Autor Wiadomość
Teresa
PostWysłany: Sob 18:52, 22 Sty 2022   Temat postu:

A.D. 2022 rok

Sagrada Familia otrzyma nowe wieże Ewangelistów

Image

Słynna bazylika Sagrada Familia w Barcelonie otrzyma w tym roku nowe wieże Ewangelistów. Będzie to kolejny etap prac nad budową tej wyjątkowej świątyni, które mają być zakończone w 2026 r., gdy przypadać będzie setna rocznica śmierci jej architekta Antonio Gaudiego.

Wieże Ewangelistów Marka i Łukasza., po ukończeniu będą miały 135 metrów wysokości, a ich zwieńczeniem będzie 22,5 metrowy szczyt. Będzie można na nich podziwiać tarcze z wezwaniami „Amen” i „Alleluja”, specjalnie oświetlony krzyż, tetramorfę z symbolami używanymi w ikonografii chrześcijańskiej do przestawienia Ewangelistów: anioła, lwa, wołu i orła.

Bazylika jest jednym z najważniejszych zabytków stolicy Hiszpanii. Jest ona nadal wykańczana według instrukcji jej architekta, Antonio Gaudiego. W ubiegłym roku w dzień Niepokalanego Poczęcia NMP na Wieży Matki Bożej została zainstalowana 5,5-tonowa gwiazda ze stali i szkła.

Do końca budowy bazyliki pozostaną jeszcze do wzniesienia Wieże Marka i Jana oraz cztery wieże fasady Męki Pańskiej. Jednym z ostatnich etapów budowy będzie podwyższenie Wieży Jezusa Chrystusa o trzy kolejne poziomy. Jeśli dojdzie ono do skutku, w 2026 r. bazylika zostanie ukończona.

https://www.vaticannews.va/pl/kosciol/news/2022-01/sagrada-familia-otrzyma-nowe-wieze-ewangelistow.html
Teresa
PostWysłany: Pią 12:20, 18 Wrz 2020   Temat postu:

Barcelona: pandemia opóźnia budowę bazyliki Sagrada Família

Image

Z powodu pandemii słynna bazylika Sagrada Família (Świętej Rodziny) w Barcelonie, zaprojektowana w XIX wieku przez Antonia Gaudiego, nie zostanie ukończona w 2026 roku, jak planowano. Rozpoczęta w 1882 roku budowa miała dobiec końca w setną rocznicę śmierci katalońskiego architekta.

Prace budowlane, wstrzymane w marcu br., zostaną wznowione w najbliższych tygodniach. Ale będą prowadzone wolniej niż dotychczas ze względu na problemy z płynnością finansową. Środki na budowę świątyni pochodzą bowiem jedynie z darów wiernych i biletów wstępu dla turystów, których liczba w związku pandemią drastycznie spadła.

Na razie pieniędzy starczy na dokończenie budowy wysokiej wieży Matki Bożej – jednej z 18, jakie ma liczyć bazylika.

Od 2005 r. Sagrada Família, będąca najczęściej odwiedzaną atrakcją turystyczną Barcelony, znajduje się na Liście Światowego Dziedzictwa Kulturowego UNESCO. W 2010 r. nieukończoną jeszcze świątynię poświęcił ówczesny papież Benedykt XVI.

https://www.niedziela.pl/artykul/58315/Barcelona-pandemia-opoznia-budowe
Teresa
PostWysłany: Sob 13:22, 23 Wrz 2017   Temat postu:

Smutna refleksja w obliczu tragedii sierpniowego zamachu terrorystycznego w Barcelonie.

Pewnego dnia islamiści dopadną katedrę Gaudiego

Image

To jeden z najbardziej niezwykłych kościołów na świecie, w całej historii ludzkości. Jego budowa rozpoczęła się w 1892 r. i miała się zakończyć dopiero w 2030 r.. La Sagrada Familia to arcydzieło Antonio Gaudiego.

To niespotykane i wspaniałe doświadczenie, podziwiać jego wyrastające wszędzie iglice i strzeliste sklepienia łukowe we wnętrzu, wyrażające chwałę dla Świętej Rodziny. Tworzy niesamowity widok, niczym z bajki, jak coś, czego nie wymyśliłby nawet scenarzysta Petera Jacksona.

Niestety, możliwe, że katedra nie postoi długo, ponieważ znalazła się na celowniku islamistów, a słabość Kościoła katalońskiego oraz perfidia katalońskich władz praktycznie gwarantuje, że stanie się z nią coś złego. Prawie się zresztą stało kilka tygodni temu, podczas kolejnego islamistycznego ataku, o którym prędko zapomniano.

Mieszkaniec New Jersey, Daniel Sexton, był na ulicy Las Ramblas tego dnia, gdy terroryści zaczęli rozjeżdżać mężczyzn, kobiety i dzieci ciężarówką. Sexton odczuwa złość nie tylko z powodu ataku, którego był świadkiem, ale też z powodu rażącej nieobecności.

Patrzył, jak nieznajomi przychodzili z pomocą rannym. Widział jednego mężczyznę, który „kursował między jednym ciałem, a drugim, reanimując albo zakładając opaskę uciskową”. Jest przekonany, że widział hiszpańską gwiazdę futbolu, Lucasa Digne, który wybiegł ze swojego luksusowego apartamentu, by pomagać zranionym i umierającym.

Sexton mówi, że był na miejscu przez 45 minut i w tym czasie widział, jak kilkoro ludzi zostało uznanych za zmarłych „gdy próby reanimacji przez zwykłych obywateli zostały przerwane, gdyż medycy powiedzieli, że nie ma już nadziei”.

„Zwykli ludzie” i personel medyczny krzątali się wokoło pomagając cierpiącym, zaś nieobecność, z której Sexton zdał sobie sprawę, dotyczyła księży katolickich. Powiedział mi, że „ani jeden ksiądz nie pojawił się w polu widzenia, żeby udzielić ostatniego namaszczenia, pocieszyć będących w agonii, zapewniając będących w szoku, że Chrystus jest z nami, przezwyciężył świat, i że musimy być skłonni do przeżycia wszystkich prób dla jego Królestwa”. Powiedział, że nawet gdyby ksiądz tylko tam stał, nie robiąc nic, jego sutanna dałaby świadectwo. Umierający nie widzieli żadnego sługi Bożego, który by im pomógł.

W pobliżu miejsca ataku znajdują się cztery kościoły: Bazylika Najświętszej Marii Panny Morza, plebania Św. Augustyna, plebania Św. Filipa Neri oraz Katedra Kardynała Arcybiskupa Barcelony. Sexton zastanawia się, dlaczego księża nie wybiegli na dźwięk syren rozlegający się w sąsiedztwie.

Miejsce oddalającego się i prawie nieobecnego kościoła zajmuje islam. Katalonia jest siedliskiem islamskiego radykalizmu. Posiada największy w Hiszpanii odsetek ludności muzułmańskiej i według Soerena Kerna z Gatestone Institute, „jest także jednym z najbardziej zislamizowanych regionów w kraju”. Szacuje się, że z 7,5 miliona rezydentów Katalonii, 500 000 to muzułmanie. To prawie 7%, ale Kern mówi, że niektóre miasteczka mają nawet do 40%, głównie młodych mężczyzn z Północnej Afryki i Południowo – Wschodniej Azji.

