Autor |
Wiadomość |
Teresa
Administrator
Dołączył: 07 Cze 2007
Posty: 32802
Przeczytał: 32 tematy
Skąd: z tej łez doliny Płeć: Kobieta
|
Wysłany:
Śro 9:20, 22 Paź 2008 |
|
Apostołka Serca Jezusa
Rozalia Celakówna (1901–1944) jest postacią nadzwyczajną. Przez dwadzieścia lat pracowała jako pielęgniarka w krakowskich szpitalach. Zatrudniona została na oddziale chorób wenerycznych, gdzie wykonywała najniższe posługi względem ludzi zgangrenowanych duchowo i fizycznie. Przez dwadzieścia lat pracy podczas jej dyżurów ani jedna osoba nie zmarła bez pojednania się z Panem Bogiem. W swym życiu umiłowała skromność i pokorę. Wiele jest świadectw dotyczących Rozalii, które ukazują heroiczność jej życia i ofiarę, jaką złożyła Bogu.
Rozalia gorąco miłowała Boga i pragnęła ustawicznie wzrastać w miłości. Jej serce znalazło w Bogu ostateczne ukojenie, oddało Mu się bez zastrzeżeń i całkowicie. „Miłość — wyznaje Rozalia — jest wielkim, największym i najważniejszym czynem całego mojego życia”. Ku miłości Boga skierowała w sobie wszystko czym była i co posiadała. „Jedynym i wyłącznym celem moim jest Jezus” — oto hasło życia Rozalii.
Do Przenajświętszej Eucharystii miała Rozalia od wczesnych lat dziecięcych wielką miłość. „We wszystkich okolicznościach życia mojego —pisze — wszystkie sprawy moje załatwiam u Pana Jezusa w Najświętszym Sakramencie. Tam była moja pociecha, protekcja, pomoc, jednym słowem Pan Jezus w Najświętszej Eucharystii był i jest wszystkim dla mnie”.
Doskonała miłość Boga jest czysta, to znaczy jej motywem jest sam Bóg. Zanim dusza ludzka dojdzie do tej czystej miłości, musi przebyć długą drogę, musi przejść przez oczyszczenia i oderwać się od wszelkich stworzeń i od siebie samej. Drogę tę stanowią cierpienia zewnętrzne i wewnętrzne i drogą tą od 18. do 24. roku życia szła Rozalia, przechodząc tzw. ciemną noc. W niczym nie znajdowała ulgi i pocieszenia. Przeciwieństwem udręk w życiu wewnętrznym Rozalii były jednak liczne odczucia obecności Trójcy Przenajświętszej i dotknięcia Boże.
Rozalia od najmłodszych lat garnęła się do modlitwy, miała wrażenie, że Bóg porywa ją ku sobie. Rozmawiała z Nim jak dziecko z najlepszym Ojcem, z prostotą, wiarą i ufnością. Wspomożeniem w modlitwie, wzorem doskonałego zjednoczenia z Bogiem i mistrzynią życia duchowego była dla Rozalii Najświętsza Maryja Panna. Do Niej uciekała się we wszystkich potrzebach, dzieliła z Nią wszystkie radości i smutki, Jej przypisywała każdą otrzymaną łaskę, często rozważała Jej życie, zwracała się do Niej aktami miłości. Wszystko czyniła przez Maryję dla Jezusa, wszystko z miłości ku Maryi, aby sprawić przyjemność Panu Jezusowi i Jej. Idąc w ślady Najświętszej Panny, złożyła ślub dozgonnej, doskonałej czystości. W 24. roku życia poczuła się uwolniona od wszelkich pokus przeciwnych tej cnocie.
Objawem miłości Boga jest miłość bliźnich, którą Rozalia wyrażała modlitwą, życzliwym słowem, ofiarnym czynem. Z miłości ku Panu Jezusowi służyć chciała wszystkim, a zwłaszcza chorym. Cechą szczególną życia wewnętrznego Rozalii było pokorne dziecięctwo i dziecięca pokora. Rozumiała jasno, że aby kochać Pana naszego Jezusa Chrystusa doskonale, trzeba się stać maleńkim dzieckiem. Dusza dążąca do świętości musi wyzbyć się drobiazgowości i dręczenia się swymi upadkami, niezadowolenia z siebie i zwracania się ku sobie. Powinna cieszyć się, że jest niczym, a Bóg — wszystkim. On musi wypełnić jej myśli, pragnienia i życie. „Sama myśl o maleńkości napełnia moją duszę przedziwnym pokojem! — pisze Rozalia — O, jak dobrze być na zawsze i na wieki małym! W maleńkości kryje się przedziwna moc duchowa”.
