Autor Wiadomość
Teresa
PostWysłany: Pią 10:20, 07 Lip 2023   Temat postu:

A.D. 2023 rok

Abp Pizzaballa: jak na razie nie widzę możliwości rozwiązania konfliktu izraelsko-palestyńskiego

Image

„Działania władz izraelskich nie są szukaniem rozwiązania konfliktu z Palestyńczykami. Zawieszają one akcje Palestyńczyków na jakiś czas. Później wszystko dzieje się tak jak zawsze – stwierdził abp Pierbattista Pizzaballa. Łaciński patriarcha Jerozolimy w rozmowie z KAI mówi m. in. o działaniach wojsk izraelskich w palestyńskim mieście Dżanin na okupowanym Zachodnim Brzegu i konflikcie izraelsko-palestyńskim oraz podstawowych warunkach jego rozwiązania.


Piotr Dziubak (KAI): Księże Arcybiskupie, co się dzieje w Dżaninie?

Abp Pierbattista Pizzaballa: Właśnie jadę na Terytoria Palestyńskie. Może uda mi się wjechać do Dżaninu, choć jest to prawie niemożliwe, bo tam ciągle trwa operacja wojsk izraelskich i nikogo nie wpuszczają…

KAI: Co się tam właściwie wydarzyło?

– To duża operacja wojskowa. Czegoś takiego nie było na tych terenach od 20 lat. Trzeba wrócić do okresu drugiej intifady w latach 2000-2005, żeby powiedzieć, że mają miejsce wydarzenia podobne do tych obecnie dziejących się w Dżaninie. Wtedy też takie działania militarne miały miejsce. Północna część Samarii, Nablus, Dżanin, w którym jest obóz dla uchodźców – stała się głównym miejscem protestu palestyńskiego przeciwko zakładaniu osiedli żydowskich na terenach okupowanych przez Izrael i przeciwko samej okupacji.

KAI: Co spowodowało interwencję militarną w Dżaninie? Jak uzasadniają ją władze izraelskie?

– Władze izraelskie chcą tym działaniem wyeliminować uzbrojone palestyńskie oddziały oporu. Są to w większości młodzi ludzie. Niestety nie wypracowano żadnych rozsądnych rozwiązań na najbliższą przyszłość i konflikt izraelsko-palestyński trwa. Działania władz izraelskich nie są szukaniem jego rozwiązania. Izrael wszystkim chce zablokować działania sił oporu palestyńskiego, ale konflikt będzie kontynuowany. Zwróćmy uwagę, że działania militarne w Strefie Gazy nie przyniosły rozwiązania problemów. Zawieszają one akcje Palestyńczyków na jakiś czas. Później wszystko dzieje się tak jak zawsze. Podobnie będzie teraz w Dżaninie i gdziekolwiek indziej. Jeśli nie zostanie znalezione rozwiązanie głównych problemów strukturalnych na płaszczyźnie politycznej, to każde działanie militarne ze strony Izraela będzie tylko chwilowym zwycięstwem. Żołnierze izraelscy pewnie zniszczą jedną albo więcej komórek oporu palestyńskiego, ale w ich miejsce powstaną nowe. To się będzie powtarzało. Są to wszystko rozwiązania na krótki okres.

KAI: Czy jest wola, żeby zacząć rozmowy o głównych problemach?

– Nie.

KAI: Z obu stron nie ma chęci podjęcia rozmów?

– Każda ze stron ma zupełnie inną perspektywę rozwiązania problemów. Normalne kontakty między Autonomią Palestyńską a Izraelem sięgają czasu porozumienia w Oslo w 1993 r., ale to co udało się wtedy uzgodnić już nie istnieje. Obecny rząd Izraela nie widzi możliwości istnienia państwa palestyńskiego. Premier Binjamin Netanjahu powiedział to jasno. Nie chce, żeby żydowscy osadnicy opuszczali ziemie Palestyńczyków. Nie widać żadnej chęci do zmiany stanowiska. Jeśli chodzi natomiast o stronę palestyńską to dominuje tam nieufność wobec Izraela i mieszkańców tego kraju. Dzisiaj nie ma warunków, żeby zacząć rozmowy.

KAI: Niektóre media podkreślają aktywną rolę Chin, które, jak się wydaje, chcą się włączyć w rozwiązanie konfliktu izraelsko-palestyńskiego.

