Autor |
Wiadomość |
Teresa
|
Wysłany:
Śro 13:36, 04 Gru 2019 Temat postu: |
|
Teresa napisał: |
"Diabeł jest producentem. I potrafi produkować miłosierdzie tak długo, jak długo nie trzeba nim żyć. Uprawia je tak samo, jak 'uprawia się miłość', to znaczy zamieniając wyrzeczenie się wszystkiego z miłości na taśmową obróbkę przyjemności".
F. Hadjadj, Wiara demonów, Kraków 2012. |
Recenzja tej książki Fabrice Hadjadja, jest krótko napisana tu:
O niebezpiecznej wierze demonów
(...)
http://www.traditia.fora.pl/moje-forum,68/o-niebezpiecznej-wierze-demonow,4431.html |
|
|
Teresa
|
Wysłany:
Czw 18:40, 07 Lut 2019 Temat postu: |
|
"Diabeł jest producentem. I potrafi produkować miłosierdzie tak długo, jak długo nie trzeba nim żyć. Uprawia je tak samo, jak 'uprawia się miłość', to znaczy zamieniając wyrzeczenie się wszystkiego z miłości na taśmową obróbkę przyjemności".
F. Hadjadj, Wiara demonów, Kraków 2012. |
|
|
Teresa
|
Wysłany:
Sob 9:07, 03 Wrz 2016 Temat postu: |
|
Hadjadj : w dialogu z islamem musimy być mężni
Ks. Jacques Hamel
Zamachy dokonane przez młodych muzułmanów pokazują, w jak wielkiej próżni żyje dziś młodzież. Okazuje się, że narzucany jej totalny relatywizm bardzo szybko może się przemienić w skrajny fanatyzm, jeśli tylko młodzi poczują, że coś daje im wyzwolenie i wypełnia istniejącą w nich próżnię – ostrzega Fabrice Hadjadj, francuski filozof i dramaturg. Przed kilkunastu laty głośno było o jego nawróceniu. Pochodzi bowiem z rodziny zeświecczonych żydów. Teraz jest katolikiem. Do środy był członkiem nieistniejącej już Papieskiej Rady ds. Świeckich. Na co dzień pracuje z młodzieżą jako dyrektor Instytutu Studiów Antropologicznych Philanthropos we Fryburgu szwajcarskim.
Fabrice Hadjadj czynnie włączył się w debatę po niedawnych zamachach we Francji, a zwłaszcza po zabójstwie ks. Jacques’a Hamela. Hadjadj podkreśla, że to męczeństwo jest przede wszystkim darem dla Francji. Zarżnięty jak baranek na ołtarzu swego kościoła ks. Hamel całkowicie upodobnił się do Chrystusa. Zwyczajna świętość zwykłego kapłana stała się wzorcem, bezbronnym świadectwem. „Teraz już wiemy dlaczego musimy walczyć o zachowanie tej zwyczajnej świętości naszych kapłanów” – powiedział francuski filozof konwertyta w wywiadzie dla Radia RTS.
Podejmując natomiast problem współczesnej młodzieży, do której należą też mordercy kapłana z Rouen, Hadjadj zaznacza, że z relatywizmu nie wychodzi się przez dogmatyzm, jak ci młodzi islamiści, lecz przez cierpliwą refleksję. Młodzi potrzebują też dzisiaj świadectwa męstwa. Jeśli u nas tego męstwa nie znajdą, będą się go uczyć w zwyrodniałej formie, jaką reprezentują islamiści, którzy uciekają się do przemocy. Dlatego z muzułmanami trzeba dziś podjąć mężny i odważny dialog. Mężny, a zatem nie łagodny, humanitarny, ugrzeczniony – wylicza Hadjadj. Przypomina on również, że w kulturze arabskiej ceni się tych, którzy są silni. Słabość i uprzejmość nie zjednują tam szacunku. Dlatego miękka linia postępowania względem islamu we Francji, swoista islamofilia francuskiego państwa przynosi skutki odwrotne od zamierzonych.