Kataloński ekspert od terroryzmu, Jofre Montoto, szacuje, że 10% muzułmanów w Katalonii jest zradykalizowanych. Hiszpańska policja ocenia, że w Barcelonie i okolicach mieszka około 60 000 pakistańskich muzułmanów. Pięciostronicowy, dyplomatyczny telegram odnotowuje, że „nie ma wątpliwości, że autonomiczny region Katalonii stał się główną bazą dla działań terrorystycznych”. Telegram jest sprzed 10 lat, trzy lata po ataku bombowym na pociąg w Madrycie, w którym zginęło 192 ludzi. Nie jest tak, że Hiszpanie nie wiedzieli.

Kataloński lewicowy rząd, który opierał się zastosowaniu jakichkolwiek środków ostrożności lub choćby ostrzeżeń, że coś może się wydarzyć, ma teraz poważne kłopoty.

Po zeszłorocznym islamskim ataku ciężarówką w Berlinie krajowe służby policyjne rozkazały centralnym, regionalnym i miejskim departamentom policji „zastosować fizyczne środki bezpieczeństwa, by chronić przestrzeń publiczną”, wliczając w to „sadzarki kwiatowe lub słupy w punktach dostępu, żeby spowolnić lub uniemożliwić wjazd pojazdów”. Lewicowa burmistrz Barcelony, Ada Colau, wielokrotnie odmawiała „wypełnienia Barcelony barierami”.

Tydzień przed atakiem CIA ostrzegało władze Katalonii, że Las Ramblas zostało wybrane na cel ataku i jest on nieunikniony.

Co więcej, islamiści zbudowali bombę mającą wysadzić La Sagrada Familia praktycznie na widoku, w opuszczonym domku letniskowym w nadmorskiej miejscowości Alcanar, 120 mil od Barcelony. Duża komórka terrorystyczna zajmowała wolny dom i nikt nie zauważył, że zebrali ponad 100 pojemników na gaz, które wypełnili materiałem wybuchowym, znanym jako „Matka Szatana”. Terrorystyczną komórką dowodził imam Abdelbaki Es-Satti, skazany za handel narkotykami, któremu po spędzeniu czterech lat w więzieniu niespodziewanie pozwolono zostać w Katalonii. Zamiast wysadzić arcydzieło Gaudiego, Es-Satti udał się do swojego stwórcy, gdy niechcący zdetonował zabójcze urządzenie. Zabrał ze sobą tylko jednego ze swoich wyznawców kultu śmierci.

Morze, po którym najwyraźniej islamiści mogą żeglować bezkarnie, jest zagwarantowane przez lewicowców z Katalonii, którzy pragną odłączyć się od Hiszpanii. Warto zaznaczyć, że ten region był najbardziej radykalny i najbardziej antykatolicki podczas Hiszpańskiej Wojny Domowej. Podobnie jak w wielu innych miejscach na świecie, widzimy tu związek radykalnych lewicowców z radykalnym islamem. Soeren Kern wysnuwa szokujące twierdzenie, że ponad 10 000 Katalończyków powiązanych z katalońskim ruchem separatystycznym nawróciło się na islam.

I mamy jeszcze Kościół Katolicki, który wydawał się być nieobecny tego dnia na Ramblas, gdy 14 osób zmarło i umierało. Oto co powiedział arcybiskup po tym, jak islamiści zamordowali wielu z jego trzody, włącznie z tym małym chłopczykiem, który zmarł zgnieciony z twarzą w rynsztoku: ”Bóg jest Bogiem życia i miłości we wszystkich religiach”.

Kościół Gaudiego może pewnego dnia zostać wysadzony w powietrze. Może przerobią go na meczet. Kto wie. Jedyne co wiemy to to, że pustka zostanie wypełniona.

Austin Ruse

Tłumaczenie: M.O., na podst. www.crisismagazine.com

———————————————-

Crisis Magazine jest amerykańskim periodykiem internetowym neokonserwatywnych katolików.
Austin Ruse – konserwatywny aktywista i pisarz, prezes Center for Family and Human Rights, amerykańskiego instytutu badawczego, akredytowanego przy Radzie Ekonomiczno-Społecznej ONZ. Jest felietonistą Crisis Magazine, a wcześniej pracował jako redaktor m.in. w „Forbes”, „Fortune”, „Atlantic Monthly” I „Rolling Stone”. Jest także kawalerem maltańskim.


https://euroislam.pl/pewnego-dnia-islamisci-dopadna-katedre-gaudiego/
Teresa
PostWysłany: Śro 14:39, 10 Maj 2017   Temat postu:

Podobnie u sł. B. Marii Józefy Menéndez możemy przeczytać w opisach o ukrzyżowaniu. Ktoś może powiedzieć, że takie wizje mistyczne to nie wiarygodne źródło, ale nasze wyobrażenia na temat męki i śmierci Jezusa ukształtowane są nie tylko przez ewangeliczne opisy, ale także przez sztukę i szeroko pojętą tradycję.

Jak rzecz się miała historycznie? Jezus był skazany w Judei przez Rzymian. Rzymianie krzyżowali nago. Żydzi natomiast zakrywali ciała krzyżowanym, wywalczyli sobie "przywilej" przepaski w czasie egzekucji uargumentowany względami religijnymi (ze względu na żywych, nie skazanych) więc Jezus był pewnie ukrzyżowany z przepaską.


Z drugiej strony, w następnych latach Sobór Trydencki potępił rozwiązłość i nagość w sztuce sakralnej, odrzucił szereg przedstawień i historii biblijnych i określił zasady według których obrazy kościelne powinny być malowane i dzieła przedstawiane.

Nie jest tu moją intencją dochodzić jak było, jak nie było, ale taki krzyż sporych rozmiarów nad głównym wejściem do tej świątyni jest wprost bluźnierstwem Bogu!

Po SVII możemy właśnie zauważyć totalne rozpasanie w wielu dziedzinach, w tym i w sztuce i bardzo dobrze to widać. Po nowej Pięćdziesiątnicy już wszystko wolno i każdemu jest wszystko jedno.

Byłam w bardzo wielu kościołach, katedrach, bazylikach. Widziałam różne krzyże, Pan Jezus z włosami, Pan Jezus w białej spódnicy, przepaski różnych wzorów ale takiego dziadostwa jak tam, to NIGDZIE!

Może to być nawiązanie do gnozy i do pogaństwa. W pierwszych wiekach zdarzało się, że tworzono prześmiewcze karykatury Chrystusa jako osła na krzyżu z wielkimi genitaliami.


Dodam jeszcze cytat z monografii Jeana Claude’a Bernarda Histoire de la pudeur - Historia skromności.

"Chrystus był, być może, całkiem nagi na krzyżu, ale słuszniej jest wyobrażać go sobie opasanym przez linteus przechowywany w Aix la Chapelle. Istotnie wydaje się czymś nieprzystojnym, aby do hańby krzyża dodana została hańba obnażenia. Bóg nagi bowiem jest pohańbiony bardziej aniżeli w przypadku, kiedy zostaje ukarany jak niewolnik."
Teresa
PostWysłany: Pon 21:38, 08 Maj 2017   Temat postu:

Byłam w Barcelonie i odwiedziłam Sagrada Famila 6 maja 2017 rok.

Przedostatnim punktem mojej podróży po Europie była Barcelona i nawiedzenie Sagrada Familia - Świątynia Świętej Rodziny. Jest to dzieło (ale tylko w pewnej części) katalońskiego architekta Antonio Gaudiego. Wcale nie trzeba być wybitnym znawcą sztuki, żeby odróżnić to co stworzył Antonio Gaudi, od tego co powstaje teraz.

