Autor Wiadomość
Teresa
PostWysłany: Pon 11:04, 22 Gru 2014   Temat postu:

"Prostujcie ścieżki dla Niego! Każda dolina niech będzie wypełniona, każda góra i pagórek zrównane, drogi kręte niech się staną prostymi, a wyboiste drogami gładkimi! I wszyscy ludzie ujrzą zbawienie Boże" (Łk 3, 4-6).


Góry i pagórki oznaczają pychę i dumę, te największe przeszkody wiary we wcielonego Syna Bożego. Gdyż wiara ta domaga się, by człowiek "wszelki umysł poddawał w posłuszeństwo Chrystusowi" (2 Kor 10, 5). Tak i ty weź w karby dumny rozum i zegnij go w pokorze przed ubogim Dzieciątkiem w stajence.

Dolina, która ma być wypełniona, to złamane, zniechęcone serce, które znów musi się ożywić dziecięcą ufnością w Bogu. Dlaczego poddawać się małoduszności? Św. Jan Chryzostom woła: "Odwagi grzeszniku, odwagi i nigdy nie wątp! Ufaj Temu, przed którym drżysz! Schroń się do Tego, przed którym uciekasz!" Ufność, dziecięca ufność, wielce się podoba Zbawicielowi.

Co jest kręte należy wyprostować, co wyboiste powinno być wygładzone. Pismo św. ma tu na myśli miłość, która wyrównywa wszelkie ścieżki, a usuwa szorstkość. Ma na myśli miłość tym więcej, im więcej tajemnica Bożego Narodzenia jest wyrazem niewypowiedzianej miłości bożej ku nam, dzieciom ludzkości. Jeżeli nas tak bardzo Bóg umiłował, to my powinniśmy i chcemy miłować się wszyscy w Bogu jak bracia i siostry.
"I wszyscy ludzie ujrzą zbawienie Boże." Zaprawdę, przez Chrystusa stało się nam zbawienie. Gdyby się Dziecię nie było narodziło, wtedy wszyscy byśmy zginęli.

Wiesz znów, co ci czynić wypada. Idź do Dzieciątka Jezus i błagaj ze łzami: "Okaż nam, Panie, swoją łaskawość i daj nam swoje zbawienie" [Ps 85, 8].

Z Rozmyślań z Bogiem dla świeckich msza net
Teresa
PostWysłany: Nie 10:35, 04 Gru 2011   Temat postu:

Papież na koncercie adwentowym o znaczeniu kultywowania ludowych tradycji dla umacniania wiary

Image

„Inkulturacja wiary na naszej ziemi”. Tak Benedykt XVI określił to, co zaprezentowano mu wczoraj w Watykanie w ramach bawarskiego koncertu adwentowego i projekcji filmu o tamtejszej tradycji bożonarodzeniowej.

Po koncercie i projekcji Papież przypomniał, że w Bawarii Adwent nazywany jest ''cichym czasem'' – stade Zeit. Jest to bowiem okres, gdy przyroda odpoczywa, a ziemię pokrywa śnieg. Na wsi nie można pracować na dworze i wszyscy muszą być w domu.

„Domowa cisza dzięki wierze staje się oczekiwaniem na przyjście Pana, radością z Jego obecności – powiedział Ojciec Święty. – Tak powstały te wszystkie melodie, te wszystkie tradycje, które trochę ''uobecniają niebo na ziemi''. Cichy czas, czas wyciszenia.

Dziś Adwent jest często czymś wprost przeciwnym: czasem niepohamowanej aktywności, zakupów, sprzedaży, bożonarodzeniowych przygotowań, wystawnych przyjęć itd. Tak jest i u nas. Jak jednak widzieliście, ludowe tradycje wiary nie zanikły, a nawet zostały odnowione, pogłębione, zaktualizowane.

W ten sposób tworzą wyspy dla duszy: wyspy ciszy, wyspy wiary, wyspy dla Boga w naszym czasie, a to wydaje mi się bardzo ważne. I musimy podziękować wszystkim, którzy to robią: w rodzinach, w kościołach. Są to grupy profesjonalne czy bardziej amatorskie, ale wszyscy robią to samo: uobecniają rzeczywistość wiary w naszych domach, w naszym czasie. Miejmy nadzieję, że również w przyszłości ta siła wiary, jej widoczność pozostanie i pomoże iść dalej, jak chce Adwent, w stronę Pana”.

Radio Watykańskie
Teresa
PostWysłany: Śro 11:33, 22 Gru 2010   Temat postu:

"Jak jest napisane w księdze mów proroka Izajasza: Głos wołającego na pustyni: Przygotujcie drogę Panu" (Łk 3, 4).


