Autor |
Wiadomość |
Teresa
Administrator
Dołączył: 07 Cze 2007
Posty: 32803
Przeczytał: 30 tematów
Skąd: z tej łez doliny Płeć: Kobieta
|
Wysłany:
Nie 18:04, 27 Lut 2022 |
|
Uwagi
W ten sposób wszyscy katolicy, którzy głosują (to swego rodzaju przysługa) lub wstępują do partii komunistycznych, piszą książki filkomunistyczne czy czasopisma są wykluczeni z sakramentów.
Ci, którzy bronią, propagują lub deklarują materializm komunistów, również są automatycznie ekskomunikowani.
Ten dekret Świętego Oficjum Piusa XII, który został potwierdzony przez Jana XXIII w 1959 r., pozostaje w mocy. W rzeczywistości Pius XII osobiście działał przeciwko komunizmowi we Włoszech.
Takie potępienie komunizmu dodaje się do potępień wysuwanych przez Piusa IX, Leona XIII, św. Piusa X, Piusa XI, Piusa XII (potępiał także przy innych okazjach), Jana XXIII, Pawła VI, Soboru Watykańskiego II (powtarzał poprzednie potępienia) i Jana Pawła II.
Kościół katolicki od ponad stu lat potępia komunizm, socjalizm i wszelkiego rodzaju materializm i równość materialną. Karą dla tych, którzy nie przestrzegają zakazu pomagania komunizmowi (lub jego odmianom) w jakikolwiek sposób (w tym głosowania w partiach filokomunistycznych), jest automatyczna ekskomunika.
„Socjalizm religijny, socjalizm chrześcijański to sprzeczne terminy: nikt nie może być jednocześnie dobrym katolikiem i prawdziwym socjalistą” (Pius XI)
[link widoczny dla zalogowanych]
Filokomunizm to neologizm, który możemy zdefiniować jako chorobliwe umiłowanie komunizmu |
|
|
|
|
Teresa
Administrator
Dołączył: 07 Cze 2007
Posty: 32803
Przeczytał: 30 tematów
Skąd: z tej łez doliny Płeć: Kobieta
|
Wysłany:
Nie 18:09, 27 Lut 2022 |
|
Pomimo iż Kościół katolicki oficjalnie nie potępił komunizmu podczas prac Soboru Watykańskiego II, co szczególnie akcentował brazylijski myśliciel, nigdy nie zaakceptował jego zgubnych postulatów. |
|
|
|
|
Teresa
Administrator
Dołączył: 07 Cze 2007
Posty: 32803
Przeczytał: 30 tematów
Skąd: z tej łez doliny Płeć: Kobieta
|
Wysłany:
Nie 18:20, 27 Lut 2022 |
|
Papież Paweł VI w encyklice Ecclesiam Suam z 1964 r. przedstawił zasadnicze powody uniemożliwiające jakikolwiek dialog z komunizmem i przyjęty przez Kościół sposób postępowania: Można powiedzieć, że nie tyle my te systemy potępiamy, ile raczej, że one same i ci rządzący państwami, którzy je przyjmują za swoje, przeciwstawiają się wprost naszej nauce i prześladują nas, stosując przemoc. W rzeczywistości to nasze ubolewanie należy traktować raczej jako skargę udręczonych ludzi, niż jako wyrok sędziowski. W tej sytuacji trudno jest myśleć o dialogu żeby nie powiedzieć, że jest on niemożliwy chociaż nasze serce i dziś nie żywi żadnych uprzedzeń i nie odwraca się od ludzi, którzy wyznają inny światopogląd i są zwolennikami tego rodzaju formy rządów. Dla tego, kto miłuje prawdę, dialog zawsze jest możliwy. Jednak trudności niepomiernie się zwiększają z powodu przeszkód natury moralnej, dlatego że wtedy brak wystarczającej swobody myśli i działania, a w dyskusji używa się słów w sposób przewrotny, stosując je nie po to, by odkryć i wyrazić prawdę, tak jak się ona rzeczywiście przedstawia, lecz naginając je umyślnie do tego, by służyć własnej korzyści. ( ) Dlatego zamiast dialogu panuje milczenie. Posłużmy się przykładem. Tak zwany Kościół milczenia milczy, przemawiając tylko przez swoje cierpienia, które łączą się z cierpieniami znoszonymi przez uciskanie i gnębione społeczeństwo, tam mianowicie, gdzie prawa duchowe zostają pogwałcone przez nadużycie władzy rządzących. Gdybyśmy chcieli wejść w dyskusję, to w jaki sposób w takich warunkach można nawiązać dialog? Nie byłby on niczym innym, jak głosem wołającego na pustkowiu (Mk 1,3). Tylko milczenie, głos boleści, cierpliwość i niesłabnąca miłość stają się tym doświadczeniem, które Kościół może dawać i którego nawet śmierć nie może przekreślić (Paweł VI, 1978, s. 62). Szczególnym okresem w dziejach Kościoła i jego stosunku do komunizmu był pontyfikat Jana Pawła II, który nie wydał do 1989 r. żadnego dokumentu potępiającego wprost komunizm, a jednak w swej 152
