Autor |
Wiadomość |
Mary
|
Wysłany:
Śro 17:54, 11 Lut 2015 Temat postu: dot. dyskusji |
|
Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!
Zauważyłam pewną bardzo charakterystyczną cechę u zwolenników przeróżnych fałszywych objawień czy wizjonerów.Są niezmiernie agresywni. Właściwie po tej agresji można wysnuć domniemanie, czy sprawa której bronią pochodzi od Boga, czy nie. Jest ogromna różnica. To o czymś świadczy.
(Osobiście zaczęłam wątpić w prawdziwość tych objawień(Medjugorie) już po 1980 r. gdy rzekomo MB miała przekazać przez któregoś z wizjonerów, że religie są właściwie wszystkie równe . Czerwone światło ostrzeżenia zapaliło się we mnie)
Z Panem Bogiem! |
|
|
Martka
|
Wysłany:
Sob 3:03, 01 Lis 2014 Temat postu: |
|
Super tekst! Nigdy za duzo artykulów tego rodzaju. |
|
|
Teresa
|
Wysłany:
Wto 12:32, 28 Paź 2014 Temat postu: |
|
Bardzo Panu dziękuję za to tłumaczenie. - niech służy innym AMDG! |
|
|
Azarias
|
Wysłany:
Wto 12:20, 28 Paź 2014 Temat postu: |
|
(ciąg dalszy tłumaczenia artykułu, tekst zamieszczony na stronie jakoś się urywa, pewnie ma ciąg dalszy, ale pewnie ze względów technicznych nie jest na stronie dostępny)
Świadectwo byłego zwolennika Medjugorie
Kiedy jest mowa o prywatnych objawieniach, każdy chrześcijanin stawia czoła ryzyku zagubienia między roztropnością a łatwowierną naiwnością. W wielu przypadkach katolik ożywia swą naiwność siłą własnych emocji, a nie kontroluje jej wiarą w Magisterium Kościoła, Matki i Mistrzyni. Pewnie dlatego tak często odrzuca nawet najbardziej przekonujące dowody potwierdzające fakty, a zaprzeczające temu, w co naiwnie wierzy.
Wobec tego, co zostało powiedziane, przyznaję, że ja także ślepo wierzyłem w Medjugorie przez dziesięciolecia.
Muszę jednak podkreślić, że wierzyłem, ponieważ:
1. Nie znałem prawdy o faktach
2. Bezkrytycznie wierzyłem braciom, którzy udawali się w to miejsce, oraz ich świadectwom
3. Słyszałem, że tylu ludzi potwierdza, iż widziało znaki, uzdrowienia, etc...
Ale kilka lat temu, powróciwszy kolejny raz w to miejsce (jeździłem tam cztery razy w roku), zauważyłem, że jedna z widzących zachowywała się zupełnie nie tak jak to przystoi osobie „wybranej”. Przez chrześcijańskie miłosierdzie nie będę wdawał się w szczegóły, ale to wszystko wzbudziło we mnie uzasadnione podejrzenia. Wtedy właśnie zacząłem na fenomen Medjugorie spoglądać z pewną dozą krytyki. Wtedy to miejsce ukazało swe prawdziwe oblicze, którego nie znałem: wielkie oszustwo!
Być może niewielu wie, że „Matka Boża” według „widzących” obiecała cudowne uzdrowienie chorym, którzy prosili o pomoc. Kilka przykładów:
1. W 1981 roku obiecano choremu chłopcu z Grude, cierpiącemu na białaczkę, że bezwarunkowo i z całą pewnością zostanie uzdrowiony. Dziecko zmarło pod koniec tego samego roku.
2. Bośniacki franiszkanin o. Ivan Dolanera, chory na nowotwór. Jego matka piechotą przeszła z Rama do Medjugorie, aby poprosić Matkę Bożą o uzdrowienie syna. „Widzący” zapewnił kobietę, że Matka Boża obiecała uzdrowić chorego. Kilka miesięcy później – franiszkanin umiera.
3. Dziewczyna, D.B. także cierpiąca na nowotwór, której lekarze radzili mastektomię; udała się na piechotę do Medjugorie, aby tam prosić o łaskę uzdrowienia. „Widzący” zwrócili się do „Matki Bożej”, która zapewniła ich, że operacja nie będzie potrzebna. Dziewczyna umiera po straszliwej agonii w Wigilię Bożego Narodzenia, 24 grudnia 1983 roku.
