszcze obcymi, jedna wobec drugiej, spotkanie pełne obietnic, to nasze pierwsze doświadczenie komunikacji. I jest to doświadczenie, które nas wszystkich łączy, ponieważ każdy z nas rodzi się z matki.
Także po przyjściu na świat jesteśmy w pewnym sensie w „łonie”, jakim jest rodzina. Jest to łono składające się z różnych osób, będących w relacji: „miejscem, gdzie człowiek uczy się współżycia w różnorodności” (Adhort. ap. Evangelii gaudium, 66.). Są to różnice osobowości i pokoleń, które nawiązują komunikację przede wszystkim dlatego, że się nawzajem akceptują, bo istnieje między nimi pewna więź. A im większy jest wachlarz tych relacji, im większa jest różnica wieku, to tym bogatsze jest nasze środowisko życia. Jest to więź, która jest podstawą słowa, które z kolei wzmacnia więź. Słów nie wymyślamy: możemy ich używać, ponieważ je otrzymaliśmy. To w rodzinie uczymy się mówić w „języku ojczystym”, to znaczy w języku naszych przodków (por. 2 Mach 7,25.27). W rodzinie dostrzegamy, że inni byli przed nami, sprawili, że zaistnieliśmy i możemy z kolei rodzić życie oraz czynić coś dobrego i pięknego. Możemy dawać, ponieważ otrzymaliśmy, a to pozytywne sprzężenie zwrotne stoi u podstaw zdolności rodziny do komunikowania się między sobą i komunikowania innym: bardziej ogólnie, jest modelem wszelkiej komunikacji.
Doświadczenia więzi nas „poprzedza”, sprawia, że rodzina jest także kontekstem, w którym przekazuje się tę podstawową formę komunikacji, jaką jest modlitwa. Gdy mama i tata usypiają swoje dopiero co urodzone dzieci, bardzo często powierzają je Bogu, aby nad nimi czuwał. A kiedy są trochę większe, odmawiają wraz z nimi proste modlitwy, pamiętając z miłością także o innych osobach, dziadkach, innych krewnych, chorych i cierpiących, tych wszystkich, którzy bardziej potrzebują Bożej pomocy. Tak więc, w rodzinie większość z nas nauczyła się religijnego wymiaru komunikacji, który w chrześcijaństwie jest całkowicie przeniknięty miłością, miłością Boga, który daje nam siebie, i którą dajemy innym.
W rodzinie istnieje przede wszystkim zdolność, aby nawzajem się objąć, wspierać, towarzyszyć sobie nawzajem, odczytać spojrzenia i milczenie, wspólnie się śmiać i płakać, między osobami, które siebie nawzajem nie wybrały, a jednak są tak ważne jedna dla drugiej, że pozwalają nam zrozumieć czym jest naprawdę komunikacja jako odkrycie i budowanie bliskości. Niwelowanie dystansów, wychodząc sobie nawzajem na spotkanie i akceptując siebie to motyw wdzięczności i radości: z pozdrowienia Maryi i poruszenia się dziecka wypływa błogosławieństwo Elżbiety, po którym następuje przepiękny kantyk Magnificat, w którym Maryja wychwala Boży plan miłości wobec niej i jej narodu. Z wypowiedzianego z wiarą „tak” wypływają konsekwencje wychodzące daleko poza nas i rozprzestrzeniające się na cały świat. „Nawiedzenie” pociąga za sobą także otwarcie drzwi, nie zamykanie się w swoich mieszkaniach, wyjście, wyruszenie ku drugiemu. Także rodzina jest żywa, jeśli oddycha otwieraniem się poza samą siebie, a rodziny, które to czynią mogą przekazywać swoje orędzie życia i jedności, mogą obdarzyć pociechą i nadzieją rodziny bardziej poranione oraz sprawić, by rozwijał się sam Kościół, który jest rodziną rodzin.
Rodzina, jest przede wszystkim miejscem, w którym mieszkając razem w życiu codziennym, doświadczamy ograniczeń własnych oraz innych osób, małych i wielkich problemów współżycia, współpracy. Nie ma rodziny idealnej, ale nie wolno nam bać się niedoskonałości, kruchości, a nawet konfliktów; trzeba się nauczyć stawiania im czoła w sposób konstruktywny. Dlatego rodzina, w której, pomimo jej ograniczeń i grzechów, istnieje wzajemna miłość, staje się szkołą przebaczenia. Przebaczenie jest dynamiką komunikacji, takiej komunikacji, która się wyczerpuje, załamuje i która poprzez skruchę wyrażoną i przyjętą możne ponownie nawiązać więzi i sprawić, by one się rozwijały. Dziecko, które uczy się w rodzinie słuchać innych, mówić w sposób pełen szacunku, wyrażając swój punkt widzenia i nie negując spojrzenia innych, będzie w społeczeństwie budowniczym dialogu i pojednania.
O granicach przekazu wiele nas mogą nauczyć rodziny z dziećmi naznaczonymi jakimś upośledzeniem czy też wieloma niepełnosprawnościami. Braki motoryczne, zmysłowe lub intelektualne są zawsze pokusą, żeby się zamykać. Ale też dzięki miłości rodziców, braci oraz innych zaprzyjaźnionych osób mogą stać się bodźcem, by się otworzyć, by dzielić się z innymi, komunikować się w sposób integrujący. Szkoła, parafia, stowarzyszenia mogą pomóc, by bardziej akceptować innych, nikogo nie wyłączając.