[link widoczny dla zalogowanych] |
|
|
|
|
Teresa
Administrator
Dołączył: 07 Cze 2007
Posty: 32803
Przeczytał: 30 tematów
Skąd: z tej łez doliny Płeć: Kobieta
|
Wysłany:
Nie 18:22, 27 Lut 2022 |
|
Wszystkim doskonale wiadomo, że w wielu krajach, z których niejedne posiadają starą kulturę chrześcijańską, tylu Naszych braci i synów, szczególnie nam z tej racji drogich, cierpi od wielu już lat bardzo srogie prześladowania. Ukazuje to wszystkim wyraźnie z jednej strony wspaniałą godność prześladowanych, z drugiej zaś wyrafinowane okrucieństwo prześladowców; a chociaż nie doprowadziło to jeszcze do nawrócenia tych ostatnich, składnia jednak wielu ludzi do przemyślenia tej sprawy.
Żaden chyba przejaw głupoty nie wydaje się bardziej znamienny dla naszych czasów, jak dążenie do utworzenia trwałego i dostatniego porządku życia doczesnego, nie opartego na nieodzownym fundamencie, to znaczy pomijającego Majestat Boga. W ten sposób usiłuje się podkreślać dostojeństwo człowieka, wysuszywszy źródło, z którego to dostojeństwo wypływa i jest zasilane, ą więc utrudniając a nawet - jeśliby to było możliwe - tłumiąc dążenie dusz ludzkich do Boga. Jednak bieg współczesnych nam wydarzeń, który podważa nadzieje wielu, innych zaś pogrąża w smutku, w pełni potwierdza wielką prawdę wyrażoną w słowach Pisma Świętego: "Jeśli Pan nie zbuduje domu, na próżno pracują, którzy go budują"(44).
[link widoczny dla zalogowanych] |
Ostatnio zmieniony przez Teresa dnia Nie 18:23, 27 Lut 2022, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
Teresa
Administrator
Dołączył: 07 Cze 2007
Posty: 32803
Przeczytał: 30 tematów
Skąd: z tej łez doliny Płeć: Kobieta
|
Wysłany:
Nie 18:24, 27 Lut 2022 |
|
101. Te racje zmuszają nas, jak zmuszały naszych Poprzedników i wszystkich, którzy doceniają wartość i znaczenie religii, do odrzucenia systemów ideologicznych zaprzeczających Boga i prześladujących Kościół. Te poglądy często łączą się z ustrojami ekonomicznymi, społecznymi i politycznymi, co występuje szczególnie wyraźnie w ateistycznym komunizmie. Można powiedzieć, że nie tyle my te systemy potępiamy, ile raczej, że one same i ci rządzący państwami, którzy je przyjmują za swoje, przeciwstawiają się wprost naszej nauce i prześladują nas, stosując przemoc. W rzeczywistości to nasze ubolewanie należy traktować raczej jako skargę udręczonych ludzi, niż jako wyrok sędziowski.
[link widoczny dla zalogowanych] |
|
|
|
|
Teresa
Administrator
Dołączył: 07 Cze 2007
Posty: 32803
Przeczytał: 30 tematów
Skąd: z tej łez doliny Płeć: Kobieta
|
Wysłany:
Nie 22:29, 27 Lut 2022 |
|
Spór o historię Sobór Watykański II a komunizm
11 października 1962 roku papież Jan XXIII zainaugurował Sobór Watykański II. Przygotowania trwały dwa lata. Sobór obradował w czterech sesjach. Pierwszej przewodniczył Jan XXIII. Pozostałym, wybrany po jego śmierci, papież Paweł VI. Sobór trwał cztery lata. Zakończył się 8 grudnia 1965 roku. Co dał Kościołowi i światu sobór watykański II? Czy przygotował Kościół do dialogu ze współczesnym światem? W jakim duchu zwołano sobór watykański II? Za co Kościół potępiał wcześniej komunizm? widzieli komuniści w soborze watykańskim II? Udział w soborze watykańskim polskich przedstawicieli. Jakie dokumenty przygotowali? Jaki był skutek tego, że Kościół nie potępił komunizmu?
