Autor |
Wiadomość |
Teresa
Administrator
Dołączył: 07 Cze 2007
Posty: 32807
Przeczytał: 53 tematy
Skąd: z tej łez doliny Płeć: Kobieta
|
Wysłany:
Nie 19:58, 24 Sie 2008 |
|
Cudowny Medalik - Dar Maryi na trudne czasy!
[link widoczny dla zalogowanych]
Katoliczko! Katoliku!
Czy nosisz już ten Cudowny Medalik?
W roku 1830 siostrze św. Katarzynie Labouré, nowicjuszce z klasztoru przy Rue du Bac w Paryżu, ukazała się Najświętsza Maryja Panna i poleciła jej rozpowszechnić Cudowny Medalik na świecie.
- Moja córko, Pan Bóg chce ci powierzyć pewną misję - powiedziała Maryja do św. Katarzyny w nocy z 18 na 19 lipca 1830 roku. Cztery miesiące później - 27 listopada - Niepokalana przybyła, aby jej wyjaśnić na czym ta misja ma polegać.
Sama Najświętsza Maryja Panna złożyła obietnicę, że łask nam nie poskąpi. Matka Boża obiecała bowiem:
Wszystkie osoby, które go nosić będą na szyi, otrzymają wielkie łaski.
Łaski będą obfite dla tych, którzy nosić go będą z ufnością.
Obietnica ta została potwierdzona przez niezliczoną ilość udzielonych wielkich łask! Od objawień w roku 1830 do dnia dzisiejszego wybito miliony Medalików, które zostały rozprowadzone na wszystkich kontynentach.
Nie zwlekaj! Dołącz do milionów wiernych, którzy zawierzyli Maryi.
Zamów poświęcony przez kapłana Cudowny Medalik (wymiary 15x10 mm),
a otrzymasz w prezencie Nowennę do Najświętszej Maryi Panny od Cudownego Medalika.
[link widoczny dla zalogowanych] |
Ostatnio zmieniony przez Teresa dnia Nie 11:29, 13 Paź 2019, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
Teresa
Administrator
Dołączył: 07 Cze 2007
Posty: 32807
Przeczytał: 53 tematy
Skąd: z tej łez doliny Płeć: Kobieta
|
Wysłany:
Nie 20:02, 24 Sie 2008 |
|
|
|
|
ja$
Użytkownik
Dołączył: 21 Mar 2009
Posty: 10
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: michalin Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany:
Wto 11:40, 24 Mar 2009 |
|
Ja nosze od kilku lat ten cudowny medalik i czuje jego moc....razem z medalikiem tym nosze podarowany medalik świetego Benedykta.
Medalik św. Benedykta
czyli świętych sposoby na diabła
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
|
|
|
|
|
Teresa
Administrator
Dołączył: 07 Cze 2007
Posty: 32807
Przeczytał: 53 tematy
Skąd: z tej łez doliny Płeć: Kobieta
|
Wysłany:
Wto 14:07, 24 Mar 2009 |
|
Cytat: |
[link widoczny dla zalogowanych]
|
O medaliku i krzyżyku Św. Benedykta można przeczytać w "Modlitwa i Duchowość Katolicka" tu:
(...)