– Chiny są tu obecne od długiego już czasu. Są zresztą coraz bardziej aktywne na całym obszarze Bliskiego Wschodu. Ich obecność można było zauważyć przy porozumieniach zawartych pomiędzy Arabią Saudyjską a Iranem. Obecność i ekonomiczna siła Chin staje się siłą polityczną coraz bardziej znaczącą i dominującą. Jest ona pozytywnie widziana przede wszystkim przez Palestyńczyków. Izraelczycy również okazują szacunek dla działań Państwa Środka. Kilka tygodni temu lider Palestyńczyków Abu Mazen był w Chinach i został przyjęty przez przewodniczącego Xi Jinpinga. Krok po kroku Chiny zdobywają w regionie coraz większe znaczenie i siłę.

KAI: Czy Chiny mogłyby w jakiś sposób zainicjować rozmowy pomiędzy Izraelem a Autonomią Palestyńską?

– Tak jak już powiedziałem, na tę chwilę nie ma takiej możliwości. Nie ma do tego warunków. Oczywiście coś takiego mogłoby się zrodzić w międzyczasie, ale tu potrzeba czasu i dobrej woli obu stron. Chiny mogłyby zrobić coś takiego. Ten kraj ma bardzo duży wpływ na Izrael i na Autonomię Palestyńską.

KAI: W ubiegłym tygodniu były premier Włoch, przewodniczący Komisji Europejskiej Romano Prodi powiedział, że aby osiągnąć pokój w Ukrainie potrzebne jest porozumienie Chin i Stanów Zjednoczonych. Czy coś podobnego mogłoby się wydarzyć w przypadku Izraela i Autonomii Palestyńskiej?

– To, co odnosi się do Ukrainy i Rosji, odnosi się również do Izraela i Autonomii Palestyńskiej. Inne państwa też mogą pomóc. Mogą przekonać do rozmów i towarzyszyć procesowi dialogu, ale nie mogą w tym zastąpić zwaśnionych stron. Jeśli Ukraińcy i Rosjanie nie będą chcieli ze sobą rozmawiać, to Chiny nie mogą narzucić dialogu. Tak samo będzie tutaj.

KAI: Zatem trudno znaleźć jakieś światło nadziei na lepsze jutro…

– Tak to wygląda. W tym momencie nie ma szans na żadne rozmowy. Trzeba czasu. Koniecznym jest, żeby opinia publiczna przekonała się, że ta sytuacja nie może tak dalej trwać dla obu stron. Trudno mówić o mediacji pomiędzy Ukrainą i Rosją, kiedy toczą się działania wojenne. Najpierw trzeba powstrzymać działania zbrojne. Nikt nie chce przerwać ognia, ponieważ to mogłoby spowodować powstanie sytuacji, którą prawdopodobnie trudno byłoby zmienić. Tu i tam sytuacja jest bardzo skomplikowana.

KAI: Działania militarne w Dżaninie powodują śmierć ludzi, rannych, zniszczenia, chęć odwetu, nienawiść…

– Jak już powiedziałem działania zbrojne przynoszą korzyść na krótką metę. Najpierw należy rozwiązać problemy strukturalne.

KAI: Czyli?

– Okupacja Terytoriów Palestyńskich, kwestia Jerozolimy i uchodźcy.

KAI: Przypomnijmy, dlaczego Jerozolima?

– Jerozolima jest wręcz głównym problemem. Państwo izraelskie chce, żeby Jerozolima była niepodzielną stolicą kraju. Palestyńczycy też chcą, żeby Jerozolima była stolicą ich państwa. Zatem każda ze zwaśnionych stron chce czegoś innego.

KAI: Imigranci?

– Imigrantów palestyńskich jest coraz więcej. Chrześcijan palestyńskich ubywa z roku na rok. To oni przede wszystkim stąd wyjeżdżają.

KAI: Co chrześcijanie powinni robić w tej sytuacji?

– Jestem tu od 33 lat. Byłem świadkiem różnych sytuacji. Niektóre z nich się powtarzają. Liczba chrześcijan powoli zmniejsza się z dwóch powodów: emigracji i niskiej dzietności. Chrześcijanie nie żyją gdzieś na boku. Są Palestyńczykami jak wszyscy inni. Nikt ich nie traktuje inaczej.

KAI: Lepszą przyszłość mogą znaleźć tylko emigrując?