Zdaniem Hadjadja Francja musi dziś odzyskać dumę ze swego dziedzictwa i odrzucić ideologiczną interpretację swej historii. Nie może się już dłużej kajać za swą kolonialną przeszłość. Młodym trzeba wskazać wzorce, które dziedzictwo Francji uosobiają. Samo odwoływanie się do wartości i korzeni nie wystarczy. W pozytywnej laickości państwa nie może jednak zabraknąć uznania chrześcijańskich korzeni Francji i szczególnej roli, jaką odegrali w tym kraju Żydzi. Świeckość państwa nie może też być zawieszona w próżni, lecz musi nawiązywać do swych podstaw, które znajdują się w nauczaniu Jezusa: oddajcie Cesarzowi, co cesarskie, a Bogu, co boskie.
http://www.archivioradiovaticana.va/storico/2016/09/02/hadjadj__w_dialogu_z_islamem_musimy_by%C4%87_m%C4%99%C5%BCni/pl-1255460
|
|
|
Teresa
|
Wysłany:
Śro 10:56, 06 Kwi 2016 Temat postu: |
|
Hadjadj: zmartwychwstanie ocaleniem zwyczajności
Zmartwychwstanie Chrystusa niesie ocalenie człowiekowi w jego zwyczajności – zwraca na to uwagę Fabrice Hadjadj, francuski filozof, konwertyta i ojciec sześciorga dzieci, a przy tym członek Papieskiej Rady ds. Świeckich. W wywiadzie dla dziennika Le Figaro mówi o zagrożeniu człowieczeństwa, które płynie dziś z dwóch „kontrzwiastowań”. Za pierwszym stoi technicyzm, który proponuje nam parodię człowieka nowego, zredukowanego do techniki i kompletnie od niej zależnego. Drugim „kontrzwiastowaniem” jest islamizm, gdzie Anioł Gabriel nie objawia się już Maryi, lecz Mahometowi, i nie po to, by głosić chwałę człowieka, lecz podporządkować go prawu, które zwalnia z odpowiedzialności. W obu przypadkach mamy do czynienia z odrzuceniem kondycji człowieka, jego dramatu, ciała i wolności.
Bóg tymczasem staje się żydowskim cieślą, zabitym w wieku 33 lat. A po zmartwychwstaniu pojawia się nie w postaci superbohatera, lecz człowieka zwyczajnego, który wygląda jak ogrodnik, przechodzień i zasiada ze swymi uczniami do stołu. Bóg bowiem przychodzi, aby zbawić swe stworzenie w tym co jest najbardziej ludzkie, bo to właśnie codzienne i zwyczajne życie człowieka jest największym arcydziełem Stwórcy – dodaje Fabrice Hadjadj.
http://www.archivioradiovaticana.va/storico/2016/04/05/hadjadj_zmartwychwstanie_ocaleniem_zwyczajno%C5%9Bci/pl-1220534
|
|
|
Teresa
|
Wysłany:
Śro 12:48, 27 Sty 2016 Temat postu: |
|
Hadjadj o słabości Kościoła: mistyka zaczynu nie pomoże, kiedy lampa schowana pod korcem
Paryż
Katolicy we Francji są zbyt defensywni i za bardzo ulegają autocenzurze. Wynika to z „mistyki zaczynu w cieście” i zapominania o lampie, której nie można ukrywać pod korcem – uważa Fabrice Hadjadj, francuski filozof i członek Papieskiej Rady ds. Świeckich. W ten sposób tłumaczy on zbyt słabe oddziaływanie Kościoła na młodzież we Francji. Jego zdaniem katolicy ponownie muszą nabrać męstwa w głoszeniu Ewangelii. „Chrystus to Baranek ofiarny, ale także Lew Judy. Chrześcijanin to człowiek, który wszystkim jest bratem, ale jest on także dobrym żołnierzem Jezusa (2 TM 2, 3)” – przypomina Hadjadj, który sam jest żydowskim konwertytą, a chrzest przyjął przed 18 laty.