Antonio Gaudi stworzył Fasadę Narodzenia. Każda z fasad świątyni ma swoją nazwę i oczywiście coś symbolizuje. Najważniejsza z nich, to własnie Fasada Narodzenia, przedstawia narodziny i dzieciństwo Jezusa Chrystusa. Piękne figury osób, zwierząt etc ... W jej skład wchodzą trzy portale – Wiary, Nadziei, Miłości. To właśnie ta fasada jest najbardziej charakterystyczna i budzi największe zainteresowanie. Roi się na niej od różnego rodzaju detali, symboli, rzeźb, które wyglądają jakby były wykonane z mokrego piasku...

W pierwszym dniu mojej bytności tam, obeszłam całą świątynię na zewnątrz i z całą świadomością stwierdzam (i głośno to powiedziałam tam w Barcelonie do przewodniczki), że jest to zupełnie inny styl od zamysłu Antonio Gaudiego.
Gdy doszłam do przeciwległej Fasady Narodzenia, która jest Fasadą Męki Pańskiej, to co zobaczyłam, to wprost wg. mnie jest bluźnierstwem Bogu! To właśnie tutaj, przy tej Fasadzie znajduje się obecnie główne wejście do świątyni.

Proszę zobaczyć na ten obraz Męki Pańskiej, Pan Jezus na krzyżu z genitaliami na wierzchu, bez żadnej przepaski Sad

Image

http://www.fotosik.pl/zdjecie/pelne/72881b81e3f74aa2


Fasada została ukończona stosunkowo niedawno, bo w roku 1990. I tak jak już powyżej napisałam, znajduje się ona po przeciwnej stronie do Fasady Narodzenia i całkowicie różni się stylem od niej.

Jej autorem jest kataloński architekt (J. Subirachs), Stworzył dzieło, które budzi kontrowersje i mieszane uczucia (nie tylko moje). „Kanciaste” rzeźby postaci z życia Pana Jezusa nie wszystkim przypadły do gustu, ale są tacy "specjaliści" co twierdzą, że Gaudi byłby zachwycony, a ja mówię, że Antonio Gaudi, który został pochowany w bazylice Sagrada Familia, przewraca się tam w grobie, jak to widzi co robią, budując dalej jego dzieło.

Dziwię się bardzo, że ordynariusz miejsca wyraził zgodę na taki wizerunek Pana Jezusa na krzyżu! Pan Jezus nie był nago ukrzyżowany, w wielu źródłach możemy o tym przeczytać, np. z bł. Anny Katarzyny Emmerich zacytuję stosowny fragment:

"(...)Wreszcie zdarli siepacze ostatek okrycia, opaskę z lędźwi; Jezus nasz najsłodszy, niewypowiedzianie udręczony Zbawiciel, skulił się i pochylił, by jako tako ukryć Swą nagość. (...) Matka Najświętsza skupiła się cała w gorącej modlitwie; miała właśnie zamiar zdjąć Swą zasłonę i podać ją Jezusowi jako okrycie, gdy wtem Bóg jakby cudem wysłuchał Jej modły. Między siepaczów wpadł jakiś człowiek zadyszany, który przybiegł aż od bramy, przeciskając się gwałtownie przez tłum i podał Jezusowi chustę, a Ten przyjął ją z podzięką i owinął się nią.
Ten dobroczyńca Zbawiciela, zesłany przez Boga na, gorące modły Najśw. Panny, miał w swej postaci i gwałtownym zachowaniu się coś nakazującego. Nie rozmawiał z nikim i odszedł tak prędko, jak przyszedł, tylko na odchodnym pogroził siepaczom pięścią i rzekł rozkazująco: „Ażebyście przypadkiem nie odbierali okrycia temu biedakowi!"
Teresa
PostWysłany: Pon 21:38, 08 Maj 2017   Temat postu:

W czasie prześladowań religijnych w latach 1936-39 zostały zniszczone plany Gaudiego, co było wielkim ciosem dla jego uczniów, którzy kontynuowali budowę.

Antonio Gaudi - architekt Boga

Dlaczego Kościół chce wynieść do chwały ołtarzy tego świeckiego architekta? Z tym pytaniem zwróciłem się do kard. Ricarda Marii Carlesa Gordó, emerytowanego arcybiskupa Barcelony, Silvii Correale, postulatorki w procesie beatyfikacyjnym, architekta José Manuela Almuzary Péreza - przewodniczącego komitetu „pro beatificazione” oraz rzeźbiarza Etsora Sotoo.


Pewnego letniego dnia 1926 r. w Barcelonie tramwaj potrącił ubogo ubranego starszego człowieka.
Rannego przewieziono do hospicjum dla ubogich, gdzie po kilku dniach - a było to 10 czerwca - zmarł.
W ten sposób w wieku 74 lat zakończył swój bogaty żywot, nierozpoznany przez nikogo, jeden z najbardziej genialnych architektów XX wieku
Antonio Gaudi.

Zmarł niedaleko swego monumentalnego dzieła - świątyni Świętej Rodziny (Sagrada Familia), przy której pracował 43 lata, a szczególnie w ciągu ostatnich 10 lat życia, poświęconych wyłącznie temu kościołowi, modlitwie i służbie ubogim.
Artystę pochowano w krypcie „jego” kościoła.
70 lat po tym tragicznym wydarzeniu w archidiecezji Barcelony rozpoczął się proces beatyfikacyjny sługi Bożego Antonia Gaudiego.


Włodzimierz Rędzioch : - Kim był Antonio Gaudi?

José Manuel Almuzara Pérez: - Antonio Gaudi urodził się 25 czerwca 1852 r. w Reus w prowincji Tarragona jako syn Antonii i Francisca. Matka wciąż chorowała i w związku z tym bardzo często przebywała w domu na wsi. Mały Antonio spędził więc część swego dzieciństwa na łonie natury: wśród gajów oliwnych i winnic, w kontakcie z hodowanymi na hiszpańskiej wsi zwierzętami. Ten okres życia miał dla małego Gaudiego wielkie znaczenie o czym świadczy fakt, że nazywał naturę „swoją nauczycielką”.
Antonio uczęszczał do szkoły prowadzonej przez pijarów w jego rodzinnym mieście. Gdy miał 17 lat, wyjechał do Barcelony, gdzie zdał maturę, a następnie rozpoczął studia na wydziale architektury. Rodzice nie byli zbytnio zamożni, więc aby opłacić studia syna, musieli sprzedać część swych dóbr. W Barcelonie Antonio jako student architektury czytał również dzieła filozofów, chodził do opery i zajmował się śpiewem gregoriańskim.
W 1878 r. Gaudi otrzymał tytuł architekta. Elies Rogent - dyrektor Szkoły Architektury miał wtedy powiedzieć: „Czas pokaże, czy dziś daliśmy dyplom architekta szaleńcowi, czy geniuszowi”.

- Jak zrodziła się inicjatywa otwarcia procesu beatyfikacyjnego?

José Manuel Almuzara Pérez: - To ks. Ignasi Segarra wpadł na pomysł powołania komitetu pro beatificazione. Komitet ten został przez niego założony 10 czerwca 1992 r. przy współudziale rzeźbiarza Etsora Sotoo, architekta Javiera Fransitorry, inżyniera i biografa Gaudiego - Josepa Marii Tarragon oraz moim. 13 maja 1994 r. nasz komitet zwrócił się do arcybiskupa Barcelony z prośbą o rozpoczęcie procesu beatyfikacyjnego i kanonizacyjnego Antonia Gaudiego. Dziewięć lat później, 13 maja 2003 r., została uroczyście zakończona faza diecezjalna procesu.

