Autor |
Wiadomość |
Teresa
|
Wysłany:
Pią 12:11, 28 Sty 2022 Temat postu: |
|
Koledzy nazywali go „milczącym wołem”, a przy spisywaniu dzieł pomagali mu sekretarze – ponoć miał tak brzydkie pismo, że nie dało się go rozczytać. Pewnego dnia z jego celi rozległ się donośny krzyk: „Chciałbym zrozumieć Boga!”.
Św. Tomasz z Akwinu: Święty intelektualista
(...)
Niedokończone dzieło życia
Święty Tomasz jest autorem licznych traktatów z dziedziny teologii i filozofii, w których napisał o Bogu wszystko co wiedział z własnego doświadczenia i życia wiarą, mając jednocześnie świadomość, że Bóg to niezgłębiona tajemnica miłości. Ale jego najważniejsze dzieło „Summa teologiczna”, będąca kompendium wiedzy relacji Boga do człowieka, nie zostało nigdy dokończone. I to nie z powodu śmierci autora. Jak wspominał osobisty sekretarz Świętego, św. Romuald, 6 grudnia 1273 roku, po odprawieniu mszy świętej Tomasz po prostu przestał pisać dalszą jej część. Stało się tak dlatego, że w czasie sprawowania Eucharystii miał wizję Chrystusa ukrzyżowanego, który przemówił: „Dobrze o Mnie napisałeś, Tomaszu. O co chciałbyś Mnie prosić?”. Tomasz miał odpowiedzieć: „O nic, prócz Ciebie samego, Panie”, a to co wówczas zobaczył i pojął sprawiło, że wszystkie swoje dzieła teologiczne uznał za nic nie warte.
(...)
https://stacja7.pl/swieci/sw-tomasz-z-akwinu/ |
|
|
Teresa
|
Wysłany:
Pon 15:08, 07 Mar 2016 Temat postu: |
|
7 marca 1274 – zmarł św. Tomasz z Akwinu, dominikanin, wybitny teolog i filozof, jeden z najwybitniejszych myślicieli chrześcijaństwa (ur. ok. 1225). Kanonizowany przez Jana XXII w 1323 r., przez Piusa V w 1567 r. zaliczony został do grona Doktorów Kościoła.
Cytat przypisany św. Tomaszowi z Akwinu:
"Jeśli kapłan z powodu swego nieuctwa lub niedbalstwa nie potrafi wytyczyć ludziom drogi do zbawienia, to będzie odpowiedzialny przed Bogiem za dusze, które zginęły, gdy znajdowały się pod jego pieczą." - św. Tomasz z Akwinu.
Cytat pochodzi z dziełka „De Officio Sacerdotis”, które było niegdyś przypisywane Akwinacie — dlatego np. św. Alfons Liguori podaje to zdanie jako pochodzące od św. Tomasza:
„Si enim Sacerdos, ex ignorantia vel negligentia, non exponat populo viam salutis, reus erit apud Deum animarum illarum quae sub ipso perierunt”.
https://archive.org/details/alphonsusworks12liguuoft/page/n169 (przypis 6 na s. 164)
Obecnie jednak uznaje się, że nie jest to autentyczne dzieło św. Tomasza z Akwinu (a więc apokryf):
„Si par ignorance ou par négligence le prêtre ne prêche pas la vérité à son peuple et ne lui montre pas le chemin du salut, il répondra devant Dieu des âmes qui se seront perdues sous son ministère par défaut de science”.
http://docteurangelique.free.fr/bibliotheque/opuscules/64leministeredupretre.htm
http://docteurangelique.free.fr/saint_thomas_d_aquin/oeuvres_completes.html#opuscules_attribues_faussement_a_saint_thomas_d_aquin |
|
|
Teresa
|
Wysłany:
Czw 10:31, 18 Lut 2016 Temat postu: |
|
Święty Tomasz z Akwinu napisał, że "miłosierdzie bez sprawiedliwości jest matką nieporządku. Sprawiedliwość bez miłosierdzia jest okrucieństwem"... "nulla est caritas sine iustitia, sine intelligentia humilitate“.
|
|
|
Teresa
|
Wysłany:
Pią 13:10, 07 Mar 2014 Temat postu: |
|
Rady Doktora Anielskiego
Jak zdobywać wiedzę? Co powinno być w życiu priorytetem? Rady Doktora Anielskiego, jednego z największych filozofów w historii Kościoła, udzielone w roku 1270 uczniowi o imieniu Jan, do dziś zachowały swą aktualność.
Spytałeś mnie, Janie, jak nauczyć się czerpać ze skarbnicy wiedzy. Mam dla ciebie kilka rad.
Nie nurkuj prosto do oceanu wiedzy. Toruj sobie drogę mniejszymi strumieniami. Najlepiej jest zaczynać od rzeczy łatwiejszych i dopiero potem zajmować się trudniejszymi. Radzę ci, abyś tak właśnie uczynił.