http://www.traditia.fora.pl/modlitwa-i-duchowosc-katolicka,4/krzyz-i-medal-sw-benedykta,1083.html
Bardzo ciekawy ten fragment, którego nie znałam:
Cytat: |
Była noc, Brunon Egisheim, kilkunastoletni młodzieniec ze znamienitej rodziny hrabiów alzackich, leżał trawiony gorączką. Powolna agonia trwała od dwóch miesięcy. Zatrute jadem węża ciało zwolna poddawało się truciźnie. Medycy nie dawali mu żadnej nadziei, wszystkie mikstury jak dotąd okazały się nieskuteczne. Koniec był bliski. Kiedy tak leżał, próbując się modlić, nagle zauważył czcigodnego starca w habicie, który zszedł z nieba po drabinie. Święty pochylił się i przyłożył krzyż do jego rozpalonego czoła. Choroba ustąpiła jak ręką odjął
Młodzieniec był przekonany, że starcem tym był nie kto inny jak św. Benedykt, który szczególną czcią otaczał Chrystusowy krzyż. Bruno, odzyskawszy zdrowie, postanowił poświęcić całe swoje życie Bogu. Wstąpił do zakonu, a jakiś czas potem, dokładnie w 1049 r., wybrano go na następcę św. Piotra. Jako Leon IX niestrudzenie krzewił kult św. Benedykta. Podobno z jego inicjatywy zaczęto wybijać medaliki z wizerunkiem świętego, natomiast na pewno z tego okresu pochodzą pierwsze świadectwa o ich cudownej mocy. Donosiły one, że przy pomocy medalika niweczono ataki diabłów, zwalczano pokusy, doświadczano spektakularnych uzdrowień. Można by wymieniać tysiące osób, które uchronił przed wieloma tragediami: powodziami, pożarami, epidemiami. |
...z którego możemy się dowiedzieć o następcy Św. Piotra Leonie IX. Pozostała treść jest mi znana z tego o czym tu na forum już wcześniej pisaliśmy, a link podałam powyżej. |
Ostatnio zmieniony przez Teresa dnia Nie 12:38, 13 Paź 2019, w całości zmieniany 2 razy |
|
|
|
Teresa
Administrator
Dołączył: 07 Cze 2007
Posty: 32807
Przeczytał: 53 tematy
Skąd: z tej łez doliny Płeć: Kobieta
|
Wysłany:
Wto 19:25, 24 Mar 2009 |
|
Teresa napisał: |
Cudowny Medalik - Dar Maryi na trudne czasy!
[link widoczny dla zalogowanych]
Katoliczko! Katoliku!
Czy nosisz już ten Cudowny Medalik? |
ARTYKUŁ św. MAKSYMILIANA MARII KOLBEGO O CUDOWNYM MEDALIKU Z RYCERZA NIEPOKALANEJ:
W tych dniach przyszła do mnie pewna pani i prosi, bym się udał do chorego, który nie chce się spowiadać. Był już u niego ksiądz H. I ten właśnie przysłał ją do mnie, bo zabiegi jego chybiły. - Czy odmawia on do Matki Najświętszej choćby jedno "Zdrowaś Maryjo" na dzień - spytałem. - Proponowałam mu to, ale odpowiedział, że w Matkę Bożą nie wierzy. - To proszę mu zanieść ten medalik - rzekłem, podając Cudowny Medalik. - Czy dla pani przyjmie on go i pozwoli sobie zawiesić na szyi? - Dla mnie to zrobi. - Więc dobrze, niech mu go pani zaniesie i modli się za niego; ja zaś postaram się tam zaglądnąć.
I poszła ... Tymczasem spotkałem się z księdzem H. - Byłem u chorego, jako u mego znajomego - opowiadał mi on - ale nic się zrobić nie dało. Proszę tam zajść. Przy tym muszę zaznaczyć, że chory to człowiek inteligentny; dopiero co ukończył leśnictwo na uniwersytecie.
Niedługo potem przyszła ponownie owa pani zawiadamiając, że z chorym gorzej, a obecni przy nim rodzice nie kwapią się wcale, aby sprowadzić księdza, gdyż obawiają się, żeby nie zrobić na nim wrażenia. - Chory sobie nie życzy księdza i rodzice jego również: więc po cóż tam pójdę? - myślałem sobie, ale mimo wszystko poszedłem, chociaż w głębi duszy nurtowało mnie zwątpienie, czy wycieczka się uda. Jedyna nadzieja to medalik, który przecież chory ma już na sobie.
W drodze odmawiałem Różaniec. Po uciążliwym chodzeniu zadzwoniłem do bramy szpitalnej. Wkrótce zaprowadzono mnie do sali dla zakaźnych, gdzie właśnie leżał chory. Usiadłem przy jego łożu i nawiązałem rozmowę. Wypytywałem o stan zdrowia, a wkrótce potem rozmowa przeszła na sprawy religijne. Chory wyłuszczał swoje wątpliwości, a ja starałem się mu je wyjaśnić. Przy rozmowie zauważyłem na jego szyi niebieski sznureczek, właśnie ten, na którym nawleczony był medalik. Ma medalik - pomyślałem - więc sprawa wygrana.
