Autor |
Wiadomość |
Teresa
Administrator
Dołączył: 07 Cze 2007
Posty: 32807
Przeczytał: 53 tematy
Skąd: z tej łez doliny Płeć: Kobieta
|
Wysłany:
Pią 19:44, 23 Mar 2018 |
|
Cytat: |
Książka „Zobaczyłem twarz diabła” zawiera dwie rozmowy z Księdzem Prałatem Marianem Matusikiem, byłym egzorcystą archidiecezji lubelskiej; tytuł drugiej rozmowy brzmi: Lucyfer zawył przerażająco. Książka prezentuje ponadto opisy wraz z rysunkami talizmanów i amuletów, tłumaczące, na czym polega zło, które niosą one ze sobą. Następny rozdział – Praktyki okultystyczne i satanistyczne mówi o tychże niepokojących zjawiskach, obecnych we współczesnym świecie.
Pozycja ukazuje również stanowisko Biblii wobec okultyzmu i satanizmu. Jako ostatnią część zamieszczono Modlitwy egzorcystyczne – chroniące przed złym, niosące pomoc w walce z mocami ciemności i będące antidotum na działanie demona.
Książka stanowi pewne kompendium wiedzy na temat zjawisk i rzeczy związanych z aktywnością szatana w dzisiejszych społeczeństwach. Wielkim jej atutem są oryginalne wypowiedzi egzorcysty, który na co dzień walczył z potęgą osobowego zła.
[link widoczny dla zalogowanych]
|
„LUCYFER ZAWYŁ PRZERAŻAJĄCO”
-Co może się stać z osobą opętaną,która nie zgłosi się do egzorcysty? Czy może ona nawet umrzeć,czy diabeł może ją do tego doprowadzić? Mówię o osobie,która nie należy do sekty.
O.Marian Matusik-wieloletni egzorcysta:
-W ramach sekty często bywa tak,że jeśli już dana osoba została wykorzystana przez sektę i na nic więcej się jej nie przyda,to zostaje po prostu zabita. Ale człowiek,do którego szatan uzyskał dostęp,wcale nie musi należeć do sekty. Wystarczy,że sam będzie praktykował jakieś obrzędy,poddawał się wpływowi i władzy złego ducha,zarzuci praktyki religijne. Kiedy już nie będzie mu przysparzał nowych wyznawców albo zechce zerwać ze złem,wówczas szatan go zniszczy,doprowadzi do śmierci,bo taki jest jego cel: pozbawić życia.
-Czy człowiek opętany potrafi sam zdiagnozować,stwierdzić o sobie,że jest opętany,że potrzebuje pomocy egzorcysty?
O.M.M:
-Najczęściej zły duch robi wszystko,żeby nie doszło do zdemaskowania jego obecności. Kiedy osoba będąca pod wpływem szatana sama zaczyna szukać pomocy,zgłasza się do księdza,to znaczy,że już zdradza swego „pana”. Najgorsza sytuacja zachodzi wówczas ,gdy został już dokonany akt pisemny.
-W jaki sposób można rozpoznać osobę opętaną? Może poprzez charakterystyczny sposób zachowania,ubierania się? Często tacy ludzie kojarzą się nam z mrocznym strojem,dziwną fryzurą itd.
O.M.M.:
-Owszem,osoby poddane szatanowi chodzą ubrane na ciemno,ale myślę,że raczej dzieje się tak na etapie wstępnym,w celu zachęty. Może bardziej pewne subkultury postępują w ten sposób. Ma to stanowić wyraz buntu i indywidualności. Prawdziwi opętani nie ujawniają się,nie mówią o tym.
-Czasem zdarza się,że osoby noszące na sobie znaki satanistyczne,twierdzą,że robią to dla zabawy,że nie ma to dla nich większego znaczenia.