Zanim zaczniesz mówić i zanim wejdziesz do komnaty – namyśl się.
Ceń wysoko czystość sumienia.
Nigdy nie zaniedbuj modlitwy.
Z własnej woli pozostawaj w celi, jeśli chcesz znaleźć się w Bożej winnicy.
Każdemu ukazuj radosne oblicze.
Nie wtrącaj się w cudze sprawy.
Nie bądź zbyt poufały, gdyż poufałość rodzi pogardę i stanowi pretekst do lekceważenia poważnych zadań.
Pamiętaj, by nie przerywać innym ich wypowiedzi i działań.
Nie marnuj czasu na czczą gadaninę.
Idź w ślady ludzi dobrych i świętych.
Nie skupiaj uwagi na osobie mówcy, lecz staraj się zapamiętać jego cenne słowa.
To, co słyszysz i czytasz, musisz dobrze rozumieć.
Jeśli masz wątpliwości, weryfikuj to, czego się dowiedziałeś.
Staraj się gromadzić jak najwięcej wiadomości w tej małej biblioteczce, którą jest twój umysł. Musi się tam zmieścić tyle, ile się tylko da.
Nie zajmuj się rzeczami, na których się nie znasz.
Jeśli zastosujesz się do moich rad, przez wszystkie dni twego żywota będziesz niczym krzew winny w winnicy naszego Pana, krzew, który wypuszcza młode listki i rodzi dobry owoc. Jeśli wypełnisz moje zalecenia co do joty, osiągniesz to, czego pragniesz.
John Cumming, „Listy świętych do grzeszników”, Instytut Wydawniczy PAX Warszawa 2003, s. 38–39.
https://www.przymierzezmaryja.pl/Sw--Tomasz-z-Akwinu-O-nauce,11595,a.html |
|
|
Teresa
|
Wysłany:
Pią 13:00, 07 Mar 2014 Temat postu: |
|
Treść zamieszczona jest też tu:
http://www.traditia.fora.pl/nauczanie-papiezy-magisterium-i-ojcow-kosciola-katolickiego,3/pius-xi-studiorum-ducem-o-swietym-tomaszu-z-akwinu,11182.html
Dziś, 7 marca, według straszego kalendarza, który obowiązywał w Kościele do roku 1969, i do dziś obowiązuje dla praktykujących według starszych ksiąg liturgicznych, obchodzi się wspomnienie św. Tomasza z Akwinu - wielkiego świętego, teologa, Doktora Kościoła.
Polecam nowość:
o. Tomasz Pegues OP
Katechizm Katolicki według Summy teologicznej św. Tomasza z Akwinu
(...)
http://www.traditia.fora.pl/ciekawe-ksiazki-i-multimedia,9/katechizm-katolicki-wg-summy-teologicznej-sw-tomasza-z,11184.html#52370 |
|
|
Teresa
|
Wysłany:
Czw 21:41, 07 Mar 2013 Temat postu: |
|
"(...) Następnie dla uniknięcia błędów będących źródłem i początkiem wszystkich nieszczęść naszych czasów, należy wierniej niż kiedykolwiek trzymać się nauk Akwinaty. W samej rzeczy bowiem zwalcza on doskonale we wszystkich dziedzinach błędne mniemania modernistów: w filozofii, broniąc mocy i zdolności inteligencji ludzkiej, dowodzi nader silnymi argumentami istnienia Boga; w dziedzinie dogmatu, rozróżniając porządek przyrodzony od nadprzyrodzonego, rzuca głębokie światło i na motywy, które do wiary pobudzają, i na same prawdy wiary, przy czym jasno pokazuje, że w ogóle w teologii wszystko, co jest przedmiotem wiary, nie opiera się na jakimś mniemaniu, ale na prawdzie i że w niczym zmienione być nie może;(...)"
Papież Pius XI, Studiorum ducem.
Encyklika "Studiorum Ducem" wydana z okazji sześćsetlecia kanonizacji św. Tomasza z Akwinu dnia 29 czerwca 1923 roku.
https://www.papalencyclicals.net/pius11/p11studi.htm
https://gloria.tv/post/zhPMbPRmFHWF4HqMsYU8y3cPF
(proszę kliknąć na zdjęcie to się powiekszy)
(Zdj. fresk wykonany przez Ludwika Seitz'a (1844-1908) na polecenie papieża Leon XIII przedstawia św.Tomasza z Akwinu ofiarującego swoje dzieła Królowej Nieba. Muzeum Watykańskie, Galerii Kandelabrów). |
|
|
Teresa
|
Wysłany:
Czw 10:48, 07 Mar 2013 Temat postu: |
|
Dziś 7 marca wg. tradycyjnego kalendarza wspomnienie św. Tomasza z Akwinu
„Najwyżej pośród wszystkich doktorów scholastycznych wzniósł się ich książę i nauczyciel, Tomasz z Akwinu, który - jak to zauważył Kajetan - starożytnych doktorów "miał w wielkiej czci i dlatego dane mu było posiąść w jakiś sposób zrozumienie ich wszystkich". Zebrał on, jak rozproszone części jakiegoś ciała, teorie Ojców Kościoła w jedną całość, usystematyzował w godnym podziwu porządku i tak znakomicie dopracował, że zdobył tym sobie, zasłużenie i sprawiedliwie mu przysługujące, miano znakomitego obrońcy i ozdoby Kościoła Katolickiego.
