Teresa
|
Wysłany:
Nie 22:26, 22 Wrz 2019 Temat postu: Prawdziwa historia udzielania Komunii św. na rękę |
|
UJAWNIONA PRAWDZIWA HISTORIA UDZIELANIA KOMUNII SW. NA RĘKĘ
Don Federico Bortoli jest duszpasterzem w parafii św. Andrzeja Apostoła w Acquaviva, w diecezji San Marino Montefeltro. Jest również diecezjalnym kanclerzem, wikarym sadowym, doradca kościelnym przy Chrześcijańskim Związku Przedsiębiorców (Unione Cristiana imprenditori Dirigenti) oraz Defensor Matrimonii przy Kościelnym Trybunale Flaminio w Bolonii. Jego książka, opublikowana 22. lutego, pt. La distribuzione della Comunione sulla mano (Udzielanie Komunii Swietej na reke), jest jednocześnie jego rozprawą doktorską w prawie kanonicznym.
Kluczowym dokumentem, dotyczącym udzielania komunii świętej na rękę, jest instrukcja Kongregacji ds. Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów, pt. Memoriale Domini (w skrócie M.D.) z dnia 29. maja 1969, wydanej na polecenie Pawła VI. Czy może nam ojciec opowiedzieć jak ten dokument powstał i jakie dyrektywy zawierał?
Dokument ten powstał w odpowiedzi na rozpowszechniającą się od razu po zakończeniu soboru watykańskiego II praktykę udzielania komunii świętej na rękę. Było to oczywiste nadużycie liturgiczne, którego źródeł możemy doszukać się w krajach, takich jak Belgia, Holandia, Francja i Niemcy, gdzie już wcześniej występowały problemy doktrynalne, dotyczące Eucharystii. Stolica Apostolska, widząc, iż nie udaje się tych nadużyć powstrzymać, zdecydowała się zasięgnąć porady wszystkich biskupów w tym przedmiocie. Można uznać, że sam ten fakt świadczy o wielkiej wadze tej kwestii. Wspominam o tym, gdyż niektórzy twierdzą, że udzielanie Komunii św. na rękę jest sprawą nieistotną.
A jaki był rezultat tej konsultacji?
Większość biskupów wyraziła brak poparcia dla tej praktyki. M.D. uwzględniła wynik konsultacji i nie tylko potwierdziła, że uniwersalną normą dotyczącą Komunii św. jest przyjmowanie jej bezpośrednio na język, ale i podała przemawiające za tym istotne argumenty. Jednocześnie przewidziała, iż biskupi z rejonów, gdzie praktyka przyjmowania na rękę zdążyła się już ugruntować, będą mogli prosić o indult – pod warunkiem, ze będą w stanie osiągnąć większość 2/3 głosów opowiadających się za przyjmowaniem na rękę.
Czyli M.D. potwierdziła, że te dwa sposoby przyjmowania Komunii św. nie są sobie równe?
Dokładnie tak. W mojej książce badam cały tekst instrukcji, która wyraźnie podtrzymuje, że uniwersalną praktyką Kościoła jest przyjmowanie na język, gdyż nie tylko ‘’wiąże się to z wielowiekową tradycją, lecz również dlatego, że taka praktyka wyraża i oznacza pełen czci szacunek wiernych dla Ciała Bożego.’’ Jednocześnie, ‘’pozwala ona na unikniecie niebezpieczeństwa jego profanacji. ’’instrukcja nie zrównuje obu form przyjmowania, wręcz przeciwnie, rekomenduje ona przyjmowanie na język jako formę właściwszą, a dopuszczając przyjmowanie na rękę, podkreśla konieczność zachowania środków ostrożności, takich jak np. upewnianie się czy na dłoni nie pozostały żadne drobinki.
Kolejnym aspektem, który podkreśla ojciec w swej książce, jest fakt, iż indult nigdy nie był pomyślany jako coś dostępnego powszechnie, lecz był ograniczony wyłącznie do tych konferencji biskupich, gdzie do nadużyć już doszło.
Zgadza się. Wniosek o indult mógł zostać złożony tylko tam, gdzie istniały stwierdzone nadużycia. Tam, gdzie ich nie było, prawo ubiegania się o indult nie przysługiwało. A jak się sprawy potoczyły? Początkowo istotnie trzymano się tej zasady, jednak wkrótce nieomal wszystkie diecezje wniosły o indult i otrzymały zgodę, także tam, gdzie nie istniała taka konieczność. Również kardynał Knox, który był prefektem Kongregacji ds. Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów, ugiął się pod żądaniami biskupów. Jest znanym faktem, że wykładnia Memoriale Domini - M.D. w rozumieniu kard. Knoxa była błędna.