Ponadto w świecie, w którym tak często się przeklina, mówi źle, gdzie sieje się niezgodę, zanieczyszcza się nasze ludzkie środowisko plotkami, rodzina może być szkołą komunikacji jako błogosławieństwa. Może to mieć miejsce nawet tam, gdzie zdaje się dominować nieuchronność nienawiści i przemocy, kiedy rodziny są oddzielone od siebie murami z kamienia albo też nie mniej nieprzeniknionymi murami uprzedzeń i niechęci, kiedy wydaje się, że istnieją słuszne racje, żeby powiedzieć „teraz już koniec”. W istocie błogosławienie a nie przekleństwo, nawiedzanie a nie odrzucanie, przyjęcie zamiast zwalczania to jedyny sposób, aby przerwać spiralę zła, aby dać świadectwo, że dobro jest zawsze możliwe, aby wychowywać dzieci do braterstwa.
Dzisiaj najnowocześniejsze media, które szczególnie dla ludzi młodych są już niezbędne, mogą raczej utrudniać niż dopomóc w komunikacji w rodzinie oraz między rodzinami. Mogą utrudniać, jeśli staną się sposobem ucieczki od słuchania, żeby wyizolować się od współobecności fizycznej, od nasycenia każdej chwili milczeniem i oczekiwaniem, zapominając, że „milczenie jest integralną częścią komunikacji i nie istnieją bez niego słowa bogate w treść” (BENEDYKT XVI, Orędzie na Światowy Dzień Środków Społecznego Przekazu, 24.1.2012). Mogą jej sprzyjać, jeśli pomagają opowiedzieć i dzielić się, by pozostawać w kontakcie z dalekimi, dziękować i prosić o przebaczenie, czyniąc spotkanie możliwym nieustannie na nowo. Odkrywając codziennie to życiodajne centrum jakim jest spotkanie, ten „żywy początek” będziemy też umieli ukierunkować naszą relację z technologiami, a nie pozwolić, by one nami kierowały. Także w tej dziedzinie, rodzice są pierwszymi wychowawcami. Nie wolno ich jednak pozostawiać samymi. Wspólnota chrześcijańska jest wezwana do udzielenia im pomocy, aby mogli nauczyć swoje dzieci życia w środowisku komunikacji zgodnie z kryteriami godności osoby ludzkiej i dobra wspólnego.
Tak więc stoi dziś przed nami wyzwanie ponownego nauczenia się opowiadania, a nie tylko produkowania i konsumowania informacji. To jest kierunek, do jakiego popychają nas możne i cenne środki współczesnej komunikacji. Informacja jest ważna, ale nie wystarcza, gdyż zbyt często upraszcza, przeciwstawia różnice i różne wizje, nalegając by zająć stanowisko po jednej lub drugiej stronie, zamiast sprzyjać spojrzeniu kompleksowemu.
Podsumowując trzeba powiedzieć, że także rodzina nie jest przedmiotem, o którym przekazuje się opinie czy terenem na którym toczy się bitwy ideologiczne, ale środowiskiem, w którym uczymy się komunikować w bliskości i podmiotem, który komunikuje, jest „wspólnotą komunikującą”. Jest wspólnotą, która potrafi pomagać, świętować i owocować. W tym sensie możliwe jest przywrócenie spojrzenia zdolnego, by uznać, że rodzina jest nadal wielkim bogactwem, a nie tylko problemem lub instytucją przeżywającą kryzys. Media często skłonne są przedstawiać rodzinę, jak gdyby była modelem abstrakcyjnym, który można zaakceptować lub odrzucić, bronić albo atakować, a nie konkretną rzeczywistością w której się żyje. Albo jakby była jakąś ideologią jednego wymierzoną w ideologię kogoś innego, a nie miejscem, w którym wszyscy uczymy się, co znaczy komunikować w miłości otrzymanej i danej. Opowiedzenie oznacza natomiast zrozumienie, że nasze życie jest splecione w jednolitej fabule, że są różne głosy a każdy z nich jest niezastąpiony.
Najpiękniejsza rodzina, czynnie uczestnicząca a nie problem, to ta, która potrafi komunikować, wychodząc od świadectwa, piękna i bogactwa relacji między mężczyzną a kobietą, oraz relacji między rodzicami a dziećmi. Nie walczymy w obronie przeszłości, ale cierpliwie i ufnie pracujemy we wszystkich środowiskach, w których żyjemy na co dzień, by budować przyszłość.
Watykan, 23 stycznia 2015
Wigilia święta św. Franciszka Salezego
http://papiez.wiara.pl/doc/2333402.Srodowisko-spotkania-w-bezinteresownej-milosci |
|
|
Teresa
|
Wysłany:
Pią 19:45, 23 Sty 2015 Temat postu: |
|
Papieskie orędzie na Światowy Dzień Środków Społecznego Przekazu: o roli rodziny w uczeniu się wzajemnej komunikacji
Rodzina jest pierwszym miejscem, gdzie człowiek uczy się komunikacji, zarówno międzyludzkiej, jak i kontaktu z Bogiem w postaci modlitwy. Dziś trzeba na nowo odkryć jej rolę, ponieważ współczesny człowiek pod wpływem nowych mediów oduczył się komunikować, a stał się jedynie producentem i konsumentem informacji. Pisze o tym Papież w Orędziu na Światowy Dzień Środków Społecznego Przekazu. W Polsce jest on obchodzony w trzecią niedzielę września. Orędzie nosi natomiast dzisiejszą datę ze względu na przypadające jutro wspomnienie liturgiczne św. Franciszka Salezego, patrona dziennikarzy.