[link widoczny dla zalogowanych] |
|
|
|
|
Teresa
Administrator
Dołączył: 07 Cze 2007
Posty: 32803
Przeczytał: 30 tematów
Skąd: z tej łez doliny Płeć: Kobieta
|
Wysłany:
Nie 22:53, 27 Lut 2022 |
|
Komunizm a Sobór Watykański II
Po śmierci Piusa XII, komuniści liczyli na znaczące zmiany w Kościele. Nie interesował ich wyłącznie stosunek hierarchów do komunizmu, ale również m.in. kwestie reform w Kościele i ekumenizmu. Pracownicy ambasady PRL w Rzymie zbierali szczegółowe informacje odnośnie przebiegu Soboru Watykańskiego II. W swoich analizach dyplomaci dzielili uczestników Soboru na dwie grupy: zachowawczą i reformistyczną. Komuniści popierali tę drugą grupę, mając nadzieję, że Kościół podejmie działania zmierzające do decentralizacji i zwiększenia kolegialności. Według prof. Sławomira Cenckiewicza komunistom zależało na utrzymaniu postępowego charakteru Soboru. Komuniści pozytywnie ocenili wybór Angela Roncallego (Jana XXIII) na papieża; liczyli na to, że papież reformator będzie miał przychylniejszy stosunek do państw socjalistycznych oraz podejmie działania zmierzające do decentralizacji władzy w Kościele. W analizach MSZ podkreślano różnice między grupą ,,postępową”, a ,,skostniałą kurią rzymską”. Zdaniem komunistów grupa konserwatywna była nastawiona na sojusz ze Stanami Zjednoczonymi oraz prowadziła do ,,zimnej wojny i oblężenia krajów socjalistycznych”. w swoich działaniach prowadzonych podczas soboru i wokół niego bolszewicy starali się osłabiać „integrystów” skupionych wokół Coetus Internationalis Patrum, których wspierali tacy. kardynałowie jak Ottaviani, Ruffini i Siri. Tzw. ,,grupie zachowawczej” udało się w 1959 r. przeforsować dekret Świętego Oficjum, w którym potwierdzono zakaz współpracy z komunistami.
Już przed inauguracją obrad Soboru Watykańskiego II, która miała miejsce 11 października 1962 r. komuniści starali się monitorować działania obu komisji przygotowawczych. Starano się ustalić kierunek, w jakim zmierzać będzie sobór a wraz z nim cały Kościół katolicki. W obradach soboru, w charakterze obserwatorów, wzięli udział obserwatorzy Kościołów prawosławnych, należących do Patriarchatu Moskiewskiego. Podczas obrad soboru Departament I MSW zorganizował w Rzymie i Watykanie rozległą sieć agenturalną. Działania operacyjne wobec Kościoła katolickiego prowadziły w tym czasie dwa piony Służby Bezpieczeństwa: tzw. kościelny (w latach 1956-1962 był to Wydział V Departamentu III MSW, od 15 czerwca 1962 r. Departament IV MSW), odpowiedzialny za przeciwdziałanie , wrogie ofensywie kleru w kraju, oraz wywiad (Departament I MSW) zajmujący się działaniami operacyjnymi poza granicami. Sobór był obserwowany przez agenturę moskiewską, a także przez komunistycznych agentów z Bułgarii, Czechosłowacji i Węgier. Już na miesiąc po ogłoszeniu przez papieża Jana XXIII decyzji o zwołaniu soboru powszechnego, jednostki terenowe SB zaczęły zbierać informacje o przygotowaniach do tego wydarzenia. Podczas przygotowań do Soboru Watykańskiego II oraz podczas jego trwania SB uzyskało wiele informacji oraz dokumentów dotyczących przebiegu oraz postanowień soboru.
