stefan
|
Wysłany:
Czw 21:55, 21 Sie 2008 Temat postu: Jezus Król Miłosierdzia - ks. Michał Sopoćko |
|
Jezus Król Miłosierdzia autor ks. Michał Sopoćko
fragment książki:
Kult Serca Jezusowego a kult miłosierdzia Bożego
W ostatnich latach w kraju i za granicą szerzy się kult miłosierdzia Bożego. W czasie wojny mnóstwo ludzi widziało w tym kulcie jedyny ratunek, a z wielu miejsc nadchodziły wiadomości. 0 przedziwnych łaskach, nieraz wprost cudownych. Po wojnie pewne objawy tego nabożeństwa nieco ustały, ale ono samo raczej się umacnia, pogłębia i zatacza coraz to szersze kręgi: wznoszą się pod tym wezwaniem świątynie (Bydgoszcz), w niektórych kościołach za wiedzą arcypasterzy urządza się raz w miesiącu uroczyste nabożeństwa dla wiernych, a przed projektowaną uroczystością odprawiają się nowenny przed obrazem Najmiłosierniejszego Zbawiciela. Atoli powstają i pewne zastrzeżenia. Między innymi niektórzy uważają to nabożeństwo za zbyteczne i rywal izujące z kultem Serca Jezusowego. Pożyteczną tedy rzeczą będzie poznać stosunek jednego kultu do drugiego, by uzasadnić potrzebę osobnego kultu miłosierdzia Bożego.
1. Dalszym przedmiotem głównym w kulcie Serca Jezusowego w kulcie miłosierdzia Bożego jest tenże Bóg-Człowiek, Jezus Chrystus, przez którego tylko możemy godnie wielbić nieskończonego i niepojętego Boga. Pod tym względem omawiane kulty nie różnią się między sobą. Natomiast różnią się bliższym przedmiotem materialnym, a częściowo i formalnym. W kulcie Serca Jezusowego przedmiot bliższy jest podwójny: widomy - materialny i niewidomy - formalny.
Widomym - materialnym przedmiotem jest ludzkie Serce Zbawiciela, utworzone z ciała i złączone nlerozdzielnie z bóstwem Drugiej Osoby Trójcy Przenajświętszej. Niewidomym zaś przedmiotem formalnym Jest miłość Zbawiciela ku rodzajowi ludzkiemu. Symboliczny obraz Najświętszego Serca Jezusowego - jak go w objawieniach oglądała św. Małgorzata Maria Alacoąue - przedstawia je buchające płomieniem miłości.
Atoli dotychczas kult skupiał się głównie na przedmiocie widomym i materialnym; kult zaś przedmiotu niewidomego - miłości Zbawiciela - u ogółu wiernych był, z małymi wyjątkami, traktowany zupełnie przygodnie. Wprawdzie Kościół nauczający czynił wszystko, co można, by podkreślić w tym kulcie miłość Zbawiciela jednak ogół wiernych, jak to wiemy z doświadczenia, niedostatecznie tym przedmiotem był przejęty.
W kulcie miłosierdzia Bożego przedmiot bliższy jest również podwójny: widomy - materialny i niewidomy - formalny. Widomym przedmiotem jest tu ludzka postać Najmiłosierniejszego Zbawiciela (jak go nam przedstawia obraz), wychodzącego niejako naprzeciwko nam i otwierającego przed nami swą pierś, z której głębi wytryskują płomienie jego łask miłosiernych. Niewidomym zaś przedmiotem formalnym jest nieskończone miłosierdzie Boże względem ludzkości, które się głównie ujawniło w tajemnicy wcielenia i odkupienia. To miłosierdzie Boże symbolizują na obrazie dwa promienie - biały i czerwony, tryskające spod podniesionej szaty w okolicy Serca, a oznaczające krew i wodę, które wy-trysnęły z otwartego na krzyżu Serca Zbawiciela. Tryskają one ustawicznie w postaci sakramentalnych łask w Kościele, przez które kontynuuje się i kontynuować się będzie odkupienie aż do skończenia świata.
