stefan
|
Wysłany:
Nie 20:39, 28 Lis 2010 Temat postu: Wielki Egzorcyzm nad komunizmem |
|
W książce poświęconej życiu ks Popiełuszki pt. "Tama" ks. Jan Sochoń pisze o Wielkim Egzorcyźmie w kościele na Żoliborzu.
Czy to faktycznie był egzorcyzm i to ten wielki zgodny z wszelkimi kanonami egzorcyzmowania?
Wielki egzorcyzm nad komunizmem
Swe nadzieje związał przeto ksiądz Teofil Bogucki z nauczaniem Kościoła ogniskującym się na obronie uniwersalnych wartości chrześcijańskich, złączonych ściśle z treściami narodowymi. Był zdecydowanym przeciwnikiem komunizmu. Dlatego zdobył się na zaskakujący gest liturgiczny, jakim był dokonany przez niego egzorcyzm nad komunizmem. Mógł tak uczynić, ponieważ - odwołując się do nauki Kościoła - uznał, że gwałtowna nienawiść komunistów do Boga, do Kościoła, do świętych, do rzeczy sakralnych, obrzędów, zwłaszcza sakramentalnych, ma charakter diabelski i należy rozpocząć duchową walkę z władaniem diabła. Złe duchy bowiem mogą wywierać wpływ nie tylko na osoby, ale i na przedmioty oraz miejsca, a nadto powodować różne formy sprzeciwu wobec Kościoła i jego prześladowanie. Dlatego ksiądz Bogucki, można przypuścić, dokonał tak zwanego egzorcyzmu wielkiego, uroczystego, będącego obrzędem liturgicznym, a więc świętym znakiem przynoszącym skutki duchowe, osiągane przez modlitwę Kościoła. Chodziło mu o to, aby wszyscy ci, którzy stali się orędownikami systemu komunistycznego i jego morderczymi działaczami, zostali uwolnieni od skutków grzechu i od wpływu szatana. Było to więc swego rodzaju ujawnienie miłości wobec osób, które - z punktu widzenia religijnego -swoiście cierpią. 27 listopada 1983 roku ksiądz Bogucki przed rozpoczęciem Mszy świętej wyszedł przed ołtarz, z rękami złożonymi, z wyraźną emocją i widocznym zaangażowaniem modlił się:
W imię Jezusa Chrystusa, naszego Boga i Pana,
za wstawiennictwem Niepokalanej Dziewicy, Bożej Rodzicielki Maryi,
świętego Michała Archanioła,
świętych apostołów Piotra i Pawła oraz wszystkich świętych,
na mocy świętej posługi powierzonej mi przez władzę Kościoła,
z ufnością przystępuję do odparcia ataków diabelskiej przewrotności.
Następnie dokonał poświęcenia dużego krzyża, na którym były umieszczone mniejsze krzyże wyrzucone z klas niektórych szkół żoliborskich. Mówił przy tym:
Trudno nam, Polakom, zrośniętym ponad 1000 lat z wiarą w Boga, pogodzić się z tym, co dzieje się na polskiej ziemi usianej krzyżami, znakami wiary świętej. Przybiera na sile walka z Bogiem. Poza kłamliwymi deklaracjami kryje się nienawiść do Chrystusa. W całej Polsce usuwa się krzyże ze szkół i miejsc pracy i gwałci się sumienia dzieci, młodzieży, robotników. Gwałtem i przemocą chce się zmienić Polskę katolicką na Polskę ateistyczną. (...) Lękamy się, aby w tej zawierusze usuwania krzyży w Polsce nie wydarto krzyża z rąk króla Zygmunta na placu Zamkowym. Już go raz teutońska moc pozbawiła w czasie działań wojennych i Powstania.
Później wraz z ludem zgromadzonym w świątyni odmówił krótkie akty przebłagalne. |
|