Umiłowanie i naśladowanie życia nazaretańskiego wpłynęło na pogłębienie nabożeństwa Rozalii do św. Józefa, którego obrała za Opiekuna i Mistrza swego życia wewnętrznego, do którego zwracała się codziennie w ufnej, dziecięcej modlitwie. Z zachwytem wpatrywała się w jego ukryte życie, tak ogromnie proste, bez nadzwyczajności. Uważała św. Józefa za swego ojca i obrońcę we wszystkich potrzebach. Życie ukryte było dla Rozalii najwyższym ideałem: „Coraz lepiej dostrzegam przy świetle łaski Bożej maleńkość wszystkich rzeczy ziemskich, a wielkość rzeczy Bożych. Tak! Nie warto żyć dla małych rzeczy, lecz dla wzniosłych”.
Dla Rozalii najpiękniejszym miesiącem w roku był czerwiec, poświęcony Najświętszemu Sercu Pana Jezusa. Usiłowała uczynić wszystko, co było w jej mocy, by wynagrodzić Boskiemu Odkupicielowi zapomnienie i wzgardę ze strony większości ludzi. W tym celu co tydzień z czwartku na piątek odprawiała Godzinę świętą. Całym życiem pragnęła kochać Jezusa za niewdzięczny świat. Ożywiała ją wielka ufność w nieskończone miłosierdzie, dobroć i miłość Najświętszego Serca Jezusowego. „Moje dziecko — słyszała często w duszy — kochaj Mnie bardzo. Niech twa miłość wynagrodzi Mi brak jej u innych dusz, bo nie jestem kochany przez Moje stworzenia. Miłość zastąpi wszystko”.
Pragnienie, by Jezus był znany i miłowany, paliło serce Rozalii. W szczególnych natchnieniach, które przyjęły formę widzeń i słów, usłyszała wewnętrzny nakaz, by wraz ze swoim kierownikiem sumienia zabiegać ze wszystkich sił o Intronizację Najświętszego Serca Jezusowego w Polsce i na całym świecie. Oto niektóre z jej wizji i słów, które usłyszała:
„Nastaną straszne czasy dla Polski. Burza z piorunami oznacza karę Bożą, która dotknie Naród polski za to, że odwrócił się od Pana Boga”.
„Zobaczyłam pomnik Najświętszego Serca Pana Jezusa (...), przy tym pomniku składali ludzie ofiary, również w postaci ślicznych kwiatów o kolorze białym i czerwonym. Zrozumiałam, że u stóp Chrystusowych trzeba było złożyć taką ofiarę: modlitwy i różne ofiary z serc czystych płynące i męczeństwa, by zmyć zbrodnie całego świata, nie tylko samej Polski, ale na pierwszym miejscu Polski... Patrz, dziecko! Królestwo Chrystusowe przychodzi do Polski przez Intronizację”.
W marcu 1938 r. głos wewnętrzny tak pouczał Rozalię:
„Trzeba ofiary za Polskę, za grzeszny świat. (...). Ratunek dla Polski jest tylko w Moim Boskim Sercu”.
W kwietniu 1939 r. głos Najświętszej Maryi Panny powtarzał:
„Ratunek dla Polski jest tylko w Sercu Jezusa, Mojego Syna”. Pan Jezus dodał: „Strasznie ranią Moje Najświętsze Serce grzechy nieczyste. Żądam ekspiacji”.
4 lipca 1938 r. Rozalia usłyszała:
„Moje dziecko! Za grzechy i zbrodnie, popełnione przez ludzkość na całym świecie, ześle Pan Bóg straszną karę. Sprawiedliwość Boża nie może znieść dłużej tych występków. Ostoją się tylko te państwa, w których będzie Chrystus królował. Jeżeli chcecie ratować świat, trzeba przeprowadzić Intronizację Najświętszego Serca Jezusowego we wszystkich państwach i narodach na całym świecie. Tu i jedynie tu jest ratunek. (...) Pamiętaj, dziecko, by sprawa tak bardzo ważna nie była przeoczona i nie poszła w zapomnienie... Intronizacja w Polsce musi być przeprowadzona. (...). Jest to ostatni wysiłek Miłości Jezusowej na ostatnie czasy! (...) Polska nie zginie, o ile przyjmie Chrystusa za Króla w całym tego słowa znaczeniu, jeżeli się podporządkuje pod prawo Boże, pod prawo Jego Miłości. Tylko te państwa nie zginą, które będą oddane Jezusowemu Sercu przez Intronizację, które Go uznają swym Królem i Panem. Państwa oddane pod panowanie Chrystusa i Jego Boskiemu Sercu dojdą do szczytu potęgi i będzie już jedna owczarnia i jeden pasterz”.
