Autor |
Wiadomość |
Teresa
Administrator
Dołączył: 07 Cze 2007
Posty: 32802
Przeczytał: 32 tematy
Skąd: z tej łez doliny Płeć: Kobieta
|
Wysłany:
Czw 15:35, 17 Sty 2013 |
|
O. Maksymilian Maria Kolbe
Jak czytać o Niepokalanej
Gdy przystępujesz do czytania o Niepokalanej, nie zapominaj, że wchodzisz wtedy w kontakt z istotą żywą, kochającą cię, czystą, bez żadnej skazy.
Pamiętaj też, że słowa, które czytasz, nie są w stanie wyrazić, kim Ona jest, bo to słowa ludzkie, zaczerpnięte z pojęć ziemskich, słowa przedstawiające wszystko na sposób ludzki, gdy tymczasem Niepokalana to Istota całkowicie Boża, stąd poniekąd o całą nieskończoność wyższa od tego wszystkiego, co cię otacza. - Ona sama objawiać się tobie będzie przez wyczytane zdania i podawać ci myśli, przekonania, uczucia, których sam autor mógł się nawet nie domyślać.
Wreszcie uważaj, że im czystsze będziesz miał sumienie, im częściej będziesz je omywał pokutą, tym pojęcia twoje o Niej bardziej będą zbliżone do prawdy.
Uznaj też szczerze, że sam bez Jej pomocy nie zdołasz nic począć w sprawie poznania Jej i co za tym idzie i ukochania. Że to Ona sama musi cię coraz bardziej oświecać i serce twe miłością ku sobie pociągać. Stąd też pamiętaj, że cały owoc czytania zależy od modlitwy do Niej.
Nie rozpoczynaj więc czytania, zanim się do Niej nie pomodlisz, nie staraj się dużo przeczytać, ale raczej przeplataj czytanie wznoszeniem swego serca ku Niej, zwłaszcza gdy różne uczucia budzą się w twym sercu. Kiedy zaś czytanie ukończysz, Jej powierz sprawę wydawania coraz piękniejszego owocu.
Źródło: [link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych] |
Ostatnio zmieniony przez Teresa dnia Pią 19:53, 06 Wrz 2019, w całości zmieniany 2 razy |
|
|
|
Teresa
Administrator
Dołączył: 07 Cze 2007
Posty: 32802
Przeczytał: 32 tematy
Skąd: z tej łez doliny Płeć: Kobieta
|
Wysłany:
Wto 20:32, 11 Paź 2016 |
|
List o. Maksymiliana Marii Kolbe do o. Antonio Vivody - 12 IV 1933 r. który mozna nazwać pięknym poematem na cześć Niepokalanej.
Maryja!
Niech żyje Niepokalana!
Najdroższy Ojcze
Oto znajduję się na statku, który wiezie mnie do Włoch, a z Włoch mam jechać dalej do Polski na kapitułę prowincjalną. A potem... potem będzie to, co Niepokalana sama zechce. Piszę więc do Ojca na statku.
Dzięki niech będą Niepokalanej za to, że Jej "Rycerz" w języku włoskim tak się rozszerza 1. Kiedyż Ona zechce, by znalazła się również jakaś maszyna drukarska Jej poświęcona, albo kiedy powstanie włoski "Niepokalanów" - tzn. specjalny klasztor Jej poświęcony? To jest Jej sprawa. Może uczynić, kiedy i jak zechce 2.
Bardzo dziękuję za zeszyt z pierwszego rocznika. Widać, że Niepokalana ma wielkie plany odnośnie do swego "Cavaliere".