Odznaczając się genialnym, niesłychanie przenikliwym umysłem, świetną pamięcią, nieskalaną czystością obyczajów, umiłowaniem prawdy i wielkim bogactwem wiedzy ludzkiej i boskiej, porównywany do słońca, Tomasz ogrzał ziemię żarem swych cnót i napełnił ją blaskiem swej nauki. Nie ma takiej dyscypliny filozoficznej, której by solidnie i przenikliwie nie przebadał: o prawach rozumowania, o Bogu, o substancjach niecielesnych, o człowieku i bytach cielesnych, o działaniach ludzkich i ich zasadach rozprawiał tak doskonale, że już nie można żądać ani większego bogactwa zagadnień, ani bardziej stosownej systematyzacji materiału, ani lepszej metody postępowania, ani większej nienaruszalności zasad czy siły argumentacji, ani większej zrozumiałości czy celności wypowiedzi, ani też łatwości wyjaśniania zawiłych i niezrozumiałych rzeczy.
Dochodzi do tego jeszcze to - Doktor Anielski wyprowadza wnioski filozoficzne zawsze z racji bytowych i z zasad, które są dostępne i zrozumiałe dla wszystkich i zawierają, jakby w swoim łonie, ziarna niezliczonych niemal prawd, które następne pokolenia uczonych powinny odkryć w stosownym czasie i z jak największym zyskiem i pożytkiem. Gdy tę metodę filozofowania zastosował zarazem do zbijania błędów, osiągnął to, że nie tylko sam jeden zwalczył błędy z wcześniejszych czasów, ale też podał niezwyciężony oręż do zwalczania i zniszczenia tych błędów, które nieprzerwaną zmiennością losów pojawią się dopiero w przyszłości.
Wprawdzie Tomasz zdecydowanie oddzielił filozoficzną myśl od wiary - co jest słuszną rzeczą - to jednak godził je ze sobą przyjaźnie i zachował prawidła właściwe każdej z nich oraz troszczył się o ich godność tak bardzo, że wyniesiona na skrzydłach jego mądrości aż na szczyt ludzkich możliwości myśl filozoficzna wyżej wznieść się już niemal nie jest w stanie, wiara zaś nie może oczekiwać od myśli filozoficznej większego i potężniejszego wsparcia od tego, którego doznała za sprawą Tomasza.
Z tych właśnie powodów najbardziej uczeni ludzie, zwłaszcza w dawnych wiekach, wybijający się chwalebnie w filozofii i teologii, przebadawszy z niewiarygodną sumiennością niezliczone tomy dzieł Tomasza, orzekli, iż powinni oni nie tyle zachwycać się tymi nieśmiertelnymi owocami jego niebiańskiej mądrości, ile na wskroś je przenikać i na nich się wychowywać, czerpiąc z nich duchową i intelektualną strawę. Wiadomo, że niemal wszyscy założyciele i prawodawcy zgromadzeń zakonnych nakazywali swoim współbraciom studiować nauki św. Tomasza i gorliwie ich się trzymać, bacząc by nikomu z nich nie wolno było, choćby minimalnie, zboczyć ze śladów tego wielkiego męża. Nawet gdybyśmy pominęli rodzinę dominikańską, która słusznie chlubi się tym wielkim swoim nauczycielem, to przecież statuty poszczególnych zakonów świadczą, że jego prawa trzymają się benedyktyni, karmelici, augustianie, jezuici i inne rozliczne zgromadzenia zakonne.
Z tego miejsca nasz duch z wielką rozkoszą odlatuje do owych sławnych akademii i uczelni, które błyszczały niegdyś w Europie - zwłaszcza paryskiej, salamanckiej, kompluteńskiej, duceńskiej, lowańskiej, patawiańskiej, bolońskiej, neapolitańskiej, tuluzeńskiej, koimbriceńskiej i wielu, wielu innych. Nikt nie zaprzeczy, że znaczenie tych uczelni wzrosło w jakiś sposób w ciągu wieku, i że pytane o swoje zdanie, gdy przyszło rozważyć ciężkie sprawy, cieszyły się wielkim poważaniem pod każdym względem. Aż nadto dobrze wiadomym jest, że w tych wielkich siedzibach wiedzy ludzkiej, jakby w swoim królestwie, zasiadał Tomasz jako udzielny władca. Wiadomo też, że umysły wszystkich, zarówno nauczycieli, jak i słuchaczy, w przedziwnej zgodzie znajdowały odpocznienie jedynie w nauczaniu i autorytecie doktora anielskiego.