Coraz bardziej nagli Kościół św. do przygotowania się na przyjście Chrystusa. Znowu rozlega się potężnie: "Przygotujcie drogę Panu!" Co ty uczynisz i co powinieneś uczynić? Przede wszystkim o to chodzi, by twoje serce było nastawione świątecznie. Albowiem Dzieciątko Jezus chce się odrodzić duchowo w sercach ludzkich, a także w sercu twoim. Lecz jako Książę pokoju tylko wtedy wejdzie do twego serca, jeśli w nim panuje pokój boży.

Precz więc z wszelkim niepokojem! Staraj się o pokój serca!
Przygotuj pokój z Bogiem przez zerwanie z grzechem. Przygotuj pokój z bliźnim przez przebaczanie, darowanie i zapominanie urazów. Czyń pokój z sobą samym, zadowalając się swoim stanem, warunkami i położeniem.

Do tego niech się przyłączy świąteczny i pokojowy nastrój domu. Wiesz o tym dobrze, że przed wielkimi świętami diabeł szczególnie się uwija! Znajdzie się on wtedy wszędzie, byle tylko wnieść niepokój, byle tylko zmącić pogodny nastrój święta. Nie zapominaj o tym. Zachowaj spokój, choćby atmosfera zdawała się być przeładowana, choćby ci ktoś stanął na drodze, choćby się coś stłukło, coś się nie udało. Pokój w domu za wszelką cenę!

Zaczerpnij tego nastroju świątecznego także w domu bożym, Jeśli tylko możesz, idź na Mszę świętą. Albo odwiedź w ciągu dnia przybytek pański, by ożywić się tymi uczuciami, którymi tuż przed przyjściem Jezusa tak żywo przejęta była Najświętsza Panienka: uczuciem miłości i tęsknoty za łaskami Bożej Dzieciny. W ten sposób będziesz pracował, gotując sobie obfite błogosławieństwa i wesele, w myśl adwentowego hasła: "Przygotujcie drogę Panu!" (Łk 3, 4).

Z Rozmyślań z Bogiem dla świeckich msza net
Teresa
PostWysłany: Wto 11:44, 21 Gru 2010   Temat postu:

"Obchodził więc całą okolicę nad Jordanem i głosił chrzest nawrócenia dla odpuszczenia grzechów" (Łk 3, 3).

Oto nowe hasło na okres wyczekiwania przyjścia Pana. Świat myśli tylko o zakupach, podarkach, wywczasach, używaniu i zewnętrznych błyskotkach! Lecz same uroczystości świąteczne, czy podarki gwiazdkowe nie stanowią istoty tego święta - ważny jest jego duch! Jeżeli tego ducha mieć będziemy, to sam przyjdzie świąteczny nastrój. Bez niego zaś najpiękniejsze nawet podarki nie mogą przynieść zadowolenia.

Drogą do zyskania tego ducha jest chrzest nawrócenia dla odpuszczenie grzechów. Mam tu na myśli spowiedź św. i drobne ofiary pokutne. Niech cię nie trwoży przygotowanie się do dobrej spowiedzi. A jeśli cię wina ciężka przygniata, to z tym większą ufnością biegnij do zastępcy Tego, który jako swój program zapowiedział. "Nie przyszedłem powołać sprawiedliwych, ale grzeszników" (Mk 2, 17).
Pamiętaj także na znane powszechnie zdanie: "Co niewiele kosztuje, niewiele jest warte." Zadaj więc sobie nieco trudu dla święta Bożego Narodzenia - lub powiem lepiej: dla Dzieciątka Jezus.

Podejmij drobne umartwienia, jakąś ofiarę, coś, co by cię kosztowało. Bądź przekonany, że świadomość poniesionej ofiary podniesie i pogłębi twoją radość świąteczną i podwoi łaski Bożej Dzieciny. Wszystko dla Chrystusa, o którym mówi Apostoł tak znacząco: "Chrystus raz jeden był ofiarowany dla zgładzenia grzechów wielu, drugi raz ukaże się nie w związku z grzechem, lecz dla zbawienia tych, którzy Go oczekują" [Hbr 9, 28].

Z Rozmyślań z Bogiem dla świeckich msza net
Teresa
PostWysłany: Wto 12:40, 02 Gru 2008   Temat postu:

Adwent rozpoczął się wezwaniem do czujności serca, aby Pan, gdy powróci, zastał nas przygotowanych. W jaki sposób mamy czekać pośród zgiełku tego świata? Jak mamy się zatrzymać i wyciszyć? Pouczająca może być historia o turyście i pustelniku ze zbiorku "Notki" Kazimierza Wójtowicza.