O.M.M.:
-Widziałem kiedyś chłopaka, który miał na koszulce napisane:”Moim panem jest szatan”. Można sobie twierdzić,że to tylko zewnętrzny znak,ale w sekcie wszystko prowadzi do całkowitego oddania się szatanowi przez podpisanie paktu zwanego cyrografem. Nawet noszenie podobnych znaków niby dla zabawy jest niebezpieczne,bo wzywa diabła,oddaje mu cześć. Św.Piotr mówi w swoim pierwszym liście: Czuwajcie!Przeciwnik wasz,diabeł,jak lew ryczący krąży,szukając,kogo pożreć[5,8] Szatan jest jak głodny lew,który czyha na człowieka. Sam człowiek właśnie taką koszulką czy innym znakiem zaprasza złego ducha, który na pewno nie pozostanie obojętny. Wszystko jedno,jakie intencje kierują osobą manifestującą chęć związku z diabłem: głupota,zabawa czy infantylizm. To nie ma znaczenia;nie zmienia faktu,że stanowi zaproszenie szatana do swego życia. Unikajcie wszystkiego,co ma choćby pozór zła-autorytatywnie radzi św.Paweł Apostoł w 1 Liście do Tesaloniczan (5,22)
-Czy opętanie może przejść na członków rodziny opętanego,którzy mają z nim kontakt?
O.M.M.:
-Myślę, że nie, ponieważ musi nastąpić jakaś zgoda woli, by doszło do zawładnięcia człowiekiem przez szatana. Inaczej się dzieje, gdy mówimy o opętaniach tzw.ekspiacyjnych, na przykład gdy matka, chcąc uzyskać wielkie profity, władzę, pieniądze lub sławę, będąc w stanie błogosławionym,
wychodzi z propozycją do szatana. Ofiarowuje mu swoje nienarodzone jeszcze dziecko w zamian za to, że diabeł pomoże jej osiągnąć to,czego ona pragnie. Nie wiem na ile można wtedy twierdzić, że takie dziecko jest opętane, ale czyn, którego dopuściła się jego matka, na pewno nie pozostanie bez wpływu na późniejsze jego życie. Kobieta, nosząc dziecko pod sercem, jest w pewnym sensie jego właścicielką, dlatego bardzo wiele od niej zależy.
-Jeśli ktoś z rodziny np.korzysta z tarota, czy może to rzutować negatywnie na innych członków rodziny?
O.M.M.:
-Tak,oczywiście, ale to się odnosi nie tylko tarota czy pisma ezoterycznego. Wystarczy, że ktoś żyje ciągle w grzechu ciężkim. Przez to, co posiada w sercu, również oddziaływuje na innych. Gdy wchodzimy do środowiska,w którym nie ma Boga, prędzej czy później nastąpi reakcja. Nie jest możliwa sytuacja, w której dobro lub zło nie mają na nas wpływu. Taka jest ich istota.
-Czy przebywając w jednym mieszkaniu z kimś opętanym albo w miejscu, gdzie dokonywały się praktyki okultystyczne lub satanistyczne, można odczuwać wpływ tego?
O.M.M.:
-Tak,pewien wpływ może wywierać określone miejsce, ponieważ każde zło, podobnie jak dobro, promieniuje. Mieszkanie może być „zarażone” działaniem demona. Czasem w danym pomieszczeniu znajdują się przedmioty „poświęcone” szatanowi, co nie pozostaje bez wpływu na całą atmosferę tego miejsca.(nie muszą to być tylko magiczne przedmioty ale również pamiątki z pogańskich krajów: papirusy, maski afrykańskie itd.)
-Na koniec chciałbym zapytać o przesłanie Ojca dla współczesnego człowieka, który zewsząd jest narażony na pokusy. Co robić, jak się bronić,jak postępować?