- W czasie procesu należy zebrać świadectwa cnót sługi Bożego…

Silvia Correale: - W procesie diecezjalnym zebrano świadectwa 31 osób: krewnych architekta, jego znajomych i przyjaciół oraz ludzi, którzy mieli z nim kontakty zawodowe. Wszyscy jednogłośnie stwierdzili, że Gaudi był wcieleniem cnót chrześcijańskich i umarł w powszechnej opinii świętości. Wśród świadków byli również architekci i inżynierowie, którzy badali dokumentację dotyczącą jego dzieł i życia zawodowego. Podkreślili oni, że dla Gaudiego wznoszenie świątyni Sagrada Familia w Barcelonie, szczególnie w ostatnich latach życia, miało charakter ekspiacyjny - zrezygnował on z honorów, pieniędzy i życia w luksusie, a swe dochody przeznaczył całkowicie na budowę kościoła i pomoc dla ubogich.

- Czy to prawda, że ktoś, ze studiujących sztukę Gaudiego nawrócił się na chrześcijaństwo?

Etsoro Sotoo: - Odnotowano tego typu przypadki. Chciałbym zacytować Yun Young-Joo, koreańskiego buddystę, który przeszedł na katolicyzm pod wpływem sztuki Gaudiego. W 1998 r. pisał on: „Architekturę Gaudiego cechuje artystyczne piękno. Łączy ona w sobie elementy sztuki klasycznej i gotyckiej, lecz - według mnie - należałoby zwrócić większą uwagę na występujące w niej elementy natury, które ukazują piękno Boskiego stworzenia. Gaudi, ciągle poszukując prawdy, tworzył dzieła, w których czuje się «oddech Boga». Nie mogę zapomnieć mojej wizyty w kościele Świętej Rodziny w Barcelonie, którą odbyłem w ramach przygotowywania wystawy Gaudiego w Korei. Pozostawiła ona w moim sercu niezatarty ślad. Dzięki sztuce Gaudiego oraz z pomocą Bożą uwierzyłem w istnienie Boga i nawróciłem się na katolicyzm, chociaż byłem do tej pory buddystą. Gaudi ewangelizuje świat za pośrednictwem swojej sztuki, a artystów nakłania do ciągłego poszukiwania Boga”.
Są to bardzo wymowne słowa.

- Jak można scharakteryzować formę artystycznego wyrazu Gaudiego?

José Manuel Almuzara Pérez: - Antonio Gaudi powtarzał, że artysta nie może uważać się za twórcę, lecz jedynie za kontynuatora dzieła „wielkiego Architekta”. Sekretem jego architektury jest inteligentne obserwowanie natury stworzonej przez Boga. W naturze znajdował modele struktur i dekoracji (zwykł był mówić: „To drzewo przy pracowni jest moim nauczycielem”). Pod koniec życia, po długich latach obserwacji i eksperymentów doszedł do synezy, która odzwierciedla geometryczne prawa rządzące naturą, gdyż - jak powtarzał - „wszystko rodzi się w wielkiej księdze przyrody”.
Oczywiście, tak jak każdy architekt, Gaudi zajmował się liniami, formami, kolorem, akustyką i detalami konstrukcji w ich wymiarze architektonicznym, kulturalnym i dekoracyjnym. W jego dziełach te detale są znakami lub symbolami, poprzez które artysta chce nam coś powiedzieć i które zmuszają nas do refleksji i przybliżają do Boga.

- Jaki wpływ na sztukę Gaudiego miała jego wiara i życie duchowe?

José Manuel Almuzara Pérez: - Gaudi był człowiekiem głęboko wierzącym, o odpowiedniej formacji religijnej, którą otrzymał w szkole. Darzył szczególną czcią Matkę Bożą Miłosierną, patronkę Reus - jego rodzinnego miasta. Był więc dobrze przygotowany, by służyć rodzinie, społeczeństwu i Bogu. Jego talent sprawił, że już w wieku 26 lat dobrze zarabiał i żył w dostatku. Wydawało się, że przyjemności oddalą go od życia religijnego. Bóg jednak postawił na jego drodze życiowej ludzi, dzięki którym zachował wiarę i oddał swój talent na usługi twórczego i zbawczego dzieła Boga. Chciałbym wymienić przynajmniej niektórych z nich: architekci F. de Paula del Villar i Joan Mantorell, którzy odkryli niezwykły talent Gaudiego, księgarz Josep María Bocabella, który „zaraził” go swym entuzjastycznym nastawieniem do projektu budowy świątyni Świętej Rodziny (Gaudi rozpoczął pracę nad kościołem 3 listopada 1883 r., gdy miał 31 lat), Eudald Punti i Lorenç Matamala - rzemieślnicy, z którymi współpracował do końca życia, św. Enrique d’Ossó - założyciel Towarzystwa św. Teresy i św. Josep Manyanet - założyciel Zgromadzenia Synów Świętej Rodziny (Jan Paweł II kanonizował go 16 maja br.), arcybiskupi Torres y Bages i Grau oraz księża Mosén Cinto Verdaguer i Gil Parés - proboszczowie kościoła Świętej Rodziny. Wszyscy ci ludzie wywarli duży wpływ na Gaudiego i jego sztukę.
Prof. Maria Antonietta Crippa z wydziału Historii Sztuki Politechniki Mediolańskiej stwierdziła, że dla osoby tak pobożnej jak Gaudi budowanie, konstruowanie było formą wyrażania wewnętrznych uczuć i wiary. Dlatego nieprzypadkowo punktem wyjścia dla jego sztuki był gotyk. Artysta łączył wiarę i kulturę, miłość i architekturę. Twierdził, że aby dobrze wykonywać swą pracę, potrzebna jest najpierw miłość, a później technika. Uważał, że każdy powinien używać talentów, które otrzymał od Boga, i w ten sposób najlepiej służyć społeczeństwu.
Gaudi „zbudował” swoje życie i dzieła na modlitwie, poświęceniu i jałmużnie.

- Eminencjo, Gaudi rozpoczął budowę kościoła Sagrada Familia w Barcelonie ponad 120 lat temu. Ta monumentalna świątynia jest jeszcze w budowie. Jak postępują prace i co pozostało jeszcze do zrobienia?

Kard. Ricardo Maria Carles Gordó: - Gdy pytano Gaudíego, kiedy zakończy budowę kościoła Sagrada Familia, odpowiadał: „Mój klient nie spieszy się”. Dla Boga - jego „Klienta” - „tysiąc lat jest jak jeden dzień”. Wiedział, że nigdy nie zobaczy ukończonego dzieła, gdyż zdawał sobie sprawę, że zaprojektował świątynię olbrzymią, która w jakiś sposób miała symbolizować bezmiar Boga… Pyta mnie Pan, jak postępują prace. Odpowiem, że zgodnie ze zdrową zasadą, którą po łacinie można wyrazić następująco: Festina lente (spiesz się powoli). Niestety, w czasie prześladowań religijnych w latach 1936-39 zostały zniszczone plany Gaudiego, co było wielkim ciosem dla jego uczniów, którzy kontynuowali budowę. Dziś jednak prace trwają bez przerwy i mamy nadzieję, że za jakieś 20 lat powinny się zakończyć. Z trzech wielkich fasad świątyni, które zwane są: „Boże Narodzenie”, „Męka Pańska” i „Gloria”, pozostała do skończenia „Gloria”.