Podczas soboru nie doszło do oficjalnego potępienia komunizmu, pomimo wcześniejszych planów. Grupa kardynałów pracujących nad dokumentami soborowymi, przygotowywała teksty potępiające komunizm, które miały być zatwierdzone na II Soborze Watykańskim. Jeden z tych dokumentów był zatytułowany: De cura animarum pro Christianis communismo infectis (W trosce o dusze chrześcijan zarażonych komunizmem). Dokument wzywał do przeciwstawienia się komunistycznej propagandzie, pomocy katolikom, którzy uciekli z krajów zagrożonych komunizmem oraz udzielić pomocy chrześcijanom w krajach, w których Kościół jest prześladowany. Gdy schemat tego dokumentu został odczytany 2 maja 1962 r. przed kardynała Paolo Marella, kard. Montini przypomniał, że sobór ma mieć charakter duszpasterski, a wszelkie projekty potępiające współczesne błędy są sprzeczne z intencjami papieża. Na koniec burzliwej dyskusji, która potem nastąpiła kard. Montini miał powiedzieć: ,,Wszędzie komunistom daje się odczuć potępienie i dusi się ich ekskomunikami – nigdzie nie patrzy się na nich jak na zabłąkane owce. Doświadczają naszej surowości, a nie naszego miłosierdzia”. Ostatecznie wszystkie dokumenty mające na celu potępienie komunizmu zostały odrzucone przez liberalnych biskupów. Do potępienia komunizmu na soborze wzywał również m.in. węgierski kardynał Midszenty pisząc: ,,Sobór powinien dokładnie skonkretyzować rodzaj represji wobec członków partii komunistycznych i współdziałających z nimi katolików, zażądać od katolików krajów socjalistycznych, by nie uznawali konstytucji swoich państw, oraz podjąć uchwałę stwierdzającą, że niepodporządkowanie się komunistycznemu ustawodawstwu nie jest grzechem".
Władze partyjne ograniczały polskim hierarchom możliwość udania się do Rzymu, próbując wykorzystać tę kwestię w wewnętrznej polityce antykościelnej. Każdego z polskich biskupów i ich doradców kontrolowano w ramach specjalnie założonej „teczki soborowej”. Do tego dochodziła dość złożona i wyszukana polityka paszportowa, w której uwzględniano zarówno program kolejnych sesji soborowych i prac w komisjach, jak i poglądy prezentowane przez biskupów na dany temat będący przedmiotem zbliżających się obrad. W ten sposób tajne służby chciały wpływać na układ sił podczas głosowań. Całością wspólnej operacji Departamentu IV i Departamentu I MSW o kryptonimie „Concillio” kierował płk Stanisław Morawski, do którego spływały zresztą meldunki nie tylko z Rzymu, ale również z jednostek krajowych SB rozpracowujących poszczególne kurie biskupie. Starano się kontrolować i monitorować udział Polaków w sesjach plenarnych i komisjach soborowych oraz w spotkaniach „pozasoborowych” - z papieżem i kurialistami, polskimi biskupami pracującymi poza Polską, z przedstawicielami innych episkopatów i emigracji. Sporą uwagę przywiązywano również do rozpoznania stosunku papieża i Kurii Rzymskiej do poszczególnych hierarchów i relacji z PRL.
Usilnie dążono również do zakwestionowania autorytetu prymasa Wyszyńskiego wśród polskich i pozostałych ojców soborowych. W tym celu Zenon Kliszko, współpracownik Władysława Gomułki wpadł na pomysł przygotowania dokumentu ośmieszającego kard. Wyszyńskiego. Tzw. ,,antymaryjny memorił” był kolportowany przez ojców soborowych pod koniec 1963 r. Prymasa Polski był w nim oskarżany o „wypaczenie kultu maryjnego w Polsce”. Podczas soboru kilku biskupów, w tym kardynał Wyszyński postulowało ogłoszenie nowego dogmatu maryjnego o Współodkupicielstwie i Wszechpośrednictwie Najświętszej Marii Panny. Moskwie nie podobał się ten projekt. W charakterystyczny dla bezpieki sposób przedstawiano wówczas maryjność prymasa, która miała rzekomo zmierzać do „deifikacji Marii”. Ostatecznie na soborze nie doszło do ogłoszenia żadnego maryjnego dogmatu.
Dla specjalistów od walki z Kościołem z MSW najbliższy był program reprezentowany przez skrzydło liberalne wśród kardynałów i biskupów. Zmiany jakie wprowadzono po soborze miały charakter liberalny. M.in. w wyniku posoborowych zmian zniszczono wiele zabytkowych ołtarzy.