Franciszek dość szczegółowo opisuje, jak dziecko począwszy od łona matki uczy się kontaktować ze światem. W środowisku rodzinnym zawiązują się podstawowe relacje, poznajemy język ojczysty, a także uczymy się religijnego wymiaru komunikacji. A ponieważ nie ma rodziny idealnej, od małego zaprawiamy się również w przebaczaniu i konstruktywnym traktowaniu konfliktów i niedoskonałości. Cennymi świadkami pokonywania trudności w komunikacji są rodziny z dziećmi naznaczonymi upośledzeniem. W takiej sytuacji pojawia się bowiem pokusa zamknięcia się, jednakże miłość rodziny staje się bodźcem do otwarcia.
Ojciec Święty pisze też o najnowocześniejszych mediach, które, jak stwierdza, „mogą raczej utrudniać niż dopomóc w komunikacji w rodzinie”. Dzieje się tak, kiedy media te stają się sposobnością do ucieczki i izolacji, uniemożliwiają spotkanie fizyczne, a także zachowanie milczenia, które jest integralną częścią komunikacji. Franciszek przypomina, że również w tej dziedzinie rodzice muszą być pierwszymi wychowawcami. Trzeba nauczyć się korzystać z nowych mediów i nie można pozwolić, by to one nami kierowały. Na koniec Franciszek apeluje o podmiotowe traktowanie rodziny w mediach. Nie wolno jej uprzedmiotawiać ani toczyć o nią ideologicznych batalii. Rodzina nie jest czymś opcjonalnym, ale rzeczywistością, w której się żyje – przypomina Papież w Orędziu na Światowy Dzień Środków Społecznego Przekazu.
Radio Watykańskie
https://franciszkanska3.pl/index.php/aktualnosci/papiez-o-roli-rodziny-w-uczeniu-sie-wzajemnej-komunikacji |
|
|
Teresa
|
Wysłany:
Sob 12:57, 25 Sty 2014 Temat postu: |
|
Cytat: |
10 Świadectwo chrześcijańskie nie polega na bombardowaniu wiadomościami religijnymi, ale na chęci dania samego siebie innym przez gotowość cierpliwego i naznaczonego szacunkiem angażowania się w ich pytania i wątpliwości, na drodze poszukiwania prawdy i sensu ludzkiego istnienia (Benedykt XVI, Orędzie na XLVII Światowy Dzień Środków Społecznego Przekazu, 2013). Pomyślmy o wydarzeniu uczniów z Emaus. Trzeba umieć się włączyć w dialog z mężczyznami i kobietami naszych czasów, aby zrozumieć ich oczekiwania, wątpliwości, nadzieje i dać im Ewangelię, to znaczy Jezusa Chrystusa, Boga, który stał się człowiekiem, który umarł i zmartwychwstał, aby nas uwolnić od grzechu i śmierci. Wyzwanie to wymaga głębi, wrażliwości na życie, wrażliwości duchowej. Prowadzenie dialogu oznacza bycie przekonanym, że drugi ma coś dobrego do powiedzenia, uczynienie miejsca na jego punkt widzenia, na jego hipotezy. Nie oznacza rezygnacji ze swoich idei i tradycji, ale z roszczenia jakoby były jedyne i absolutne. |
piątek, 24 stycznia 2014
Dialog to rezygnacja z przekonania o "jedyności i absolutności" własnych "idei i tradycji"
Prowadzenie dialogu oznacza bycie przekonanym, że drugi ma coś dobrego do powiedzenia, uczynienie miejsca na jego punkt widzenia, na jego hipotezy. Nie oznacza rezygnacji ze swoich idei i tradycji, ale z roszczenia jakoby były jedyne i absolutne.
Franciszek, orędzie na 48 Światowy Dzień Środków Masowego Rażenia Przekazem
zamiast komentarza:
(...)
http://breviarium.blogspot.com/2014/01/dialog-to-rezygnacja-z-przekonania-o.html |
|
|
Teresa
|
Wysłany:
Pią 12:03, 24 Sty 2014 Temat postu: |
|
Orędzie na 48. Dzień Środków Społecznego Przekazu
Do odważnego korzystania z nowych technologii, w tym sieci społecznościowych i przekazywania piękna Boga zachęcił papież w opublikowanym dziś orędziu na 48. Dzień Środków Społecznego Przekazu. Jest on obchodzony na całym świecie w maju, a w Polsce w trzecią niedzielę września - 21 września 2014 roku. Jego temat brzmi: "Przekaz w służbie autentycznej kultury spotkania".
