Autor Wiadomość
Teresa
PostWysłany: Pon 9:08, 30 Lis 2009   Temat postu:

Święty Andrzej, Apostoł

Andrzej pochodził z Betsaidy nad Jeziorem Galilejskim (por. J 1, 44), ale mieszkał w domu teściowej swego starszego brata, św. Piotra, w Kafarnaum (por. Mk 1, 21. 29-30). Był - jak św. Piotr - rybakiem. Początkowo był uczniem Jana Chrzciciela. Pod jego wpływem poszedł za Chrystusem, gdy Ten przyjmował chrzest w Jordanie. Andrzej nie tylko sam przystąpił do Chrystusa, ale przyprowadził także św. Piotra, swojego brata:

"Nazajutrz Jan znowu stał w tym miejscu wraz z dwoma swoimi uczniami i gdy zobaczył przechodzącego Jezusa, rzekł: <<Oto Baranek Boży>>. Dwaj uczniowie usłyszeli jak mówił, i poszli za Jezusem. Jezus zaś odwróciwszy się i ujrzawszy, że oni idą za Nim, rzekł do nich: <<Czego szukacie?>> Oni powiedzieli do Niego: <<Rabbi - to znaczy: Nauczycielu - gdzie mieszkasz?>> Odpowiedział im: <<Chodźcie, a zobaczycie>>. Poszli więc i zobaczyli, gdzie mieszka, i tego dnia pozostali u Niego. Było to około godziny dziesiątej. Jednym z dwóch, którzy to usłyszeli od Jana i poszli za Nim, był Andrzej, brat Szymona Piotra. Ten spotkał najpierw swego brata i rzekł do niego: <<Znaleźliśmy Mesjasza>> - to znaczy: Chrystusa. I przyprowadził go do Jezusa" (J 1, 35-41).

Andrzej był pierwszym powołanym przez Jezusa na apostoła uczniem. Apostołowie Andrzej, Jan i Piotr nie od razu na stałe połączyli się z Panem Jezusem. Po pierwszym spotkaniu w pobliżu Jordanu wrócili do Galilei do swoich zajęć. Byli rybakami zamożnymi, skoro mieli własne łodzie i sieci. Tam ich Chrystus po raz drugi wezwał i odtąd pozostaną z nim aż do Jego śmierci i wniebowstąpienia.

(...)

http://www.brewiarz.pl/czytelnia/swieci/11-30.php3
Teresa
PostWysłany: Pon 8:59, 30 Lis 2009   Temat postu: Św. Andrzej

Św. Andrzej

W Rzymskim Martyrologium czytamy;

Dnia 30-go listopada w Patras w Achai męczeństwo św. Andrzeja, Apostoła, który głosił Ewangelię w Tracji i Scytii. Pojmany przez prokonsula został najpierw uwięziony, potem najokrutniej ubiczowany, a wreszcie przygwożdżony do krzyża, na którym żył jeszcze dwa dni, pouczając zeń zebrany lud. Kiedy potem błagał Boga o łaskę skonania na krzyżu, otoczył go blask niebieski, który znikł dopiero wtedy, gdy Święty oddal Bogu ducha.

Dziś, ale wcześniej też, być może tyle i tak się nie mówiło, patron spoganiałych "andrzejek". Może warto sobie przybliżyć tego świętego Apostoła i zamiast lać wosk i stosować inne wróżby o "szczęście" poprosić o jego wstawiennictwo? W każdym bądź razie lepiej bądźmy z dala od wszelkich tego typu wróżb, pisał o tym Ks. dr Aleksander Posacki SJ
w artykule "....andrzejki, czyli kolejna "zabawa" w bałwochwalstwo " można przeczytać tu:

http://www.traditia.fora.pl/szatan-nie-umarl,44/andrzejki-czyli-zabawa-w-balwochwalstwo,1153.html

Powered by phpBB © 2001,2002 phpBB Group