Lecz jeszcze ważniejsze jest to, że nasi Poprzednicy, Rzymscy Papieże mieli w wielkim poszanowaniu mądrość Tomasza z Akwinu i wystawili jej wiele znakomitych świadectw. Klemens VI , Mikołaj V, Benedykt XII i inni składali świadectwa, że cały Kościół lśni blaskiem jego przedziwnej i godnej uwielbienia nauki. Św. Pius V powiada nawet, że przerażone i pokonane jego nauką wszelkie herezje zmieszane i zwyciężone ulegają unicestwieniu, a cała ziemia codziennie uwalnia się od zaraźliwych błędów. Inni z Klemensem XII głoszą, że z jego pism spływają na Kościół nadzwyczaj obfite dary i z tej racji powinien być on uczczony tą samą godnością, jaką obdarza się największych doktorów Kościoła, takich jak Grzegorz, Ambroży, Augustyn czy Hieronim. Inni wreszcie nie wahają się podawać św. Tomasza Akademiom i najlepszym Liceom za wzór nauczyciela, za którym mogliby bez obawy podążać.
Wydaje się, że w odniesieniu do tego najgodniejsze zapamiętania są słowa bł. Urbana V, skierowane do Akademii w Tuluzie: "Chcemy i w nieprzerwanym biegu teraźniejszości zobowiązujemy was do tego, abyście podążali za nauką bł. Tomasza, jako wiarygodną i katolicką, i z całkowitym poświęceniem i ze wszystkich sił starali się ją rozprzestrzeniać”. Za przykładem Urbana poszedł Innocenty XII na uniwersytecie w Louvain, a także Benedykt XIV w Kolegium Dionizego w Granadzie. Do tych sądów o św. Tomaszu, wydanych przez Najwyższych Kapłanów Kościoła, Innocenty VI dodał następujące świadectwo: "Jego (Tomasza) nauka w porównaniu z pozostałymi, z wyłączeniem pism kanonicznych, cechuje się właściwym doborem słów, dobrze dobranym sposobem wykładu i prawdą zdań do tego stopnia, że kto się jej trzymał, ten nigdy nie był posądzony o to, iż zboczył z drogi prawdy; kto natomiast ją zwalczał, zawsze był o to podejrzany".
Podobnie też Sobory ekumeniczne, na których wyróżnia się kwiat mądrości wybrany z całej ziemi, usilnie starały się, by wyjątkowa godność św. Tomasza była zawsze uznawana. Na Soborach w Lyonie, Wiedniu, we Florencji, w Watykanie Tomasz był obecny w dyskusjach oraz dekretach Ojców i, można by powiedzieć, niemal im przewodniczył walcząc z niepokonywalną siłą i ze szczęśliwym rezultatem z błędami Greków, heretyków i różnych racjonalistów. Jednakże największą i tylko Tomaszowi przysługującą chwałą, której z nikim spośród Doktorów katolickich nie dzieli, jest to, że Ojcowie Soboru Trydenckiego, będąc w samym środku obrad, zażyczyli sobie, by wespół z Pismem Świętym i dekretami papieży była wystawiona na ołtarzu Summa św. Tomasza, do której mogliby sięgać po rady, myśli i pouczenia.
Wydaje się wreszcie, że palma pierwszeństwa przysługuje temu niezrównanemu mężowi także z tego powodu, że nawet u wrogów imienia katolickiego wymusił uległość, podziw i pochwały dla siebie. Wybadano bowiem, że wśród przywódców heretyków nie było takiego, który by jawnie nie wyznał, że gdyby została usunięta nauka Tomasza, to sam jeden mógłby z łatwością podjąć walkę ze wszystkimi katolickimi doktorami i ich zwyciężyć, a Kościół rozproszyć (Beza-Bucerus). Nadzieja płonna, lecz świadectwo bynajmniej nie płonne.”
Leon XIII, Aeterni Patris
Encyklika Ojca Świętego Leona XIII
o znaczeniu filozofii
Całość encykliki:
https://silesia.edu.pl/index.php/Papie%C5%BC_Leon_XIII_-_encyklika_Aeterni_Patris_z_4_VIII_1879_o_znaczeniu_filozofii_chrze%C5%9Bcija%C5%84skiej
Leon XIII - encyklika Aeterni Patris - streszczenie
(...)
https://silesia.edu.pl/index.php/Aeterni_Patris |
|
|
Teresa
|
Wysłany:
Pon 10:22, 30 Sty 2012 Temat postu: |
|
Summa teologiczna - św. Tomasz z Akwinu
DLACZEGO BRONIMY TOMIZMU?
