Autor |
Wiadomość |
Karolina
|
Wysłany:
Pon 23:19, 25 Mar 2013 Temat postu: |
|
Nabyłam kilka książek o sakramencie pokuty, w tym żalu za grzechy. Ale żadna nie rozjaśniła mi tematu tak jak ten wątek z przykładem Judasza i św. Piotra |
|
|
Teresa
|
Wysłany:
Czw 17:39, 10 Sty 2008 Temat postu: |
|
Odnośnie spowiedzi generalnej , żeby upewnić się do końca , czy to prawda, że powinna ona być raz w życiu? Z takim pytaniem zwróciłam się kiedyś do Kapłana i oto odpowiedź Kapłana:
" Nie do końca tak.
Z powodu ludzkiej niedoskonałości zdarza się po prostu, że dość łatwo spowiada się człowiek, choć czasami, w sposób niewystarczający. Niestety jest nawet dużo katolików, którzy prawie nigdy się nie spowiadają dobrze, tzn. brak im wymaganej skruchy za grzechy. (Pomijając coraz większą liczbę takich, którzy w ogóle się nie spowiadają)
Przede wszystkim w opisanym przypadku jest potrzebne, wyspowiadać się „jeszcze raz” z pewnych grzechów.
Oprócz tego jest duchowo korzystne, jeżeli dusza do własnego upokorzenia składa kilka razy w życiu spowiedź z dawnych grzechów. Wychodzi się z założenia, że mogą zostać w duszy resztki kar dawnych grzechów z powodu niezbyt doskonałego spowiadania się, nawet jeżeli te spowiedzi były całkiem „wystarczające”, czyli w miarę dobre.
Takie spowiedzi generalne zaleca się wtedy gdy ktoś zaczyna zwracać się ku bardziej poważnemu życiu religijnemu. Wtedy zalecane jest, składać taką spowiedź w ramach jakichś rekolekcji, najlepiej ignacjańskich, gdy w ciszy rekolekcji najbardziej dusza potrafi przygotować się na taką ważną spowiedź."
Czyli odpowiedz Kapłana jest taka ,że nie. Tak ja zrozumiałam. Człowiek na róznych etapach swojego życia robi się bardziej dojrzały w wierze i ja tak uważam ,że jeżeli ma się wątpliwości z jakiejś dawniejszej spowiedzi, bo teraz się to bardziej oczami wiary widzi, to należy do tej spowiedzi jeszcze raz wrócić.
Chyba ,że ktoś ma kierownika duchowego i on postanawia inaczej, ale to już sprawa penitenta i tego Kapłana. |
|
|
Teresa
|
Wysłany:
Czw 17:08, 10 Sty 2008 Temat postu: |
|
Jaki jest mój żal za grzechy?
Prawdziwy żal i skruchę za grzechy możemy porównać do przeżycia dziecka, które zawiniło wobec rodziców, przez których czuje się kochane i których samo bardzo kocha. Pierwszym uczuciem dziecka nie będzie wówczas lęk o siebie, ale ból z powodu rany im zadanej. Dziecko nie będzie też obawiać się odrzucenia ze strony ojca i matki. Samo przyjdzie i przyzna się do winy z całym zaufaniem i szczerością. Będzie też gotowe ponieść stosowną karę. Rodzice nie będą odgrywać roli sędziego, ale wystąpią we właściwej im roli: kochającej matki i kochającego ojca. Dziecko nie będzie się czuło osądzone, nawet gdyby było ukarane. Ani rodzice, ani dziecko nie będą odwoływać się do prawa , ale do łączącej ich więzi miłości.
