Teresa
|
Wysłany:
Wto 9:07, 22 Lip 2014 Temat postu: |
|
Nie należy zachowywać się w kościele ekstrawagancko w obecności innych, jeśli ktoś chce praktykować jakieś własne, specjalne nabożeństwa, niech to robi w ukryciu, aby nie popaść w niebezpieczeństwo wykonywania swych uczynków jedynie przed ludźmi. Należy więc unikać wszelkiej okazji do zgorszenia innych swoją postawą. Nie idzie rzecz jasna o klękanie do Komunii tam, gdzie się stoi, choć prawdę mówiąc, jeśli jest to zachowanie demonstracyjne, to nie służy zbyt dobrze ani klęczącemu, ani innym. Najlepiej unikać miejsc, gdzie się postępuje wobec Boga bez szacunku. |
|
dematth
|
Wysłany:
Pon 16:09, 21 Lip 2014 Temat postu: Moja modlitwa - dziwna w oczach ludzi |
|
Chciałbym się podzielić świadectwem, w związku z którym wiążą się niepokojące mnie spostrzeżenia.
Dla pewności czytających zaznaczę, że jestem Chrześcijaninem wyznania rzymsko-katolickiego, czyli jak wiadomo jestem katolickim Polakiem – tak potocznie mówiąc, ale jest chyba jest ze mną coś nie tak i niepokoi mnie, czy to mój tylko problem, czy spotkaliście się z nim i Wy.
Każdy z nas ma swoją drogę duchową i swoje ukochane formy modlitwy, przez której najlepiej kocha Boga. Dla jednych jest to różaniec, dla innych Litanie, Koronka do Miłosierdzia Bożego, Tajemnice Szczęścia, Nowenna Pompejańska itd., itp.
Ja idę drogą Modlitwy Jezusowej, która też ma swoje miejsce w Kościele, ale jest mniej, dużo mniej popularna niż różaniec, ale jest.
Biorę do ręki Czotkę – Kombiskon, z ilością 100 supełków i odmawiam sto wezwań: "Panie Jezu, zmiłuj się", ale nie to jest dziwne dla ludzi, którzy to widzą, ponieważ ja angażuję w modlitwę także ciało, więc ja praktykuję METANIE. Metanie mają dwie formy: "mała metania" jest formą głębokiego ukłonu, natomiast "duża metania" wyraża całkowite poddanie i ogołocenie; polega na padnięciu do stóp i ucałowaniu ziemi – i tak sto razy, przy kazdym wezwaniu
Nie będę objaśniał jak wyglądają metanie, bo kto będzie zainteresowany, ten sobie znajdzie wyjaśnienie. Ważne jest coś innego. Otóż chcwalę Boga w inny sposób i modlę się w inny sposób. Robię to z tyłu kościoła, tak, żeby innym nie przeszkadzać, bo jak widzą pokłony, to nie rozumieją co ja robię, ale często spotykam się ze zdziwieniem i takimi wyarazami, jakbym robił coś "nierześcijańskiego". Zastanawiam się co z tym zrobić, bo normalnie uczestniczę we Mszy św. odmawiam Brewiarz i praktykuję Modlitwę Jezusową i jak się modlę, to nie chcę wzbudzać sensacji, ale jak idę do Kościoła, to idę na bok albo do tyłu, żeby nikomu nie przeszkadzać, choć jak jednocześnie widzę zdziwienie, kiedy ktoś już zauważy, jak się modlę, to myslę: "Czy dlatego, że są Ci ludzie zdziwieni, powienienem nie przychodzić do Kościoła, kiedy mam po drodze z pracy, żeby się pomodlić?", "Może mam w związku z tym unikać modlitwy w Kościele i modlić się tylko w domu, żeby innych nie dziwić?"
Co o tym sądzicie?
Mam się przestać modlić w Kościele, kiedy innym nie przeszkadzam, ale modlę się "nie po Polsku", czy jak chrześcijanie ze Wschodu, pomimo, że ta modlitwa w Kościele jest, ale różaniec jest popularny, a ta modlitwa nie?
Co byście zrobili? Modlilibyście się tylko w zaciszu w domu, tylko dlatego, że robicie pokłony przy modlitwie?
Dziękuję za każdą odpowiedź, bo to dla mnie cenne.
Pozdrawiam!
Tomasz |
|