Ojciec pisze: "Rzeczywiście nie ma znaczenia, czy całkowite poświęcenie zawiera w sobie faktycznie ducha Rycerstwa Niepokalanej czy nie". Poświęcenie się Niepokalanej może być mniej lub więcej doskonałe, ale ponieważ należy to do istoty MI, by poświęcenie się (jak mówi pierwsza część aktu poświęcenia) osobiste było, nieograniczone, a więc każde poświęcenie o tyle jest w duchu MI, o ile zbliża ale do poświęcenia bezgranicznego i o ile jest szersze i głębsze. Nie może więc istnieć poświęcenie, które by nie było w duchu MI. Jeżeli chodzi o doskonałe nabożeństwo do Maryi Grigniona de Montfort, to bez wątpienia jest ono całkowicie w duchu M.I. i jest właśnie "secundum intentionem" 3 błogosławionego Grigniona takie samo, ale gdyby ktoś chciał szukać różnic (będą według myśli Błogosławionego - nieistotne), to jeżeli Ojciec przyjrzy się aktowi poświęcenia (temu rzeczywiście naszemu) znajdzie w pierwszej części, że poświęcamy się Niepokalanej "sicut res et proprietas" 4. Jeszcze niewolnik może powiedzieć, że ma jakieś ludzkie prawa, ale nie "res", ani "proprietas". A jeżeli potem inni wynajdą wyrażenia, które jeszcze lepiej będą oznaczać oddanie, ofiarę siebie samego - zbliżą się oni jeszcze bardziej do ducha MI.
Piękne są określenia: sługa, syn, niewolnik, rzecz, własność; ale my pragnęlibyśmy czegoś więcej, pragnęlibyśmy być Jej bez żadnych ograniczeń, w duchu tych wszystkich znaczeń i innych jeszcze, które może zostaną wynalezione lub mogłyby być wynalezione. Jednym słowem być Jej, "Niepokalanej".
Nabożeństwo więc, którego uczy bł. Grignion, jest naprawdę naszym nabożeństwem. Jeżeli zaś chodzi o trudność w pogodzenia celów MI z całkowitym oddaniem się Niepokalanej, niech Ojciec zobaczy również nasz akt poświęcenia. W pierwszej części mówi on: "abyś mnie całego i zupełnie za rzecz i własność swoją przyjąć raczyła" . Oto nieograniczone (całego, zupełne) oddanie się. A potem: "abyś uczyniła ze mną wraz ze wszystkimi władzami mej duszy i ciała i z całym mym życiem, śmiercią i wiecznością? cokolwiek Ci się podoba". Oto zasadniczy cel MI. I temu celowi odpowiadają w dyplomiku MI "warunki", a raczej pierwszy warunek, gdyż drugi jest jedynie zewnętrznym znakiem wewnętrznego, nieograniczonego poświęcenia się. To jest istota, konieczny warunek, by należeć do MI - myślę o duchu MI (chociaż nie uzyskałoby się odpustów, nie zapisawszy się).
Należąc więc w zupełności do Niepokalanej, czyńmy, co jest w naszej mocy, by nawrócić i uświęcić dusze, ponieważ to sama Niepokalana działa za naszym pośrednictwem.
W drugiej części aktu mówimy: "Użyj także, jeżeli zechcesz, mnie całego, bez żadnego zastrzeżenia, do dokonania tego, co o Tobie powiedziano...", "abym w Twoich niepokalanych i najmiłościwszych rękach stał się użytecznym narzędziem itd...." - Bez wątpienia, wszystkie dusze, które oddały się jakimś innym aktem heroicznym, mogą również odmówić akt bł. Grigniona de Montfort, gdyż Niepokalana z pewnością pragnie wszystkiego co dobre, a jeżeli nie byłoby dobre - nie ma najmniejszego znaczenia żaden akt. Co więcej, akty te stają się wówczas bardziej doskonałe, ponieważ stają się własnością Niepokalanej, a Ona wypełni je za nas o wiele doskonalej, niż moglibyśmy to zrobić sami.
Wszystkie praktyki, które służą do pogłębienia znajomości Niepokalanej i ściślej z Nią łączą, są bardzo pożądane.