- Eminencjo, czym jest dla archidiecezji barcelońskiej dziedzictwo Gaudiego?

Kard. Ricardo Maria Carles Gordó: - Gaudi jest chlubą naszego miasta i całego społeczeństwa katalońskiego. Jego dzieło jest dziedzictwem pozostawionym miastu, które go przygarnęło i pokochało (chociaż nie zawsze do końca rozumiało). Dla naszej wspólnoty diecezjalnej Gaudi - wielki artysta i chrześcijanin - jest prawdziwym Bożym błogosławieństwem. Dlatego cieszę się, że mogłem rozpocząć jego proces beatyfikacyjny. Tym bardziej, że nasza inicjatywa spotkała się z uznaniem Stolicy Apostolskiej.

- Jeśli Gaudi zostanie beatyfikowany, będzie pierwszym architektem wyniesionym do chwały ołtarzy. Jan Paweł II beatyfikował i kanonizował już bardzo wielu ludzi świeckich. Dlaczego Papież kładzie tak wielki nacisk na świętość życia świeckich?

Silvia Correale: - Jan Paweł II przez Kongregację Spraw Kanonizacyjnych realizuje tzw. „teologię świętych”. Kard. José Saraiva Martins, prefekt tejże Kongregacji, stwierdził wprost, że argument świętości jest jednym z podstawowych aspektów tego bogatego i płodnego pontyfikatu.
Kościół Chrystusowy jest święty, powszechny i apostolski, jak mówi Symbol Nicejsko-Konstantynopolitański. Świętość należy do samej natury Kościoła - Ciała zmartwychwstałego Chrystusa. Kościół wezwany jest do ukazywania oblicza Chrystusa i bycia Jego sakramentem dla całej ludzkości. Ta świętość Kościoła wyraża się poprzez świętość jego synów i córek. W działalności duszpasterskiej Kościoła procesy beatyfikacyjne i kanonizacyjne stają się okazją do ukazania orędzia chrześcijańskiego przyjętego i realizowanego w życiu. Błogosławieni i święci - żywi świadkowie obecności Boga wśród ludzi - chronią Kościół przed miernością, a dla ludzi są bodźcem, by reformować nie tylko Kościół, ale całe społeczeństwo. Świadectwo świętości jest szczególnie ważne, gdy dają je ludzie świeccy, tak jak to czynił prawie współczesny nam człowiek Antonio Gaudi (1852-1926). Gaudi w sposób głęboki traktował swoją wiarę chrześcijańską, stając się: „współpracownikiem Ojca w stworzeniu”; „współpracownikiem w zbawczej misji Syna” (zrozumiał, że grzech, cierpienie i śmierć - chociaż zostały pokonane przez zmartwychwstałego Chrystusa - istnieją jeszcze na świecie i mogą być pokonane również przez nas samych poprzez celebrowanie - w Eucharystii i codziennym życiu - śmierci i zmartwychwstania Chrystusa); „współpracownikiem Ducha Świętego w przemienianiu świata” (w swej działalności artystycznej żył aktywną i twórczą nadzieją oraz heroizmem ewangelicznych błogosławieństw; zrozumiał, że przemiana świata dokonuje się poprzez budowanie cywilizacji miłości).

- Dziękuję Państwu za rozmowę.

https://www.niedziela.pl/artykul/74329/nd/Antonio-Gaudi---architekt-Boga
Teresa
PostWysłany: Pon 18:10, 30 Maj 2016   Temat postu:

Antonio Gaudi jakiego nie znacie

Image

Publicznie – niezrównany architekt, którego dzieła znajdujemy na liście UNESCO, zwany przez znawców architektem Boga; prywatnie – gorliwy i pobożny katolik, odzwierciedlający głęboką wiarę w swoich pracach, przystępujący regularnie do sakramentu spowiedzi, spędzający czas na modlitwach, obecnie… czekający na zakończenie procesu beatyfikacyjnego.

Każdy, kto widział w Barcelonie zapierającą dech w piersi bazylikę Sagrada Familia, podobny do smoka dom czynszowy Casa Milà, czy baśniowy Casa Batlló z dachem pełnym ceglanych łuków i fantastycznych kominów, musiał docenić geniusz architekta, który te baśniowe dzieła sztuki wpisał na stałe w krajobraz miasta.

Architekt Boga

Niezrównany talent Antonio Gaudiego znany jest na całym świecie. O oryginalności i genialności katalońskiego architekta nie trzeba przekonywać nawet tych, którzy na co dzień z podobną dziedziną sztuki nie mają wiele wspólnego.

Trudno bowiem znaleźć osobę, która, spacerując ulicami Barcelony i nie mając pojęcia o architekturze, nie odróżni dzieł Gaudiego od reszty miejskiej zabudowy. Ten niepowtarzalny styl przyniósł artyście niesłychaną sławę.

Dlaczego jednak artysta nazywany jest architektem Boga? Pomijając fakt zaprojektowania i realizacji niedokończonej jeszcze budowy najbardziej zachwycającej bazyliki kraju - Sagrada Familia, zawdzięcza to swojej zdolności wplatania symboliki religijnej również w dzieła świeckie. Za przykład uchodzą symbole i wizerunki Maryi Panny, umieszczone na fasadzie popularnej kamienicy Barcelony La Padrera, czy krzyż na jednej z najczęściej odwiedzanych kamienic, wspomnianej wyżej Casa Batlló.

Ta właśnie zdolność, motywowana głęboką chęcią docierania do niewierzących i ich nawracania, być może wyniesie w niedalekiej przyszłości artystę na ołtarze. Jest dziś bowiem jednym z elementów branych pod uwagę w positio – „duchowym CV” osoby mającej zostać błogosławioną, dokumentem przygotowywanym przez stronę postulującą i przedkładanym Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych.

Proces beatyfikacyjny

O cnotliwości życia Gaudiego, zbliżającego genialnego architekta do uznania go błogosławionym, przekonuje już od 1992 roku Stowarzyszenie Beatyfikacji Antoniego Gaudiego. To właśnie dzięki tej instytucji 11 lat później do Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych w Watykanie trafił obfity raport o życiu artysty, gdzie m.in. wykazywano, że poprzez swoje dzieła przybliżał Boga osobom niewierzącym.

Nawiasem mówiąc, z tym argumentem trudno się nie zgodzić, stojąc we wnętrzu Sagrada Familia; ciężko pozbyć się wrażenia, że tak naprawdę jest ona dziełem siły większej od pracy ludzkich rąk, ludzkiego intelektu i talentu. Jak twierdzą członkowie stowarzyszenia, symbolika religijna cechująca takie dzieła Gaudiego, miała realny wpływ na życie odbiorców. Co więcej, przyczyniała się do cudów nawrócenia.

Sama Sagrada Familia zostanie ukończona być może dopiero w 2026 roku. Każdy jej element jest rzeźbiony osobno – jak w naturze nie ma dwóch identycznych, tak samo nie będzie ich w świątyni. Dzięki współczesnej technice symulacje efektu finalnego można obejrzeć w internecie. Z tego, co wiemy na pewno, będzie mieć aż osiemnaście wież; dwie mają symbolizować Jezusa i Maryję, dwanaście - uczniów, zaś cztery - ewangelistów.

O tym, czy Gaudi zostanie wpisany w poczet błogosławionych i otrzyma od papieża tytuł Czcigodnego Sługi Bożego, zadecyduje ogłoszenie dekretu o heroiczności cnót. Żeby to się stało, konieczna jest pozytywna ocena positio, które jest nadal analizowane przez watykańskich teologów.

