Forum Kościół Rzymskokatolicki Strona Główna  
 FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 Boski Więzień - Zbawca i Odkupiciel nasz! Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu
Autor Wiadomość
Teresa
Administrator


Dołączył: 07 Cze 2007
Posty: 32807 Przeczytał: 53 tematy

Skąd: z tej łez doliny
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 19:42, 21 Paź 2015 Powrót do góry

Boski Więzień - Zbawca i Odkupiciel nasz!

[link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych]

Mieszka wśród nas największy dobroczyńca, najlepszy przyjaciel, który życie swoje wśród najokrutniejszych mąk oddał za ludzi. Nie chciał nas bez opieki zostawić na tym padole łez i nieszczęść, pozostał na ziemi aż do skończenia świata, pod postaciami chleba i wina. Przebywa wśród nas dniami i nocami w każdym najuboższym nawet kościółku. Rzecz nie do uwierzenia, żyje jak samotny pustelnik, jak opuszczony więzień, zwłaszcza po wiejskich kościółkach, pozbawiony ludzkiego towarzystwa, jakby na odludziu, Zbawca i Odkupiciel nasz!

Najgorętszym Jego pragnieniem udzielać nam obficie ze skarbców Serca Swojego, toteż czeka, wygląda, czy kto się nie zjawi, ażeby użalić się, poskarżyć lub prosić. Nikt jednak nie przychodzi. Głucha cisza i pustka. Sam dniami całymi, sam! Ten, który powstrzymał nad nami karzącą rękę wszechmocy Bożej, ten, który mocen jest oddalić od nas nieszczęścia wszelkiego rodzaju, ten, który powiedział: proście a otrzymacie, jest zupełnie zapoznany. Mając Go pośród nas o parę kroków, nie dbamy o Niego, nie pamiętamy o Nim, a potem dziwimy się klęskom, nieszczęściu, biedom, złym nałogom i namiętnościom, które opanowują nas i tak się wzmagają.

Gdy kapłan rano odprawia mszę św., przyjdzie parę osób, najczęściej starszych kobiet, potem nikt nie pamięta o Boskim Więźniu w tabernakulum. Gdyby ci przynajmniej, których przygniatają troska, smutek i niepokój, przyszli przyklęknąć na chwilę, choćby przed zamkniętymi drzwiami kościoła, poskarżyli się Jego Sercu, westchnęli z głębi duszy: Panie Jezu, ratuj, dopomóż, źle ze mną, to i to… dręczy mnie i boli, w Tobie tylko nadzieja! Bóg zawsze przyjdzie w pomoc takiej prośbie, a przynajmniej pokój wróci duszy skołatanej.

Prawda, że po ubogich naszych wioskach, praca na chleb codzienny, pochłania czas i siły. Ale też i to prawda, że ludzie nie wiedzą, co tracą opuszczając tak Pana Jezusa i nie pamiętając o Nim. Godzi się i należy znaleźć dla Niego choć chwilkę co parę dni, mieszkając w miejscowości, gdzie jest kościół. Gdyby z każdej rodziny we wsi, choć jedna osoba raz na tydzień, oprócz niedzieli, odwiedziła Pana Jezusa w intencji adoracji i ubłagania, nie byłby On już tym opuszczonym Więźniem wsi i siół naszych, pocieszone byłoby Jego Serce miłością dla nas płonące! […]

Posłaniec Serca Jezusowego, czerwiec 1927, s.132-133.


(Pisownię uwspółcześniono)

[link widoczny dla zalogowanych]
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)