Ze względu na rewolucyjność reform komuniści starali się propagować idee soborowe w celu pogłębienia sporów wewnątrz Kościoła. Robili tak nawet na terenie Związku Sowieckiego, gdzie KGB nakazała „wzmóc agenturalno-operacyjną pracę w kościele katolickim i unickim planując między innymi prowadzenie takich przedsięwzięć, które umożliwiałyby publiczne wystąpienia księży w kościołach z poparciem soboru i jego uchwał”. Zagadnienie wpływy komunistów na Sobór Watykański II wciąż jest słabo zbadane. W Polsce po raz pierwszy pisał na ten temat Józef Mackiewicz, a następnie Sławomir Cenckiewicz. W 2017 Instytut Pamięci Narodowej wydał książkę pod tytułem: ,,Sobór oczami polskich komunistów” (red. W. Kucharski, D. Misiejuk).
mapa świata
MAPA KOMUNIZMU
LICZBA OFIAR KOMUNIZMU W XX WIEKU:
100 000 000
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
|
Ostatnio zmieniony przez Teresa dnia Śro 12:17, 08 Lut 2023, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
Teresa
Administrator
Dołączył: 07 Cze 2007
Posty: 32803
Przeczytał: 30 tematów
Skąd: z tej łez doliny Płeć: Kobieta
|
Wysłany:
Nie 23:01, 27 Lut 2022 |
|
Jednocześnie interweniował, by umieścić przypis w „Gaudium et Spes”, odnoszący się do poprzednich dokumentów Kościoła potępiających komunizm. Komisja dodała fragment, który ledwo potępił „ trujące doktryny i działania, które sprzeciwiają się rozumowi i wspólnym doświadczeniom ludzkości”. Zawierał on ogólne odniesienia do kilku encyklik papieskich.
21(Postawa Kościoła wobec ateizmu). Kościół, wiernie oddany tak Bogu, jak i ludziom, nie może zaprzestać odrzucania z całą stanowczością, jak przedtem, tych boleśnie zgubnych doktryn i działalności, które sprzeciwiają się rozumowi i powszechnemu doświadczeniu ludzkiemu oraz strącają człowieka z wyżyn wrodzonego mu dostojeństwa28.
28Pius XI, Encyklika Divini Redemptoris; Pius XII, Encyklika Ad Apostolorum Principis; Św. Jan XXII, Encyklika Mater et Magistra, 197-202; Paweł VI, Encyklika Ecclesiam suam, 87-111.
[link widoczny dla zalogowanych] |
|
|
|
|
Teresa
Administrator
Dołączył: 07 Cze 2007
Posty: 32803
Przeczytał: 30 tematów
Skąd: z tej łez doliny Płeć: Kobieta
|
Wysłany:
Śro 12:39, 08 Lut 2023 |
|
Różne są tu wypowiedzi i cytaty i jeszcze jeden głos. Ciekawy artykuł ks. Krzysztofa Irka pt.
O porozumieniu z Metz, czyli dlaczego Sobór Watykański II nie potępił komunizmu?
Pięćdziesiąt lat od rozpoczęcia Vaticanum II ciągle przychodzi stawiać nam pytania dotyczące zarówno samej natury Soboru, jak i jego postanowień. Jednym z nich jest: Dlaczego biskupi, którzy przybyli do Rzymu, chcąc zwrócić się do świata językiem współczesnego człowieka, by na nowo ukazać mu piękno Kościoła oraz aktualność jego przesłania, nie zabrali głosu w kwestii najbardziej palącej dla setek milionów wiernych, a mianowicie, w sprawie komunizmu? Jak to możliwe, że Sobór, który za swój cel obrał odczytanie "znaków czasu" oraz zmierzenie się z "problemami nowej epoki" nie chciał dostrzec tragedii setek milionów chrześcijan, katolików i innowierców, żyjących pod jarzmem dyktatury czerwonej gwiazdy i zdecydował się nie wspomnieć o tej bezbożnej ideologii ani słowem, nawet w Konstytucji pastoralnej o Kościele w świecie współczesnym Gaudium et spes?
Komunizm potępiony
Stanowisko Kościoła wobec komunizmu zostało jasno wyrażone w licznych dokumentach katolickiego Magistrium. Już Pius IX w 1846 r., w encyklice Qui pluribus, mówił o nim jako "ohydnej i samemu prawu naturalnemu przeciwnej nauce, która, gdyby została przyjęta, stałaby się przyczyną całkowitej ruiny wszystkich praw, instytucji i własności, a nawet samego społeczeństwa". Tym samym tonem wtórował mu Leon XIII w encyklice Quod apostolici muneris, określając komunizm jako "śmiertelną zarazę, przenikającą do najgłębszych komórek społeczeństwa i narażającą je na pewną zgubę".