Reflektując nad fenomenem kultury cyfrowej, papież Franciszek – w swoim pierwszym Orędziu – przywołuje przypowieść o miłosiernym Samarytaninie. Ten kto przekazuje w świecie komunikacji jest naszym bliźnim. Media promujące tylko konsumpcję i posługujące się manipulacją są niczym kapłan i lewita, którzy nie zauważyli człowieka w potrzebie. Ludzie, którzy otwarci są na innych komunikujących, i chcą „nie tylko dawać, ale także otrzymywać” od bliźnich są synonimem miłosiernego Samarytanina. Świadectwo chrześcijańskie w sieci ma polegać nie tylko „na bombardowaniu wiadomościami religijnymi, ale także na chęci dania samego siebie innym”.
Oto tekst papieskiego orędzia w tłumaczeniu na język polski:
"Przekaz w służbie autentycznej kultury spotkania".
Drodzy Bracia i Siostry,
1 Dziś żyjemy w świecie, który staje się coraz mniejszy i gdzie w związku z tym mogło by się zdawać, że łatwo być blisko jedni względem drugich. Rozwój transportu i technologii komunikacyjnych przybliża nas do siebie, łącząc nas coraz bardziej a globalizacja sprawia, że jesteśmy od siebie wzajemnie zależni. Jednak pośród ludzkości nadal trwają, czasami bardzo wyraźne podziały. Na poziomie globalnym widzimy skandaliczny dystans pomiędzy luksusem najbogatszych, a biedą najuboższych. Często wystarczy przejść się ulicami miasta, aby zobaczyć kontrast między ludźmi żyjącymi na chodnikach, a błyszczącymi światłami sklepów. Jesteśmy całkiem przyzwyczajeni do tego wszystkiego, co nas już nie uderza. Świat cierpi z powodu wielu form wykluczenia, marginalizacji i ubóstwa, a także z powodu konfliktów, w których łączą się przyczyny ekonomiczne, polityczne, ideologiczne i niestety także religijne.
2 W tym świecie media mogą nam pomóc, byśmy poczuli się bliżej siebie nawzajem, pomagając nam dostrzec jedność rodziny ludzkiej, co z kolei pobudza do solidarności i lepszego poważnego zaangażowania na rzecz bardziej godnego życia. Dobra komunikacja pomaga nam być bliżej siebie oraz lepiej poznawać siebie nawzajem, w byciu bardziej zjednoczonymi. Dzielące nas mury można pokonać tylko wtedy, gdy jesteśmy gotowi, by słuchać siebie nawzajem i uczyć się jedni od drugich. Musimy godzić różnice poprzez formy dialogu pozwalające nam wzrastać w zrozumieniu i szacunku. Kultura spotkania wymaga, abyśmy byli skłonni nie tylko dawać, ale także otrzymywać od innych. Media mogą nam w tym pomóc, zwłaszcza dzisiaj, kiedy sieci ludzkiej komunikacji osiągnęły bezprecedensowy rozwój. Zwłaszcza internet może zaoferować większe możliwości spotkania i solidarności między wszystkimi, a jest to rzecz dobra, jest to Boży dar.
3 Istnieją jednak aspekty problematyczne: szybkość informacji przekracza nasze możliwości refleksji i osądu oraz nie pozwala na wyważone i poprawne wyrażanie siebie. Różnorodność wyrażanych opinii może być postrzegana jako bogactwo, ale możliwe jest także zamknięcie się w pewnej sferze informacji, które odpowiadają jedynie naszym oczekiwaniom i naszym ideom, albo określonym interesom politycznym i gospodarczym. Środowisko komunikacyjne może nam pomóc w rozwoju, lub przeciwnie prowadzić do dezorientacji. Pragnienie podłączenia digitalnego może w ostateczności prowadzić do odizolowania nas od naszych bliźnich, ludzi, którzy są najbliżej nas. Nie wspominając już o tym, że osobom, które z różnych powodów nie mają dostępu do mediów społecznościowych grozi wykluczenie.
4 Te ograniczenia są realne, ale nie uzasadniają odrzucenia mediów społecznościowych. Raczej nam przypominają, że komunikacja jest ostatecznie zdobyczą bardziej ludzką niż technologiczną. Cóż więc nam pomaga w środowisku digitalnym, by wzrastać w człowieczeństwie i wzajemnym zrozumieniu? Musimy na przykład odzyskać pewne poczucie refleksji i spokoju. Wymaga to czasu i zdolności, by zamilknąć i słuchać. Musimy też być cierpliwi, jeśli chcemy zrozumieć kogoś, kto jest od nas różny: osoba w pełni wyraża siebie nie wówczas, gdy jest jedynie tolerowana, ale kiedy wie, że jest prawdziwie akceptowana. Jeśli naprawdę zechcemy słuchać innych, to nauczymy się postrzegania świata innymi oczami i doceniania ludzkiego doświadczenia, tak jak się ono przejawia w różnych kulturach i tradycjach. Ale będziemy umieli także lepiej docenić wielkie wartości inspirowane przez chrześcijaństwo, na przykład wizję człowieka jako osoby, małżeństwo i rodzinę, rozróżnienie między sferą religijną a polityczną, zasady solidarności i pomocniczości oraz inne.
