Teresa
|
Wysłany:
Czw 19:00, 12 Sty 2012 Temat postu: Życie i śmierć życia konsekrowanego |
|
Długi artykuł - wypowiedź o. Benedicta Groeschela CFR - zakonnika z Detroit, przełożonego ruchu reformatorskiego zainicjowanego przez ośmiu kapucynów, zwanego franciszkanami odnowy (Franciscan Friars of Renewal).
Życie i śmierć życia konsekrowanego
Truizmem powszechnie akceptowanym aż do ostatnich dekad dwudziestego stulecia było, iż gdziekolwiek istniał Kościół katolicki, wszędzie tam obecni byli przedstawiciele życia konsekrowanego: wspólnoty zaślubionych Bogu mężczyzn i kobiet wiodących prosty, skromny żywot pełen wspólnej modlitwy i pracy na rzecz chrześcijańskiej posługi oraz świadectwa o Królestwie Bożym. Należeli do zgromadzeń jednoznacznie podejmujących trud odpowiedzi na ewangeliczne wezwanie do porzucenia swych rodzin, ojczyzn i wszystkiego, co posiadają, by podążyć za Jezusem. Podobne, choć nie tak liczne wspólnoty istniały w Cerkwi prawosławnej.
Wielu żyjących do dziś starszych ludzi pamięta, iż uczyła ich, formowała i opiekowała się nimi imponująca armia księży oraz sióstr i braci zakonnych. W przeddzień Soboru Watykańskiego II w samych Stanach Zjednoczonych liczyła ona co najmniej trzysta tysięcy osób, i szeregi te nieustannie rosły. Od trapistów po jezuitów, od klauzurowych karmelitanek po Siostry Miłosierdzia – osoby konsekrowane można było spotkać na każdym kroku: czy to odprawiające liturgię, czy przewodniczące powszechnym modlitwom Kościoła, czy też na rozmaite sposoby posługujące wiernym, zwłaszcza ubogim i chorym.
Większość owych zgromadzeń znajduje się dziś w stanie upadku – średnia wieku ich członków oscyluje w granicach późnej siedemdziesiątki, a nowych powołań nie widać. Moje własne doświadczenie potwierdza tę smutną prawdę. W roku 1951 wstąpiłem do zakonu kapucynów w prowincji Detroit liczącej wówczas z górą siedmiuset zakonników. Kapucyni stanowili czwarte co do liczebności męskie zgromadzenie w Kościele, które ponadto dostarczyło w naszych czasach takich przykładów świętości jak Ojciec Pio z Pietrelciny, obecnie już kanonizowany, czy Sługa Boży Solanus Casey, którego rychłej beatyfikacji oczekujemy. W chwili mego wstąpienia do zakonu samych nowicjuszy było w prowincji Detroit stu pięćdziesięciu. Dziś nowicjat tejże prowincji liczy mniej niż dwunastu chętnych do zakonu.
(...)
https://www.katolik.pl/zycie-i-smierc-zycia-konsekrowanego,1754,416,cz.html |
|