Na ćwierć wieku przed Vaticanum II, Pius XI, znając dobrze z czasów swego pobytu w Polsce ogrom zbrodni, dokonywanych w imię "walki klas" i "tryumfu mas robotniczo-chłopskich", ukazał w encyklice Divini Redemptoris nie tylko opłakane następstwa podążania za tą ideologią, ale wytkął też manipulacje światowej prasy, która milczała na temat komunistycznych okrucieństw, mających miejsce w Rosji, Meksyku i Hiszpanii. Za pontyfikatu Piusa XII, 28 czerwca 1949 r., został wydany Decretum contra Communismum, w którym Święte Oficjum w ten oto sposób odpowiedziało na cztery postawione mu pytania:
1. Czy godzi się zostać członkiem partii komunistycznej lub wspierać taką partię?
Negatywnie. Komunizm cechuje materializm i antychrystianizm; sami przywódcy komunistów, nawet jeśli twierdzą, iż nie są przeciwko religii, jasno świadczą słowami i czynami o swojej postawie przeciwko Bogu, prawdziwej religii i Kościołowi Chrystusa.
2. Czy godzi się wydawać, propagować lub czytać książki, czasopisma lub ulotki, które szerzą doktryny komunistyczne lub w nich publikować swoje teksty?
Negatywnie. Jest to zabronione mocą samego prawa.
3. Czy wierni chrześcijanie, którzy dokonują aktów opisanych w pytaniach 1 lub 2 mogą być dopuszczani do sakramentów?
Negatywnie. Ponieważ zasady udzielania sakramentów nie dopuszczają do nich tych, którzy nie są w odpowiedniej dyspozycji.
4. Czy wierni chrześcijanie, wyznający materialistyczną i antychrześcijańską doktrynę komunistyczną, a przede wszystkim ci, którzy bronią jej lub ją propagują, za te czyny mocą samego prawa zaciągają na siebie ekskomunikę zarezerwowaną Stolicy Apostolskiej?
Pozytywnie".
Ostatni raz w podobnym tonie Święte Oficjum zabrało głos w marcu 1959 r., a więc już za pontyfikatu Jana XXIII, zabraniając katolikom głosowania w wyborach na tych kandydatów, którzy nawet sami nie będąc członkami partii komunistycznej, zamierzali z nią politycznie współpracować.
Dwie encykliki papieża Jana
Nauczanie Jana XXIII zawarte w społecznej encyklice Mater et Magistra krytykowało jeszcze, czy to wprost, czy pośrednio, ustrój komunistyczny. W paragrafie 34, przywołując nauczanie swych poprzedników "Dobry Papież" potwierdzał, że "tezy tak zwanych komunistów pozostają w skrajnej sprzeczności z nauką chrześcijańską. Nie mogą też katolicy popierać w jakikolwiek sposób twierdzeń socjalistów, mimo że głoszą oni bardziej umiarkowane poglądy". Co prawda pośrednio, ale współgrają z powyższym stwierdzeniem słowa z paragrafu 216, w którym czytamy:
Wszystkim doskonale wiadomo, że w wielu krajach, z których niejedne posiadają starą kulturę chrześcijańską, tylu Naszych braci i synów, szczególnie nam z tej racji drogich, cierpi od wielu już lat bardzo srogie prześladowania. Ukazuje to wszystkim wyraźnie z jednej strony wspaniałą godność prześladowanych, z drugiej zaś wyrafinowane okrucieństwo prześladowców; a chociaż nie doprowadziło to jeszcze do nawrócenia tych ostatnich, skłania jednak wielu ludzi do przemyślenia tej sprawy.
Jednakże w nowej, pisanej po kryzysie kubańskim encyklice Jana XXIII Pacem in terris, komunizm nie został już napiętnowany. Co więcej, papież Roncalli przedstawił w niej teorię, która każe rozgraniczyć niezmienne doktryny filozoficzne od inspirujących się nimi ruchów historycznych. Te ostatnie, będąc w dużym stopniu podatnymi na różne zmiany zachodzące w społeczeństwie, same ewoluują i czynią możliwym współpracę, która jeszcze do niedawna uchodziła za niemożliwą (por. §§ 159 i 160). Innymi więc słowy: komunizm, inspirujący się niezmienną doktryną marksistowską należy potępić. Dopuszczalną jednak staje się współpraca z partiami komunistycznymi (podlegającymi przemianom), jeśli może ona "przynieść rzeczywiste korzyści", polegające na spełnieniu "słusznych dążeń ludzkich".
