Teresa
|
Wysłany:
Czw 21:04, 11 Mar 2021 Temat postu: |
|
Cały wywiad z kard. Sarahem :
Kardynał Sarah:
„Kościół nie jest polem bitwy”
(...)
https://www.hommenouveau.fr/3538/religion/cardinal-sarah---br--l-eglise-n-est-pas-un-champ-de-bataille-.htm
Kardynał Sarah dementuje
Opublikowany przez “Il Foglio” wywiad z kard. Robertem Sarahem to najlepszy dowód na prostolinijność i głębię ducha Gwinejczyka a jednocześnie dezawuowanie bezpodstawnych teorii na jego temat. Mnożyły się ona szczególnie ostatnio, w okresie gdy kardynał odchodził z Kongregacji Kultu Bożego, a także nieco wcześniej, gdy razem z Benedyktem XVI wydał książkę wspierającą zasadność kapłańskiego celibatu w Kościele katolickim. Potwierdza się opinia, którą wyraziłem pod koniec lutego, że niedobra atmosfera tworzona wokół kard. Saraha i jego relacji z Franciszkiem jest efektem złej woli lub niedoinformowania, tych, którzy są władni tworzyć opinie.
Kardynał jednym zdaniem z wywiadu - “dziennikarze ciągle powtarzają te same bzdury” - odrzucił wszelkie plotki o tym, że Papież Franciszek traktował go jak wroga czy odwrotnie, że on uważa się za papieskiego przeciwnika. Sarah na potwierdzenie przytoczył słowa Papieża, który świadomie wydłużył jego misję na stanowisku prefekta Kongregacji ds. Kultu Bożego o kilka miesięcy.
“Jak wszyscy kardynałowie, zgodnie z obowiązującą regułą, przekazałem Ojcu Świętemu list z rezygnacją ze stanowiska prefekta Kongregacji ds. Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów w czerwcu ubiegłego roku, z okazji moich 75. urodzin. W tym czasie [Papież] poprosił mnie, abym kontynuował moją pracę w służbie Kościoła powszechnego donec alter provideatur, innymi słowy, ‘dopóki Ojciec Święty nie postanowi inaczej’. Jednak kilka tygodni temu Papież poinformował mnie, że zdecydował się przyjąć tę prośbę [o dymisję]. Od razu odpowiedziałem, że jestem szczęśliwy i wdzięczny za jego decyzję.”
Być może najbardziej interesujący w tej kwestii jest ten fragment wywiadu, w którym kard. Sarah mówi o przychylnej postawie Papieża Franciszka wobec książki “Z głębi naszych serc”, która przez mające przełożenie na świeckie media głosy, była rozgrywana jako skandaliczna kontrowersja. Kardynał napomknął też jak układały się jego relacje z Papieżem podczas kilku lat współpracy.
“Niektórzy insynuują bez powodu lub nawet będąc w stanie przedstawić konkretny i wiarygodny dowód, że byliśmy wrogami, to nieprawda! Papież Franciszek lubi szczerość. Zawsze pracowaliśmy razem z prostotą, pomimo fantazji dziennikarzy. Na przykład Papież Franciszek bardzo dobrze zrozumiał i przyjął książkę, nad którą współpracowałem z Benedyktem XVI, “Z głębi naszych serc” . Nie ukrywałem przed nim troski o konsekwencje eklezjologiczne kwestionowania celibatu księży. Kiedy przyjął mnie po publikacji, gdy kampanie prasowe oskarżały mnie o kłamstwo, wspierał mnie i zachęcał. Wydaje się, że przeczytał i docenił egzemplarz z autografem, który przesłał mu papież Benedykt XVI w swej delikatności.”
Kard. Sarah mówi o “fantazji dziennikarzy”. Warto przypomnieć, że w tym samym czasie liberalni pochlebcy Papieża bezpardonowo atakowali Saraha pisząc, że ten zmanipulował Papieża-emeryta namawiając go by został jej współautorem, że sam Benedykt cierpi na objawy demencji, a także, że lada dzień celibat zostanie jeśli nie zniesiony to ograniczony poprzez włączenie w szeregi duchowieństwa żonatych mężczyzn. Jak wiadomo nic takiego nie zaszło. To, co opisałem w tekście “Pochlebcy Franciszka manipulują papieżem-emerytem” spisanym po ukazaniu się książki o celibacie do pewnego stopnia powtórzyło się i teraz - wykreowano kościelny czarny charakter. Pozwolę sobie przytoczyć fragment tekstu “Odejście kardynała”, który opublikowałem w papierowym wydaniu “Do Rzeczy” (9/2021).