Francuski filozof wypowiada te słowa w kontekście wywiadu dla tygodnika Famille chrétienne. Głównym tematem rozmowy jest atrakcyjność dżihadu dla młodego pokolenia francuskich muzułmanów. Hadjadj zauważa, że młodzi dżihadyści są w pewnym sensie podobni do pokolenia roku ’68, choć idą oczywiście w innym kierunku. Nie zgadza się on na stygmatyzowanie radykalizmu, który jego zdaniem jest dobry, bo, jak wskazuje etymologia tego słowa, stanowi powrót do korzeni i wyzwala w człowieku wielki dynamizm, chroni nas przed kompromisowością i postawą liścia, miotanego wiatrami opinii. Niebezpieczny jest natomiast ekstremizm, bo pretenduje do posiadania ostatecznego rozwiązania.
Hadjadj wskazuje też na kompletną bezradność francuskiej edukacji wobec problemów z młodzieżą. Świeckość, wartości obywatelskie czy republikańskie na nic się tu nie zdadzą. Tym bardziej, że młodzi nie szukają dziś wiedzy i wykształcenia, lecz powołania i nadziei. Potrzebują oni sensu, chcą wiedzieć, dla czego warto żyć i umierać. Szczęścia bowiem nie daje człowiekowi dobrobyt czy wygodne życie, lecz wielkoduszność posunięta aż do ofiarności. Ten, kto żyje, musi żyć w pełni. Oznacza to przekazywać życie i oddawać własne życie. Jeśli się to zaniedba, życie staje się absurdalną parodią, prowadzi do zadawania śmierci innym i sobie – mówi Hadjadj.
Zdaniem członka watykańskiej dykasterii w obecnej sytuacji inspirujące okazują się dwa podstawowe teksty Papieża Franciszka: Evangelii gaudium i Laudato si. Pierwszy przypomina nam, że jeśli z woli Opatrzności pojawiliśmy się na świecie w tym określonym miejscu i czasie, to mamy też do wypełnienia zadaną nam przez Boga misję, pomimo naszych słabości i ograniczeń. „Misję niewykonalną, to prawda, ale Anioł powiedział przecież Maryi, że dla Boga nie ma rzeczy niemożliwych” – przypomina Hadjadj.
Drugi tekst, o ekologii integralnej, jest zachętą do tworzenia małych wspólnot opartych na pracy i modlitwie uwielbienia, które odkrywając na nowo bliskość z drugim i z ziemią, mogą nas ponownie otworzyć na Niebo – przekonuje francuski konwertyta.
http://www.archivioradiovaticana.va/storico/2016/01/26/hadjadj_o_s%C5%82abo%C5%9Bci_ko%C5%9Bcio%C5%82a/pl-1203935
|
|
|
Teresa
|
Wysłany:
Czw 20:58, 19 Lis 2015 Temat postu: |
|
F. Hadjadj: Francja przegrywa z islamistami, bo brak jej chrześcijańskiego męstwa
"Wielu młodych zwraca się dziś w kierunku islamu, bo proponowane im chrześcijaństwo nie ma w sobie już nic z heroizmu ani rycerskości".
Francuzi reflektują nad stanem wojny, w jakim znaleźli się po ostatnich zamachach w Paryżu. Ważny głos w tej dyskusji zabrał Fabrice Hadjadj, członek Papieskiej Rady ds. Świeckich. Jego zdaniem Francja tę wojnę przegrywa, ponieważ Francuzi zdziecinnieli, brak im męstwa. Nie chcą oni pokoju, ale by zostawiono ich w spokoju, bez względu na cenę. O pokój prawdziwy i związaną z nią sprawiedliwość trzeba bowiem walczyć, a do tego Francuzi nie są już zdolni.