Mieczysław Gogacz
Powodem wciąż na nowo podejmowanej obrony tomizmu jest wierność człowiekowi, ujmowanemu w perspektywie kultury. Zawsze w kulturze, także więc w kulturze naszych czasów, zarysowują się dwa wykluczające się nurty: nurt idealizmu i nurt realizmu. Tomizm sytuuje się w nurcie realizmu. W kulturze współczesnej dominuje jednak idealizm. Kierunki filozoficzne, budowane na idealizmie, wykluczają realizm i kwestionują tomizm. Dziś kwestionują tomizm z dużą siłą. Można nawet powiedzieć, że spór między idealizmem a realizmem będzie trwał zawsze, chyba że człowiek zdecyduje się na stałą wierność prawdzie i istnieniu przełamując zafascynowanie tworzeniem przez siebie dowolnych twierdzeń o rzeczywistości.
Wymieńmy najpierw cechy, wyróżniające realizm, a z kolei cechy idealizmu.
Nurt realistyczny w kulturze wyraża się w zaakcentowaniu pierwszeństwa bytu przed myślą, co stanowi naturę realizmu. Skłania to do starannego odbioru zawartości bytu w biernej recepcji stanowiących byt pierwszych elementów strukturalnych. Ich opis jest metafizyką bytu. Niektóre byty dzięki swej strukturze są osobami. Analiza zależności między skutkiem i przyczyną ujawnia, że wśród przyczyn znajduje się Samoistne Istnienie. Jest ono Bogiem. Powtórzmy, że nurt realistyczny wyznaczają cztery cechy: sam realizm, metafizyka, niezwykłość osoby, Bóg.
Nurt idealistyczny w kulturze ma początek w tezie, że myśl lub myślenie stanowią początek rzeczywistości, że ją tworzą, że więc poznanie ludzkie jest czynne. Wyklucza to metafizykę, gdy nie jest potrzebne identyfikowanie elementów strukturalnych jednostkowego bytu. Nie jest potrzebna metafizyka. Zastępują ją konstruowane przez intelekt założenia, na których wspiera się system wyjaśnień szczegółowych aspektów życia i jego dziejów. Maleje lub znika pozycja i rola osób, gdy wyprzedzają je tworzone przez intelekt struktury ogólne, takie jak idee, instytucje, technika, w ogóle wytwory. Człowiek jest identyfikowany przy pomocy użyteczności w stosunku do celu instytucji. Zostaje pominięty Bóg jako przyczyna sprawcza istniejących realnie bytów, gdy w idealistycznej orientacji całą rzeczywistość tworzy samomyślące się myślenie. Powtórzmy także, że nurt idealistyczny podobnie wyznaczają cztery cechy: pierwotność myśli, tworzone przez myśl założenia wszelkich wyjaśnień, dominacja instytucji i teorii, absolutyzm kultury utożsamionej z rzeczywistością.
Te dwa nurty muszą powodować spięcia i konflikt. A gdy dominuje idealizm, tomizm jest kwestionowany. Stajemy w jego obronie, gdyż sam człowiek pyta o prawdę i powód swego istnienia. Rozważmy więc bliżej cechy realizmu i idealizmu w kulturze.
1. Realizm sytuuje myśl w zespole czynności człowieka. Jest nią zdolność do recepcji oddziałujących na nas bytów. Wynika z tego, że oddziałujące na nas byty wyprzedzają myślenie. Te byty są ujmowane w tym, co je stanowi. Czynności poznawania wskazują na bezpośrednie podmioty poznania, na intelekt i zmysłowe władze poznawcze, które z uzyskanych informacji komponują wiedzę o świecie.
Idealizm jest odwrotnością realizmu. Polega na uznaniu za pierwsze tego, co znajduje się we władzach poznawczych. Czyni zawartą tam wiedzę samodzielnym i pierwszym powodem rozumienia świata. To rozumienie uważa za przyczynę wszystkich dających się poznawać bytów. Nie pyta o istnienie bytów, lecz o nasze ich rozumienie. Przypisuje więc myśleniu pozycję przyczyny, tworzącej treści świata. Daje pierwszeństwo konstrukcjom myślowym i samemu myśleniu jako autorowi tych konstrukcji.
Realista powie, że najpierw trzeba istnieć, by z kolei posiadać właściwe sobie treści. Idealista wyakcentuje pierwszeństwo możliwości. Włączają się emocje. Idealista czuje się dotknięty odebraniem mu pozycji twórcy otaczającego go świata.
2. Metafizyka jest umiejętnością rozpoznania i wyrażenia struktury otaczających nas bytów. Wierność tym strukturom stanowi prawdę. Zgodnie z prawdą buduje szczegółowe wyjaśnienia powiązań między bytami i służy wszystkim naukom informacją o realnych bytach.