“Np. na łamach Wall Street Journal Francis X. Rocca wymienia ‘dowody’ na to, że afrykański kardynał został usunięty, a nie po prostu znalazł się na emeryturze. Autor informuje, że przecież wielu kardynałów pracuje w Watykanie dłużej niż do 75 roku życia, przypomina o rzekomym konflikcie pomiędzy Sarahem i Franciszkiem w sprawie kapłaństwa dla żonatych mężczyzn, mówi też o innym stosunku Papieża i Kardynała do homoseksualizmu, liturgii oraz islamu. Jednak to, co Rocca kreśli ostrą kreską, w rzeczywistości jest zniuansowane a nawet nieoczywiste.”
W Polsce szczyty absurdu w wątku odchodzenia kard. Saraha ze stanowiska osiągnął Edward Augustyn "Tygodniku Powszechnym", który nie zawahał się przedstawić Franciszka jako postać pamiętliwą i mściwą, tytułując swój tekst o odejściu kardynała: "Papież nie zapomina".
W tekście dla “Do Rzeczy” także zwracałem uwagę na polskie akcenty. “Zresztą nie trzeba szukać takich komentarzy za oceanem. “Wirtualna Polska”, poinformowała swoich czytelników, że odchodzi postać “kontrowersyjna”. Powodem tej kontrowersyjności miałby być “konserwatyzm” Saraha polegający na tym, że kardynał ostrzegał przed ekspansją islamu, plagą aborcji, a instytucjonalizację homoseksualizmu określił mianem cywilizacyjnego regresu. Materiał WP ma zresztą inne smaczki - można z niego wywnioskować, że odejście Saraha z kongregacji należy przyjąć z ulgą, ponieważ Gwinejczyk jakoby stracił z tego powodu szansę na zostanie w przyszłości papieżem, a to sprawy bez związku. Czytelnik może też zrozumieć, że kard. Sarah oszukał Benedykta XVI czyniąc go współautorem książki “Z głębi naszych serc”, którą napisali w obronie celibatu kapłańskiego.”
O tym, że kardynał przedstawił uwiarygadniającą go korespondencję świadczącą o rzeczywistej współpracy Benedykta XVI przy książce, czy że na papieża-seniora wywierano naciski, by wycofał się z udziału w projekcie, nic się nie dowiemy.
“Jest w tym pewien paradoks. Jeszcze za czasów pontyfikatu Benedykta XVI można było przeczytać w publicystyce katolickiej o nadziejach jakie Kościół powinien wiązać z wierzącymi, którzy przyjdą ze wschodzących ludów chrześcijańskich. Kiedy ci się rzeczywiście pojawili - na synodach, czy w kongregacjach - mówi się im żeby siedzieli cicho, jak to zrobił kilka lat temu kard. Kasper lub żegna się jak gdyby odchodzili w niesławie. Rzeczywistość dotycząca kardynała Saraha jest zupełnie inna niż przeklejki podawane za serwisem Reutersa czy Daily Mail, świeckimi mediami powtarzającymi zręczne narracje kościelnych liberałów według, których Sarah i ci którzy go słuchają to grupy skrajne i przeznaczone do marginalizacji.” - napisałem we wnioskach.
Cel tych manipulacji wydaje się, że można rzeczywiście łatwo opisać - chodzi o budowanie obrazu, w którym głos katolickich ortodoksów, “konserwatystów”, tradycjonalistów czy “wojtylian” jest pozbawiony jakiekolwiek podstawy nie tylko intelektualnej, ale i moralnej czy godnościowej.
Kard. Sarah w wywiadzie dla Il Foglio nie zatrzymuje się długo nad tymi problemami, ale jak najszybciej stara się przejść do meritum spraw, wyrażając żal, że dziś każda troska o Kościół z perspektywy integralnie katolickiej jest traktowana w kategoriach politycznych rozgrywek. Jako przykład podał sytuację, gdy był atakowany za swoje zaangażowanie w przywracanie sakralności katolickiej liturgii. Od razu spotkał się ze schematyczną krytyką jakoby sprzeciwiał się Soborowi Watykańskiemu II.