Omawiane więc kulty różnią się między sobą widomym, a częściowo i niewidomym, formalnym przedmiotem bliższym: tam - Serce Chrystusa, a tu - łaski tegoż Serca, tam - miłość Boża ku rodzajowi ludzkiemu, a tu - nieskończone miłosierdzie Boże. Różnica przedmiotu formalnego bliższego w obu kultach jest tylko pozorna, albowiem miłość Istoty Najwyższej, jaką jest Bóg, ku niższym istotom, a w szczególności ku ludziom po upadku ich w grzech, jest miłosierdziem. Aby to lepiej zrozumieć, zastanówmy się pokrótce nad zasadniczą różnicą, jaka zachodzi między miłością u ludzi a miłością Boga ku ludziom.
Miłość w najobszerniejszym znaczeniu jest to dążność ku odpowiedniemu dobru; może być ona zmysłowa i duchowa. Miłość duchową posiadają tylko istoty rozumne, u których ona występuje jako miłość życzliwa i pożądliwa. Miłość pożądliwa na upodobaniu w jakimś przedmiocie ze względu na pożytek, że mianowicie stąd wypływa dobro dla miłującego. Miłość życzliwości polega na upodobaniu w jakimś przedmiocie nie ze względu na dobro miłującego, lecz jedynie na dobro miłowanego, któremu się życzy jak najlepiej. Motywem tedy każdej miłości dobro, które w miłości pożądliwej występuje jako dobro względne, a w miłości życzliwej - jako absolutne. Jaka jest miłość Boga ku ludziom? Przede wszystkim trzeba wykluczyć miłość pożądliwą, albowiem Bóg jest pełnią doskonałości i żadnych dóbr z zewnątrz nie potrzebuje dla swego szczęścia. Wprawdzie Bóg wszystko stworzył dla chwały swojej, i bez stworzeń sam sobie całkowicie wystarczał. Miłość Boga ludziom jest miłością życzliwą, albowiem stworzył ich dla szczęścia i udziela środków potrzebnych do osiągnięcia tego szczęścia.
Bóg jest najdoskonalszą jednością bez żadnych w swojej naturze składników. Ponieważ rozum ludzki nie jest zdolny oddać pojęciu całej doskonałości Boga, dlatego spostrzegając je u stworzeń, podnosi do najwyższego stopnia i przypisuje Stwórcy którym w rzeczywistości wszystko stanowi najdoskonalszą jedność. Dla lepszego poznania Boga nie tylko rozróżniamy w nim poszczególne doskonałości, ale łączymy je w pewne grupy, odnosząc jedne do natury Boga, a inne do jego stosunku ku stworzeniom: pierwsze nazywamy absolutnymi, czyli wsobnymi doskonałościami, a drugie relatywnymi, czyli odnośnymi. Miłosierdzie Boże należy do relatywnych doskonałości i spośród nich doskonałością najwyższą.
Każdą doskonałość, powiada św. Tomasz, rozpatrywać można w sobie i ze względu na tego, w kim się ona znajduje, sierdzić samo w sobie jest doskonałością najwyższą, albo-polega na udzielaniu się innym istotom przez usuwanie braków i wyprowadzenie z nędzy; takie udzielanie się jest właściwością bytów wyższych ku niższym, a w najwyższym stopniu jest właściwością Boga, w której się ujawnia Jego największa potęga. Miłosierdzie rozważane ze względu na tego, w kim się ono znajduje, nie jest zawsze najwyższą doskonałością, a tylko gdy posiadający je sam jest bytem najwyższym, nie nikogo równego sobie ani ponad sobą. Ten bowiem,kto ma kogoś ponad sobą, lepiej ujawnia swą doskonałość przez łączenie się z bytem wyższym w miłości, niż przez usuwanie braków w bytach niższych. Dlatego u ludzi najwyższą cnota jest miłość Boga, ale inaczej jest w Bogu, u którego najwyższą doskonałością jest miłosierdzie, będące również najdoskonalszą cnotą w stosunku ludzi do bliźnich.