Pewnego razu turysta zagadnął pustelnika: "Jaki sens ma twoje życie w ciszy i samotności?". Pustelnik czerpał właśnie wodę z głębokiej studni. Odpowiedział: "Spójrz do studni, co tam widzisz?". "Nic" - odparł zdumiony gość. Po pewnym czasie mnich ponowił prośbę. Turysta nachylił się: "O, teraz widzę siebie!". Kiedy przed chwilą czerpałem wodę - wykłada spokojnie pustelnik - zmąciłem ją, zakłóciłem jej spokój. Teraz już się ustała. I to jest doświadczenie ciszy: oglądanie samego siebie."
Teresa
PostWysłany: Nie 12:34, 30 Lis 2008   Temat postu:

dorota napisał:
Teraz już od niedawna w posoborowym kościele w Adwencie można sie bawić,bo to -jak tłumaczą-czas radosnego oczekiwania ,a nie smutku.I tak powoli "obedrą' nas ze wszystkiego ,stępią wrażliwość, duchowość-szczególnie młodych-i nic nam nie zostanie , tylko krasnal w czerwonej czapce...........Tak działa szatanisko i jego pieski ,ale na szczęście po nocy następuje dzień.I doczekania tegoż wszystkim życzę!


Tak Dorotko, raczej słyszy się że jest to czas radosnego oczekiwania, tak i ja dziś usłyszałam na Mszy św., ale było dodane że Adwent nie jest jednak tylko oczekiwaniem na Boże Narodzenie. Jest również oczekiwaniem na "drugie przyjście" Chrystusa: na ostateczne przyjście Pana, gdzie godzina powrotu nie jest określona. Pan Jezus nie mówi: "Bądźcie spokojni", lecz "Uważajcie", "Nie spijcie", "Czuwajcie!"
Chrześcijańskie czuwanie związane jest z rzeczywistością wewnętrzną, jest oczekiwaniem, przeżywanym w nadziei.

Ale wszystko zależy od nas, jak wykorzystamy, nastepny dany nam czas Adwentu i tak jak piszesz oby nam nie został "tylko krasnal w czerwonej czapce..........."
dorota
PostWysłany: Sob 23:39, 29 Lis 2008   Temat postu:

Teraz już od niedawna w posoborowym kościele w Adwencie można sie bawić,bo to -jak tłumaczą-czas radosnego oczekiwania ,a nie smutku.I tak powoli "obedrą' nas ze wszystkiego ,stępią wrażliwość, duchowość-szczególnie młodych-i nic nam nie zostanie ,tylko krasnal w czerwonej czapce...........Tak działa szatanisko i jego pieski ,ale na szczęście po nocy następuje dzień.I doczekania tegoż wszystkim życzę!
Teresa
PostWysłany: Sob 9:45, 29 Lis 2008   Temat postu: Podarki, zakupy to nie istota święta! ważny jest jego duch!

Szaleństwo przedświąteczne już się zaczęło, zwiastują nam o tym nachalne reklamy, wszędzie! Lampiony nagrobkowe zamienione już dawno na choinki i ozdoby choinkowe i inne świecidełka mniej lub więcej pobłyskujące, etc. Na Zachodzie, a zapewne i w Ameryce kombinują i otumaniają w myśl chorego ekumenizmu i wolności religijnej ( żeby nie urazić innowierców, błędnowierców i heretyków, sic! teraz się tak nie mówi, bo to nie poprawnie, należy mówić "bracia odłączeni" ), że teraz, święto zimy, światła, wiosny, jak komu pasuje. Można też o tym poczytać tu na forum np. tu:

http://www.traditia.fora.pl/archiwum,30/wielka-brytania-neopoganstwo-po-oksfordzku,1026.html

Ludzie już dawno robią świąteczne zakupy, później na prezenty może być trochę późno. Jednym słowem szaleństwie zakupowo - komercyjno - reklamowe rozpoczęte! Czy w tym kieracie tego szaleństwa ktoś myśli, żeby zwrócić się ku Bogu?. Zapewne są tacy, ale z obserwacji widzę jak to jest, już wszystko mamy, ale jesteśmy bardzo, tym wszystkim zmeczeni, nasyceni i przesyceni, istota świąt znów nam umknęła, wszystko zostało spłycone tylko do jakiejś pamiątki Urodzin Pana. Jak pisze św. Paweł: "Zabiegajcie z drżeniem o WŁASNE zbawienie". Bo na to wpływ mamy zawsze. Na innych niestety - zwykle dość ograniczony, ale nie należy rezygnować ze swojej właściwej postawy i zachowń.

Pamietam również moje szaleństwa i zabiegi, żeby Broń Boże! czegoś nie zabrakło, teraz widzę jakie to wszystko było mało istotne, a właściwie wiele nie warte. Troszkę też pisaliśmy o przygotowaniach adwentowych tu:

http://www.traditia.fora.pl/adwent,24/adwentowe-zwyczaje-religijne,259.html

Póki co, to mamy Anno Domini 2008 i uświadommy sobie, że 2008 lat mija od Narodzenia Pana Jezusa! i On kiedyś wróci, jak w powyższych rozważaniach jest napisane i wyjaśnione i niech to będzie naszą nadzieją i pomocą na lepsze przygotowanie się do Świąt Bożego Narodzenia i głębsze uświadomienie sobie okresu ADWENTU.

Powered by phpBB © 2001,2002 phpBB Group