Jakie jest moje podejście do sakramentu pokuty (pojednania)? Osobowe czy może przede wszystkim jurystyczne ?( odnoszące się do prawa ?). Czy mój żal jest bardziej podobny do żalu Piotra i Dawida, czy też może bardziej do żalu Judasza? Dobrym kryterium w odpowiadaniu sobie na te pytania mogą być uczucia, które towarzyszą nam w przeżywaniu grzechu i sakramentu pokuty. Co w nich dominuje: poczucie winy, lęk o siebie, wstyd przed osądem człowieka, czy też pierwszym naszym uczuciem jest ból wewnętrzny z powodu naruszenia synowskiej więzi, pragnienie odbudowania jej i nadzieja płynąca ze świadomości otrzymanego miłosierdzia Bożego.? |
|
|
Teresa
|
Wysłany:
Czw 17:03, 10 Sty 2008 Temat postu: |
|
C.D.
6/ Osobowa więź z Bogiem.
W prawdziwym żalu koncentrujemy się na osobowej relacji do Boga. Ważna jest dla nas intymna więź z przebaczającym Ojcem, z Synem Bożym jako naszym Zbawcą , z Duchem Świętym jako źródłem mocy i odwagi. Sakrament Pokuty ( pojednania ) jest doświadczeniem powrotu do Boga.
W żalu judaszowym nie chodzi o relację osobową. Dominuje w nim jedynie odniesienie do prawa. Ze świadomością złamania prawa związana jest świadomość konieczności poniesienia kary. Stąd też z chorym poczuciem winy wiąże się pragnienie czystości legalnej, która dałaby podstawę do uniknięcia kary.
7/ Rozeznanie dobrowolności czynów grzesznych.
W prawdziwym żalu za grzechy człowiek umie odróżniać niedobrowolne, nieuporządkowane pragnienia, myśli i uczucia od dokonanych „faktów grzechu”. Złe myśli, pragnienia i uczucia są traktowane jako wyraz grzeszności, skłonności do grzechu, ale same w sobie nie są uznawane za grzech. W zdrowym poczuciu winy człowiek nie ocenia jako grzechu samego materialnego przekroczenia prawa i nie czuje też potrzeby wyznawania na spowiedzi tylko naruszenia jakiegoś przepisu, zakazu czy nakazu.
W niezdrowym poczuciu winy istnieje silna skłonność do oskarżania się także z powodu nieuporządkowanych myśli, pragnień i uczuć, które są niedobrowolne. Im bardziej obawiamy się swoich negatywnych odczuć , tym częściej one do nas wracają. Człowiek z chorym poczuciem winy oskarża się również z niedobrowolnych naruszeń przykazań. Czułby głęboki niepokój, gdyby w spowiedzi nie wyznał faktów formalnego i zewnętrznego tylko naruszenia jakiegoś prawa, które go obowiązuje.
8/ Przyznanie się do winy przed sobą i przed innymi.
Człowiek ze zdrowym poczuciem winy nie doświadcza paraliżującego wstydu , który uniemożliwiałby mu przyznanie się do winy przed sobą i przed innym. Dzięki temu wyznanie grzechów przed Kapłanem nie jest dla niego torturą psychiczną. Prawdziwy żal za grzechy sprawia, iż człowiek przekracza lęk przed konsekwencją grzechu i dlatego jest w stanie pokonać tendencję do usprawiedliwiania popełnionego zła.
Chore poczucie winy związane jest zwykle z paraliżującym wstydem, który utrudnia, a czasem wprost uniemożliwia wyznane przewinienia przed Kapłanem. Łączy się ono także zwykle z potrzebą tłumaczenia się i usprawiedliwiania przed sobą i przed innymi. Zatajenie grzechów na spowiedzi lub też owijanie ich w „bawełnę potocznie mówiąc” jest zwykle przejawem chorego poczucia winy.
9/ Możliwość obiektywnej oceny własnej winy.
Doświadczenie prawdziwego żalu za grzechy daje człowiekowi możliwość obiektywnej oceny swojej winy. Nie pomniejsza własnej odpowiedzialności ani też przesadnie jej nie powiększa. W razie konfliktu z bliźnimi osoba o zdrowym poczuciu winy umie dostrzec granice pomiędzy własną i cudzą odpowiedzialnością.