W swej książce odnotował ojciec, że w styczniu 1977, Paweł VI, działając przez sekretarza stanu, kardynała Villota, poprosił kardynała Knoxa o raport odnośnie przyznawania indultów, a także o ocenę, czy w miejscach objętych indultem wystąpiły nadużycia liturgiczne bądź profanacje, oraz czy wystąpiło zmniejszenie nabożeństwa wiernych co do Eucharystii. Jednakże kardynał Knox wielce zminimalizował zaistniałe problemy.
Paweł VI, a później Jan Paweł II, zdawali sobie sprawę z istnienia problemu, także dzięki raportom kardynała Bafile (prefekta Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych w latach 1975 – 1980). Niemniej jednak, kardynał Knox trzymał się swego kursu. Paweł VI poprosił go nie o ewaluacje sugestii Kardynała Bafile, lecz o to, jak można by zastosować je w praktyce. Sugestie te sprowadzały się w zasadzie do zawieszenia możliwości ubiegania się o indult i do konieczności przypominania, iż Kościół zniechęca do przyjmowania Komunii św. na rękę, oraz, że tam, gdzie indultu nie przyznano, udzielanie jej na rękę pozostaje nadużyciem liturgicznym.
Jednakże, co faktycznie się stało, że począwszy od artykułu opublikowanego przez Annibale Bugniniego w L’Osservatore Romano w 1973, praktykę przyjmowania Komunii św. na rękę zaczęto uważać za lepszą i w rzeczy samej wierniejszą wczesnym sposobom przyjmowania Eucharystii.
Instrukcji M.D. przyświecał cel uprawomocnienia tego nadużycia liturgicznego wszędzie tam, gdzie nie udało się go skutecznie wyplenić; niestety, zabrakło właściwej katechezy, która wskazałaby na głęboką wartość przyjmowania Komunii św. na język oraz naświetliła ryzyko wiążące się z nową modą, a w szczególności z problemem okruszków. Taka katecheza mogłaby zniechęcić do przyjmowania na rękę, bez konieczności zakazywania tej praktyki. Niestety, do dziś dnia pokutuje pogląd, jakoby przyjmowanie na rękę jest lepszym sposobem, wiernym wczesnemu Kościołowi oraz reformie liturgicznej. Fundamentalnym założeniem mojej książki było więc wykazanie, ze Sacrosanctum concilium (czyli konstytucja o liturgii świętej) w ogóle o tej kwestii nie wspomina. i nie tylko ona – milczą w tym temacie także inne dokumenty oraz Mszał Rzymski, a jedynym źródłem jest instrukcja M.D., ustanawiająca możliwość indultu. Artykuł Bugniniego nadał tu więc kierunek, jakkolwiek kierunek ten nie wynikał z tekstów soboru.
Po wydaniu M.D. nie pojawiły się już żadne inne bezpośrednie dokumenty w tej kwestii? Jakie jest więc stanowisko Kościoła?
Godnym wzmianki jest dokument biskupa Białasika z diecezji Oruro, w którym potwierdza on, że Komunia św. na język jest powszechnym prawem Kościoła, tak jak to M.D. ustaliła, oraz, ze udzielanie jej na reke jest wyjątkiem od reguły. Kolejnym istotnym źródłem, prócz M.D., jest instrukcja Kongregacji ds. Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów, pt. Redemptionis Sacramentum, mówiąca o właściwym przyjmowaniu Komunii św. przez wiernych, na klęcząco i na język.
Także katecheza, nade wszystko ta skierowana do dzieci, powinna uczyć prawidłowego przyjmowania Komunii św., czyli na język.
Zgadza się. Powinno się wyraźnie mówić, że najlepszym sposobem przyjmowania jest ten na język, oraz, że jeśli ktoś pragnie przyjmować na rękę, wówczas musi robić to z najwyższą uwagą i troską. Jako kapłan nie mogę tego zabronić, lecz mogę do tego zniechęcić, wytłumaczyć kwestie problematyczne i edukować. Warto także podkreślić, iż wspomniana wcześniej instrukcja Redemptionis Sacramentum przewiduje sytuacje, w której kapłan może odmówić udzielenia Komunii św. na rękę – a to wtedy, gdy istnieje ryzyko profanacji.
Kolejna kwestia jest fakt, ze nawet tam, gdzie indult został przyznany, biskup nie ma obowiązku jego stosowania.