Co jednak najważniejsze, Gaudi pozostaje inspiracją dla architektów, a dla osób kochających sztukę, zachwycającym fenomenem, potrafiącym przenosić nas w baśniową rzeczywistość pełną piękna.

Przypomnijmy: Antonio Gaudi został pochowany w bazylice Sagrada Familia. To była jego ostatnia prośba.

Magdalena Żuraw

https://www.pch24.pl/antonio-gaudi-jakiego-nie-znacie,43339,i.html
Teresa
PostWysłany: Pon 18:09, 30 Maj 2016   Temat postu:

„Hymn do Boga” uwieczniony w kamieniu

Często bywało, że wielkie katedry świata budowane były przez kilkadziesiąt i więcej lat, zanim osiągnęły dzisiejszy wygląd: budowa bazyliki św. Piotra w Rzymie zajęła 120 lat, wiedeńskiej katedry św. Szczepana – ponad 150. Kamień węgielny pod budowę bazyliki Sagrada Famiglia w Barcelonie położono w 1882 roku. Dopiero 128 lat później, 7 listopada 2010 roku, marmurowy ołtarz główny poświęci papież Benedykt XVI.

Jednakże to wydarzenie nie wieńczy realizacji budowy bazyliki. Na wykonanie oczekuje jeszcze około jednej trzeciej projektu. Kiedy realizacja dzieła życia Antoniego Gaudiego (1852-1926) zostanie ostatecznie zakończona? Nie potrafi tego powiedzieć nawet 85-letni Jordi Bonet, szósty z kolei następca Gaudiego na czele zespołu architektów. Cytuje tylko swego mistrza, którego proces beatyfikacyjny toczy się od 2000 roku: „Mój klient się nie spieszy”.

Za życia Gaudiego powstała tylko niewielka część bazyliki. Nad jej budową artysta pracował 43 lata – do feralnego dnia 7 czerwca 1926 r. Gaudi, twórca katalońskiego modernizmu, jeden z najwybitniejszych i najbardziej oryginalnych architektów XX wieku, uległ wtedy wypadkowi. Wracając – jak każdego ranka – z oratorium św. Filipa Nereusza, wpadł pod koła tramwaju na jednej z ulic Barcelony. Zmarł trzy dni później, 10 czerwca 1926 r. Wielkiemu synowi Barcelony oddały hołd tysiące ludzi. Decyzją rządu Gaudi został pochowany w krypcie budowanej przez niego Sagrada Familia. Specjalny list kondolencyjny przysłał papież.

Antoni Gaudi ma więc miejsce wiecznego spoczynku tam, gdzie pracował przez wiele lat swego życia. „Sagrada” stała się dla artysty czymś więcej, niż tylko zadaniem do spełnienia, była misją i pasją, „utrwalonym w kamieniu hymnem do Boga”. Gaudi zainwestował w projekt cały majątek. Zupełnie nie dbał o swój wygląd zewnętrzny i dlatego, gdy uległ wypadkowi, w pierwszej chwili nie rozpoznano go – został odtransportowany do szpitala dla ubogich. W jego mocno zniszczonej torbie znaleziono jedynie garstkę rodzynek i orzeszków oraz pognieciony egzemplarz Ewangelii. Następnego dnia umierającego artystę rozpoznał jeden z księży. Przyjaciel Gaudiego i zarazem jego najbliższy współpracownik Domenech Sugranyes natychmiast spowodował przeniesienie go do osobnej, wygodnej sali. Gaudi zmarł jeszcze tego samego dnia w wieku 74 lat.

Antoni Plàcid Guillem i Cornet, szerzej znany pod hiszpańską wersją imienia, jako Antonio Gaudí, urodził się 25 lipca 1852 r. jako piąte i ostatnie dziecko w robotniczej rodzinie w Reus koło Tarragony w Katalonii. Studia architektury rozpoczął w 1875 roku w Escula Tecina Superior de Arquitectu w Barcelonie. Dzięki nowatorskim projektom i świetnemu rysunkowi otrzymał dyplom w 1878 roku i podjął pracę zawodową.

Większość życia spędził w Barcelonie. Tam też powstały jego liczne dzieła: parki, wille, kamienice i najsłynniejsza katedra Świętej Rodziny. Wszystkie te budowle odznaczają się niezwykłymi formami, łączącymi tradycje współczesne z elementami gotyku: faliste linie, nieregularne kształty, wyraziste kolory, niekiedy zaskakujące w zestawieniach. Jego autorstwa są wspaniałe budowle, jak Casa Vincens w stylu mauretańskim, rezydencja El Capricho, czy Palacio Güell z przepięknym, oryginalnym pawilonem przy wejściu do parku Güell. Wszystkie te miejsca do dziś są celem „pielgrzymek” studentów architektury.

Sagrada Familia miała być dziełem życia. Z położonego na wysokim wzgórzu nad Barceloną parku Güell, świątynia wygląda jak wielki zamek z piasku. Jej budowę zwieńczy 170-metrowej wysokości środkowa wieża Honoru Jezusa nad ołtarzem głównym. Przewyższy ona o 70 metrów istniejące już dzwonnice. Na razie ukończono osiem spośród dwunastu ponad stumetrowych dzwonnic bazyliki. Na budowę czekają też: 125-metrowa wieża Marii Panny oraz wieże czterech Ewangelistów.

Gaudi podjął budowę Sagrada Familia w wieku 31 lat. Miał to być kościół pokutny, finansowany wyłącznie z datków wiernych. Architekt osobiście chodził po Barcelonie z kapeluszem w ręku zbierając pieniądze na budowę świątyni. Jednak prace opóźniały rosnące koszty, a także fakt, że Gaudi wielokrotnie zmieniał swoje własne plany.

W podeszłym wieku artysta żył w mistycznej samotności i całkowicie poświęcił się „swojej katedrze”.


Tekst pochodzi z Wiadomości KAI



Image

Grób Gaudiego w podziemiach Sagrada Famillia.
Teresa
PostWysłany: Śro 11:47, 20 Kwi 2011   Temat postu:

Hiszpania: podpalenie Sagrada Familia

Rano podpalona została Sagrada Familia w Barcelonie. Pożar zmusił do wyjścia ok. 1,5 tys. turystów, którzy znajdowali się wewnątrz świątyni. Podpalacz został zatrzymany.

Ogień zauważono ok. 10:30 rano i natychmiast wezwano straż pożarną. Podpalaczem jest Hiszpan w wieku 65 lat, „niepoczytalny umysłowo” – poinformował Joan Rigol z Fundacji Sagrada Familia. Sprawca należał do grupy, która zwiedzała bazylikę z przewodnikiem. W pewnym momencie wszedł do zakrystii i zaczął palić szaty liturgiczne. Został zatrzymany przez turystów.

Według pierwszych danych ogień zniszczył prawie zupełnie zakrystię. Nie dotarł jednak do centralnej nawy świątyni, ani nie zniszczył witraży Antoniego Gaudí, które znajdują się w zakrystii. Czterech pracowników z objawami zatrucia dymem trafiło do szpitala.