5 Jak zatem komunikacja może służyć autentycznej kulturze spotkania? A dla nas uczniów Pana, co oznacza spotkanie jakiejś osoby według Ewangelii? Jak to możliwe, pomimo wszystkich naszych ograniczeń i grzechów, aby być naprawdę blisko jedni wobec drugich? Pytania te można podsumować w tym pytaniu, które pewnego dnia jeden z uczonych w Piśmie, to znaczy człowiek mediów, skierował do Jezusa: A kto jest moim bliźnim? (Łk 10,29). Pytanie to pomaga nam zrozumieć komunikację w kategoriach bliskości. Możemy je przetłumaczyć w następujący sposób: jak się przejawiabliskość w zakresie korzystania ze środków przekazu i w nowym środowisku stworzonym przez technologie digitalne? Odpowiedź znajduję w przypowieści o miłosiernym Samarytaninie, która jest także przypowieścią o człowieku przekazu. Ten bowiem, kto przekazuje, staje się bliźnim. A miłosierny Samarytanin nie tylko czyni siebie bliźnim, ale troszczy się o tego człowieka, którego widzi na wpół umarłego obok drogi. Jezus odwraca perspektywę: nie chodzi o rozpoznanie innego jako podobnego do mnie, ale o moją zdolność uczynienia siebie podobnym do drugiego. Przekazywanie oznacza więc uświadomienie sobie, że jesteśmy ludźmi, Bożymi dziećmi. Lubię nazywać tę moc komunikacji jako bliskość.
6 Kiedy dominującym celem komunikacji jest nakłonienie do konsumpcji lub manipulacja osobami, to mamy do czynienia z gwałtowną agresją, jak ta której doznał człowiek, który wpadł w ręce zbójców i został porzucony przy drodze, jak czytamy w przypowieści. Lewita i kapłan nie widzieli w nim bliźniego, lecz obcego, od którego lepiej było trzymać się z daleka. W tamtym czasie oddziaływały na nich zasady czystości rytualnej. Dziś grozi nam, że niektóre media tak na nas wpłyną, iż zapomnimy o naszym realnym bliźnim.
7 Nie wystarczy przechodzić wzdłuż alei cyfrowych, to znaczy zwyczajnie być podłączonymi: trzeba, aby połączeniu towarzyszyło prawdziwe spotkanie. Nie możemy żyć samotnie, zamknięci w nas samych. Potrzebujemy kochania i bycia kochanymi. Potrzebujemy czułości. Strategie medialne nie zapewniają piękna, dobra i prawdy komunikacji.
8 Także światu mediów nie może być obca troska o człowieka i jest on wezwany do wyrażania czułości. Sieć digitalna może być miejscem bogatym w człowieczeństwo, nie siecią przewodów, ale osób. Neutralność mediów jest tylko pozorna: tylko ten, kto komunikując podejmuje wyzwanie, może być punktem odniesienia dla innych. Osobiste zaangażowanie jest podstawą wiarygodności komunikatora. Właśnie z tego względu chrześcijańskie świadectwo, dzięki sieci może dotrzeć na egzystencjalne peryferie.
9 Często powtarzam: wolę tysiąc razy Kościół poobijany, wychodzący na ulicę, który miał wypadek, od Kościoła chorego z powodu zamknięcia! A drogi są drogami świata, gdzie ludzie żyją i gdzie można do nich dotrzeć skutecznie i emocjonalnie. Wśród tych dróg są także te digitalne, zatłoczone ludźmi, często poranionymi, mężczyznami i kobietami szukającymi zbawienia lub nadziei. Także dzięki sieci orędzie chrześcijańskie może dotrzeć aż po krańce ziemi [Dz 1,8]. Otwarcie drzwi kościołów oznacza także otwieranie ich w środowisku digitalnym, zarówno po to, aby ludzie mogli wejść, niezależnie od tego w jakiej sytuacji życiowej się znajdują, jak i po to, aby Ewangelia mogła przekroczyć próg świątyni i wyjść na spotkanie wszystkich. Jesteśmy powołani, aby dawać świadectwo o Kościele, który byłby domem dla wszystkich. Czy potrafimy przekazywać oblicze takiego Kościoła? Komunikacja pomaga nadać kształt powołaniu misyjnemu całego Kościoła, a sieci społecznościowe są obecnie jednym z miejsc, w których trzeba żyć tym powołaniem i odkryć na nowo piękno wiary, piękno spotkania z Chrystusem. Także w kontekście komunikacji potrzebny jest Kościół, który potrafi nieść ciepło, by rozpalać serce.
10 Świadectwo chrześcijańskie nie polega na bombardowaniu wiadomościami religijnymi, ale na chęci dania samego siebie innym przez gotowość cierpliwego i naznaczonego szacunkiem angażowania się w ich pytania i wątpliwości, na drodze poszukiwania prawdy i sensu ludzkiego istnienia (Benedykt XVI, Orędzie na XLVII Światowy Dzień Środków Społecznego Przekazu, 2013). Pomyślmy o wydarzeniu uczniów z Emaus. Trzeba umieć się włączyć w dialog z mężczyznami i kobietami naszych czasów, aby zrozumieć ich oczekiwania, wątpliwości, nadzieje i dać im Ewangelię, to znaczy Jezusa Chrystusa, Boga, który stał się człowiekiem, który umarł i zmartwychwstał, aby nas uwolnić od grzechu i śmierci. Wyzwanie to wymaga głębi, wrażliwości na życie, wrażliwości duchowej. Prowadzenie dialogu oznacza bycie przekonanym, że drugi ma coś dobrego do powiedzenia, uczynienie miejsca na jego punkt widzenia, na jego hipotezy. Nie oznacza rezygnacji ze swoich idei i tradycji, ale z roszczenia jakoby były jedyne i absolutne.