O.M.M.:
-Przesłanie jest chyba tylko jedno,wyrastające z Ewangelii:
„Przyjdźcie do Mnie wszyscy[Mt 11,28], uznajcie Mnie swoim Panem, uwierzcie w Moją miłość,oddajcie Mi siebie, zawierzcie Mi ,zaufajcie”. To wołanie Jezusa Chrystusa jest chyba najważniejsze. Jezus prosi człowieka o oddanie Mu siebie z zaufaniem, a On nie tylko niczego nie zabierze, lecz obdaruje wszystkim: pełną wolnością, która jest wyrazem wielkiej miłości, wielkiej mocy, wielkiej siły. Jeżeli pójdę za tym wołaniem, to muszę odrzucić wszystko, co mnie od Chrystusa oddala. Bóg ukazuje mi wspaniałą perspektywę życia w prawdzie i wolności. Szatan mi tę wolność kradnie, ubezwłasnowolnia mnie. Zabiera mi wolność, czyli niweczy moją wolę, a człowiek bez własnej woli to jakby stracił człowieczeństwo. Dzisiaj szatan bardzo często tym, którzy mają wiarę, obiecuje siłę, moc, załatwienie wszystkich trudnych spraw, ale to działa tylko przez chwilę. Potem, gdy przestaniesz diabłu być potrzebny, on ci wszystko zabierze i jeszcze rozkaże sobie zapłacić. Przesłanie pozostaje od wieków tylko jedno, niezmienne:
PÓJŚĆ ZA JEZUSEM.
-Mówi Ojciec, że doświadczony egzorcysta nie potrzebuje zaświadczenia od lekarza. To po czym Ojciec poznaje, że osoba jest opętana przez demona?
O.M.M:
-Doświadczony kapłan łatwo dostrzeże znaki, które nie pozostawiają wątpliwości co do tego, że ma się do czynienia z opętaniem czy jakimś innym działaniem demonicznym. Istnieją pewne stopnie tego stanu. Opętanie stanowi już sposób-nazwijmy go: ekstremalny-oddziaływania szatana na człowieka. Polega na wzięciu w posiadanie jego ciała, także częściowo psychiki. To już jest faza ostatnia-nie istnieją następne, głębsze sposoby owładnięcia osobą ludzką. Ale wcześniej zdarzały się pokusy, prześladowanie, dręczenie(często w nocy, halucynacje, koszmary)-jako podstawowe stopnie działania złego ducha. Chodzi o to, by rozpoznać w sposób właściwy, co to jest.
-Jakie są konkretne przyczyny opętań?
O.M.M.:
-Istnieje cała masa przyczyn. Najbardziej radykalnym jest wejście w grupę satanistyczną. Ksiądz Andrzej Zwoliński wydał na temat zjawisk, które grożą owładnięciem przez szatana czy nawet opętaniem, bardzo dużo książek. O tej sprawie można przeczytać również w jego „Leksykonie współczesnych zagrożeń duchowych”
-To znaczy, że opętanie stanowisko bardzo poważne i realne zagrożenie dla wszystkich, także w naszych czasach?
O.M.M:
-Kiedyś w ogóle się o tym nie mówiło-to był temat tabu. Dzisiaj za sprawą mocy szatańskiej dzieje się tak, że nikt tego już nie kwestionuje. Następuje wielki ruch w kierunku leczenia i uzdrawiania ludzi znajdujących się w mocy demona. Wyprowadzenie z opętania stanowi najpoważniejsze uzdrowienie danej osoby. W każdej diecezji jest wyznaczonych dwóch, trzech księży mianowanych przez biskupa, którzy się tym zajmują i niosą pomoc ludziom w swojej diecezji. Istnieje masa wykładowców, którzy uświadamiają co do tych spraw, którzy prowadzą wykłady na ten temat, piszą o tym podręczniki. Wszystko po to,aby uzmysłowić ludziom, szczególnie młodzieży, iż przez nieświadomość, ogromną ignorancję otwierają w sobie owe „okienka”, przez które wchodzi szatan w osobę ludzką.
-Czy człowiek sam, w początkowym stadium swego uzależnienia od złego ducha, może sobie z tym poradzić? Gdy na przykład pójdzie na seans spirytystyczny, nie będąc w pełni świadomym zagrożenia, a później doświadcza pewnych konsekwencji?