4. Marko Blazevic, z Buny w pobliżu Mostaru, z poważnymi zaburzeniami sercowymi, został przyjęty do szpitala na ryzykowną operację. „Gospa” zapytana przez jednego z „widzących”, zachęciła, aby udał się na stół operacyjny niczym się nie przejmując, bo wszystko pójdzie bardzo dobrze. Pacjent pełen ufności i spokoju poddał się operacji, której nie przeżył.
5. O „cudownym uzdrowieniu” Venki Bilić-Brajčić ze Splitu pisał w książce o. Rupcic OFM, wielki zwolennik objawień [Gospina ukazanja u Međugorju, Samobor, 1983]. Kiedy jej lekarz przeczytał książkę, gwałtownie zaprotestował widząc stwierdzenie, że chora została uzdrowiona. Choć rzeczywiście przedstawiła zaświadczenie lekarskie o rzekomym cudownym uzdrowieniu 18 IX 1982 roku, zmarła w czerwcu roku 1984.
Informacje o przedstawionych przypadkach można znaleźć na oficjalnej stronie Diecezji Mostar.
http://www.md-tm.ba/clanci/i-criteri-il-discernimento-delle-apparizioni-eventi-di-medjugorje
Kiedy w 1991 roku znany dziennikarz australijski Terry Willesee, chcąc zrealizować reportaż o rzekomych uzdrowieniach, do których miało dojść w Medjugorie, wybrał się do „uzdrowionego” z paraliżu człowieka, o którym mówiono, że odzyskał zdolność chodzenia, na własne oczy zobaczył, iż mężczyzna mógł jedynie kilka centymetrów poruszać lewą nogą. Jednak zostało to przyjęte, ogłoszone i uznane jako wielki cud z Medjugorie. O tym także możecie przeczytać w książce jednego z najbardziej nieprzejednanych krytyków wydarzeń w Medjugorie, Marco Corvaglia - „Medjugorie – wszystko jest fałszem” - strona 152.
Niedawno temu usłyszałem, jak Paulo Brosio przyznał w telewizji, że w Medjugorie zdarzyło się innych 500 cudownych uzdrowień. Nie wie (lub nie chce wiedzieć) ten poczciwy Pawełek, że do dziś (a mamy początek 2013 roku) żadne z tych uzdrowień nie zostało uznane przez żadną poważną instytucję powołaną do takich przypadków. Nawet nie wie (lub nie chce wiedzieć), że kiedy biskup Zanic wysłał do Biura Medycznego w Lourdes (wrzesień 1984) zaświadczenia 'cudownych uzdrowień' wydane przez braci z Medjugorie, cała dokumentacja została zwrócona nadawcy wraz z oświadczeniem, że te listy nie były żadną miarą godne rozważenia. Ale i to zdarzenie zostało przemilczane przez zwolenników medjugorskich zjawisk.
Niezależnie od wielu świadectw, które potwierdzają fakty, dziś „widzący” „nie przypominają sobie” jakoby kiedykolwiek oświadczali, że Matka Boża obiecywała te 'uzdrowienia', o których mówimy...
Można by było tu przytoczyć znacznie więcej przykładów, ale poprzestanę na tych, próbując wyjaśnić powody, dla których przestałem wierzyć w Medjugorie.
Inna sprawa, przez którą ujrzałem fałsz tych objawień, to stwierdzenie „widzących”, że „Matka Boża” pozostanie z nimi jeszcze tylko trzy dni. Zdarzyło się to 30 czerwca 1981 roku, czyli dokładnie siedem dni po pierwszym objawieniu. Mirjana potwierdziła: … „Spytałam jej{Gospy}, jak długo jeszcze pozostanie z nami a ona mi odpowiedziała: „Trzy dni”... A to znaczy aż do piątku” [por. Sivric – Ukryte oblicze Medjugorie, str. 34]
Tym bardziej, że ci dziwni „widzący” niby „zapomnieli”, że coś takiego w ogóle padło z ich ust … [por. x. Bubalo – Tysiące spotkań... str. 50]
W dniu, kiedy to przeczytałem, przestałem być 'medjugoriańczykiem”. I dziś jestem wdzięczny Niepokalanej Dziewicy. Ale nawet nie zdajecie sobie sprawy, ilu sobie narobiłem wrogów!
W Kompendium Teologii Ascetycznej i Mistycznej Zasady dotyczące materii objawień, pióra Adolfa Tanquereya, pod numerem 1504 b napisano: „Prawdziwe objawienia kierują duszę ku cnocie pokory, posłuszeństwa, cierpliwości i zgody z wolą Bożą; fałszywe rodzą fałszywą dumę, pychę i nieposłuszeństwo”.