W październiku 1938 r. Rozalia usłyszała pouczenie:
„Cierpienie miłośnie przyjęte dla Mnie ma wartość nieocenioną. Ty, dziecko, wybieraj zawsze dla siebie upokorzenia, wzgardę, miejsce ostatnie, aby być coraz więcej do Mnie podobną. (...) Cokolwiek cię spotka, ofiaruj to, dziecko, dla wielkiego dzieła Intronizacji w Polsce”.
„Jasna Góra jest stolicą Maryi. Przez Maryję przyszedł Syn Boży, by zbawić świat i tu również przez Maryję przyjdzie zabawienie dla Polski przez Intronizację. Gdy się to stanie, wówczas Polska będzie przedmurzem chrześcijaństwa, silna i potężna, o którą rozbiją się wszelkie ataki nieprzyjacielskie”.
W maju 1939 r. zobaczyła Rozalia Pana Jezusa w postaci Ecce Homo, bardzo poranionego, który powiedział do niej:
„Popatrz, jaki ból zadają mi grzechy, te rany są zadane przez grzechy zmysłowe, korona cierniowa za pychę, zarozumiałość, bunt przeciw Bogu. Nie ma dusz, które by Mnie kochały i pocieszały.
Maria Małgorzata dała poznać światu Moje Serce, wy zaś kształtujcie dusze na modłę Mojego Serca. Intronizacja to nie jest tylko formułka zewnętrzna, ale ona ma się odbyć w każdej duszy. W tej sprawie trzeba dużo cierpieć, trzeba całkowicie być ofiarą”.
W pierwszym dniu wojny, 1 września 1939 r., Rozalia usłyszała w duszy:
„Ludzie Mnie nie zrozumieli, przeto przemawiam do ich twardych serc kulami i bombami, a to dlatego, że ich miłuję. I to wszystko jest z miłości, bo jest wiele dusz takich, które przez akt doskonały żalu znajdą przebaczenie...”
W notatkach z drugiej połowy września 1939 r. Rozalia zapisała słowa, które były odpowiedzią na jej pytanie, dlaczego wojna dokonuje tak straszliwego zniszczenia:
„To jeszcze za mało. Czy nie wiesz jakie były i jeszcze są grzechy? Zło musi być doszczętnie zniszczone. Wszystkie grzechy i zbrodnie muszą być zmyte krwią”.
W pierwszej połowie października 1939 r. zanotowała ponownie bolesny wyrzut Jezusa:
„Popatrz, dziecko, jaką straszną zniewagę i ból zadają Mi grzechy nieczyste, morderstwa i straszna nienawiść (...). Już dłużej nie mogę tego znieść, muszę ukarać niewdzięczny naród, który nie chce się nawrócić”.
W listopadzie 1940 r. Rozalia usłyszała:
„Ja chcę niepodzielnie panować w sercach ludzkich. Proś o przyspieszenie Mego panowania w duszach przez Intronizację”.
Podczas adoracji w grudniu 1940 r. Rozalia zapytała Pana Jezusa, co Go najwięcej boli. Odpowiedział jej:
„Moje dziecko! Najbardziej boli Mnie obojętność, wzgarda i zdrada kapłanów. Módl się gorąco za nich i składaj ofiary z siebie, by kapłani byli świętymi, a których jest brak. Dlatego jest tyle zła, bo nie ma świętych kapłanów”.
Podkreślając wagę i doniosłość słów skierowanych do Rozalii Celakówny, szczególnie dla naszego narodu, do powyższych wyjątków z jej pism należy dodać niezwykle symboliczną wizję.
W centrum Krakowa, na skrzyżowaniu ulic Rozalia zobaczyła trumnę, w której leżał ktoś przykryty czarną poszarpaną szmatą. Zapytała, kto umarł. „To nie jest zmarły człowiek, tylko śpi w letargu” — usłyszała w odpowiedzi. Nagle odezwały się dzwony, śpiący powstał, żywy i piękny. „Tym śpiącym człowiekiem łachmanem okrytym jest Polska. Kiedy odzyska wolność, wtedy będzie o wiele wspanialsza niż była” — wyjaśnił Rozalii nieznajomy, który pojawił się w wizji.