O.M.M.:
-W takim wypadku może sobie z tym poradzić, jeżeli oczywiście zauważy, że coś się z nim dziwnego dzieje. Może wówczas przystąpić do spowiedzi, modlić się na różańcu, uczęszczać na Msze Święte, aby wejść w bliższy kontakt z Bogiem. Gdy będzie codziennie uczestniczył w Eucharystii, dostrzeże poprawę swego stanu i będzie mógł poradzić sobie sam. Ale muszą wystąpić początkowe objawy. Jeżeli szatan wejdzie głębiej w osobowość człowieka, ów sam sobie nie zdoła pomóc. Jedynie Kościół dysponuje możliwością, by wypędzić demona. Jedynie on posiada taką moc i władzę, daną przez Jezusa Chrystusa. Faryzeusze, gdy Pan Jezus wyrzucał złe duchy i uwalniał opętanych, nie chcieli uznać Jego Boskiej władzy nad demonami. Mówili wówczas: „On tylko przez Belzebuba, władcę złych duchów, wyrzuca złe duchy”(Mt 12,24). Belzebub jest obok Lucyfera jednym z naczelnych szatanów. Faryzeusze rozpowiadali o jakichś konszachtach Jezusa z tym władcą ciemności,ponieważ nie chcieli uznać Boskości Syna Bożego.
-W późniejszym stadium oddziaływania mocy szatańskich w danym człowieku sprawę musi wziąć w swoje ręce egzorcysta. Czy tak?
O.M.M:
-Tak. Jeżeli lekarz wystawi zaświadczenie o nieobecności choroby psychicznej, wówczas ksiądz nie potrzebuje szukać innych wyjaśnień. (trzeba pamiętać, że najczęściej występuje wspólnie choroba psychiczna z działaniem diabelskim). Ma teraz ułatwione zadanie: musi jedynie zorientować się, w jaki sposób dokonało się zawładnięcie „pacjentem” przez szatana, jakie „okienko” zostało otwarte. Jest bardzo ważne, by stwierdzić, czy ma ono podkład satanistyczny, czy wywoływania duchów, czy numerologii, czy słuchania muzyki satanistycznej itd. Po takim rozpoznaniu musi następować modlitwa o uwolnienie. Najcięższe przypadki to takie, gdy osoba opętana była czy nawet jest nadal członkiem sekty.
-Dlaczego najtrudniej uwolnić od wpływu demona taką osobę?
O.M.M:
- W sektach następuje intensywne „pranie mózgu”-jeśli ktoś, będący katolikiem, wstępuje do sekty, doznaje zatarcia wszelkich jednoznacznych dotąd pojęć. Mówienie im o wierze czy Panu Bogu jest czynnością bezcelową, ponieważ wszystkie te terminy zostały totalnie wymazane,wypalone w świadomości człowieka. Nie rozumie on po prostu niczego, co Boże, religijne i katolickie.
-Mówiliśmy o tym, że szkodliwy wpływ na człowieka ma noszenie różnego typu amuletów i wisiorków, seanse spirytystyczne, pisma ezoteryczne, przynależność do sekty i rytuały otwierające człowieka na działanie złego. Zastanawiam się, czy muzyka rockowa może być kanałem, który potrafi człowieka doprowadzić w jakiś sposób do szatana, do sił zła? Ciągle panują kontrowersje wokół podobnej muzyki, nie tyle może rockowej (a ostatnio również muzyki transowej techno), co heavy-metalowej, black-metalowej
O.M.M:
-Oczywiście nie musi tak się stać, jak wiemy,istnieje także muzyka rockowa (podobnie rap, hip-hop) o charakterze religijnym. Jednak trzeba powiedzieć, że muzyka metalowa niejednokrotnie prowadzi do złego. Często bowiem ci, którzy jej słuchają, nie rozumieją, o czym śpiewają jej wykonawcy. Poświęciłem tej sprawie trochę czasu i kiedyś wygłosiłem nawet konferencje, podczas której wykazałem dokładnie, że ta muzyka posiada charakter całkowicie szatański, satanistyczny. Wiele z tych zespołów śpiewa nie tyle w jakimś obcym języku: angielskim, niemieckim czy innym, ale w takim języku, którego nikt nie zna. Pewien uczony amerykański przebadał tę muzykę i wykazał, jak kapitalnie w linii melodycznej zostały zakodowane teksty. Okazuje się, że niektóre z nich, po odczytaniu wspak, jawią się jako wersety ku czci szatana. Między innymi coś takiego ma miejsce w