W felietonie na łamach tygodnika Famille chrétienne Hadjadj przypomina, że choć w chrześcijaństwie najważniejsza jest miłość, to jednak nie jest mu jednak obcy ideał bojownika, uzbrojonego przede wszystkim w oręż duchowy, ale zawsze bojownika. Nasze życie zostało bowiem zranione u samych swych początków, nieustannie jesteśmy atakowani przez Złego, a zatem trzeba walczyć, trzeba wziąć do ręki miecz, by szerzyć Królestwo Miłości. Jeśli nie odkryjemy w sobie na nowo męstwa bojownika, które opiewał niegdyś św. Bernard, zostaniemy pokonani przez islamistów, zarówno pod względem duchowym, jak i materialnie – ostrzega Hadjadj.
Francuski filozof i dramaturg zaznacza, że wielu młodych zwraca się dziś w kierunku islamu, bo proponowane im chrześcijaństwo nie ma w sobie już nic z heroizmu ani rycerskości, lecz zostało zredukowane do pochowały zgodnego współistnienia oraz przekazu, który wystrzega się konfrontacji.
http://www.archivioradiovaticana.va/storico/2015/11/19/f_hadjadj_francja_przegrywa_z_islamistami/pl-1188135
|
|
|
Teresa
|
Wysłany:
Wto 8:47, 09 Cze 2015 Temat postu: |
|
Fabrice Hadjadj po synodzie: rozkład rodzin poważniejszy niż się wydaje, to antropologiczna rewolucja
(...)
http://www.traditia.fora.pl/informacje-od-pontyfikatu-franciszka,86/fabrice-hadjadj-po-synodzie-rozklad-rodzin-powazniejszy,12380.html
--------------------------------***------------------------------
F. Hadjadj: można i trzeba nawracać muzułmanów
"Trzeba się wystrzegać islamofobii, lęku przed islamem, a pielęgnować islamofilię, która przejawia się w tym, że nie boimy się im głosić Dobrej Nowiny"
Muzułmanów można, a nawet trzeba nawracać na chrześcijaństwo. Przekonuje nas o tym Fabrice Hadjadj, francuski filozof i dramaturg, z pochodzenia Żyd, kilkanaście lat temu bohater głośnego nawrócenia na katolicyzm, a dziś członek Papieskiej Rady ds. Laikatu. Na łamach tygodnika Famille Chrétienne pokazuje, jak sam przekonywał do Chrystusa wiceprzewodniczącego wspólnoty muzułmańskiej we Włoszech. Spotkał się z nim w Rzymie na konferencji o Zachodzie, po swej głośnej prelekcji, w której pytał, czy Bazylika św. Piotra nie skończy jak Hagia Sofia i czy Włosi nie wyprą się Dantego za to, że wsadził Mahometa do ósmego kręgu piekła.
„Różnica między nami polega na tym, że pan wierzy w Boskie pochodzenie Koranu, a ja jestem pewny, że tak nie jest, bo Słowem Bożym jest Jezus Chrystus, Słowo, które stało się Żydem, a moim obowiązkiem jest Pana do tego przekonać” – powiedział wówczas żydowski konwertyta na rozpoczęcie rozmowy z muzułmańskim zwierzchnikiem. Ten przyjął te słowa z uznaniem: „Ma pan rację – powiedział – relatywizm nie jest dobrym sposobem na nawiązywanie dialogu”. Dodał jednak, że nie można być ekstremistą. „Owszem, odpowiedział mu Hadjadj, ale trzeba być radykalnym, bardziej niż dżihadyści”.
Francuski konwertyta nie obniża tonu. Przekonuje muzułmańskiego dygnitarza, że i on jest bliski usłyszenia głosu Chrystusa. Bo Ten zapowiedział, że po swym wywyższeniu wszystkich przyciągnie do siebie. „Pana również!”.
Fabrice Hadjadj dość szczegółowo przytacza swą rozmowę z przedstawicielem islamskiej wspólnoty we Włoszech, aby pokazać, jak należy dialogować z muzułmanami. Przytacza też przestrogę, którą Bóg dał Jeremiaszowi: „Nie lękaj się ich, abym cię czasem nie napełnił lękiem przed nimi”. W tym sensie – mówi Hadjadj – trzeba się wystrzegać islamofobii, lęku przed islamem, a pielęgnować swoistą islamofilię, czyli miłość do muzułmanów, która przejawia się w tym, że nie boimy się im głosić Dobrej Nowiny i praktykować wobec nich braterskiego napomnienia. W takiej postawie uznajemy godność drugiego, jego zdolność do zmierzenia się z „samą prawdą”.