– Dla wielu jest to rozwiązanie. Inni są zdeterminowani, żeby tu zostać. Jako Kościół kontynuujemy naszą działalność. Staramy się zachować normalność na ile to możliwe. Nasza parafia w Dżaninie ucierpiała. Nie można tam na razie prowadzić żadnej aktywności. Odbudujemy ją, sprzątniemy i będziemy działać dalej. Przy tej parafii prowadzimy przedszkole, które też uległo zniszczeniu. Na razie musieliśmy je zamknąć. Będziemy się starać, żeby dzieci mogły do niego jak najszybciej wrócić.

Najważniejszym jest to, żeby działania zbrojne, wojna, konflikt – ludzie różnie to tu określają – nie decydowały o naszych wyborach. Chodzi mi tu o decyzje chrześcijan, o decyzje Kościoła, które trzeba na co dzień podejmować. Teraz, w okresie letnim, jesteśmy bardzo aktywni duszpastersko wobec dzieci i młodzieży. Ponadto staramy się regularnie sprawować liturgie, a także organizować pielgrzymki. Chcemy zachować normalność na ile to możliwe. Musimy to kontynuować. Nie możemy dopuścić do tego, żeby wojna powstrzymała naszą działalność.

Jadę teraz do Tajbe, gdzie będzie zakończenie letniego obozu dla dzieci i młodzieży. Spróbuję stamtąd dostać się do Dżaninu. Operacja wojsk izraelskich ciągle trwa. Nie wiem, czy żołnierze izraelscy nas przepuszczą.

https://www.ekai.pl/abp-pizzaballa-jak-na-razie-nie-widze-mozliwosci-rozwiazania-konfliktu-izraelsko-palestynskiego/
Teresa
PostWysłany: Nie 11:05, 11 Gru 2016   Temat postu:

Abp Pizzaballa: wojna między muzułmanami i tragedia chrześcijan

Image

https://religie.wiara.pl/doc/3591857.Bliski-Wschod-wojna-miedzy-muzulmanami-tragedia-chrzescijan

Nie sądzę, żeby wyznawcy Chrystusa, którzy opuścili Bliski Wschód, mieli jeszcze ochotę spróbować budowania swej przyszłości w Syrii czy Iraku – wyznał abp Pierbattista Pizzaballa OFM. W rozmowie z włoskim dziennikiem "La Stampa" nt. sytuacji w tym regionie administrator apostolski Łacińskiego Patriarchatu Jerozolimy podkreślił, że tamtejszy konflikt „to przede wszystkim wojna między muzułmanami”, ale z „tragicznymi skutkami dla chrześcijan”.

„Motywacji jest wiele: starcie o władzę między sunnitami a szyitami, problemy energetyczne, tzn. chodzi nie tylko o dostęp do źródeł energii, ale również o ich transport i wreszcie pojawia się chęć kontroli nad regionem” - wskazał arcybiskup-franciszkanin. Przypomniał również, że w konflikcie tym „walczy się bronią, która przychodzi z Zachodu”.

Z drugiej strony wspomniał o otrzymywanej pomocy. „Patrząc na to, co się dzieje w Syrii i w Iraku, muszę powiedzieć, że Kościół powszechny i Caritas robią bardzo dużo” - stwierdził były kustosz Ziemi Świętej. Nadzieję na przyszłość pokłada on w pamięci o przeszłości, gdyż już wiele razy „chrześcijanie zostali tam pobici i upokorzeni, ale nigdy nie wyniszczono ich całkowicie”.

https://www.ekai.pl/abp-pizzaballa-wojna-miedzy-muzulmanami-i-tragedia-chrzescijan/



Bliski Wschód: wojna między muzułmanami, tragedia chrześcijan

Image

„Nie sądzę, żeby wyznawcy Chrystusa, którzy odeszli z Bliskiego Wschodu, mieli jeszcze ochotę spróbować budowania swej przyszłości” w Syrii czy Iraku – wyznał abp Pierbattista Pizzaballa OFM. Nowy administrator apostolski łacińskiego patriarchatu Jerozolimy udzielił włoskiemu dziennikowi La Stampa wywiadu o bliskowschodniej sytuacji. Podkreślił w nim, że tamtejszy konflikt „to przede wszystkim wojna między muzułmanami”, jednak ma on „przykre konsekwencje dla chrześcijan”.