Natomiast w chorym poczuciu winy człowiek nie umie obiektywnie rozeznać stopnia swojej odpowiedzialności moralnej i dlatego oscyluje pomiędzy dwiema skrajnościami: całkowitym wybielaniem się lub też nadmiernym oskarżaniem siebie. W sytuacji konfliktowej z bliźnimi również porusza się po skrajnościach: zrzuca całkowicie odpowiedzialność na drugich lub też bierze niesłuszne na siebie całą winę.
10/ Odczucie ładu i sensu życia.
Prawdziwy żal za grzechy jest uczuciem spójnym, jednorodnym, zharmonizowanym. W autentycznym żalu istnieje głębokie odczucie sensu i ładu życia ludzkiego, który został naruszony przez grzech.
Judaszowy żal – chore poczucie winy – jest uczuciem niespójnym, rozszczepionym. Zawiera w sobie dwa rodzaje sprzecznych uczuć: przesadnemu poczuciu winy towarzyszy świadomość bycia całkowicie niewinnym; oskarżanie się łączy z przesadnym usprawiedliwianiem się; poniżanie się wobec „silniejszych” jest nierzadko rekompensowane pogardzaniem „słabszymi”.
11/ Akceptacja swojego życia.
Człowiek o zdrowym poczuciu winy akceptuje siebie wraz z tym wszystkim, kim jest i co posiada, dostrzega swoje zalety i ceni je sobie, ale też umie zgodzić się na swoje ograniczenia. Nie wynosi się nad słabszych od siebie, ale tez nie poniża się przed silniejszymi. Zdrowe poczucie winy nie czyni go drażliwym na punkcie własnej osoby.
Człowiek z chorym poczuciem winy nie umie zgodzić się na siebie: nie umie docenić swoich zalet, nie przyjmuje też swoich ograniczeń. Często zazdrosnym okiem patrzy na innych. Niezdrowe poczucie winy czyni go przewrażliwionym na swoim punkcie. |
|
|
Teresa
|
Wysłany:
Czw 16:54, 10 Sty 2008 Temat postu: |
|
Kryteria odróżnienia żalu Piotra od żalu Judasza.
1/ Uznanie własnego grzechu.
W prawdziwym żalu ( w zdrowym poczuciu winy ) człowiek całkowicie uznaje swój grzech, ale jednocześnie odrywa się od niego, by móc skierować swoje serce ku Bogu i cieszyć się Jego nieskończonym miłosierdziem. Dawid, wyznając swój grzech, mówi : "Zgrzeszyłem wobec Pana" ( 2 Sm 12,13 ). Swój żal za grzechy odnosi do Boga.
W żalu Judasza ( w chorym poczuciu winy ) człowiek nie uznaje swojego grzechu, ale też nie umie oderwać się od niego; koncentrując się na swojej słabości i nieustannie się nią dręczy. Judasz stwierdza: "Zgrzeszyłem wydając krew niewinną.” W tym „wyznaniu” grzechu brak odniesienia do Boga i Jego miłosierdzia. Istnieje jedynie skupienie się na sobie i własnej winie.
2/ Nasze grzechy dźwiga Chrystus.
W prawdziwym żalu człowiek jest świadom, że nie jest w stanie sam ukarać się za grzech, wynagrodzić i naprawić popełnionego zła. Stąd też prosi pokornie Jezusa Ukrzyżowanego , aby On sam dźwigał bolesne skutki ludzkiej nieprawości. W prawdziwym żalu człowiek poznaje „intuicją wiary” , że jeżeli Bóg zachowałby pamięć o ludzkich grzechach, nikt nie mógłby się przed Nim ostać ( por.Ps 130,3 ).
W żalu Judasza człowiek nie prosi, aby „Drugi” dźwigał skutki jego grzechu , ale sam karze siebie za popełnione zło. Samobójcza śmierć Judasza jest tragiczną karą, jaką nałożył na siebie za wydanie niewinnej krwi. W chorym poczuciu winy człowiek miota się pomiędzy uczuciami wyniosłości i pychy, a pogardą i nienawiścią do siebie. To rozdarcie jest niekiedy tak bolesne, że może podpowiadać człowiekowi ucieczkę od życia w samobójczą śmierć.