“Dziś w Kościele zbyt często postępujemy tak, jakby wszystko było kwestią polityki, władzy, wpływów i nieuzasadnionego narzucania hermeneutyki Soboru Watykańskiego II, która całkowicie zrywa i jest nieodwracalnie sprzeczna z Tradycją. Obserwowanie tych walk frakcyjnych było dla mnie wielkim cierpieniem. Kiedy mówiłem o orientacji liturgicznej i poczuciu sacrum, powiedziano mi: „Jesteście przeciwni Soborowi Watykańskiemu II”! To nieprawda! Nie wierzę, że walka między postępowcami a konserwatystami ma w Kościele jakiekolwiek znaczenie. Te kategorie są polityczne i ideologiczne. Kościół nie jest polem walki politycznej. Jedyne, co się liczy, to coraz głębsze poszukiwanie Boga, spotkanie Go tam i pokorne uklęknięcie, aby Go uwielbić.”
Kard. Sarah odniósł się także do zadań, które postawił przed nim Papież w 2014 roku, gdy obejmował funkcję prefekta.
“Papież Franciszek, kiedy mnie mianował, dał mi dwie instrukcje: po pierwsze, aby wprowadzić w życie Konstytucję o liturgii Soboru Watykańskiego II, a po drugie, aby ożywić liturgiczne dziedzictwo Benedykta XVI. Jestem głęboko przekonany, że te dwie dyrektywy tworzą jeden kierunek. Rzeczywiście, Benedykt XVI jest z pewnością tym, który najgłębiej zrozumiał Vaticanum II. Kontynuacja dzieła liturgicznego Benedykta XVI jest najlepszym sposobem urzeczywistnienia prawdziwego Soboru. Niestety, niektórzy ideologowie chcą przeciwstawić kościół przedsoborowy kościołowi posoborowemu. Są tymi którzy dzielą; wykonują pracę diabła. Kościół jest jeden, bez zerwania, bez zmiany kursu, ponieważ jego Założyciel „Jezus Chrystus jest ten sam wczoraj, dziś i na wieki” [Hbr 13,8]. Idzie do Boga, kieruje nas do Niego.”
Kardynał Sarah, jak widać w wywiadzie, jest zainteresowany przede wszystkim nawracaniem się Kościoła i ludzi wierzących, a tego nie zapewnią reformy strukturalne, w których wielu pokłada nadzieję.
Trudno się dziwić takiej opinii Saraha. Można się bowiem spodziewać, że te “reformy” jeszcze bardziej podzielą Kościół według frakcji politycznych. Ostatecznie przecież tam gdzie w centrum znajdują się zabiegi o władzę, a na tym skupiają się dziś reformatorzy, jak choćby niemiecki episkopat przeprowadzający swoją Drogę Synodalną, górę bierze myślenie coraz bardziej skupione na rozgrywce. W takiej sytuacji, także to powszechne, katolickie, prawdziwe, nienegocjowalne - nawet największe skarby wiary - szybko mogą zostać zdezawuowane jako tylko partykularne narzędzia polityki kościelnej, związane z jedną tylko opcją. Smutny los tradycji liturgicznej w XX wieku jest takich procesów przykładem. Bez odniesienia do całego Chrystusa, do Tradycji, Wielki Piątek Kościoła, który - jak mówi kardynał - teraz trwa, jeszcze się przeciągnie.
Jedno jest na pewno pocieszające w perspektywie wywiadu dla Il Foglio - kard. Sarah pozostał sobą i można się spodziewać, że będzie jeszcze przez lata świadkiem wiary stojącym ponad frakcyjnymi, gorszącymi walkami. Zapowiedział większą jeszcze intensywność pracy pisarskiej, kaznodziejskiej i pielgrzymiej. W właściwy sobie dyskretny sposób dał też czytelnikom znać by nie wierzyli we wszystko co o Kościele, Papieżu i kardynałach pisze się w mediach.
Tomasz Rowiński
http://christianitas.org/news/kardynal-sarah-dementuje/ |
|
Teresa
|
Wysłany:
Czw 10:34, 11 Mar 2021 Temat postu: Kard. Sarah: nigdy nie sprzeciwiłem się Papieżowi |
|
Kard. Sarah: nigdy nie sprzeciwiłem się Papieżowi
Posłuszeństwo Papieżowi nie jest jedynie potrzebą ludzką. Jest sposobem na to, by być posłusznym Chrystusowi, który postawił apostoła Piotra i jego następców na czele Kościoła – przypomina kard. Robert Sarah w wywiadzie podsumowującym jego ponad 20-letnia posługę w Stolicy Apostolskiej. Jestem szczęśliwy i dumny, że służyłem trzem Papieżom. – Starałem się być sługą lojalnym, posłusznym i w pokorze poddanym prawdzie Ewangelii. Nigdy nie sprzeciwiłem się Papieżowi – podkreśla były prefekt Kongregacji ds. Kultu Bożego.