„Motywacji mamy wiele – wskazał hierarcha – starcie o władzę między sunnitami a szyitami, potem jest kwestia energetyczna, tzn. nie tylko chodzi o dostęp do źródeł energii, ale również o ich transport i wreszcie pojawia się chęć kontroli nad regionem”. Abp Pizzaballa przypomniał również, że w konflikcie tym „walczy się bronią, która przychodzi z Zachodu”. Z drugiej strony franciszkanin wspomniał o otrzymywanej pomocy. „Patrząc na to, co się dzieje w Syrii i w Iraku, muszę powiedzieć, że Kościół powszechny oraz Caritas robią bardzo dużo”. Nadzieją na przyszłość dla administratora patriarchatu Jerozolimy pozostaje pamięć o przeszłości, bowiem już wiele razy „chrześcijanie zostali tam pobici i upokorzeni, ale nigdy nie wyniszczono ich całkowicie”.

Radio Watykańskie
Teresa
PostWysłany: Nie 20:49, 11 Wrz 2016   Temat postu:

Sakra biskupia nowego administratora Jerozolimy

Image

Abp Pierbattista Pizzaballa.

https://www.terrasanta.net/2016/06/fra-pierbattista-pizzaballa-arcivescovo-a-gerusalemme/

W katedrze rodzimej diecezji Bergamo we Włoszech święcenia biskupie przyjął dziś o. Pierbatista Pizzaballa. Do niedawna był on kustoszem Ziemi Świętej. Z woli Ojca Świętego został administratorem apostolskim sede vacante Jerozolimy. Dwaj poprzedni łacińscy patriarchowie tego miasta byli Arabami.

Działalność duszpasterską o. Pierbattisty Pizzaballi wyróżniała równowaga oraz umiejętności strategiczne i dyplomatyczne w skomplikowanej mediacji między Izraelem i władzami palestyńskimi. Jego głos był jednym z najbardziej słuchanych w skomplikowanym świecie polityczno-religijnym Ziemi Świętej. To jemu Papież Franciszek powierzył organizację watykańskiego spotkania z prezydentami Izraela i Palestyny w 2014 r.

W herbie biskupim abp Pizzaballi widzimy mur otaczający Jerozolimę, a nad nim kopułę Grobu Świętego, Wieżę Dawida i kopułę obecnego meczetu. Ponieważ również dzisiaj Jerozolima pozostaje domem modlitwy wszystkich narodów, a te trzy miejsca odwołują się do różnych tradycji religijnych, której w niej współistnieją. Obrane motto biskupie brzmi: „Sufficit tibi gratia mea – wystarczy ci mojej łaski” (z 2 Listu św. Pawła do Koryntian 12, 9). Gdyż jak mówi bp Pizzaballa: „W Ziemi Świętej krzyżują się różnego rodzaju trudności i podziały: między Kościołami, religiami i żyjącymi tam narodami. Trudności wydają się zawsze ogromne i nieprzekraczalne. Kościół w Ziemi Świętej nie ma jednak ani środków, ani władzy. Ma tylko Chrystusa i Jego Łaskę. Taki jest powód wyboru motta: mieć świadomość, że nasza misja polega na świadczeniu o Łasce, której jako pierwsi dostąpiliśmy i że zawsze od niej należy zaczynać – wyjaśnia bp Pizzaballa.

http://www.archivioradiovaticana.va/storico/2016/09/10/sakra_biskupia_nowego_administratora_jerozolimy/pl-1257261
Teresa
PostWysłany: Sob 14:41, 25 Cze 2016   Temat postu:

O. Pierbattista Pizzaballa, kustosz Ziemi Świętej odszedł z funkcji pełnionej przez dwie kadencje, o czym jest tu:
(...)
http://www.traditia.fora.pl/kosciol-w-mediach-swiat,61/ziemia-swieta-apel-kustosza-o-pierbattista-pizzaballa-ofm,13704.html#68580


Obecnie został mianowany administratorem apostolskim patriarchatu Jerozolimy.


O. Pizzaballa administrator apostolski patriarchatu Jerozolimy

Image

Ojciec Pierbattista Pizzaballa OFM

Papież przyjął rezygnację łacińskiego patriarchy Jerozolimy Fouada Twala, złożoną ze względu na ukończenie 75. roku życia. Administratorem apostolskim „sede vacante” tamtejszego patriarchatu łacińskiego mianował 51-letniego o. Pierbattistę Pizzaballę OFM, którego wyniósł do godności arcybiskupiej.