Takie właśnie przedstawienie komunizmu pozwoliło wielu ojcom soborowym nie widzieć w nim już nieprzejednanego wroga, lecz raczej partnera w dyskusji nad tematami społeczno-politycznymi. Pytanie jednak pozostało. Co skłoniło Jana XXIII do zmiany stanowiska względem ideologii, która na swoich rękach miała krew dziesiątek milionów ludzkich istnień? Według Jeana Madirana, współczesnego historyka, badającego to zagadnienie, u podstaw tej epokowej zmiany legło porozumienie zawarte pomiędzy przedstawicielami Watykanu i Patriarchatu Moskiewskiego (czyt. Kremla), kard. Tisseranta i metropolity Nikodema, które miało miejsce latem 1962 r. we francuskim mieście Metz.
"Religia - opium dla ludu i duchowa gorzałka"
Nim postaramy się zrekonstruować chronologię wydarzeń, które doprowadziły do niepotępienia komunizmu przez Sobór Watykański II, na podstawie kilku tekstów chciałbym ukazać to, co sami ideolodzy tego światopoglądu mówili o religii, a później podać kilka przykładów praktycznego zastosowania tychże nauk.
Włodzimierz Iljicz Uljanow, znany lepiej światu jako Włodzimierz Iljicz Lenin, w referacie o stosunku partii robotniczej do religii, wygłoszonym podczas debaty w 1909 r., tak oto przedstawiał zamiary rewolucji względem religii:
Cały swój światopogląd opiera socjaldemokracja na socjalizmie naukowym, tj. na marksizmie. (...) Marksizm to materializm. Jako taki jest on tak samo nieubłaganie wrogi religii, jak materializm encyklopedystów XVIII wieku lub materializm Feuerbacha. To nie ulega wątpliwości. Ale materializm dialektyczny Marksa i Engelsa idzie dalej niż encyklopedyści i Feuerbach i rozciąga filozofię materialistyczną na dziedzinę historii, na dziedzinę nauk społecznych.
Powinniśmy walczyć z religią. Jest to abecadło całego materializmu, a więc również marksizmu. Ale marksizm nie jest materializmem, który zatrzymał się na abecadle. Marksizm idzie dalej. Mówi on: należy umieć walczyć z religią, w tym zaś celu trzeba materialistycznie wyjaśnić źródła wiary i religii wśród mas. Walki z religią nie wolno ograniczać jedynie do abstrakcyjno-ideologicznej propagandy (...); walkę tę należy powiązać z konkretną praktyką ruchu klasowego, który zmierza do usunięcia społecznych korzeni religii. Dlaczego religia utrzymuje się wśród zacofanych warstw proletariatu miejskiego, wśród szerokich warstw półproletariatu, a także wśród mas chłopstwa? Wskutek ciemnoty ludu, odpowiada burżuazyjny postępowiec, radykał albo burżuazyjny materialista. A więc precz z religią, niech żyje ateizm, naszym głównym zadaniem jest rozpowszechnianie poglądów ateistycznych. (W. Lenin, Dzieła wszystkie, t.17)
Owo teoretyczne "nieubłaganie wrogie stanowisko" od Rewolucji październikowej do domniemanego upadku komunizmu w 1989 r., wyraziło się w praktyce pozbawieniem życia dziesiątek milionów "elementów kontrrewolucyjnych", głównie wyznawców Chrystusa, ale również i przedstawicieli innych religii.
Zbrodnie komunizmu
Pragnąc zobrazować ogrom i bestialstwo komunistycznych zbrodni chciałbym przywołać książkę Hugh Thomasa The Spanish Civil War (Hiszpańska wojna domowa). Brytyjski historyk opisał w niej barbarzyńskie ekscesy wymierzone w Kościół katolicki, jakie miały miejsce w latach 1936-1939 w tym europejskim kraju. W toku drobiazgowo zaplanowanej i skrupulatnie przeprowadzonej polityki ateizacji władze republikańskie nakazały zamknięcie i skonfiskowanie wszystkich świątyń oraz całkowicie zakazały wszelkiej posługi kapłańskiej. Na terenach zajmowanych przez komunistów dochodziło do niszczenia kościołów i klasztorów, będących często prawdziwymi perłami architektury. W samej tylko Barcelonie spalono 58 z 59 świątyń. Ocalała jedynie miejscowa katedra. W Cuenca komuniści spalili 10 000 tomów bezcennych ksiąg i dokumentów przechowywanych w tamtejszej katedrze. Organizowano spektakle antyreligijne, profanacje cmentarzy, zwłok oraz publiczne palenie krzyży i świętych obrazów. Szacuje się, że ofiarą rewolucji w Hiszpanii padło ponad 20 000 świątyń, czyli blisko 50 % kościołów!