11 Niech nam będzie przewodnikiem obraz Miłosiernego Samarytanina, który opatruje rany pobitego człowieka, zalewając je olejem i winem. Niech nasz przekaz będzie olejkiem pachnącym na cierpienie i dobrym winem radości. Niech nasza jasność nie pochodzi ze sztuczek i efektów specjalnych, ale z naszej naznaczonej miłością i czułością bliskości wobec tych, których spotykamy, zranionych przy drodze. Nie obawiajcie się bycia obywatelami środowiska digitalnego. Ważna jest czujność i obecność Kościoła w świecie komunikacji, aby rozmawiać ze współczesnym człowiekiem i prowadzić go na spotkanie z Chrystusem: Kościół towarzyszący w drodze potrafi wyruszyć z każdym. W tym kontekście rewolucja środków przekazu i informacji jest wielkim i ekscytującym wyzwaniem, wymagającym nowej energii i nowej wyobraźni, by przekazywać innym piękno Boga.
Watykan, 24 stycznia 2014 roku, we wspomnienie świętego Franciszka Salezego
FRANCISZEK
Źródło: KAI
http://w2.vatican.va/content/francesco/pl/messages/communications/documents/papa-francesco_20140124_messaggio-comunicazioni-sociali.html
http://www.edycja.org.pl/content.php?ContentId=168pl |
|
|
Teresa
|
Wysłany:
Pią 12:32, 25 Sty 2013 Temat postu: |
|
Papież: Katolicy muszą być obecni w sieciach społecznościowych
„Media społecznościowe potrzebują zaangażowania wszystkich, którzy są świadomi wartości dialogu, rozsądnej debaty, logicznej argumentacji” – stwierdził Benedykt XVI w orędziu na 47. Dzień Środków Społecznego Przekazu.
W większości krajów jest on obchodzony w niedzielę przed uroczystością Zesłania Ducha Świętego, ale episkopaty krajowe mogą też wyznaczać własne daty tego Dnia. W Polsce jest on obchodzony w trzecią niedzielę września. W tym roku przypadnie on 15 września. Jego hasło brzmi „Portale Społecznościowe: bramy prawdy i wiary; nowe przestrzenie dla ewangelizacji”.
Benedykt XVI zauważył, że rozwój cyfrowych sieci społecznościowych sprzyja tworzeniu się nowej „agory” –przestrzeni publicznej, gdzie ludzie dzielą się swoimi pomysłami, informacjami, opiniami i gdzie mogą również powstawać nowe więzi i formy wspólnoty. Ich kultura oraz zmiany form i stylów komunikacji stanowią poważne wyzwania dla tych, którzy chcą mówić o prawdzie i wartościach. Papież przypomniał, że podobnie jak w innych rodzajach mediów znaczenie i skuteczność różnych form wypowiedzi bardziej zależy od popularności niż ich rzeczywistej doniosłości i wiarygodności. Natomiast popularność jest często związana bardziej ze sławą lub strategiami perswazyjnymi niż z logiką argumentacji. „Niekiedy dyskretny głos rozsądku może być przytłumiony przez zgiełk zbędnych informacji i nie udaje mu się przyciągnąć uwagi, zastrzeżonej natomiast dla tych, którzy wyrażają się bardziej przekonująco. Media społecznościowe potrzebują zatem zaangażowania wszystkich, którzy są świadomi wartości dialogu, rozsądnej debaty, logicznej argumentacji; osób starających się dbać o te formy wypowiedzi i wyrażania się, które odwołują się do najszlachetniejszych dążeń ludzi zaangażowanych w proces komunikatywny. Dialog i debata mogą rozkwitać i wzrastać także wtedy, gdy się rozmawia i traktuje na serio tych, którzy mają poglądy odmienne od naszych” – napisał Ojciec Święty.
Papież upomniał się o obecność ludzi wierzących i tematyki religijnej w sieciach społecznościowych. „Wierzący dostrzegają bowiem coraz bardziej, że jeśli Dobrej Nowiny nie można poznać także w świecie cyfrowym, to może być ona nieobecna w doświadczeniu wielu osób, dla których ta przestrzeń egzystencjalna jest ważna. Świat cyfrowy nie jest światem paralelnym ani czysto wirtualnym, lecz dla wielu ludzi, zwłaszcza najmłodszych, stanowi część codziennej rzeczywistości” – stwierdził Benedykt XVI. Wskazał zarazem, że uważne zrozumienie tego środowiska, nauczenie się jego języka jest warunkiem wstępnym znaczącej obecności wewnątrz niego.
Ojciec Święty zachęcił katolików do dzielenia się z innymi świadectwem swej wiary, w tym przez „gotowość cierpliwego i naznaczonego szacunkiem angażowania się” w pytania i wątpliwości innych osób, „na drodze poszukiwania prawdy i sensu ludzkiego istnienia. Pojawienie się sieciach społecznościowych dialogu na temat wiary i wierzenia potwierdza znaczenie i wagę religii w debacie publicznej i społecznej” – podkreślił papież. Zaznaczył, że swoją misję ludzie wierzący mogą pełnić, jeśli ufają w moc Słowa Bożego, tym bardziej, że podstawowe ludzkie pragnienia kochania i bycia kochanym, znalezienia sensu i prawdy zachowują także ludzie naszych czasów, otwarci na „łagodne światło” wiary.