muzyce zespołu Black Sabbath. Wystarczy zaobserwować, w jaki sposób zachowują się słuchacze owej muzyki, pomijając już nawet fakt, że na takich koncertach króluje alkohol i narkotyki. Kiedy czasem zobaczę taki koncert w telewizji, widzę, że zachowanie obecnych tam przypomina sposób bycia opętanych w piekle. Odbiega to diametralnie od normalności, od tego co ludzkie nawet. Przecież człowiek posiada w sobie naturalną skłonność do zabawy i potrzebę rozrywki, ale zachowanie na tych koncertach nie ma nic wspólnego z normalną, zdrową zabawą. Mało się mówi o skutkach podobnych koncertów. Ktoś kiedyś opowiadał mi, w jaki sposób dwóch młodych ludzi powracało z takiej imprezy. Byli tak naszpikowani agresją, że nie potrafili już chyba sobie z tym poradzić, a obok na chodniku stały dwa samochody. Jeden z chłopaków wyskoczył na jeden z nich i zaczął tańczyć na jego dachu, niszcząc pojazd. Szybko oczywiście został ściągnięty stamtąd przez policję. Gdy pytano go, dlaczego tak się zachował, odpowiedział, że nie wie, po prostu uczuł, że musi tak zrobić. Taki to właśnie wpływ może wywierać podobna muzyka.
O.M.M:
-Przykładem może być terapia, którą stosowałem wobec osoby opętanej w sposób totalny. Gdy siedzieliśmy razem w pokoju, mówię do niej: „Weź tę książkę i przesuń tam.” A ona na to: „Nie!” Zaobserwowałem, że przy wypowiadaniu owego „nie” dziwnie zmienia się jej wyraz twarzy. W końcu zdenerwowałem się, nawet kilka razy zraniłem tę osobę. Zauważyłem, że gdy nie można utrzymać jakiejś osoby, trzeba ją uchwycić za uszy. To bardzo pomaga. Być może tu są umieszczone jakieś czakramy. Kiedy tych miejsc dotykałem, widziałem ogromną siłę. Raz zdenerwowałem się do tego stopnia, że naderwałem komuś ucho i polała się krew. Przeraziłem się: Boże, co ja zrobiłem? Przecież ta niewinna osoba będzie cierpieć! I wyobraźcie sobie, że gdy atak ustał, ona nic nie czuła. Nic. Zupełnie nic. Czasem przyłożyłem komuś powrozem, by można go było związać. Obserwowałem, iż odnosi to pozytywny skutek. To była walka fizyczna. Sądziłem, że nie mogę bić zbyt mocno osoby, nad którą się modlę, bo doświadczy ona wielkiego bólu. Ale kiedy wszystko ustępowało, ów człowiek niczego nie odczuwał, nic go nie bolało. Absolutnie nic.
-Śladów uderzeń nie było?
O.M.M.:
-Nie. Wiedziałem, że takie postępowanie z opętanymi przynosi pożądany skutek. Wracając do tamtego przykładu z książką, chcę dopowiedzieć, że kilkakrotnie rozkazywałem: Przenieś! A owa osoba za każdym razem znowu swoje: Nie!
-Czy chodziło o katechizm?
O.M.M:
-Nie, chodziło o jakąkolwiek książkę. Chodziło o rozkaz. Ja mówię, rozkazuję, by ta osoba przeniosła tę rzecz. Potem zastosowałem podobną metodę, aby się upewnić-mówię: „Zgaś światło!” A ta osoba znów odmawia. Wiadomo kim jestem dla sił nieczystych, dlatego zawsze będzie w odpowiedzi „nie”. I ona tak nieustannie mówiła. Bardzo mnie to zdenerwowało, więc ją uderzyłem, choć wewnętrznie czułem, że tak nie powinienem postępować. Odczuwałem wówczas coraz wyraźniejsze rozdrażnienie i zacząłem mówić podniesionym głosem:”Nie możesz tej książki przenieść tam?!” Wtedy zauważyłem, że obraz owej osoby zmienia się, a po policzku spływa łza. Wiedziałem już, że ona pragnie poddać się memu żądaniu, ale istnieje w niej jakaś inna, wewnętrzna siła, która na to jej nie zezwala. Siła,która szepcze jej do ucha: „Ja decyduję, a nie ksiądz!” Kiedy tak trzymała swoją rękę na tej książce, chwyciłem ją i chciałem przesunąć, ale to mi się nie udało. Ręka sprawiała wrażenie jakby przyspawanej do stolika. Wówczas jako egzorcysta użyłem kategorycznej formuły: „W Imię Pana Jezusa Chrystusa przenieś tę książkę tam!” I przeniosła ją.
