Autor |
Wiadomość |
Teresa
|
Wysłany:
Pon 17:43, 26 Cze 2017 Temat postu: |
|
Spowiedź jaką powinna być i jak się do niej przygotować
ks. Feliks Cozel SI
Spowiedź jest koniecznie potrzebna do zbawienia, ale nie każda spowiedź jest zbawienna, bo nie każda jest dobra. Zła spowiedź przypomina pranie bielizny nie w czystej wodzie, ale w błocie, które jeszcze bardziej bieliznę pobrudzi. Taka zła spowiedź nie tylko nie oczyszcza duszy, ale jeszcze bardziej brudzi ją nowym grzechem. Do dobrej spowiedzi świętej trzeba się dobrze przygotować. Przecież koni nie powierzymy dziecku, które się z nimi nie umie obchodzić; orać, siać i młócić tez nie pozwalamy komuś, kto tego nie potrafi! Jak tego wszystkiego, tak i dobrej spowiedzi trzeba się dopiero nauczyć.
Dobra spowiedź wymaga spełnienia pewnych warunków. A temu, kto ich nie pozna i zrozumie nie wolno do spowiedzi przystępować! Pierwszym warunkiem, niejako przedwstępnym jest – być chrześcijaninem, nie tylko ochrzczonym, ale wierzącym i znającym przynajmniej pierwsze, podstawowe prawdy wiary, w które każdy pod utrata zbawienia musi wierzyć. (…)Przystępujący do spowiedzi obowiązany jest też dobrze umieć pacierz: Ojcze Nasz, Zdrowaś Maryjo i Skład Apostolski, czyli Wierze w Boga, gdyż tam zawierają się główne tajemnice naszej świętej wiary. Musi tez znać Dziesięć Przykazań Bożych, gdyż tam zawarte są obowiązki, jakie Pan Bóg na każdego człowieka nałożył, również znać i rozumieć pięć przykazań kościelnych, pięć warunków spowiedzi świętej i naukę o Komunii świętej.
Fragment tekstu z książki „Spowiedź jaką być powinna i jak się do niej przygotować”:
Treść książki ta sama, tylko okładki inne, bo i dwa różne Wydawnictwa wydały.
(...)
Spytałem raz przed spowiedzią pewnego chłopaka:
- Synu, a przygotowałeś się do tej spowiedzi?
– Przygotowałem się! – odrzekł tenże.
– A jak? – pytam dalej.
A on na to:
- Umyłem się, uczesałem, włożyłem czystą koszulę, przeprosiłem rodziców.
– I co więcej? – pytam dalej?
- Zmówiłem trzy pacierze.
– I co jeszcze? – pytam znów.
– Nic!
Czy to było należyte przygotowanie się do spowiedzi? I to jeszcze jak się owe pacierze zwykle odmawia?! Widziałem sam nieraz: przyjdzie sobie taki młodzieniec do kościoła, rozgląda się na wszystkie strony, klęka od niechcenia, niedbale na jedno kolano, „odklepie” te swoje pacierze sam nie wiedząc co mówił i zaraz spieszy do konfesjonału. I to jest przygotowanie do spowiedzi? Czy taki człowiek przejmuje się ważnością tego, co ma nastąpić? Gdyby poszedł do cesarza z prośba o łaskę, albo jako żołnierz miał stanąć do raportu przed kapitanem – bardziej byłby przejęty i inaczej się zachowywał.
(...)
https://www.pch24.pl/spowiedz-to-wielkie-dzielo--dobra-pokuta-wedlug-ks--cozela-sj,41666,i.html |
|
|
Teresa
|
Wysłany:
Pon 10:28, 01 Lut 2016 Temat postu: |
|
KATECHIZM KARD. GASPARRIEGO
457. Czy spowiednik jest obowiązany do zachowania sakramentalnej tajemnicy?
Spowiednik jest surowo obowiązany do najściślejszej tajemnicy. I nie tylko nie może wyjawić grzechów, które słyszał na spowiedzi, lecz musi się także jak najbardziej wystrzegać, żeby ani słowem, ani znakiem, ani żadnym innym sposobem i dla żadnej przyczyny nie zdradził grzesznika w czymkolwiek; co więcej, spowiednikowi zabronione jest ponadto robienie użytku z tego, czego się dowiedział na spowiedzi ze szkodą penitenta; musi też być wykluczone wszelkie niebezpieczeństwo wyjawienia; również przełożeni, którzy w danej chwili pełnią swój urząd, oraz spowiednicy, którzy później zostają przełożonymi, nie mogą w żaden sposób przy zewnętrznym kierownictwie posługiwać się znajomością grzechów, nabytą na spowiedzi.