Nagle chory zwraca się do mnie i mówi: - Księże może by przystąpić do rzeczy? - Więc pan się chce wyspowiadać? - zapytałem. W odpowiedzi rzewny płacz wstrząsnął jego wychudłą piersią ...
To trwało dobrą chwilę ... Gdy chory się uspokoił, zaczęła się spowiedź. Po otrzymaniu Wiatyku i (Ostatniego) Namaszczenia, chory dla okazania wdzięczności ujął mnie w usta i pocałował. Mimo zaraźliwości choroby, chętnie dałem mu ten pocałunek pokoju. Cześć Niepokalanej za to zwycięstwo!!!
Obok leżał drugi chory. Powiedziano mi w szpitalu, że i po niego śmierć już rękę wyciąga; on jednak o spowiedzi nie myśli. Poleciłem więc i jego Niepokalanej za przyczyną niedawno beatyfikowanej błogosławionej Teresy od Dzieciątka Jezus. Na drugi dzień przyszedłem niby dla odwiedzenia poprzedniego chorego, a właściwie do drugiego. Siadłem przy pierwszym, a tymczasem poleciłem sanitariuszce, by spytała go, czy nie zechciałby skorzystać z mej obecności. Chory mnie nie zauważył. Toteż odpowiedział niecierpliwie: - Lekarz twierdzi, że za tydzień wyzdrowieję, a tu mnie nudzą księdzem.
Nie zrażając się takim usposobieniem chorego, rozpocząłem z nim rozmowę i przysiadłem obok niego. Widząc, że chory uporczywie odkłada spowiedź, wyjąłem naszą "kulkę" rycerstwa tj. Cudowny Medalik. Chory zapytał: "Co to jest?". Wyjaśniłem mu pokrótce. Pocałował go, pozwolił sobie włożyć na szyję i ... rozpoczęła się spowiedź. Niech Niepokalanej będą wieczne dzięki za tak łaskawe i miłościwe zwycięstwa ".
"Dar Maryi na trudne czasy" str.58-59 |
Ostatnio zmieniony przez Teresa dnia Czw 8:23, 23 Cze 2016, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
Teresa
Administrator
Dołączył: 07 Cze 2007
Posty: 32807
Przeczytał: 53 tematy
Skąd: z tej łez doliny Płeć: Kobieta
|
Wysłany:
Pią 9:38, 26 Paź 2012 |
|
Zwróć się do Maryi,
Ona nigdy nie odmawia szczerze potrzebującym.
27 listopada 1830 roku. Młodej zakonnicy, św. Katarzynie Labouré ukazała się Matka Boża, prosząc o modlitwę, przekazała jej Cudowny Medalik.
Matka Chrystusa objawiła się także dla Ciebie, by ofiarować Ci obiecane łaski.
Cudowny Medalik jest Darem Maryi dla Ciebie. Tylko Ty decydujesz czy go przyjąć.
Nosząc z ufnością Dar Maryi, możesz być pewien Jej opieki.
Pamiętaj o słowach Matki Bożej:
Tych którzy we mnie ufają wieloma łaskami obdarzę (...)
27 LISTOPADA - Rycerz Niepokalanej - Listopad 1923 rok.
(...)
[link widoczny dla zalogowanych]
Jeśli chcesz dowiedzieć się więcej o Cudownym Medaliku, o tym niezwykłym darze z Nieba, poczytaj tu:
(...)
http://www.traditia.fora.pl/swieta-maryjne,40/27-11-nmp-od-cudownego-medalika,243.html |
Ostatnio zmieniony przez Teresa dnia Nie 12:13, 13 Paź 2019, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
Teresa
Administrator
Dołączył: 07 Cze 2007
Posty: 32807
Przeczytał: 53 tematy
Skąd: z tej łez doliny Płeć: Kobieta
|
Wysłany:
Nie 12:23, 13 Paź 2019 |
|
|
|
|
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
© 2001, 2002 phpBB Group :: FI Theme ::
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
|