Teresa
|
Wysłany:
Nie 13:31, 29 Lis 2009 Temat postu: Tańczyć w Adwencie? Kwestia naszego sumienia |
|
Tańczyć w Adwencie? Kwestia naszego sumienia
Do niedawna postawienie takiego pytania osobom, które przyznają się do chrześcijaństwa wywołałoby święte oburzenie, a już na pewno byłoby dużym nietaktem. Myślę, że przeważająca większość czytelników, wzrastała w przeświadczeniu, że okres Adwentu należał do czasu pokutnego i bezwzględnie zabraniał organizowania jakichkolwiek zabaw. Wynikało to z tego, iż powszechnie uważano czas poprzedzający święta Bożego Narodzenia za okres pokuty i w pełni starano się realizować treść ówczesnego piątego przykazania kościelnego: „w czasach zakazanych zabaw hucznych nie urządzać.”
Obecne brzmienie czwartego przykazania głosi, aby w okresach pokuty powstrzymywać się od udziału w zabawach. Z kolei zgodnie z Kodeksem Prawa Kanonicznego, w Kościele okresami pokutnymi są poszczególne piątki i czas Wielkiego Postu. Adwent więc nie zalicza się do wspomnianego wyżej okresu. Jest to radosne oczekiwanie na Zbawiciela. Na pierwszy rzut oka widać, że nie ma prawnych przeszkód, by organizować w tym czasie zabaw. Jednak, gdy się dłużej nad tym zastanowić, wówczas domaga się od nas głębszej rozwagi słowo kluczowe Adwentu. Jest nim oczekiwanie!
Cytat: |
Adwent (z łac. adventus - przyjście, przybycie) to okres w roku liturgicznym, który rozpoczyna się od I Nieszporów niedzieli po sobocie XXXIV tygodnia Okresu Zwykłego, a kończy przed I Nieszporami uroczystości Narodzenia Pańskiego w wieczór 24 grudnia. Trwa od 23 do 28 dni i obejmuje cztery kolejne niedziele przed 25 grudnia. Stanowi pierwszy okres w każdym nowym roku liturgicznym.
Adwent składa się z dwóch odrębnych okresów:
1. czasu, w którym kierujemy nasze serca ku oczekiwaniu powtórnego przyjścia Jezusa w chwale na końcu czasów (okres od początku Adwentu do 16 grudnia włącznie);
2. czasu bezpośredniego przygotowania do uroczystości Narodzenia Pańskiego, w której wspominamy pierwsze przyjście Chrystusa na ziemię.
Zwornikiem wszystkich tekstów liturgii adwentowej obydwu części jest czytanie ciągłe księgi proroka Izajasza. Czytanie to obrazuje tęsknotę za wyczekiwanym Mesjaszem.
(...)
https://www.brewiarz.pl/czytelnia/adwent.php3
|
Wydaje się, że skoro ma to być wyczekiwanie na Kogoś wyjątkowego, to nie wypada w tym czasie oddawać się nastrojom karnawałowym. Nawet między ludźmi, każde planowane spotkanie wymaga wcześniejszego przygotowania się, pomyślenia o koniecznych do spełnienia rzeczach. Nikt rozsądny nie myśli wówczas o osobistych przyjemnościach, a jedynie o tym, by stworzyć jak najlepsze warunki do przyjęcia spodziewanego gościa. W końcu na zabawę będzie czas później. A przecież Adwent to czas przygotowania się na spotkanie z Bogiem, który stał się człowiekiem dla naszego zbawienia. W kościołach rozbrzmiewa nawoływanie: „Przygotujcie drogę Panu, dla Niego prostujcie ścieżki.” (Mk 1, 3). Tym przygotowaniem ma być modlitwa i nawrócenie, zerwanie z grzechem i czujność.
Po drugie, nie należy zlekceważyć i w konsekwencji znieść wielowiekową tradycję naszego narodu, który przez pokolenia uświęcał czas Adwentu powstrzymywaniem się od wszelkich zabaw. W końcu przyświecała temu szlachetna i pełna prostej wiary myśl, że w bezkrytycznym uleganiu wszelkim zachciankom kryje się zwodnicza pułapka osłabienia wrażliwości na sprawy wiary i moralności.
Wreszcie pojawia się trzeci argument. Otóż jeśli dziś zlekceważymy zachętę, by powstrzymać się od zabaw w Adwencie, jutro może się okazać, że udział w niedzielnej Mszy św. domagać się będzie gruntownej rewizji, gdyż przeszkadza on w efektywnym robieniu zakupów czy w pełni wykorzystanym czasem w zrelaksowaniu się na łonie natury. Już dostrzec można, w jaki sposób katolicy traktują dzień męki i śmierci Chrystusa. Bez najmniejszego wahania organizuje się w piątki zabawy i dyskoteki. Spożywanie w tym dniu pokarmów mięsnych staje się normalnością. I tak, krok po kroku, sami zabijamy w sobie ducha pobożności.
Zamiast podsumowania
Dojrzałość osobową człowieka mierzy się jego zdolnością i umiejętnością dokonywania wyborów. Nie wszystko musi być wyraźnie napisane. Są sprawy, które należy umiejętnie wyczuwać w swoim sumieniu. Sądzę, że do nich należeć będzie kwestia powstrzymania się od zabaw w okresie, który wprawdzie nie jest traktowany jako pokutny, co jednak nie oznacza, że zwalnia nas od wewnętrznej zadumy i zewnętrznej powściągliwości. Tak więc wobec nowej rzeczywistości przyjdzie nam zdać egzamin z naszej pogłębionej wiary.
ks. Jacek Bąk |
|