TAJEMNICA SPOWIEDZI - KS. ANTONI CIEPLIŃSKI
(...)
http://www.ultramontes.pl/tajemnica_spowiedzi.htm |
|
|
Teresa
|
Wysłany:
Sob 9:17, 21 Mar 2015 Temat postu: |
|
Z KKK: 2490
"Tajemnica sakramentu pojednania jest święta i nie może być zdradzona pod żadnym pretekstem. "Tajemnica sakramentalna jest nienaruszalna; dlatego nie wolno spowiednikowi słowami lub w jakikolwiek inny sposób i dla jakiejkolwiek przyczyny w czymkolwiek zdradzić penitenta".
Polecam ciekawą wypowiedź o. Jacka Salija:
Tajemnica spowiedzi
(...)
Tajemnica spowiedzi obowiązuje kapłana absolutnie.
(...)
http://mateusz.pl/czytelnia/js-tspowiedzi.htm |
|
|
Teresa
|
Wysłany:
Pon 7:50, 25 Paź 2010 Temat postu: |
|
"Gdy zaczął się rozliczać, przyprowadzono mu jednego, który mu był winien dziesięć tysięcy talentów. Wtedy sługa upadł przed nim i prosił go" (Mt 18, 24.26).
I ty zaciągnąłeś wobec wiecznego Króla olbrzymi dług. Albowiem musisz wyznać z Ewangelistą: "Z Jego pełności wszyscyśmy otrzymali" (J 1, 16). Słuszną więc i sprawiedliwą dlatego jest rzeczą, że ten sam Król po twojej śmierci zażąda od ciebie obrachunku: Co zrobiłeś z tyloma łaskami? Jak z nich korzystałeś? Czy wykorzystałeś szczególne talenty, czy też zagrzebałeś je w ziemię? "Każdy według własnego trudu otrzyma należną mu zapłatę" [1 Kor 3, 8].
Drżyj w świętej bojaźni przed sądem i staraj się go uniknąć, o ile to być może. W jaki sposób? Apostoł narodów daje ci mądrą radę: "Jeżeli zaś sami siebie osądzimy, nie będziemy sądzeni" (1 Kor 11, 31). Doskonale możesz sądzić siebie samego w sakramencie pokuty. Uciekaj się więc rozsądnie i jak przystało na mądrego człowieka do tego sądu; padnij tam ze sługą ewangelicznym na kolana i błagaj miłosiernego Pana. W trybunale pokuty stoisz w obliczu człowieka, wyposażonego w pełnię władzy Najwyższego. Właśnie dlatego że jest człowiekiem, ma on wyrozumiałość dla słabości ludzkich. W trybunale pokuty wszystko załatwia się i pozostaje w tajemnicy. W trybunale pokuty żąda Bóg tak mało: aktu szczerego żalu, postanowienia poprawy i szczerego wyznania przynajmniej grzechów ciężkich, a w zamian wszystko będzie przebaczone i zapomniane.
Albowiem tak rzekł umiłowany Zbawiciel do swoich kapłanów: "Co rozwiążecie na ziemi, będzie rozwiązane w niebie" [Mt 18, 18]. Dlatego precz ze wszelkim nierozumnym wstydem! Precz ze wszelkim odkładaniem spowiedzi! "Jeżeli zaś sami siebie osądzimy, nie będziemy sądzeni" (1 Kor 11, 31).
Z Rozmyślań z Bogiem dla świeckich za msza.net |
|
|
Teresa
|
Wysłany:
Nie 8:39, 05 Kwi 2009 Temat postu: |
|
"Onego czasu rzekł Jezus rzeszom żydowskim: Kto z was udowodni Mi grzech?" (J 8, 46).
Tylko Chrystus mógł rzucić światu to majestatyczne pytanie. Do ciebie, do mnie i wszystkich innych odnoszą się słowa św. Jana: "Jeśli mówimy, że nie mamy grzechu, to samych siebie oszukujemy" [1 J 1, 8]. Mamy oczywiście zaraz potem pocieszające zapewnienie: "W którym - w Chrystusie - mamy odkupienie, przez krew jego odpuszczenie grzechów" (Kol 1, 15). Św. Augustyn robi tu taką uwagę: "Przyszedł Odkupiciel i przyniósł okup ofiarny. Przelał krew swą i odkupił cały świat. Zapytacie: Cóż więc on kupił? Popatrzcie tylko na to, co dał, a poznacie, co kupił. Krew Chrystusa jest ceną odkupienia! A ile ona jest warta? Tyle, ile cały świat; tyle, ile wszystkie ludy".