( http://www.paginecattoliche.it/modules.php?name=News&file=print&sid=1368 )
Kto zastosuje pewne minimum rozeznania, szybko zda sobie sprawę, że ta koncepcja znajduje pełne zastosowanie w przypadku tych, którzy nazywają siebie „widzącymi z Medjugorie”. Trwasz jeszcze w niepewności? Słuchaj, co powiem, a to ułatwi ci zrozumienie mojego toku myślenia.
Kiedy biskup Mostaru, Zanic, pod którego jurysdykcją była parafia Medjugorie, chciał wysłuchać pseudo-widzących (21 lipca), szybko doszedł do przekonania, że nie są to osoby szczere. Ale to, co uważał za niewinne dziecinne kłamstewka i fantazjowanie, po czasie ukorzenienia się, urosło do poważnego kłamstwa.
„[Biskup] zapytał „widzących”, czy Matka Boża powiedziała cokolwiek o „przypadku z Hercegowiny” (chodzi o problem nieposłuszeństwa franciszkanów wobec Dekretów Stolicy Świętej dotyczących parafii - tłum) . Ci odpowiedzili, że Matka Boża powiedziała, iż problem wkrótce się wyjaśni. Później, kiedy zapytali, czy trzeba się modlić w tej intencji, miała odpowiedzieć: Nie! Nie trzeba! /..../”
http://imposturecattolicesimo.blogspot.com/2014/04/medjugorje-e-le-false-guarigioni.html
|
|
|
Azarias
|
Wysłany:
Wto 9:41, 28 Paź 2014 Temat postu: |
|
Chcielibyśmy ostrzec wiernych przed diabelskim oszustwem, jakim są setki fałszywych uzdrowień przypisywanych Dziewicy Maryi, a które w rzeczywistości nigdy się nie zdarzyły. Ich celem jest oddalenie wiernych od wiary i Kościoła. Jeśli faktycznie pseudo-widzący mówią, że Matka Boża obiecała uleczyć chorego człowieka, który nie tylko nie odzyskuje zdrowia, ale umiera, reakcją jego bliskich jest utrata wiary, zaprzestanie modlitwy i obwienienie za taką sytuację Matkę Bożą, nie zaś tych, którzy wspierali fałszywe złudzenia oparte na diabelskim podstępie.
Uważajmy, aby nie wpaść w pułapkę diabła, którego przewrotnym celem jest podział Kościoła poprzez naiwną wiarę tysięcy ludzi odwiedzających Medjugorie.
Warto wiedzieć także, iż mniej więcej 30% pielgrzymów powracających ze słynnego miasteczka zaczyna odczuwać różne zaburzenia duchowe i ludzie ci (o ile oczywiście rozeznają problem!) powinni zwrócić się o pomoc do kapłana egzorcysty, aby z nim rozpocząć długą podróż ku uwolnieniu, nawet po kilku latach modlitwy.
Opowiem o pewnym zdarzeniu, które miało miejsce w 2001 roku.
Bohaterem jest człowiek, który od ponad 20 lat, raz w miesiącu, udaje się na na pielgrzymkę do Medjugorje, a także jest bardzo blisko związany z o. Livio z [włoskiego] Radia Maryja.
Zaczyna mówić o Medziugorju i potwierdza, że Matka Boża wysłała go do mnie, aby powiedzieć mi, że musimy razem pojechać tam na pielgrzymkę.
Odpowiadam, że Matka Boża na pewno nikogo o coś takiego nie poprosiła, wręcz przeciwnie: powiedziała mi, aby trzymać się z daleka od Medjugorie i nie udawać się na pielgrzymkę do tego miejsca, bo po prostu Jej tam nie ma.
Ten się gorączkuje, wpada w szał i dopiero po około godzinnej 'dyskusji' pytam go, czy zdaje sobie sprawę, co ma w sobie.
Nie bardzo rozumie, prosi o wyjaśnienie, więc odpowiadam mu, że ma w sobie demona.
On na to: „Ale co ty wygadujesz!? Modlę się od rana do wieczora!”
Więc powtarzam: „Skoro ci widzący są tak dobrzy i świetnie ich znasz, jak to jest, że nie wiedzą, co w sobie masz? Być może to znaczy, że oni sami wpuścili do twego wnętrza demona?