Wspomina on, że kiedy Franciszek powierzył mu tę misję, dał mu dwie wytyczne: wprowadzać w życie soborową konstytucję o liturgii oraz zachować liturgiczne dziedzictwo Benedykta XVI. Jak podkreśla kard. Sarah, oba wskazania zmierzają w tym samym kierunku. Benedykt XVI jest bowiem człowiekiem, który najgłębiej zrozumiał Vaticanum II. Kontynuacja liturgicznego dzieła Benedykta XVI jest najlepszym sposobem na realizację prawdziwego Soboru. Gwinejski purpurat przyznaje jednak, że niektórzy ideolodzy chcą przeciwstawić Kościół przedsoborowy Kościołowi posoborowemu. - Jest to praca diabła – podkreśla kard. Sarah w wywiadzie dla dziennika Il Foglio.
Wskazuje zarazem na znaczenie liturgii. W niej urzeczywistnia się główna misja Kościoła, który istnieje po to, by ludzi dawać Bogu, a Boga ludziom. Kiedy liturgia jest chora, cały Kościół jest zagrożony, bo jego relacja z Bogiem jest nie tylko osłabiona, ale też poważnie naruszona. Kościołowi grozi, że oderwie się od swego źródła i stanie się instytucją autoreferencyjną. Kard. Sarah zauważa, że dziś dużo mówi się o reformie Kościoła, a przy tym mówimy wyłącznie, o ludziach. - Zamiast mówić o nas samych, zwróćmy się raczej do Boga! – wskazuje były szef watykańskiej dykasterii.
Podkreśla on, że Kościół zmierza do Boga i ku Niemu nas zwraca. Przez wyznanie wiary św. Piotra i Papieża Franciszka poprzez Sobór Watykański II Kościół ukierunkowuje nas na Chrystusa. Nadawanie liturgii jej sakralnego charakteru, pozostawienie w niej miejsca na ciszę, sprawowanie jej niekiedy ad Orientem, tak jak to robi Papież Franciszek w Kaplicy Sykstyńskiej czy w Loreto to głęboka i duchowa realizacja nauczania Soboru – mówi kard. Sarah. Przypomina, że jako prefekt zawsze zwracał uwagę na to, by liturgia była zorientowana na Chrystusa, poprzez zwrócenie się na Wschód albo na krucyfiks. Kiedy wszyscy razem zwracają się do Krzyża, unika się ryzyka spotkania twarzą w twarz zbyt ludzkiego i zamkniętego w sobie.
Kard. Sarah przyznaje, że był za to krytykowany, zarzucano mu, że sprzeciwia się Soborowi. To błąd – podkreśla watykański purpurat. Nie sądzę, aby walka między postępowcami i konserwatystami miała sens w Kościele. To są kategorie polityczne i ideologiczne. Jedyne co się liczy, to zawsze i coraz głębiej szukać Boga, spotykać Go i w pokorze przed Nim klękać, by Go adorować – dodaje kard. Sarah.
Zapytany o przyszłość Kościoła, przyznał, że jest pod wielkim wrażeniem tego, jak wielu wiernych na serio traktuje Ewangelię i powszechne powołanie do świętości. Podkreśla zarazem, że Kościół jest piękny i święty, pomimo wielu grzechów jego członków. Przyznaje, że Kościół przeżywa dziś Wielki Piątek. Jego łódź zdaje się nabierać wody ze wszystkich stron. Niektórzy zdradzają go od wewnątrz. - Myślę tu o dramacie straszliwych zbrodni księży pedofilów. Inni stoją wobec pokusy porzucenia łodzi Kościoła, by pójść za siłami, które są w modzie. Mam tu na myśli aktualne pokusy w Niemczech na drodze synodalnej. Można się zastanowić, cóż pozostanie z Ewangelii, kiedy się to wszystko skończy. Będzie to prawdziwa cicha apostazja – ostrzega kard. Sarah.
Mówiąc o swej przyszłości, były prefekt watykańskiej Kongregacji zapewnił, że nadal będzie pracować, pisać, podróżować i spotykać się z ludźmi. Kościół jak nigdy dotąd potrzebuje biskupów, którzy przemawiają w sposób jasny, w wolności i z wiernością Chrystusowi oraz nauczaniu doktrynalnemu i moralnemu Jego Ewangelii.
https://www.vaticannews.va/pl/watykan/news/2021-03/kard-sarah-nigdy-nie-sprzeciwilem-sie-papiezowi.html |
|