3/ Wyzwolenie z lęku.
W prawdziwym żalu za grzechy człowiek uwalnia się od lęku o siebie z powodu swoich grzechów, a kieruje się przede wszystkim miłością. "W miłości nie ma lęku, lecz doskonała miłość usuwa lęk, ponieważ lęk kojarzy się z karą. Ten zaś , kto się lęka , nie wydoskonalił się w miłości". ( 1 J 4,18 ).
W żalu Judasza człowiek kieruje się przede wszystkim lękiem, ponieważ nie czuje się kochany sam nie umie kochać. Obawia się konsekwencji swoich czynów. Ponieważ trwa w jakimś tragicznym uporze wewnętrznym , nie chce ( lub sądzi, że nie może ) przyjąć miłości Boga. Czuje się więc nieustannie zagrożony i nie widzi wyjścia ze swojej sytuacji. Ostateczną konsekwencją judaszowego żalu jest zawsze rozpacz.
4 /Doświadczenie nadziei.
W prawdziwym żalu człowiek, akceptując swoją grzeszną przeszłość, odrywa się jednak od niej i wybiega z nadzieją ku przyszłości. Stąd też z prawdziwym żalem za grzechy związana jest nadzieja. Wyraża się ona w zaufaniu do Boga i postanowieniu poprawy. Postanowienie poprawy jest przejawem autentycznego zaufania sobie, opartego na zaufaniu Boga. Błędy popełnione w przeszłości stają się „okazją” bolesną, ale właśnie dlatego nieraz bardzo skuteczną, do głębszego powierzenia się Bogu w zaufaniu i miłości. Bolesne było dla Piotra doświadczenie zaparcia się Mistrza, ale właśnie na skutek „tej szczęśliwej winy” poznał ostatecznie , kim jest on i kim naprawdę jest jego Mistrz, Jezus.
W chorym poczuciu winy człowiek nie umie oderwać się od przeszłości, nie akceptuje jej, chciałby od niej uciec i wymazać ją. Nie umie też uczyć się na swoich błędach i patrzeć z nadzieją w przyszłość. Stąd też z chorego poczucia winy płynie smutek i zniechęcenie. Nierzadko także choremu poczuciu winy towarzyszy lęk przed jakimkolwiek działaniem, aby nie stało się ono okazją do nowego grzechu.
5/ Doświadczenie wolności.
W prawdziwym żalu doświadcza się wolności dziecka, które nie tylko nie czuje się zagrożone obecnością ojca, matki, przyjaciela, słowem kogoś kto kocha. Wręcz przeciwne, obecność ta jest największym pragnieniem jego serca. To właśne dzięki tym więzom czuje się naprawdę wolne i szczęśliwe. Nie tylko się ich nie obawia, ale za nimi tęskni.
W chorym poczuciu winy człowiek nie umie budować ani też pragnąć więzi osobowych. Więzi te budzą w nim wyłącznie zagrożenie i obawy. W judaszowym żalu człowiek obawia się utraty własnej wolności, którą zwykle fałszywe rozumie. Doświadczenie wolności kojarzy mu się bowiem z możliwością grzechu, którego tak naprawdę nie umie się wyrzec do końca. Osoba żyjąca pod wpływem chorego poczucia winy gdzieś na dnie serca zostawia sobie „miłość do własnego grzechu” i właśnie dlatego czuje się wewnętrznie zniewolona. |
|
|
Teresa
|
Wysłany:
Czw 16:44, 10 Sty 2008 Temat postu: |
|
Żal Judasza – Judasz zaraz po zdradzie przychodzi z wielkim żalem i goryczą w sercu do faryzeuszów i rzucając srebrniki, mówi : Zgrzeszyłem wydając krew niewinną.(...) Oddalił się , a potem poszedł i powiesił się ( Mt.27,4-5 ). Judasz wpadł w rozpacz, jego straszliwe wyrzuty sumienia połączone są z fałszywą świadomością bycia odrzuconym i potępionym.