Idea Intronizacji, tak w narodach i państwach, jak i w poszczególnych duszach, nie jest nowa, sięga objawień św. Małgorzaty Marii Alacoque. Polska została poświęcona Najświętszemu Sercu Jezusowemu przez Episkopat 27 lipca 1927 r. na Jasnej Górze przed wystawionym w kaplicy Matki Bożej Najświętszym Sakramentem. W następnym roku dokonano nowego aktu poświęcenia Polski Sercu Bożemu w Krakowie na Małym Rynku. I wreszcie w uroczystość Chrystusa Króla w 1951 r. Naród Polski, po prawie czteroletnim przygotowaniu przez osobiste i rodzinne ofiarowanie się, uroczyście poświęcił się Sercu Jezusa we wszystkich swoich świątyniach.
Celem Intronizacji jest dogłębne i trwałe odrodzenie duchowe społeczeństw i jednostek, usunięcie laicyzacji oraz zakorzenienie życia prywatnego i publicznego w prawie Bożym i nauce Kościoła świętego.W 1921 roku, na trzy lata przed przybyciem Rozalii do Krakowa, została ukończona Bazylika Serca Jezusa wybudowana jako wotum Narodu Polskiego dla Serca Jezusa, aby stała się centralnym miejscem kultu serca Jezusa w Polsce.
Poprzez Rozalię Pan Jezus mówi nam o pragnieniach i smutkach swego Najświętszego Serca, mówi o tym, jak nasz naród ma żyć i do czego ma dążyć, by hołd złożony przez Polskę Jego Najświętszemu Sercu nie stał się tylko pustym obrzędem i marmurowym darem.
Posłannictwo Rozalii ściągnęło na nią nieprzerwane pasmo duchowych udręk. Bóg prowadził ją przez bezmiar ludzkiego cierpienia i pozwolił jej w tym cierpieniu wytrwać do końca.
W przeszłości nasz naród, u progu odzyskania niepodległości, zapisał piękną kartę wdzięczności, fundując bazylikę Sercu Jezusa. W świetle życia i posłannictwa Rozalii Celakówny budowa bazyliki okazuje się być zaledwie początkiem. Przekazane przez Rozalię przesłanie Pana Jezusa stawia nas przed zasadniczym wyborem. Albo zburzymy dotychczasowy porządek, odcinając się od wiary i chrześcijańskich korzeni naszego narodu, albo pozostaniemy wierni Bogu i będziemy realizować Jego plany względem Polski. Pan Jezus, według świadectwa Rozalii, wylanie swej łaski potrzebnej naszemu narodowi uzależnia od rozwoju kultu Jego Najświętszego Serca.
|
Ostatnio zmieniony przez Teresa dnia Śro 21:16, 27 Lis 2019, w całości zmieniany 4 razy |
|
|
|
bratek
Użytkownik
Dołączył: 17 Paź 2008
Posty: 147
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany:
Śro 11:29, 25 Lip 2012 PRZENIESIONY Nie 20:22, 29 Lip 2012 |
|
Strona Dzieła Osobistego Poświęcenia się Najświętszemu Sercu Jezusowemu
(...) poniżej miejsce w którym stał rodzinny dom Rozalii w Jachówce:
[link widoczny dla zalogowanych]
Życie i posłannictwo Sł. Bożej Rozalii Celakówny
(...)
[link widoczny dla zalogowanych]
Więcej i inne tematy tu:
[link widoczny dla zalogowanych] |
|
|
|
|
Teresa
Administrator
Dołączył: 07 Cze 2007
Posty: 32802
Przeczytał: 32 tematy
Skąd: z tej łez doliny Płeć: Kobieta
|
Wysłany:
Wto 14:35, 31 Lip 2012 |
|
(...) idea osobistego poświęcenia bierze swój początek z pism Małgorzaty Marii Alacoque dlatego Dzieło Osobistego Poświęcenia się NSJ całkowicie na tych pismach bazuje i pozostaje przy skrystalizowanej i jedynej zresztą źródłowej metodzie św. Wizytki z Paray le Monial. Zasadniczą rolę w tworzeniu Dzieła odegrał Generał Ojców Paulinów z Jasnej Góry ojciec Pius Przeździecki , który już w 1912 roku podczas pobytu w Paray le Monial zapoznał się z ideą intronizacji NSJ w rodzinach, głoszoną wtedy przez O. Mateo, i tę ideę po powrocie do Polski starał się zaszczepić tworząc apostolaty poświęcenia się NSJ. Warto dodać , że o Pius Przeździecki był spowiednikiem ks. Dobrzyckiego, który z kolei był spowiednikiem i opiekunem duchowym Rozalii Celakówny. Rezultatem współpracy tych kapłanów był m.innymi list Generała o Piusa Przeździeckiego do prymasa kard Hlonda wystosowany jeszcze w kwietniu 1939 roku, list alarmujący o konieczności dokonania intronizacji NSJ w narodzie polskim..O Generał Przeździecki wydał także w czerwcu 1941 roku „List Okólny o intronizacji” do Ojców i Braci Zakonu Paulinów którego istotą było stwierdzenie że „są znaki ostatnich czasów ,które wskazują że jedynym ratunkiem dla ginącego świata, jest ucieczka ludzkości do Najśw. Serca Jezusowego drogą osobistego poświęcenia się Jemu dusz ludzkich”