Lecz uwaga! ten sam Mistrz powiedział: "Ja zbuduję Kościół mój" [Mt 16, 18]. I temu jedynie Kościołowi dał w uroczysty sposób pełnomocnictwo szafowania wartością jego ofiary i krwi dla dobra dusz. Wtedy mianowicie, gdy do pierwszych filarów i zarządców Kościoła zwrócił się z tymi uroczystymi słowami: "Jak Ojciec Mnie posłał, tak i Ja was posyłam" (J 20, 21). Tymi słowami Apostołowie i ich następcy zostali wyposażeni w najwyższą kościelną władzę w kierowaniu nawą Kościoła. Następnie tchnął na nich i rzekł: "Weźmijcie Ducha Świętego! Którym odpuścicie grzechy, są im odpuszczone, a którym zatrzymacie, są im zatrzymane" (J 20, 22-23).
A więc Kościół, kapłan ma rozstrzygać o odpuszczeniu grzechów. Dlatego też człowiek musi wyznać grzechy kapłanowi, musi się z nich spowiadać. Niech ci więc spowiedź nie będzie przykra. Albo wyznać, albo gorzeć! - woła św. Augustyn. Spowiedź nie jest dziełem ludzkim! Do tego odnoszą się słowa Kościoła na soborze trydenckim: "Kto by twierdził, że sposób wyznawania grzechów kapłanowi samemu nie opiera się na ustanowieniu i poleceniu Chrystusa, niech będzie wyklęty!"
Z Rozmyślań z Bogiem dla świeckich msza.net |
|
|
Teresa
|
Wysłany:
Nie 9:50, 22 Mar 2009 Temat postu: Trybunał pokuty - tajemnica spowiedzi |
|
"Raz wyrzucał złego ducha u tego, który był niemy. A gdy zły duch wyszedł, niemy zaczął mówić" (Łk 11, 14).
Jest to obraz oniemiałego grzesznika przed trybunałem pokuty.
Dopuścił się ciężkiej winy, ale nie może zdobyć się na to, żeby wyznać swoje grzechy szczerze na spowiedzi. W takim usposobieniu kryje się w głębi coś naprawdę zdrowego. Każdy wstydzi się złego; a poczucie wstydu jest czymś szlachetnym. O tym wiedział także Zbawiciel. Dlatego zlecił sprawowanie świętego sakramentu pokuty ludziom, ludziom, którzy sami są ułomni i grzeszni. I zamknął im usta świętą pieczęcią! Tak zwaną sakramentalną pieczęcią. Rozciąga się ten sekret na wszystko, co wyznaje się spowiednikowi w celu uzyskania rozgrzeszenia.
Do milczenia zobowiązuje każdego kapłana prawo natury. Żąda ono, by nie publikować tego, co zostało powierzone w sekrecie. Kto igra z zaufaniem, ten stanie przed sądem ludzi.
Do milczenia zobowiązuje spowiednika prawo kościelne. Odnośny przepis prawa kanonicznego brzmi: "Pieczęć sakramentalna jest nienaruszalna; niech więc spowiednik strzeże się z całą sumiennością, by ani słowem, ani znakiem, ani żadnym innym sposobem, ani też z jakiegokolwiek powodu nie wyjawił grzesznika". Ten sam Kościół św. ustanowił też najsurowsze kary na duchownego, któryby świadomie i dobrowolnie uchylił tajemnicę spowiedzi. Wpada taki w ekskomunikę, zastrzeżoną samemu papieżowi.
Do milczenia zobowiązuje spowiednika prawo boże. Gdyż niewątpliwie Chrystus nie ustanowiłby sakramentu pokuty, gdyby równocześnie nie zobowiązał kapłanów do najściślejszego zachowania sekretu. Dlatego Bóg, skoro powierzył już ten ciężki obowiązek kapłanom, daje im także łaskę, aby raczej znosili więzienie, męczeństwo i śmierć, niż wyjawili tajemnicę spowiedzi. Przypomnij sobie tylko św. Jana Nepomucena i tylu, tylu innych męczenników kapłańskiej tajemnicy spowiedzi.
Czy ma więc sens pozwolić sobie zamknąć usta szatanowi przy spowiedzi? Czy ma więc sens przemilczać to, co powinno być wyznane, czyli grzechy ciężkie? Wyrzuć wszystko z duszy ustami, a zapanuje w niej pokój! Słusznie mówi mędrzec: "Nie wstydź się wyznać swych grzechów" (Syr 4, 26).
Z Rozmyślań z Bogiem dla świeckich |
|
|