Założenia u podstaw różnych systemów wyjaśnień tworzy intelekt, któremu idealizm przypisuje pierwszeństwo. To pierwszeństwo przypisuje więc wiedzy, która najpierw dotyczy możliwości. Intelekt buduje możliwe i ogólne kompozycje. Są one właśnie ogólne i przez nas konstruowane. Są w swej naturze tylko myślne. Przypisuje się im pierwszeństwo zgodne z pierwszeństwem myśli. Platon wyraźnie mówi, że pierwsza jest instytucja państwa. Powtarza to Hegel.
3. Osoba jest zawsze bytem jednostkowym, który przejawia rozumienie innych bytów i odnoszenie się do osób miłością, wyznaczoną przez realność osoby. Osoba i jej relacje, głównie miłość, stają się najcenniejsze i wyznaczają w kulturze humanizm, a także religię, gdy odnosimy się z miłością do Boga.
Instytucje, teorie, różnorodne wytwory, sytuowane przez idealizm na pierwszym miejscu, wyznaczają człowiekowi i wszystkim osobom pozycję drugorzędną, którą mierzy się użytecznością. W tezie Platona człowiek jest odbitką wcześniejszego wzoru, który wyznaczył przede wszystkim doskonałe państwo. Hegel w ogóle likwiduje człowieka czyniąc go fragmentem jednego procesu stawania się całej rzeczywistości, która pod koniec dziejów uzyska etap i pozycję absolutu.
4. Według realizmu Bóg jest Samoistnym Istnieniem, przyczyną sprawczą wszystkich realnych bytów, i jest zarazem Osobą, którą cechuje rozumność i odnoszenie się z miłością do stworzeń.
Według idealizmu istnieje absolut, który jest albo początkiem linii rozwoju, albo jej kresem. Gdy ten początek jest nieokreślony, i wynika z niego myśl, wyjaśnienie świata staje się gnozą. Gdy rozwój przypisze się jednemu czynnikowi strukturalnemu, kresem staje się monistycznie pojęty wszechświat. Nie ma tu miejsca dla Boga osobowego, który kieruje się rozumnością i miłością.
W realizmie zgodnie z prawdą człowiek uzyskuje swą wyjątkową pozycję, a Bóg staje się powodem istnienia i rozumienia świata. Liczy się prawda.
W idealizmie funkcjonuje tylko pewność, pomijająca prawdę. Ta pewność jest oparta na decyzji usytuowania na pierwszym miejscu kompozycji, tworzonych przez myśl. Idealizm w odniesieniu do otaczających człowieka bytów musi głosić agnostycyzm i sceptycyzm, a ponadto ateizm. Agnostycyzm polega na tezie o niepoznawalności prawdy. Skazuje to właśnie na tworzenie bytów i dowolnych o nich twierdzeń. Uważa się to za pełną wolność człowieka. Ta wolność jest wprost dowolnością. Sceptycyzm jest konsekwencją agnostycyzmu i skłania w praktyce do zawieszenia decyzji. Jest to groźne w dziedzinie społecznej i gospodarczej. Ateizm opiera swą negację Boga na wykluczeniu poznania zgodnego z prawdą i na zawężeniu pola miłości, która obowiązuje wobec wszystkich osób, także więc wobec Boga. Ateizm bowiem głosi zakaz miłości do Boga.
Rozumiejąc to wszystko musimy podejmować obronę realizmu, a tym samym tomizmu, jego metafizyki, prawdy o człowieku jako osobie i prawdy o Bogu.
http://katedra.uksw.edu.pl/gogacz/artykuly/022_dlaczego_bronimy.pdf
CO DZIŚ STANOWI O WIELKOŚCI I GODNOŚCI CZŁOWIEKA?
(...)
http://katedra.uksw.edu.pl/gogacz/artykuly/030_wielkosc_i_godnosc.pdf
Książka on-line:
Mieczysław Gogacz
https://pchph.ignatianum.edu.pl/publikacja/mieczyslaw-gogacz
|
|
|
Teresa
|
Wysłany:
Sob 11:38, 28 Sty 2012 Temat postu: |
|
Dziś tj. 28 stycznia wg. nowego kalendarza liturgicznego Kościół wspomina św. Tomasza z Akwinu - Doktora Anielskiego.
"Sprawiedliwie nie oznacza po równo"
"Sprawiedliwość to mocna, stała wola oddawania każdemu tego, co mu się należy"
"Wolność prawdziwa, to wolność od błędu i niepewności"
Źródło: Summa teologiczna - św. Tomasz z Akwinu
Wiele innych ciekawych cytatów można przeczytać tu:
http://pl.wikiquote.org/wiki/Tomasz_z_Akwinu
O herezji -- św. Tomasz z Akwinu
(...)
http://www.traditia.fora.pl/tradycja,38/o-herezji-sw-tomasz-z-akwinu,5455.html
W tradycyjnym kalendarzu liturgicznym wspomnienie św. Tomasza w tym roku AD 2012 przypada 7 marca. Polecam ciekawe kazanie ks. Jenkinsa FSSPX - wprawdzie z 2010 roku - ale bardzo ciekawe, w którym ks. mówi i rozwija temat cnoty roztropności. Święty Tomasz kochał mądrość, a cnotą w sposób najbardziej podobną do Bożej mądrości jest cnota roztropności.