Papież dodał, że sieci społecznościowe mogą też pomóc chrześcijanom, zwłaszcza tam gdzie żyją w rozproszeniu, w utrzymywaniu wzajemnych więzi. Ponadto mogą być miejscem zapraszania do doświadczenia wiary, celebracji liturgicznych, spotkań modlitewnych czy bezpośredniego kontaktu ze wspólnotami. „Nie powinno brakować nam konsekwencji czy jedności w wyrażaniu naszej wiary i świadectwa o Ewangelii w rzeczywistości, w której jesteśmy powołani do życia – fizycznej czy cyfrowej. Kiedy jesteśmy w jakikolwiek sposób obecni dla innych, jesteśmy wezwani, by umożliwić poznanie miłości Bożej aż po krańce ziemi” napisał Ojciec Święty w orędziu na 47. Dzień Środków Społecznego Przekazu.
https://ekai.pl/katolicy-musza-byc-obecni-w-sieciach-spolecznosciowych/
http://w2.vatican.va/content/benedict-xvi/pl/messages/communications/documents/hf_ben-xvi_mes_20130124_47th-world-communications-day.html |
|
|
Teresa
|
Wysłany:
Sob 18:58, 29 Wrz 2012 Temat postu: |
|
Watykan: portale społecznościowe tematem Światowego Dnia Mediów
Portale społecznościowe: bramy prawdy i wiary; nowe przestrzenie dla ewangelizacji – to temat ogłoszonego dziś w Watykanie przyszłorocznego Dnia Środków Społecznego Przekazu. Jak wskazuje watykański komunikat, temat ten zwraca uwagę na znaczenie świata cyfrowego, który ma być już nie tylko środkiem ewangelizacji, ale jej przestrzenią. Życie ludzkie wyraża się dziś bowiem również w tym środowisku. W sposób szczególny natomiast należy zdać sobie sprawę z rozwoju i wielkiej popularności portali społecznościowych, które umożliwiają bardziej dialogiczny styl komunikacji. To właśnie tam, w sieci internetowej są dziś stawiane pytania o sens życia i wiarę. Tam też trzeba ukazać Ewangelię jako odpowiedź na te pytania – czytamy w watykańskim komunikacie.
Światowy Dzień Środków Społecznego Przekazu jest obchodzony w Polsce w trzecią niedzielę września. Doroczne przesłanie na ten dzień Papież podpisuje zazwyczaj 24 stycznia, czyli we wspomnienie św. Franciszka Salezego, patrona dziennikarzy. Jak przypomina watykański komunikat, dzień ten został ustanowiony przez Sobór Watykański II dekretem Inter mirifica.
Radio Watykańskie
Dzień Środków Społecznego Przekazu
Światowy Dzień Środków Społecznego Przekazu jest jedynym tego typu przedsięwzięciem o międzynarodowym zasięgu, zaproponowanym przez Sobór Watykański II, który w Dekrecie o środkach społecznego przekazu Inter mirifica z 4 grudnia 1963 [w punkcie 18] oświadczył:
Cytat: |
"W celu skuteczniejszego umacniania różnorodnych form apostolstwa w zakresie środków społecznego przekazu, zgodnie z postanowieniem biskupów, należy ustanowić we wszystkich diecezjach świata dzień, w którym każdego roku wierni będą pouczani o swoich obowiązkach pod tym względem, zachęcani do zanoszenia w tej intencji modlitw i do składania na ten cel ofiar, które winny być przeznaczane na organizowanie i utrzymywanie instytucji i przedsięwzięć, popieranych na tym polu przez Kościół, stosownie do potrzeb świata katolickiego".
https://www.ekai.pl/dokumenty/dekret-o-srodkach-spolecznego-przekazu-inter-mirifica/
|
Po raz pierwszy Dzień Środków Społecznego Przekazu obchodzono na polecenie Pawła VI w niedzielę 7 maja 1967 r.; 1 maja tego roku papież ogłosił z tej okazji orędzie. Od tamtego czasu papieże ogłaszają z pewnym wyprzedzeniem najpierw hasło, a następnie orędzie na dany Dzień. Początkowo dokument taki ukazywał się tuż przed samym Dniem, ale od 1986 r., gdy obchodzony był on po raz 20., przyjął się zwyczaj, że orędzie Ojca Świętego nosi datę 24 stycznia, gdy Kościół katolicki wspomina św. Franciszka Salezego, którego Pius XI ogłosił w 1923 patronem pisarzy katolickich i dziennikarzy.
Hasło ogłaszane jest natomiast zgodnie z tradycją w dniu 29 września, w święto świętych archaniołów Michała, Rafała i Gabriela - św. Gabriel Archanioł jest bowiem patronem radiowców. Takie wyprzedzenie czasowe pozwala episkopatom i diecezjom odpowiednio wcześniej przygotować własne obchody Dnia, uwzględniając treść przesłania papieskiego. Paweł VI ogłosił 12 takich dokumentów, Jan Paweł II - 27, a od roku 2006 tradycję tę kontynuuje Benedykt XVI.
W większości krajów Dzień ten obchodzi się w niedzielę przed uroczystością Zesłania Ducha Świętego, ale episkopaty krajowe mogą też wyznaczać własne daty tego Dnia. W Polsce jest on obchodzony w trzecią niedzielę września.