Sagrada Familia pozostanie dzisiaj zamknięta. Spodziewano się tego dnia ok. 12 tys. wizytujących.

https://info.wiara.pl/doc/840820.Pozar-w-Sagrada-Familia

https://www.gosc.pl/doc/840820.Pozar-w-Sagrada-Familia




Kilka dni wcześniej Radio Watykańskie napisało:

Hiszpania: sukces Sagrada Familia

Kościół św. Rodziny – Sagrada Familia – w Barcelonie ściągnął tysiące wiernych na liturgię Niedzieli Palmowej i… okazał się za mały. Po raz pierwszy obrzędy Wielkiego Tygodnia odbywają się wewnątrz świątyni konsekrowanej jesienią przez Benedykta XVI.

Ponad trzy tysiące osób wewnątrz świątyni i setki na przykościelnym placu wzięły udział w Mszy, której przewodniczył kard. Lluís Martínez Sistach. Ci, którym udało się wejść do środka, z podziwem patrzyli na wielkie dzieło Antoniego Gaudí. W homilii kard. Martínez Sistach podziękował Papieżowi za wizytę w Barcelonie. Zachęcił wiernych, aby wzięli udział w obrzędach wielkotygodniowych, które po raz pierwszy odbywają się wewnątrz świątyni konsekrowanej przez Benedykta XVI. Wezwał także „wszystkich chrześcijan, aby modlili się o pokój dla ziemi, w której urodził się Jezus”.

Doskonała transmisja z uroczystej Mszy konsekracyjnej sprawiła, że mieszkańcy Barcelony odkryli kościół św. Rodziny. Piękno architektury, kolory i światło wywołują niezapomniane wrażenia i pomagają także w przeżyciu liturgii. Jak pokazała Niedziela Palmowa, podczas Wielkiego Tygodnia z pewnością trudno będzie znaleźć miejsce wewnątrz świątyni.

http://www.radiovaticana.va/proxy/pol_RG/2011/Aprile/11_04_18.html
nauta
PostWysłany: Śro 14:13, 17 Lis 2010   Temat postu:

Tereso, to co napisałam jest tylko moim odczuciem, bo po przeczytaniu Twojego "postu" jakoś trudno mi było uwierzyć, że wszystko jest takie "cacy", zwłaszcza w dzisiejszej Hiszpanii. Więc "weszłam do środka"...

http://www.990px.pl/index.php/2015/10/28/sagrada-familia-ostatnia-faza-budowy/
Teresa
PostWysłany: Wto 19:34, 16 Lis 2010   Temat postu:

Czyli co? kolejna masońska Świątynia? Gdzie tak już piszą? Ja tam nie byłam i zapewne nie będę, napewno zamysł głównego architekta Antonio Gaudi być może został wypaczony i napewno tak!, wszak teraz buduje się tak, że piękno, funkcjonalność muszą mieć przede wszystkim zgodność z doktryną Soboru Watykańskiego II. Nie podejrzewam głównego architekta o konszachty masońskie i to, że ta bogata symbolika którą on tu zapoczątkował była antykatolicka.

Image

Antonio Gaudi wiedział, że konstrukcja świątyni będzie wymagała wielu lat, i dlatego jej podstawowe części wykończył w najdrobniejszych szczegółach.

43 lata poświęcił Antoni Gaudi dla Sagrada Familia, od 1883 do 1926 roku, przenosząc swoje mieszkanie w ostatnich latach swego życia, tak jak niegdyś wielcy mistrzowie, na plac budowy. W dniu jego śmierci ukończona była jedynie krypta i kilka wieżyczek, ale on już wtedy widział w swojej wyobraźni całe dzieło w najmniejszych szczegółach. W pewien zimowy, słoneczny poranek, zapytany o wyjaśnienie przesłania zawartego w projekcie, odpowiedział: „Pragniemy, aby świątynia w swej całości była jednym wielkim symbolem, dziełem sztuki pozostającym w harmonii z epoką, w której żyjemy. Na zewnątrz będzie pokazywać obrazy apologetyczne i katechetyczne, w celu wprowadzenia wiernych do kontemplacji świata nadprzyrodzonego, przedstawionego w jej wnętrzu.”

”Na głównym ołtarzu można będzie adorować Boski Krzyż. Z jego poziomej belki wyjdzie krzew winny symbolizujący słowa Jezusa: ''Ja jestem krzewem winnym a wy latoroślami. Kto pozostaje we mnie przynosi duży owoc’…'' Ten krzew winny uformuje rodzaj baldachimu, z którego zwisać będzie 50 lamp, odwołujących do innych słów Jezusa: ''Ja jestem światłością świata.''


Tyle w skrócie o głównym architekcie.


Image

Etsuro Sotoo: "Symbolizm jest językiem, poprzez który Bóg pozwala nam zrozumieć porządek rzeczy"

"W 1977 roku Etsuro Sotoo był młodym wykładowcą sztuki, który bardziej od dydaktyki czuł pociąg do jej aspektów praktycznych: „Wezwanie skały” jak zwykł sam o tym mówić. Zostawił wszystko, aby przyjechać do Europy i zająć się rzeźbą. Kiedy dotarł do Barcelony i zobaczył Sagrada Familia, powiedział: „Chcę być rzeźbiarzem tutaj.” Z uporem właściwym ludziom Dalekiego Wschodu szukał sposobu na realizację swoich marzeń, i w końcu dotarł do architekta Isidre Puig Boada, który w ramach egzaminu postawił mu do wykonania zadanie: „Proszę wyrzeźbić liść nieszpółki.” „Tylko liść?” – pomyślał. Zadanie wydawało mu się banalnym, ale komisja po obejrzeniu pracy nie maiła wątpliwości co do geniuszu młodego Japończyka. Ten liść… wydawało się, że wyszedł spod dłuta samego Gaudi`ego. Od tego czasu Sotoo kompletował, w doskonałej syntonii z mistrzem, to czego nie zdążył wykonać Gaudi. Przykładając swoje ręce do nieukończonych dzieł swojego wielkiego poprzednika, kontemplując ich religine przesłanie, Etsuro Sotoo przyjął wiarę katolicką…"

Architekci się tam zmieniali, był Isidre Puig Boada, teraz jest Mark Burry, brytyjski architekt, który od 1979 r. jest zaangażowany w realizację projektu Gaudiego. Także trudno tu coś powiedzieć., na ile zmieniono zamysł architekta. Częśc planów tez uległa zniszczeniu, komuniści w czasie rewolucji sprofanowali grób Gaudiego.

To jest Świątynia ekspiacyjna. Pierwszy kamień został położony 19 marca 1882 roku, a na pergaminie zapisano: „Monumentalna świątynia ekspiacyjna, ku większej czci i chwale Świętej Rodziny. Aby wstrząsnęła uśpionymi sercami, zwiększyła wiarę, dodała ciepła miłosierdziu, przyczyniła się do tego, aby Pan miał litości nad krajem.”



A dziś co mamy w Hiszpanii? Zapateryzm się szerzy i wystawia kły. Także więcej zaufania i nadziei w Bogu i Niepokalanej, a i św. Józefa bo w jego święto położono ten kamień węgielny.
To nie moderniści i masoni dali tu podwaliny, tak jak to jest w San Giowani Rotondo u św. o. Pio.

A to że Ołtarz powinien być w centrum to ja nie mam najmniejszej wątpliwości i on tam jest w centrum, tylko nie jest to napewno taki i tak zrobiony jak było w zamyśle głównego architekta. Wszak na początku napisałam, wg. jakiej doktryny się dziś buduje.