Najgłębszym źródłem rozpaczy Judasza jest jego własna pycha. Dostrzega wprawdzie tragiczny błąd , który popełnił , ale już nie dostrzega miłości i miłosierdzia Jezusa.
To pycha sprawia , że człowiek woli zginąć , niż ugiąć się przed Bogiem i prosić o miłosierdzie. Judasz nie jest tragiczną ofiarą ślepego losu, tak jak niektórzy go przedstawiają, ale jest „ ofiarą „ zamknięcia się w sobie i w swojej pysze. Poczucie winy Judasza jest chore, ponieważ prowadzi go do rozpaczy i do samobójczej śmierci.
W chorym poczuciu winy człowiek sam pragnie ukarać się za swój grzech. Takie karanie siebie nie przynosi jednak wybawienia z grzechu, ale zniszczenie siebie. Ofiara Jezusa na krzyżu byłaby niepotrzebna, gdyby człowiek sam mógł odpokutować swoje winy.
Żal Piotra - Piotr również grzeszy ciężko. Trzykrotnie zapiera się swego Mistrza i potwierdza to zaklęciami i przysięgami. Kiedy jednak pianie koguta uświadomiło Piotrowi jego grzech, : "wyszedłszy na zewnątrz zapłakał gorzko". ( Łk. 22,62 ).
Trudno byłoby porównać, który z tych dwóch grzechów jest większy: Judasza czy Piotra. Grzechu bowiem nie mierzy się tylko zewnętrznymi objawami, ale przede wszystkim postawą serca. Piotr gorzko płacze, ale nie rozpacza; jego grzech nie prowadzi go do śmierci, ale do pełniejszego powierzenia się Jezusowi ( por. z Ew. J. 21,15-19 ). Poczucie winy Piotra jest głosem jego sumienia , który prowadzi go do rzeczywistego nawrócenia.
Nasze coraz dojrzalsze korzystanie z sakramentu pokuty będzie przejawiać się , między innymi w stopniowym oczyszczaniu naszego żalu za grzechy i postanowienia poprawy z „ elementów judaszowych „: z chorego poczucia winy, z paraliżującego wstydu i lęku o siebie oraz z pychy. Najgorszym złem dla człowieka nie jest sam grzech, ale związana z nim pycha, która czuje się zraniona i upokorzona upadkiem. Pycha zamyka nas w naszym własnym grzechu i nie pozwala nam otworzyć się na ofiarowane miłosierdzie Boga. |
|
|
Teresa
|
Wysłany:
Czw 16:36, 10 Sty 2008 Temat postu: Czym właściwie jest żal za grzechy - żal Judasza i Piotra |
|
Sakrament Pokuty , to na pewno jeden z Sakramentów, który można powiedzieć jest dla nas trudnym Sakramentem. Najwięcej uwagi poświęca się spowiedzi w czasie przygotowania do I Komunii Św. Ale czy dziecko 9 czy 10 letnie jest w stanie zrozumieć całe misterium dokonujące się w tym Sakramencie? Napewno nie , dlatego też ciągle musimy odkrywać go w kolejnych etapach naszego osobowego rozwoju : okres dzieciństwa, okres dojrzewania, wiek młodzieńczy, wiek dojrzały i podeszłe lata. Jeżeli nie będziemy tego czynić to zatrzymamy się w rozwoju swojej wiary na etapie dziecka, bądź przestaniemy go praktykować, uznając za relikt przeszłości, albo będziemy się spowiadać całe życie w sposób niedojrzały.
Przystępując do Sakramentu Pokuty, musimy prosić o pokorę, o wolność wewnętrzną, szczery żal za grzechy. Czym właściwie jest żal za grzechy, jaki on powinien być?
W Ewangelii odnajdujemy dwa rodzaje żalu: żal Judasza i żal Piotra. Nie każde poczucie winy jest wyrazem prawdziwego żalu za grzechy wynikającego z rzeczywistego otwarcia się na miłosierdzie Boga. |
|
|