Wścieka się, mówi, że w to nie wierzy, a ja proponuję mu, abyśmy się razem pomodlili, i zobaczyli, co z niego wyjdzie. Zgadza się. Zaczynamy się modlić razem, wszystko stać się może.
W całym pomieszczeniu rozlega się ryk demona, który wstąpił w tego człowieka.
Po około godzinie, kiedy doszedł do siebie, powiedział, że czuje się fatalnie, bo nie spodziewał się podobnej reakcji.
Proponuję mu, aby powtórzyć tę modlitwę kilka razy, dla całkowitego uwolnienia, ale następnego dnia przychodzi do mnie mówiąc, że nie zainteresowany uwolnieniem, i że wróci i tak do Medjugorie, ponieważ wierzy w to miejsce, mimo że już wtedy wiedział wg nas, iż rzeczywiście był tam demon a nie Matka Boża.
Patrzcie, chciał mnie przekonać, abym udał się do Medjugorie, i mimo że to było złe, nadal tam jeździł. To nie są nawrócenia, jak często się to przyjmuje, ale narzędzia w rękach diabelskiego wroga, czyli Szatana. Prawdziwe nawrócenia są zupełnie inne.
Mógłbym przytoczyć dziesiątki przypadków ludzi, którzy chorują duchowo po pielgrzymkach do tego miejsca, ale muszę ograniczyć się tylko do tego epizodu, jako że przypadek tego człowieka jest reprezentatywny dla sprawy Medjugorie i [włoskiego] Radia Maryja.
Przypominam wam, że znaczna większość wiernych, którzy udają się w tamto miejsce, po powrocie do domu mówi, że otrzymała dary i zaczyna błogosławić ludzi mogąc w ten sposób przyczynić się do duchowej i cielesnej ruiny, dlatego bądźcie bardzo ostrożni przy kontaktach z [takimi] świeckimi, których – niestety – jest bardzo wielu. Gdyby tylko ci pseudo-uzdrawiacze wiedzieli, na jakie cierpienia narażają ludzi poprzez swe 'błogosławieństwo', natychmiast by zaprzestali to czynić, ale ponieważ są w rękach Szatana, ten bawi się nimi jak chce i pozwala im na rujnowanie ludzi właśnie poprzez te fałszywe błogosławieństwa. Bądźcie bardzo ostrożni w kontaktach ze świeckimi [zwolennikami Medjugorie], bo możecie wpaść w sidła diabelskiego opętania. W mojej książce podaję różne przypadki, których jeszcze nie opisano. /..../
cdn. |
|
|
Teresa
|
Wysłany:
Pon 16:23, 27 Paź 2014 Temat postu: Fałszywe "uzdrowienia" z Medjugorje |
|
Fałszywe "uzdrowienia" z Medjugorje
Chcielibyśmy ostrzec wiernych przed złem, oszustwem, takim jak setki fałszywych uzdrowień przypisywanych Dziewicy Maryi, a w rzeczywistości, których nigdy nie było, które są skierowane do wiernych z dala od wiary i Kościoła. W rzeczywistości, jeśli pseudo-prorocy mówią Matka Boża obiecała uleczyć chorego człowieka, który nie odzyskuje zdrowia, a gorzej - osoba umiera - i reakcja krewnych to utrata wiary. Fałszywe złudzenia na podstawie diabolicznego podstępu.
Jesteśmy bardzo ostrożni, dlatego, aby nie wpaść w pułapkę, bo Szatan jest perwersyjny i jego cel to dzielenie Kościoła, za pomocą dobrej wiary tysięcy ludzi poprzez Medziugorje.
Należy też wiedzieć, że mniej więcej 30% pielgrzymów powracających z słynnego miasta zaczyna cierpieć na dolegliwości i potrzeby duchowe, prosimy o kontakt (jeśli można rozpoznać problem!) u księdza egzorcysty z którym trzeba rozpocząć długą podróż, aby osiągnąć wyzwolenie, które można osiągnąć nawet po kilku latach modlitwy.
Następnie opisany jest przypadek osoby, która od ponad dwudziestu lat, raz w miesiącu, udawała się na pielgrzymkę do Medjugorje, a także jest bardzo blisko o. Livio z Radia Maryja.
Dalej opowieść byłego "medjugorysty", podane pewne fakty, które mozna znaleźć na oficjalnej stronie internetowej diecezji Mostar.
(...)
https://www.associazionenostrasignoradilourdes.com/vari/73-medjugorje-e-le-false-guarigioni.html
Bardzo ciekawy tekst, warto przetłumaczyć. |
|
|