Autor Wiadomość
Teresa
PostWysłany: Czw 21:03, 20 Lut 2014   Temat postu:

(...)

Fanatyczna katoliczka

Mieszkam w Danii od sześciu lat i wiem, że przyznanie się do bycia katolikiem jest tu źle widziane. Moja trzynastoletnia córka została zapytana przez nauczycielkę, czy u nas, katolików, nadal kupuje się odpusty za pieniądze. Na wywiadówce, podczas rozmowy na temat palenia papierosów, picia alkoholu i uprawiania seksu przez młodzież, jeden z rodziców wstał rozjątrzony i powiedział: „No tak, zabrońmy wszystkiego młodzieży, jak to robią katolicy! Cofnijmy się w rozwoju!”. Mój mąż, lekarz, traktuje pobyt tu jak misję, bo – jak twierdzi – w Afryce o wiele bliżej ludziom do Boga niż tutaj. – Widać, że jesteś z innej kultury – pogardliwie syknęła pacjentka, kiedy odmówił wypisania skierowania na aborcję. – Tak, jestem z kultury życia – odpowiedział wtedy spokojnie. Wielokrotnie proszony był przez rodziny chorych o wykonanie eutanazji. – Trochę więcej morfiny, panie doktorze, u nas tak się robi!

Małgorzatę poznaję w przerwie między konferencjami. Skarżę się, że trudno wychować dzieci w kraju, gdzie w szóstej klasie rozdaje się prezerwatywy, a szkoła dąży do tego, żeby dziecko jak najwcześniej zerwało więzy z rodziną. Twarz Małgorzaty kurczy się, w oczach widzę łzy. – Mnie odebrano dzieci, powód – fanatyczna katoliczka. Małgorzata wyszła za mąż za Duńczyka. Postawiła jeden warunek: wychowanie dzieci w wierze katolickiej. Jej mąż okazał się alkoholikiem. Po długiej walce Małgorzaty o normalne życie doszło do rozwodu. – Syn miał wówczas 8 lat, córka 11. Sąd przyznał prawo opieki nad dziećmi alkoholikowi, bo uznał, że to będzie lepsze niż – jak uzasadnił adwokat męża – wychowanie w atmosferze fanatycznego katolicyzmu – opowiada.

Ograniczono jej prawa rodzicielskie, utrudniano kontakt z dziećmi. – Wychowywałam dzieci w katolickich wartościach. Ale na jakiej podstawie stwierdzono fanatyzm? Chyba na tej, że co tydzień chodziliśmy do kościoła, a w domu były wizerunek Matki Bożej i krzyż. Małgorzata walczyła o swoje dzieci na różne sposoby. Wydeptała ścieżkę do urzędu miasta, pisała do Strasburga. Chciała zainteresować swoją sprawą prasę duńską, ale usłyszała, że to nieciekawy temat. – To wszystko, co przeżyłam, jest gorsze niż wojna. Bo wojna kiedyś się kończy, a wygląda na to, że moja walka o dzieci, o ich dusze, nie skończy się nigdy. Jej syn ma teraz 20 lat, córka 23.

Unikają kontaktu z matką, nauczone przez ojca, że jest dewotką, że trzeba jej unikać. Że Boga nie ma. Szkoła i inne instytucje potwierdzały przez lata tę tezę. Ona nie rezygnuje. Pisze do dzieci listy, przychodzi do miejsca pracy, do domu, i niemal zawsze słyszy suche, cierpkie słowa. W domu ma stosy dokumentów, które świadczą o wieloletniej walce o dzieci. Dokumentacji nieustannych modlitw za ich dusze nie posiada... – A mojemu mężowi wybaczyłam –mówi.

(...)


Sad
Teresa
PostWysłany: Śro 20:02, 19 Lut 2014   Temat postu: Katolik w Danii

Katolik w Danii

W Danii za fanatyzm uznaje się chodzenie co niedziela do kościoła oraz obraz Matki Bożej i krzyż w mieszkaniu.

https://www.gosc.pl/doc/1849338.Katolik-w-Danii

Powered by phpBB © 2001,2002 phpBB Group