Na Uroczystość św. Tomasza z Akwinu
(...)
http://kazanieniedzielne.blogspot.com/2010/03/na-uroczystosc-sw-tomasza-z-akwinu.html |
|
|
Teresa
|
Wysłany:
Nie 20:08, 12 Wrz 2010 Temat postu: |
|
Książę Filozofii i Teologii katolickiej
Święty Tomasz z Akwinu
Ogłoszony przez św. Alberta Wielkiego "świetnością i kwiatem całego świata", został nazwany przez Papieża św. Piusa V Doktorem Anielskim i otrzymał od Kościoła Świętego oficjalny tytuł Doktora Powszechnego, z racji niezrównanej mądrości teologicznej i filozoficznej. Jego święto obchodzone jest 28 stycznia.
Tomasz urodził się ok. 1227 roku w Akwinie, we włoskiej Campagna Felice u stóp słynnego klasztoru Monte Cassino, w rodzinie spokrewnionej z cesarzami i królami, wśród których był m. in. król Francji św. Ludwik IX. W wieku pięciu lat zaczął pobierać nauki w klasztorze Monte Cassino.
Już wtedy "spokój jego oblicza, niezmienność jego temperamentu, jego skromność i łagodność były dostrzegalnymi znakami, którymi Bóg go wywyższył w swoich pierwszych łaskach".
Gdy skończył 10 lat, kontynuował naukę na Uniwersytecie w Neapolu. Jak twierdził pierwszy biograf św. Tomasza: "Na zajęciach jego geniusz zaczął błyszczeć w taki sposób, a jego inteligencja objawiać się tak przenikliwie, że powtarzał innym studentom nauki mistrzów w formie bardziej podniosłej, bardziej zrozumiałej i głębszej, niż usłyszał".
Zwycięstwo nad pożądaniem
Było to kilka lat później w Neapolu. Dorastający Tomasz zapragnął związać się z utworzonym dwadzieścia lat wcześniej zakonem dominikanów reprezentującym na ówczesne czasy "awangardę doktrynalną i wojowniczą Kościoła". Ponieważ był niepełnoletni, musiał pewien czas poczekać na przyjęcie do grona synów św. Dominika. Uczynił to, po śmierci ojca, w grudniu 1243 roku.
Zanim jednak do tego doszło musiał przezwyciężyć opór matki, która miała wobec niego inne plany. Wysłała do Tomasza dwóch innych swoich synów, żołnierzy cesarza, aby odwiedli go od postanowienia. Ci robili wszystko, żeby przekonać zamkniętego w wieży zamkowej Tomasza, do porzucenia planów związania życia z zakonem dominikańskim. Nic nie odnosiło skutku. Bracia uciekli się wtedy do nikczemnego podstępu: zatrudnili najpiękniejszą kurtyzanę w okolicy, obiecując jej duże wynagrodzenie, jeśli zdoła przywieść młodzieńca do grzechu.
Kiedy kobieta weszła do pokoju, zdeterminowany Tomasz chwycił z kominka kawałek rozżarzonego drewna i wygonił ją. W końcu, według jego pierwszych biografów, po prawie dwóch latach uwięzienia udało mu się uciec z pomocą sióstr, opuszczając się w koszyku w ramiona dominikanów, którzy na niego oczekiwali.
Spotkanie dwóch geniuszów, dwóch świętych
W roku następnym Tomasz wyjechał do Paryża. W tym sławnym centrum uniwersyteckim błyszczał wtedy swoją mądrością dominikanin Albert de Bollstädt, który przeszedł do historii jako św. Albert Wielki.
"Spotkanie Tomasza z Akwinu z Albertem Wielkim jest wydarzeniem prezentującym wyjątkową transcendencję w historii kultury. Można również powiedzieć, że są to dwaj współpracownicy, którzy opracowali najobszerniejszy i najbardziej spójny system filozoficzny wszechczasów"- napisał biograf Tomasza.
Tomasz towarzyszył swojemu mistrzowi, gdy ten zamierzał zorganizować ośrodek studiów teologicznych zakonu dominikanów w Kolonii. Tam otrzymał święcenia kapłańskie i został asystentem św. Alberta Wielkiego.
W roku 1252, pomimo że nie skończył jeszcze 30 lat, został wysłany do Paryża, żeby się doktoryzować (wiek wymagany w takich przypadkach wynosił wówczas 35 lat).W Mieście Światła Tomasz stał się bardzo popularny, ponieważ "skromność jego zachowania, mądrość jego dyskursów, jego niezmienna łagodność, naturalne piękno rysów jego twarzy, głębia dobroci, która emanowała z całej jego osoby, przekazywały coś niebiańskiego i boskiego tym, którzy z nim rozmawiali".