Tak, to dość fundamentalny aspekt. Uzyskanie indultu jest wyłącznie presupozycją i nie zakłada konieczności jego stosowania w każdej z diecezji. To dany biskup decyduje czy go zaaplikuje czy nie. We Włoszech jednak spotkaliśmy się z sytuacją odwrotną: indult przyznany Konferencji Biskupów Włoskich rozciągnięto na wszystkie włoskie diecezje. Był to błąd, gdyż to do indywidualnych biskupów należała decyzja czy indult wprowadzić w życie czy nie, i w jakim rozmiarze. I tak, na przykład biskup Oruro w 2016 wydal dekret zakazujący Komunii św. na rękę w granicach swojej diecezji. Podobnie mogli postąpić inni. Również, trzymając się logiki, bez biskupiego dekretu jasno stwierdzającego przyjecie indultu uzyskanego przez w/w konferencje, przyjmowanie na rękę można uznać za nieuprawnione. W Argentynie biskup Laise nie zastosował indultu i został oskarżony przez innych biskupów o wyłamanie się ze wspólnoty; jednakże odwołał się do Stolicy Apostolskiej, która potwierdziła, iż istotnie, działał w ramach przysługującej mu władzy.
Ojca książka jest tak wartościowa, gdyż zawiera również materiały wcześniej nie publikowane.
Bez wątpienia najważniejszym wkładem tej książki jest udostępnienie dotąd nieopublikowanej dokumentacji Fondo Ghiglione, w której opisana została dynamika wprowadzania Komunii św. na rękę. Obejmuje ona listy wymieniane miedzy dykasteriami Kurii Rzymskiej i raporty wysyłane do Stolicy Apostolskiej. Największa cześć listów stanowi korespondencja prowadzona przez kardynała Domenico Bafile, który był pierwszym nuncjuszem apostolskim w Niemczech - a zatem znajdował się w samym centrum problemow wiążących się z nadużyciem liturgicznym - a później prefektem Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych. W mojej ksiazce badam jego listy skierowane do papieży Pawła VI i Jana Pawła II; listy te wykazują głęboką troskę kardynała o godne przyjmowanie Komunii św. oraz wskazują na jego świadomość odnośnie istnienia problemow, związanych z przyjmowaniem na rękę. Proponują one również praktyczne ich rozwiązania.
Kard. Bafile obawiał się, że sposób na rękę nie zapewni należytego szacunku wobec Hostii św. przez nieuchronne osypanie się drobinek, jak również, że wpłynie na zmniejszenie czci z jaką winno się traktować Eucharystię oraz przyczyni się do osłabienia wiary w Prawdziwą Obecność.
Zarówno Paweł VI jak i Jan Paweł II docenili wkład kardynała Bafile. Gdy Jan Paweł II w lutym 1980 opublikował list Dominicae Cenae, wyraźnie w nim wskazał na ‘’godne pożałowania uchybienia w oddawaniu należnego szacunku postaciom eucharystycznym’ ’związane z praktyką przyjmowania na rękę. Miesiąc później papież podjął ważną decyzję w sprawie zawieszenia przyznawania nowych indultów, jak również rozważał ich całkowite wstrzymanie w przyszłości. Kilka lat później, w kwietniu 1985, praktykę przyznawania indultów jednak wznowiono.
Możliwość udzielania indultów otworzyła w pewnym sensie drzwi - pomimo wyraźnego wskazania Pawła VI na właściwą naukę Kościoła co do sposobu przyjmowania Komunii św., i na ograniczenia w ich przyznawaniu. Ograniczenia te były ignorowane.
Dlatego to dostępność indultu okazała się w istocie słabością. W książce, przy okazji rozważań nad rolą autorytetu kościelnego, staram się zademonstrować, jak praktyka ta w pewnym sensie przyczyniła się do pomieszania, które obecnie obserwujemy w Kościele. Gdyby głos biskupiej większości przeciwko przyjmowaniu na rękę został uhonorowany, być może sprawy potoczyłyby się inaczej.
Koniecznym jest uwrażliwienie tak wiernych, jak i kapłanów, na możliwość profanacji, wyraźnie związanych z przyjmowaniem Komunii św. na rękę. Jan Paweł II w swej encyklice pt. Ecclesia de Eucharistia nauczal, iż ‘’nasza troska o to misterium nigdy nie będzie zbyt wielka’’ (#61). I tego się trzymajmy.
Za: https://onepeterfive.com/communion-hand-true-story
Tlumaczyla: Alexandra |
|