No cóż nauto, masoni od wieków wzbudzali strach. Mieli tajemne symbole, inicjacje, zebrania dostępne jedynie nielicznym. Pierwsze organizacje nawiązywały do zawodu mularzy. Tak w odróżnieniu od zwykłych murarzy określano elitę – budowniczych strzelistych katedr. Tajemnice zawodu przekazywali w sobie tylko znany sposób.
Symbolika, tradycja i obrzędowość masonów sięgają czasów budowy Świątyni Jerozolimskiej i jej wielkiego budowniczego Hirama.

Także być może i tu się dołożyli Laughing ale gdzie i kto już tak pisze? Podaj strony, ubogacimy swą wiedzę. Wcześniej nic nie było, tylko teraz jak papież dokonał konsekracji.
nauta
PostWysłany: Wto 16:44, 16 Lis 2010   Temat postu:

Zgodzę się z tym, że kościół Sagrada Familia należy do cudów architektury sakralnej XX wieku, ale gdy wejdziemy do wnętrza nie można nie zauważyć jakiegoś dziwnego klimatu chciałoby się powiedzieć klimatu New Age. Jest wrażenie niezwykłości i niesamowitości a plątanina kolumn i detali nasuwających skojarzenie bycia we wnętrzu...jakiegoś monstrum powoduje poczucie zagubienia. W tej grze świateł i kolorów witraży, mnóstwie detali ginie to, co najważniejsze-ołtarz. To on powinien być w centrum naszej uwagi!

Zdjęcia - Sagrada Familia
Teresa
PostWysłany: Nie 9:36, 14 Lis 2010   Temat postu:

Cytat:
Antoni Gaudí w sposób genialny połączył trzy księgi: natury, Pisma Świętego i liturgii, aby wielbić jedynego Boga, który jest Prawdą i samym Pięknempodkreślił papież w homilii.

W czasie środowej katechezy wygłoszonej podczas audiencji ogólnej podsumowującej podróż apostolską do Hiszpanii. Papież powiedział:

"Kościół Świętej Rodziny został pomyślany i zaprojektowany przez Gaudiego jako wielka katecheza o Jezusie Chrystusie, jako pieśń chwały do Stwórcy. W tym, tak imponującym budynku postawił własną genialność w służbę piękna. Albowiem niezwykła zdolność wyrazu i symboliki form i motywów artystycznych, jak również innowacyjne techniki architektoniczne i rzeźbiarskie przywołują Najwyższe Źródło wszelkiego piękna.

Sławny architekt uważał tę pracę za misję, w którą była włączona cała jego osoba. Od chwili, w której podjął się zadania wzniesienia tego kościoła, jego życie zostało naznaczone głęboką przemianą. Tak oto rozpoczął intensywną praktykę modlitwy, postu i ubóstwa, czując potrzebę duchowego przygotowania się, aby podołać wyrażeniu w rzeczywistości materialnej niezgłębionej tajemnicy Boga. Można powiedzieć, że gdy Gaudí pracował nad budową świątyni, Bóg wznosił w nim budynek duchowy (por. Ef 2,22), umacniając go w wierze i zbliżając go coraz bardziej do intymnego życia z Chrystusem. Czerpiąc nieustannie natchnienie z przyrody, dzieła Stwórcy oraz oddając się namiętnie poznawaniu Pisma Świętego i liturgii, potrafił zrealizować w sercu miasta budynek godny Boga i tym samym godny człowieka"
tosia
PostWysłany: Sob 22:57, 13 Lis 2010   Temat postu:

Tutaj można trochę pooglądać.

https://blog.sagradafamilia.org/

https://sagradafamilia.org/web/guest

Ja jestem pod ogromnym wrażeniem. Gdy patrzy się na to, to trudno uwierzyć, że to człowiek zrobił.
Teresa
PostWysłany: Pon 17:11, 08 Lis 2010   Temat postu:

Benedykt XVI w Barcelonie: poświęcenie Sagrada Familia

Benedykt XVI poświęcił słynny kościół Sagrada Familia w Barcelonie. Był to główny punkt jego dwudniowej wizyty w Hiszpanii.

Ojciec Święty przybył do Barcelony 6 listopada wieczorem. Na lotnisku El Prat powitał dostojnego gościa prezydent katalońskiej Generalitat (władz autonomicznych) José Montilla oraz burmistrz Barcelony Jordi Hereu. Papież przejechał następnie do pałacu arcybiskupiego, gdzie czekały na niego tłumy młodzieży. Benedykt XVI pojawił się w końcu na balkonie i pozdrowił zebranych.

Dzisiaj tuż po 9:00 papież wyruszył w stronę kościoła Świętej Rodziny. Wzdłuż całej trasy witały go tłumy ludzi. W jednej z sal świątyni Benedykt XVI spotkał się z królem Juanem Carlosem i królową Zofią. Na zakończenie spotkania, które miało bardzo serdeczny charakter, para królewska podarowała Papieżowi kopię XI-wiecznego Złotego Kodeksu (Codex Aureus), który zawiera cztery ewangelie. Przy jego oprawie użyto kolorów i symboliki obecnego Papieża. Ojciec Święty otrzymał także dwie książki w języku niemieckim, które wyjaśniają historię Kodeksu.

Tuż po godz. 10:00 rozpoczęła się Eucharystia. Po raz pierwszy Sagrada Familia ukazała w pełni całe swoje olśniewające piękno. Antonio Gaudí chciał, aby w tej świątyni „niebo zstąpiło na ziemię i aby Boże miasto stało się miastem ludzi” – powiedział podczas powitania kard. Lluis Martínez Sistach. „Gaudí mówił, że w Sagrada Familia wszystko jest opatrznościowe”, a wobec trudności powtarzał, że to „Święty Józef ukończy świątynię”. I z Bożej Opatrzności zostanie ona konsekrowana przez „Papieża, który nosi imię Józef” – podkreślił kard. Sistach. Każdego roku świątynię odwiedza ponad siedem milionów osób ze wszystkich kontynentów.

Następnie Jordi Bonet, obecny architekt świątyni, którego ojciec był uczniem Gaudiego, pokrótce wyjaśnił symbolikę świątyni. Jest to „architektura nowa, która ma prowadzić człowieka do Boga” – podkreślił.

Sama liturgia, sprawowana w języku hiszpańskim, katalońskim i łacińskim, była wspaniałym spektaklem światła, muzyki i słowa. Po oświetleniu wnętrza świątyni ukazało się całe bogactwo kolorów, niepowtarzalnych form i oryginalność struktury budowli. Antoni Gaudí w sposób genialny połączył trzy księgi: natury, Pisma Świętego i liturgii, aby wielbić jedynego Boga, który jest Prawdą i samym Pięknempodkreślił papież w homilii.

Na zakończenie Eucharystii odczytano bullę, na mocy której Papież nadał kościołowi Świętej Rodziny tytuł bazyliki mniejszej. Następnie Benedykt XVI udał się przed fasadę Bożego Narodzenia, gdzie odmówił Anioł Pański.

Po blisko trzygodzinnej celebracji Ojciec Święty powrócił ulicami Barcelony do pałacu arcybiskupiego. Tutaj spotkał się ze wszystkimi biskupami hiszpańskimi na wspólnym posiłku.

http://www.radiovaticana.va/pol_RG/2010/novembre/10_11_07.html




Homilia Benedykta XVI wygłoszona podczas konsekracji kościoła Sagrada Familia w Barcelonie - 7 listopada 2010 r.
(...)
https://ekai.pl/dokumenty/homilia-benedykta-xvi-wygloszona-podczas-konsekracji-kosciola-sagrada-familia-w-barcelonie-7-listopada-2010-r/

Powered by phpBB © 2001,2002 phpBB Group