Pochodzący z północnych Włoch franciszkanin w 1990 r. otrzymał święcenia kapłańskie i został skierowany przez przełożonych zakonnych do Kustodii Ziemi Świętej. Po ukończeniu specjalizacji we Franciszkańskim Studium Biblijnym w Jerozolimie wykładał tam język hebrajski. Pracował duszpastersko wśród katolików hebrajskojęzycznych, będąc w latach 2005-2008 ich wikariuszem patriarchalnym. Przez ostatnich 12 lat, do kwietnia b. r., o. Pizzaballa był kustoszem Ziemi Świętej. Z racji pełnienia obu tych funkcji obecny administrator apostolski patriarchatu łacińskiego Jerozolimy należał do konferencji tamtejszych biskupów.

http://www.archivioradiovaticana.va/storico/2016/06/24/o_pizzaballa_administrator_apostolski_patriarchatu_jerozoli/pl-123975
Teresa
PostWysłany: Sob 19:28, 26 Gru 2015   Temat postu:

Ziemia Święta: apel kustosza by nie zaniechać pielgrzymek
(...)
http://www.traditia.fora.pl/kosciol-w-mediach-swiat,61/ziemia-swieta-apel-kustosza-o-pierbattista-pizzaballa-ofm,13704.html
Teresa
PostWysłany: Sob 14:40, 30 Sie 2014   Temat postu: "Nie było czystki religijnej na tak wielką skalę"

O. Pizzaballa: na Bliskim Wschodzie nigdy nie było czystki religijnej na tak wielką skalę

Image

Bliski Wschód jest wyjątkowym miejscem współistnienia ludzi różnych ras i religii. I choć nieraz było ono naznaczone cierpieniem, to jednak nigdy wcześniej nie mieliśmy do czynienia z „czystką religijną” na tak wielką skalę, jak ma to miejsce obecnie. O. Pierbattista Pizzaballa mówił o tym na trwającym w Rimini 35. Mityngu Przyjaźni. W centrum tego wydarzenia znalazła się także zapalna sytuacja w Izraelu, Palestynie, Egipcie, Libii, Syrii i Iraku.

Kustosz franciszkańskiej Kustodii Ziemi Świętej wskazał, że Bliski Wschód zaczął płonąć wraz z arabską wiosną. Ten proces, który budził tak wiele nadziei na lepsze jutro, został „zagarnięty” przez islamistyczne ruchy i partie religijne, które z biegiem czasu skonsolidowały swe działania doprowadzając do powstania ekstremistycznego kalifatu. Oznacza to koniec pewnego modelu bliskowschodniego współistnienia.

„W naszym regionie wiara była nie tylko doświadczeniem osobistym, religia była zawsze czynnikiem determinującym życie społeczne, polityczne i kulturalne. Mogłeś być ateistą, ale pozostawałeś żydem, chrześcijaninem, czy muzułmaninem. Ktoś wierzący inaczej był szanowany; teraz to się radykalnie zmieniło” – podkreślił o. Pizzaballa. Wskazał zarazem, że świat arabski zbyt słabo wypowiada się przeciwko działaniom islamskich ekstremistów, którzy występują przeciwko każdej mniejszości, a także przeciwko muzułmanom nie popierającym ich działań. „Nie możemy milczeć w obliczu tego, co dzieje się na Bliskim Wschodzie; w przeciwnym wypadku będzie już za późno” – mówi przełożony Kustodii Ziemi Świętej. Przypomniał, że najpilniejszą rzeczą jest powstrzymanie dokonującej się przemocy, ale i zastanowienie się, jak później budować pojednanie i pokojowe współistnienie.

O. Pizzabbala zaświadczył też, że w obliczu okrutnej przemocy szeroko rozlewa się międzyreligijna solidarność. „Ludzie nie patrzą na wiarę, ale na potrzeby sąsiadów i jak mogą, pomagają sobie wzajemnie. W syryjskim Aleppo muzułmanie czerpią wodę ze znajdujących się przy chrześcijańskich kościołach studni, a siostry franciszkanki przygotowują codziennie 10 tys. posiłków, które wolontariusze różnych religii roznoszą potrzebującym. Nie jest to wcale proste zadanie, gdyż wyjście z domu może oznaczać śmierć” – podkreślił gość Mityngu Przyjaźni w Rimini. Dodał zarazem, że chrześcijaństwo zostanie uratowane na tym terenie właśnie przez wielu bezimiennych świadków Chrystusa, którzy nie dają się zwyciężyć złu.

Radio Watykańskie



Pisałam też o tym w wątku tu:

http://www.traditia.fora.pl/kosciol-w-mediach-swiat,61/bez-boga-europa-popadnie-w-nieludzka-utopie,436.html#56022

... o ostrzeżeniach, o nowej soborowej doktrynie o wolności religijnej.

Powered by phpBB © 2001,2002 phpBB Group