Na zakończenie francuski filozof przytacza anegdotę z dzieciństwa św. Teresy z Avili. W wieku zaledwie 7 lat przekonała swego starszego brata, by wraz z nią udał do kraju Maurów i by tam razem oddali życie na świadectwo wierze. Ten radykalny poryw i konkretny heroizm jest dziś niezbędny, również ze względu na młodych – twierdzi Hadjadj, skądinąd ojciec sześciorga dzieci. Jeśli nie zaproponujemy młodym takiej postawy, to albo znajdą upojenie w rozrywce, albo dają się zwerbować ekstremistom, pro- bądź anty-muzułmańskim.
http://www.archivioradiovaticana.va/storico/2015/06/08/f_hadjadj_mo%C5%BCna_i_trzeba_nawraca%C4%87_muzu%C5%82man%C3%B3w/pl-1150134
|
|
|
Teresa
|
Wysłany:
Pon 21:46, 16 Lut 2015 Temat postu: F. Hadjadj: czy Bazylika św. Piotra skończy jak Hagia Sofia? |
|
Słuszne pytanie. Jak na razie niestety nic nie wskazuje na to, by docierało to do tych do których powinno.
F. Hadjadj: czy Bazylika św. Piotra skończy jak Hagia Sofia?
Jesteście rzymianami, ale czy wasze racje są na tyle silne, by zdołały ustrzec Bazylikę św. Piotra przed losem bazyliki Hagia Sophia? Jesteście Włochami, ale czy potraficie się bić o „Boską Komedię, a może się jej wstydzicie, skoro Dante odważył się umieścić Mahometa w ósmym kręgu piekła? – pytał w Rzymie Fabrice Hadjadj, francuski filozof i dramaturg, kilkanaście lat temu bohater głośnego nawrócenia na katolicyzm, a dziś członek Papieskiej Rady ds. Laikatu. Wielkim echem odbija się nad Tybrem jego wystąpienie na forum konferencji o Zachodzie po styczniowych zamachach w Paryżu.
Hadjadj przypomina, że paryscy zamachowcy to obywatele francuscy, doskonale zintegrowani, żaden wypadek przy pracy, lecz prawdziwi synowie dzisiejszej Republiki, w pełni świadomi nicości i pustki, jaką oferuje młodemu człowiekowi Francja. Dlatego właśnie wybrali podporządkowanie się islamizmowi. Francuski filozof podkreśla, że młody człowiek potrzebuje nie tylko motywacji do życia, na przykład w postaci konsumpcji czy rozrywki, ale także motywacji do oddania życia i przekazywania życia. Poświęcenie i prokreacja są ze sobą ściśle powiązane. Słabość duchowa odbija się na demografii. Płodność zawsze jest sprawdzianem faktycznej nadziei. W islamie natomiast poród to kobieca forma dżihadu. Więcej dzieci rodzą kobiety w burkach niż w spódniczkach mini.
Fabrice Hadjadj przyznaje, że patrząc na duchowy i demograficzny kryzys Zachodu można się spodziewać, że to właśnie islam, uproszczona forma monoteizmu będzie dialektycznym końcem techno-liberalnej Europy, która wyrzekła się swych korzeni. Jako konwertyta podkreśla jednak na koniec, że jedynym ratunkiem dla naszej cywilizacji, dla osiągnięć Oświecenia, jest przyjęcie Światłości wieków, światłości Słowa i Boga wcielonego, która nie przygniata człowieka, lecz go przyjmuje z jego wolnością i słabościami. W tym też kontekście pada finałowe pytanie o gotowość do obrony św. Piotra i Dantego.
http://www.archivioradiovaticana.va/storico/2015/02/16/bazylika_%C5%9Bw_piotra_sko%C5%84czy_jak_hagia_sofia/pl-1123816 |
|
|