Potwierdzenie powyższego rozumowania znajdujemy w Piśmie Świętym, które z jednej strony wyróżnia miłosierdzie Boże spośród innych doskonałości relatywnych: „Wszystkie drogi Pańskie są miłosierdziem i prawdą" (Ps 24,10) oraz najczęściej powołuje się nań wprost (przeszło 400 razy) lub ubocznie, a z drugiej strony utożsamia miłosierdzie Boże z miłością ku rodzajowi ludzkiemu, która jednak zasadniczo się różni od miłości w pospolitym rozumieniu u ludzi. „Tak Bóg umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał, aby ktokolwiek weń uwierzy, nie zginął, ale miał żywot wieczny" (J 3,16). Tu wyraźnie widać, że miłość Boga, sprowadzająca jego Syna na ten świat, nie jest miłością pożądliwą, ani życzliwą w pospolitym pojęciu do istot równych lub wyższych, lecz miłością życzliwą Istoty Najwyższej ku ludziom, która - jak się rzekło - jest miłosierdziem. W tym znaczeniu trzeba rozumieć wszystkie wyrażenia „miłości" Boga w Piśmie Świętym, czyli -inaczej mówiąc - ilekroć Pismo Święte mówi o miłości Boga ku ludziom, mówi o miłosierdziu Jego, i na odwrót. Stąd wynika, że sławiąc miłosierdzie Boże, zarazem wielbimy i miłość Jego ku rodzajowi ludzkiemu, która w stosunku Boga do stworzeń jest miłosierdziem: „Miłością wieczną umiłowałem cię, dlatego przyciągnąłem cię litując się" (Jr 31,3). Tu już natchniony autor wyraźnie utożsamia miłość Boga z Jego miłosierdziem.
2. Ponieważ w kulcie Serca Jezusowego przedmiotem formalnym jest miłość, a ta miłość - jak widzieliśmy - jest miłosierdziem Bożym, stąd prosty wniosek, że kult miłosierdzia Bożego jest uzupełnieniem kultu Serca Jezusowego, w którym ten niewidomy przedmiot formalny nie był dostatecznie przez ogół wiernych uwzględniany. W kulcie Serca Jezusowego znajdował się i kult miłosierdzia Bożego, jak to widzimy z wezwania litanii: „Serce Jezusa, cierpliwe i wielkiego miłosierdzia", ale tylko przygodnie i w zawiązku: obecnie zaś występuje osobno, ale z poprzednim kultem nie rywalizuje, jemu się nie sprzeciwia i nie przeszkadza, w nim się wyraźnie nie zawiera, lecz z niego poniekąd wypływa i stanowi jego logiczną konsekwencję. Tu można widzieć wspólnego autora, który przez uroczystość Serca Jezusa przygotował tło, aby teraz uwypuklić lepiej treść samą: tam się podkreśla więcej przedmiot materialny kultu, a tu formalny, niewidomy: tam czcimy źródło łask, a tu Sprawcę łask pod tytułem głównego motywu działania.
Dlatego na obrazie Najmiłosierniejszego Zbawiciela Serce Pana są jest ukryte, a natomiast uwidocznione są miłosierne łaski tegoż Serca w postaci dwóch promieni, tryskających spod uchylonej szaty w okolicy Serca i symbolizujących te łaski. Biały promień oznacza wodę, która usprawiedliwia duszę w sakramencie chrztu i w sakramencie pokuty. Czerwony promień oznacza krew Zbawiciela, która jest życiem duszy przez łaski podtrzymujące świętość i pomnażające ją we wszystkich innych sakramentach, a przede wszystkim w sakramencie Ołtarza. Te promienie ustawicznie tryskają z Boskiego Serca Jezusa, z którego po otwarciu go włócznią na krzyżu wypłynęła krew i woda. Na obrazie Serce Zbawiciela jest ukryte, by lepiej uwypuklić , niewidomy przedmiot formalny jednego i drugiego kultu. |
|