Sprawami mediów zajmuje się Papieska Rada Środków Społecznego Przekazu, istniejąca pod tą nazwą od 1 marca 1989; wcześniej była to Papieska Komisja ds. Środków Społecznego Przekazu, ustanowiona 2 kwietnia 1964, która z kolei kontynuowała działalność kilku innych instytucji watykańskich, powołanych głównie przez Piusa XII.
W Konferencji Episkopatu Polski istnieje Rada do spraw Środków Społecznego Przekazu. Obecnie jej przewodniczącym jest abp Sławoj Leszek Głódź. Oprócz niego zasiadają w niej także bp Piotr Jarecki, bp Adam Lepa, abp Kazimierz Nycz i bp Jan Tyrawa.
https://brewiarz.pl/czytelnia/media.php3
https://www.paulus.org.pl/211,o-oredziu |
|
|
Teresa
|
Wysłany:
Wto 17:37, 24 Sty 2012 Temat postu: |
|
Papieska pochwała milczenia w Internecie
Benedykt XVI uważa, że internet staje się coraz bardziej miejscem pytań i odpowiedzi. Papież zauważył, że w sieci "często współczesny człowiek jest bombardowany odpowiedziami na pytania, których nigdy sobie nie stawiał albo potrzebami, których nie odczuwa".
Rozważania na temat internetu i jego możliwości oraz znaczenia portali społecznościowych znalazły się w ogłoszonym we wtorek przez Watykan papieskim orędziu na 46. Światowy Dzień Środków Społecznego Przekazu, którego hasło brzmi w tym roku: "Milczenie i słowo drogą ewangelizacji".
Papież napisał między innymi, że "wyszukiwarki i sieci społecznościowe są punktem wyjścia komunikacji dla wielu osób szukających porad, sugestii, informacji, odpowiedzi".
Benedykt XVI zwrócił również uwagę na znaczenie milczenia, które - jak stwierdził - "sprzyja niezbędnemu rozeznaniu wśród wielu bodźców i tak wielu odpowiedzi, które otrzymujemy, właśnie po to, aby rozpoznać i sformułować pytania naprawdę ważne".
"W złożonym i zróżnicowanym świecie komunikacji pojawia się jednakże zainteresowanie wielu osób pytaniami ostatecznymi ludzkiej egzystencji: Kim jestem? Co mogę wiedzieć? Co powinienem czynić? Na co mogę mieć nadzieję?" - przypomniał papież. Położył nacisk na konieczność "głębokiego dialogu, tworzonego ze słów, wymiany myśli, ale również z zaproszenia do refleksji i milczenia", które jego zdaniem może być bardziej wymowne niż pochopna odpowiedź.
"Ten nieustanny strumień pytań ukazuje w gruncie rzeczy niepokój istoty ludzkiej, nieustannie poszukującej prawd małych i wielkich, dający życiu sens i nadzieję. Człowiek nie może się zadowolić jedynie zwykłą tolerancyjną wymianą sceptycznych opinii i doświadczeń życia: wszyscy poszukujemy prawdy i podzielamy to głębokie pragnienie, szczególnie w naszych czasach, gdzie osoby wymieniają się informacjami, dzielą się już sobą, swoją wizją świata, nadziejami, ideałami" - wskazał.
Zdaniem Benedykta XVI niezbędna jest refleksja nad wszelkimi formami witryn, aplikacji i sieci społecznościowych, które "mogą pomóc współczesnemu człowiekowi w przeżywaniu chwil refleksji i autentycznych pytań", ale także "znaleźć przestrzenie ciszy, okazje do modlitwy, medytacji lub dzielenia się Słowem Bożym".
"W zwięzłości krótkich wiadomości, często nie dłuższych niż werset Biblii, można wyrazić głębokie myśli, jeśli nikt nie zaniedbuje rozwoju swego życia wewnętrznego" - dodał.
Papież wyraził przekonanie, że w natłoku informacji " milczenie staje się niezbędne do rozróżnienia tego, co jest ważne od tego, co jest zbędne lub drugorzędne". Zauważył też, że milczenie i słowo "powinny się równoważyć, następować po sobie i dopełniać", by - jak dodał - "uzyskać autentyczny dialog i głęboką bliskość między ludźmi".
"Kiedy słowo i milczenie nawzajem się wykluczają, komunikacja ulega pogorszeniu, albo dlatego, że powoduje pewne oszołomienie albo też dlatego, że - przeciwnie - tworzy klimat chłodu; kiedy natomiast milczenie i słowo się wzajemnie dopełniają, komunikacja nabiera wartości i znaczenia" - wskazał.
Według Benedykta XVI milczenie jest integralną częścią komunikacji. "Bez niego nie ma słów bogatych w treść" - podkreślił. Dlatego w jego opinii konieczne jest tworzenie odpowiedniego środowiska, "pewnego rodzaju +ekosystemu+, który potrafiłby równoważyć milczenie, słowo, obrazy i dźwięki".
Papież stwierdził: komunikacja wymaga nauczenia się "słuchania, kontemplacji, a nie tylko mówienia".
http://archidiecezja.lodz.pl/~srk/Oredzia_DSSP.html#mozTocId371044 |
|
|