Niech Ojciec jeszcze zauważy, że w uwadze przy końcu dyplomika powiedziano: "Środki są tylko polecone". Chociaż są bowiem konsekwencją całkowitego poświęcenia się, nie należą jednak do istoty. Istota polega na należeniu do Niej bez ograniczeń.
Najdroższy mój Ojcze, ileż piękna kryje się w tych słowach: "być Niepokalanej".
Kim jest Niepokalana? Któż to doskonale zrozumie? Maryja, Matka Boga, Niepokalana, raczej samo "niepokalane Poczęcie", jak Ona sama zechciała nazwać się w Lourdes. Co znaczy Matka - to wiemy, ale Matka Boga - tego nie możemy pojąć rozumem, skończoną głową. Jedynie Bóg sam rozumie to doskonale, co znaczy "Niepokalana".
"Niepokalanie Poczęta" - można trochę zrozumieć, ale "Niepokalane Poczęcie" pełne jest pocieszających tajemnic.
Jeżeli Niepokalana zechce - założymy Akademię Maryjną, aby w niej studiować, wykładać, publikować na cały świat, czym jest Niepokalana, Akademia - może z doktoratem z mariologii. Jest to pole jeszcze mało znane, a tak konieczne dla życia praktycznego, dla nawracania i uświęcania dusz. Ona jest Boga. Jest Boga w sposób doskonały - do tego stopnia, że jest jakby częścią Trójcy Przenajświętszej, chociaż jest stworzeniem skończonym. Co więcej, jest nie tylko "służebnicą", "córką", "rzeczą", "własnością" itd. Boga, ale jest Matką Boga!... Tu dostaje się zawrotu głowy... jest jakby ponad Bogiem, tak jak matka jest ponad synami, którzy muszą ją czcić....
Niepokalana Oblubienicą Ducha Świętego w sposób niewypowiedziany... Ma tego samego Syna, co Ojciec Niebieski. Cóż to za Rodzina Niewypowiedziana?!...
A my należymy do Niej, do Niepokalanej. Jesteśmy Jej w sposób nieograniczony, najdoskonalej Jej, jesteśmy jakby Nią samą. Ona za naszym pośrednictwem kocha dobrego Boga. Ona naszym biednym sercem kocha swego Boskiego Syna. My stajemy się tymi pośrednikami, przez których Niepokalana kocha Jezusa i Jezus widząc nas jako własność i jakby część ukochanej Matki, kocha Ją w nas i przez nas. Jakże przepiękna to tajemnica!...
Wiemy o opętanych, szalonych, za których myślał, mówił i działał szatan. - My chcemy być w sposób jeszcze bardziej bezgraniczny zawładnięci przez Nią, by to Ona sama myślała, mówiła, działała za naszym pośrednictwem.
Pragniemy do tego stopnia należeć do Niepokalanej, by nie pozostało w nas nic, co by nie było Nią, byśmy jakby unicestwili się w Niej, byśmy przemienili się w Nią, przeistoczyli się w Nią, aby tylko Ona pozostała. - Byśmy tak bardzo byli Jej, jak Ona jest Boga. - Ona należy do Boga aż do tego stopnia, że stała się Jego Matką, a my chcemy stać się matką, która zrodzi we wszystkich sercach, które istnieją i które istnieć będą - Niepokalaną. Oto MI, wprowadzić Ją do wszystkich serc, zrodzić Ją we wszystkich sercach, aby Ona wchodząc do tych serc, obejmując je w doskonałe posiadanie, mogła urodzić słodkiego Jezusa, Boga, by mógł w nich rosnąć aż do wieku doskonałości. - Cóż za wspaniałe posłannictwo!... Prawda?... Ubóstwienie człowieka aż do Boga-Człowieka przez Boga-Człowieka Matkę.
O. Maksymilian M-a Kolbe
[link widoczny dla zalogowanych] |
|
|
|
|
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
© 2001, 2002 phpBB Group :: FI Theme ::
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
|