-O czym to świadczy?
O.M.M:
-Owa ręka pozostawała pod wpływem jakiegoś demona. W tym przypadku kapłan nie mógł jej rozkazać, a tylko demon. W takim momencie to on jest panem i władcą tej ręki. Dlatego dziewczyna była w stanie uczynić tylko to, na co jej pozwoliła owa przemożna siła. To są szczegóły, w które można nie wierzyć, ale niestety... tak jest. Tu nic nie pomoże siła fizyczna. Z szatanem trzeba walczyć modlitwą w imieniu Kościoła, w imieniu Jezusa Chrystusa.
-Jak się zachowuje opętany, kiedy jest nad nim sprawowana modlitwa egzorcystyczna?
O.M.M:
-Pierwsze ujawnienie się potęgi demona polega na manifestacji siły fizycznej. Jeżeli w człowieku rzeczywiście przebywa moc piekielna, pod wpływem modlitwy (mocy Bożej) zostaje on rzucony na ziemię. Jest to typowa reakcja... Ja sam tylko raz podczas egzorcyzmów zapytałem demona o imię. Wtedy uznałem, że warto to wiedzieć, bo istniały ku temu przesłanki. Odpowiedzi nie mogłem uzyskać bardzo długo. W końcu spytałem wprost: „Czy twoje imię to Lucyfer?” I wtedy stała się rzecz niespodziana: On zawył !Zawył przerażająco! Jego skowyt nie był podobny do niczego, co do tej pory słyszałem w swoim życiu! Mogę to jedynie porównać do ryku dzikich zwierząt, które chcą atakować ofiarę. To było straszne!”
-Pamięta Ojciec,gdy opowiadałem o pewnej mojej znajomej, która szukała szeptuchy (wiedźma, znachorka),bo coś złego się z nią działo. Ludzie współcześni właśnie tak to sobie wyobrażają. Wszystko robią „na szybko”. Płacą ,aby było szybko.
O.M.M:
-Tak dokładnie jest i w tym przypadku. Chcą tak właśnie postąpić z szatanem. Chcą zapłacić jak u jakiejś wróżki czy szeptuchy i proszą o szybki egzorcyzm. Im mniejsza jest wiara, tym bardziej ekspansywne jest szerzenie się praktyk okultystycznych. Gdy nie trzymamy się Pana Boga, to musimy się kogoś lub czegoś uczepić. No więc kogo? Istnieją tylko dwa źródła. Jest źródło naszego dobra i szczęścia, a tym źródłem jest Bóg, który tego pragnie dla człowieka. A drugie źródło jest szatańskie. Nie ma innej drogi.”
Fragment z książki „Zobaczyłem twarz diabła”.
O.Marian Matusik,charyzmatyk,wieloletni egzorcysta archidiecezji lubelskiej angażujący się w posługę uwalniania z mocy demonòw do dzisiaj, założyciel Ogniska Światła i Miłości Marty Robin w Kaliszanach, ojciec duchowny w Metropolitalnym Seminarium Duchownym w Lublinie,ceniony rekolekcjonista,spowiednik i kierownik duchowy. |
Ostatnio zmieniony przez Teresa dnia Śro 16:31, 15 Lip 2020, w całości zmieniany 2 razy |
|
|
|
Teresa
Administrator
Dołączył: 07 Cze 2007
Posty: 32807
Przeczytał: 53 tematy
Skąd: z tej łez doliny Płeć: Kobieta
|
Wysłany:
Śro 16:55, 15 Lip 2020 |
|
|
|
|
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
© 2001, 2002 phpBB Group :: FI Theme ::
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
|