Teresa
|
Wysłany:
Nie 12:48, 01 Paź 2023 Temat postu: |
|
Pius XII, formułując dogmat o Wniebowzięciu NMP, zrobił to tak precyzyjnie, by nie rozstrzygać definitywnie sporu między teologicznymi opiniami immortalistów i mortalistów („po zakończeniu biegu życia ziemskiego”). Jednak immortalizm jest w tradycji teologicznej nurtem stosunkowo młodym, wyrosłym jako konsekwencja teologicznej spekulacji o Niepokalanym Poczęciu NMP.
W Jerozolimie mamy starożytny kościół grobu NMP
https://pl.m.wikipedia.org/wiki/Ko%C5%9Bci%C3%B3%C5%82_Grobu_Naj%C5%9Bwi%C4%99tszej_Marii_Panny
Legendy opowiadające o śmierci Maryi przedstawiają ją w analogii do śmierci i zmartwychwstania Chrystusa. Mówienie zaś o „Zaśnięciu”, jak na Wschodzie i w starożytnej liturgii, jest raczej poetyckim eufemizmem śmierci niż jej negacją. Dlatego skłaniam się do wariantu, że Maryja umarła, lecz jej ciało nie uległo rozkładowi, tylko szybko zostało ponownie połączone z duszą - Wniebowzięcie jest w zasadzie przyśpieszonym zmartwychwstaniem. |
|
Teresa
|
Wysłany:
Nie 12:33, 01 Paź 2023 Temat postu: Jan Paweł II o tajemnicy "zaśnięcia" Matki Bożej. |
|
Jan Paweł II o tajemnicy „zaśnięcia" Matki Bożej.
Nauczanie św. Jana Pawła II - katecheza 25.06.1997 r.
W trakcie środowej katechezy, wygłoszonej 25 czerwca 1997 r., papież mówił o tajemnicy „zaśnięcia" Matki Bożej.
Oto fragment tego wystąpienia:
„Czy jest możliwe, że Maryja z Nazaretu doświadczyła w swoim ciele dramatu śmierci? Po rozważeniu przeznaczenia Maryi i Jej stosunku do boskiego Syna, słuszną wydaje się odpowiedź twierdząca: skoro umarł Chrystus, trudno byłoby zaprzeczać śmierci Jego Matki.
W ten sposób rozumowali Ojcowie Kościoła, którzy nie mieli co do tego wątpliwości. Wystarczy przytoczyć słowa św. Jakuba z Sarug (...), według którego, kiedy dla Maryi nadszedł «czas pójścia drogą wszystkich pokoleń», to znaczy drogą śmierci, «chór dwunastu Apostołów» zebrał się, aby pogrzebać «dziewicze ciało Błogosławionej». Św. Modest z Jerozolimy (...), który obszernie wypowiada się na temat «błogosławionego zaśnięcia chwalebnej Bożej Rodzicielki», kończy swoją «pochwałę» gloryfikacją cudownej interwencji Chrystusa, który «Ją wskrzesił z grobu», aby przyjąć ze sobą do chwały.
Św. Jan Damasceński (...) pyta: «Jakże to Ta, która podczas porodu wzniosła się ponad wszelkie granice natury, teraz poddaje się jej prawom i Jej niepokalane ciało zostaje poddane śmierci?» I odpowiada: «Trzeba było, aby śmiertelna część została złożona, by oblec się w nieśmiertelność, bo również Pan natury nie odrzucił doświadczenia śmierci. Umiera On bowiem według ciała i poprzez śmierć niszczy śmierć, zepsucie ogarnia niezniszczalnością, a umieranie czyni źródłem zmartwychwstania».
To prawda, że w Objawieniu śmierć ukazana jest jako kara za grzech. I choć Kościół głosi, że Maryja została zachowana od grzechu pierworodnego na mocy szczególnego przywileju Bożego, nie znaczy to, że otrzymała Ona również cielesną nieśmiertelność. Matka nie jest większa od Syna, który przyjął śmierć, nadając jej nowe znaczenie i przemieniając ją w narzędzie zbawienia.
Maryja, uczestnicząca w dziele odkupieńczym i zjednoczona ze zbawczą ofiarą Chrystusa, mogła podzielić cierpienie oraz śmierć dla odkupienia ludzkości. (...) Aby uczestniczyć w Chrystusowym zmartwychwstaniu, Maryja musiała przede wszystkim podzielić Jego śmierć.
Nowy Testament nie wspomina o okolicznościach śmierci Maryi. Milczenie to skłania do przypuszczenia, że nastąpiła ona w sposób zwyczajny, nie zasługujący na żadną szczególną wzmiankę. Gdyby tak nie było, czyż wiadomość o tym mogłaby nie dotrzeć do współczesnych i w jakiś sposób do nas?
Jeśli chodzi o przyczynę śmierci Maryi, opinie chcące wykluczyć Ją od śmierci z przyczyn naturalnych, wydają się bezpodstawne. Ważniejsze są próby odtworzenia duchowej postawy Dziewicy w chwili Jej odejścia z tego świata. W związku z tym św. Franciszek Salezy utrzymuje, że śmierć Maryi jest następstwem miłości. Mówi on o umieraniu «w miłości, z powodu miłości i z miłości», i twierdzi, że Matka Boska umarła z miłości do swego Syna Jezusa.
Niezależnie od tego, jaka przyczyna organiczna i biologiczna spowodowała z fizycznego punktu widzenia koniec życia ciała, można powiedzieć, że przejście do innego życia było dla Maryi dojrzewaniem łaski w chwale, toteż w tym właśnie przypadku można było pojmować śmierć jako «zaśnięcie».
U niektórych Ojców Kościoła znajdujemy opis epizodu, w którym Jezus przychodzi w chwili śmierci Matki, by wprowadzić Ją do niebieskiej chwały. Przedstawiają oni zatem śmierć Maryi jako wydarzenie miłości, które doprowadziło Ją do spotkania z Boskim Synem, by dzielić Jego nieśmiertelne życie. U kresu ziemskiej egzystencji doświadczyła Ona podobnie jak Paweł, a nawet bardziej niż on, pragnienia odłączenia się od ciała, by być na zawsze z Chrystusem (...).
Doświadczenie śmierci wzbogaciło osobę Maryi Panny: mając udział w powszechnym losie ludzi, potrafi Ona z większą skutecznością otaczać swym duchowym macierzyństwem tych, którzy przeżywają ostatnią godzinę życia".
Cała katecheza tu:
https://www.vatican.va/content/john-paul-ii/en/audiences/1997/documents/hf_jp-ii_aud_25061997.html |
|