Równie wielkie były ofiary ludzkie. Na terenie całej strefy opanowanej przez rewolucjonistów od egzekucji i tortur zginęło razem 7937 duchownych: 12 biskupów, 5255 księży, 2492 zakonników, 283 zakonnice, 249 osób odbywających nowicjat oraz dziesiątki tysięcy wiernych świeckich. Zachowały się rozliczne świadectwa, opisujące tortury, jakim poddawano tych, którzy nie chcieli wyprzeć się wiary. I tak, matkę dwóch jezuickich księży uduszono wpychając jej krucyfiks do gardła. Proboszczowi z Navolorales, nim go zastrzelono, nie oszczędzono żadnej z chrystusowych mąk, a ojca Jose de la Cora z miasteczka El Saucejo ukrzyżowano do góry nogami na drzwiach kościoła. Żywych katolików wiązano razem ze zwłokami zmarłych i wystawiano ich na słońce, aby zgnili. Księży rozrywano bykami, topiono, obdzierano ze skóry, palono żywcem i kamieniowano. Jednak przy całym tym okrucieństwie, przy tym iście opętańczym działaniu rewolucjonistów zdumiewający jest fakt, że źródła historyczne nie podają ani jednego przypadku apostazji, ani jednego odejścia od wiary.
Do roku 1962, czyli do rozpoczęcia obrad Soboru Watykańskiego II komunizm pociągnął za sobą dziesiątki milionów ofiar w Związku Radzieckim, Polsce, Węgrzech, Czechosłowacji, krajach nadbałtyckich, Rumunii, Bułgarii, Finlandii, Wschodnich Niemczech, Jugosławii, Albanii, Włoszech (prawie zupełnie nieznana historia Triangolo della morte w północnych prowincjach kraju), dalej w Chinach, Korei i Wietnamie. Komuniści z zimną krwią eksterminowali całe grupy społeczne i etniczne: miliony nieakceptujących nowego porządku rosyjskich robotników i chłopów (szacuje się, że w samym tylko 1922 r. na wskutek głodu zmarło 5 milionów Rosjan), co najmniej 6 milinów Ukraińców zostało pozbawionych życia w czasie Голодоморy, wymordowano lub deportowano miliony Kozaków dońskich, Mołdawian, mieszkańców Besarabii, Niemców nadwołżańskich, Polaków, którzy nie znaleźli się w granicach II Rzeczpospolitej, a następnie tych, którzy po 1939 r. trafili do strefy okupowanej przez ZSRR; dalej Tatarów krymskich, Czeczenów, Inguszy, Tybetańczyków i wielu innych. Już niebawem komunizm miał zebrać równie krwawe żniwo w Laosie, Kambodży, Etiopii, Mozambiku, w wielu krajach Ameryki Łacińskiej, a na Zachodzie Europy miał zatruć swą bezbożną ideologią myśl filozoficzno-polityczno-społeczną.
Oto czym jest komunizm w teorii i w praktyce. Sam więc pomysł niektórych hierarchów Kościoła katolickiego rozpoczęcia pertraktacji z przedstawicielami całkowicie podporządkowanej sowieckim służbom Cerkwi Moskiewskiej (patriarcha Aleksy nazywał Józefa Stalina "opiekunem Kościoła Prawosławnego" oraz "nadzieją całej ludzkości"), pertraktacji w sprawie udziału rosyjskich obserwatorów w obradach Soboru Watykańskiego II był w rzeczywistości niczym innym, jak tylko bardzo niebezpieczną grą oraz siadaniem do stołu rozmów z samym diabłem.
Mater Ecclesiae - ora pro nobis!
ks. Krzysztof Irek
[link widoczny dla zalogowanych] |
Ostatnio zmieniony przez Teresa dnia Śro 12:44, 08 Lut 2023, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
Teresa
Administrator
Dołączył: 07 Cze 2007
Posty: 32803
Przeczytał: 30 tematów
Skąd: z tej łez doliny Płeć: Kobieta
|
Wysłany:
Śro 13:00, 08 Lut 2023 |
|
|
|
|
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
© 2001, 2002 phpBB Group :: FI Theme ::
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
|