Być może żaden mistrz nie był nigdy podziwiany i słuchany z większą pasją niż Tomasz z Akwinu. "Jego wyjątkowy kult prawdy przekazuje słowami i czynami pewność, która daje młodym słuchaczom najwyższą radość uczestnictwa w nagłym cudzie. W epoce pełnej wielkich aspiracji, poszukiwania absolutu, dusze chcą czegoś więcej niż prostych gier dialektycznych na temat pojęć abstrakcyjnych. Chcą dotykać rzeczywistości, dotrzeć do samego wnętrza zagadnień, wejść w posiadanie szlachetnych dowodów rozumu i Wiary. Wiary, która dąży do zrozumienia. A Tomasz z Akwinu, nie broniąc żarliwych zachwytów wiary, prowadzi do maksymalnego zrozumienia uniwersalnych tajemnic i harmonii".
Według tradycji św. Bonawentura - wielki nauczyciel i święty franciszkanin - oraz św. Tomasz otrzymali doktorat w tym samym dniu na uniwersytecie w Paryżu.
Jedność między świętym Królem i świętym Doktorem
Sława św. Tomasza rosła i wszyscy chcieli go usłyszeć. Święty Ludwik IX - Król Krzyżowiec - radził się go we wszystkich ważnych sprawach. Pewnego dnia, kiedy zaprosił go do swojego stołu, zakonnik był bardzo zamyślony i milczał. Nagle, uderzając pięścią w stół, Tomasz wykrzyknął: "Znalazłem niezbity argument przeciw manichejczykom". Król, natychmiast posłał do Tomasza swojego sekretarza, by zanotował argument, bojąc się iż Tomasz mógłby go zapomnieć. "Budujący to obraz średniowieczny, demonstrujący idealną jedność, która panowała w tym chwalebnym okresie historii między królami i mędrcami, połączonymi wspólnymi ideałami prawdy i służby Bogu" – stwierdził Joao Amael, w książce o św. Tomaszu. Mądrość i wiedza Doktora Anielskiego pochodzą z czystości i świętości jego życia.
Na krótko przed śmiercią wyznał bratu Reinaldo, swojemu sekretarzowi, że Bóg uchronił go od wszystkich grzechów, które niszczą w duszy miłosierdzie. Ponadto "nigdy nie oddawał się nauce lub tworzeniu, zanim nie poprosił Boga poprzez modlitwę, aby obdarzył go łaską. I wyznał z prostotą, że wszystko, co wiedział, zawdzięczał głównie Bożemu oświeceniu, a nie swojej nauce i pracy".
Jego genialne pisma: "słoma"...
Jednakże po wizji, którą miał podczas celebrowania Mszy Świętej w kaplicy św. Mikołaja w grudniu 1273 roku, nigdy więcej nie wrócił do pisania. Tym, którzy naciskali na niego, aby ukończył swoje dzieło, odpowiadał: "Nie mogę. Wszystko, co napisałem dotąd, wydaje mi się jedynie słomą". To dlatego, że w tamtej wizji zostały mu objawione prawdy i tajemnice tak wielkie, że wszystko poza tym wydawało mu się bez wartości.
Po otrzymaniu ostatnich sakramentów na łożu śmierci w 1274 roku, wyznał przed poświęconą Hostią: "Mam nadzieję, że nigdy nie nauczałem żadnej prawdy, której nie nauczyłbym się od Ciebie. Jeśli przez niewiedzę uczyniłem odwrotnie, unieważniam wszystko i podporządkowuję wszystkie moje pisma sądowi Świętego Kościoła Rzymskiego".
https://www.piotrskarga.pl/swiety-tomasz-z-akwinu-ksiaze-filozofii-i-teologii-katolickiej,492,1065,p.html |
|
|
Teresa
|
|
|
Teresa
|
Wysłany:
Śro 10:17, 28 Sty 2009 Temat postu: Św. Tomasz z Akwinu |
|
Św. Tomasz z Akwinu
28 stycznia (wg. nowego kalendarza liturgicznego) - wg. tradycyjnego wspomnienie jest 7 marca - Kościół wspomina św. Tomasza z Akwinu - Doktora Anielskiego.[/b] Papież Jan XXII zaliczył go do grona świętych 18 lipca 1323 roku. Papież św. Pius V ogłosił go 11 kwietnia 1567 roku piątym doktorem Kościoła zachodniego. Papież Leon XIII ustanowił go 4 sierpnia 1880 roku patronem wszystkich uniwersytetów i szkół katolickich.
Więcej proszę czytać tu: Święty Krzyż
Polecam fragment z prawie 60 kazań, które św. Tomasz wygłosił w okresie Wielkiego Postu 1273 roku w Neapolu. Pełny zapis wykładów Doktora Anielskiego został zawarty w książce pt. Wykład pacierza
Zachęcam do zapoznania się z tym fragmentem |
|
|