[link widoczny dla zalogowanych] |
Ostatnio zmieniony przez Teresa dnia Wto 20:31, 26 Lip 2016, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
Teresa
Administrator
Dołączył: 07 Cze 2007
Posty: 32802
Przeczytał: 32 tematy
Skąd: z tej łez doliny Płeć: Kobieta
|
Wysłany:
Nie 11:53, 20 Lis 2016 |
|
Cytat: |
(...)Tak też i o. Matheo uznał za potrzebne poddać swe apostolskie zamiary przełożonym swego zakonu, za ich radą najwyższemu Pasterzowi na ziemi Ojcu Świętemu. Przybywszy do Rzymu by prosić Ojca św. o upoważnienie aby się mógł oddać temu apostolstwu upadł do stóp Ojca św. Piusa X i tak do Niego przemówił:, „Ojcze św. przychodzę do Ciebie z prośbą, abyś mi dał upoważnienie do pracy, nad spełnieniem życzeń Najśw. Serca Jezusowego tj. abym się o to starał, by ono przez miłość zapanowało na całym świecie. Pozwól, abym był apostołem Serca Pana Jezusa, abym pracował nad tym aby dla niego pozyskać jedną rodzinę po drugiej.”
Nie, mój synu, brzmiała odpowiedź Ojca św. – ależ Ojcze św. ja pragnę opowiadać o miłości, o królestwie miłości. Ja czuję, że to jest sprawa którą żąda ode mnie Serce Pana Jezusa. – Nie, mój synu. Ja podniosłem oczy na Ojca św., a on przytuliwszy mnie do Serca tak do mnie przemówił, „Synu, Ty mnie prosisz, abym Ci pozwolił, a ja ci mówię jako Namiestnik Chrystusa na ziemi, rozkazuję Ci przebiegać świat cały, opowiadać, głosić i szukać dla Serca Pana Jezusa świątyń w każdej rodzinie i rozszerzać w ten sposób to nabożeństwo.” Takim orzeczeniem Ojca św. Intronizacja w rodzinach została decydująco zalecona przez Stolicę Apostolską. Podczas pobytu w Rzymie O. Matheo złożył uszanowanie najwyższemu po Ojcu św. przełożonemu zakonów kard. Vivesowi Tuto i przedstawił mu sposób i cały plan Intronizacji, który go starannie przejrzał i zatwierdził. Zachwycony sposobem apostolstwa Ojca Matheo, książę Kościoła pobłogosławił jego gorliwość kapłańską, mówiąc : „Dzieło Twoje Ojcze jest wspaniałe ! Możesz się uważać szczęśliwym, że całe życie chcesz mu poświęcić.” (...)
Cały List Okólny do Ojców i Braci Zakonu św. Pawła I Pustelnika o Intronizacji Serca Jezusowego - Jasna Góra 5 sierpnia 1941:
(...)
[link widoczny dla zalogowanych]
|
Na obrazku, na którym Ojciec Mateo wypisał akt ofiarowania się, Pius X dopisał własnoręcznie: "Niech Bóg dopełni to, co sam dokonał w tobie." Ten krótki dopisek zdaje się sugerować, że św. Pius X w skromnym projekcie o. Mateo zobaczył o wiele więcej, niż widział i mógł wówczas widzieć nieznany młody zakonnik. Czy Pius X miał w tej chwili nadprzyrodzone przeczucie dotyczące przyszłego sukcesu Intronizacji? - zastanawiał się po latach o. Mateo. Aktualnie oryginał obrazu znajduje się w Quito w Ekwadorze.
Dzieło Intronizacji Najświętszego Serca Jezusa w ujęciu jego założyciela -o. Mateo Crawley-Boevey SSCC
Zamieszczone są spore fragmenty do przeczytania:
(...)
http://www.traditia.fora.pl/ciekawe-ksiazki-i-multimedia,9/dzielo-intronizacji-nspj-w-ujeciu-jego-zalozyciela,4832.html |
|
|
|
|
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
© 2001, 2002 phpBB Group :: FI Theme ::
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
|