Forum Kościół Rzymskokatolicki Strona Główna  
 FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 Szokujące dane na temat eutanazji Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu
Autor Wiadomość
Teresa
Administrator


Dołączył: 07 Cze 2007
Posty: 32807 Przeczytał: 53 tematy

Skąd: z tej łez doliny
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 9:49, 21 Paź 2009 Powrót do góry

Szokujące dane na temat eutanacji

Prawie połowa Polaków zwolennikami eutanazji. Zdaniem blisko połowy Polaków (48 proc.) lekarze powinni spełniać wolę cierpiących nieuleczalnie chorych, którzy domagają się podania im środków powodujących śmierć.

Poziom akceptacji eutanazji wzrósł w porównaniu z rokiem 2007 aż o 11 punktów procentowych i zależy od wieku, religijności oraz poglądów politycznych - wynika z przeprowadzonego w październiku sondażu CBOS.
(...)
[link widoczny dla zalogowanych]



„Dane są szokujące”

Jako zaskakujące, wręcz szokujące określił bp Stanisław Budzik ogłoszone we wtorek wyniki badań CBOS. Według nich blisko połowa Polaków dopuszcza eutanazję w sytuacji, gdy nieuleczalnie chory, cierpiący pacjent domaga się podania mu środków uśmiercających.

- Prośba człowieka cierpiącego o skrócenie życia to dramatyczne wołanie o miłość, obecność, pomoc - ocenił sekretarz generalny Episkopatu komentując dla KAI wyniki badań.

Publikujemy pełną treść wypowiedzi bp. Stanisława Budzika:

Najnowsze wyniki badań CBOS na temat stosunku Polaków do eutanazji są zaskakujące, wręcz szokujące. Trudno uwierzyć, że prawie połowa respondentów popiera legalizację eutanazji rozumianej jako przyśpieszenie śmierci osób nieuleczalnie chorych.

Znamienna jest jednak informacja, że określenie „eutanazja” posiada w odbiorze ankietowanych wydźwięk zdecydowanie negatywny i gdy pytano o stosunek do eutanazji za pomocą tego pojęcia, liczba zwolenników była znacznie mniejsza. Wiemy, że w tego typu ankietach, przeprowadzanych na losowej grupie respondentów, wiele zależy od sformułowania pytania; łatwo tu o manipulację.

Niezależnie jednak od faktycznych wyników, czeka nas solidna praca uświadamiająca, że eutanazja nie jest – jak sugeruje grecki źródłosłów – „dobrą śmiercią”. Eutanazja to zła śmierć, bo zabójstwo, czy wspomagane samobójstwo, jest klęską człowieka, przekreśleniem miłości, ingerencją w święte, Boskie prawo życia.

Prośba człowieka cierpiącego o skrócenie życia to dramatyczne wołanie o miłość, obecność, pomoc. To rozpaczliwe szukanie sensu w chwili zwątpienia. Spełnienie takiej prośby stanowiłby potwierdzenie, że życie człowieka cierpiącego jest bezwartościowe, a jego cierpienie nie ma żadnego sensu. Powołaniem lekarza jest nieść ulgę w cierpieniu, zadaniem zdrowych jest wspomagać chorych, być przy nich, umacniać nadzieję.

Chrześcijanin niesie swoje cierpienie pod krzyż Chrystusa, w tym znaku odkrywa jego zbawczy sens. Razem z Chrystusem woła „Boże mój, czemuś mnie opuścił” i razem z Nim wysławia Boga: „W ręce Twoje, Panie, polecam ducha mojego, Ty mnie odkupiłeś, Panie, wierny Boże!”

*
Warto zaznaczyć, że - wedle opublikowanych dziś przez CBOS wyników badań – poziom akceptacji eutanazji wzrósł w porównaniu z rokiem 2007 aż o 11 punktów procentowych.

Badanie przeprowadzono w dniach 1-6 października na liczącej 1096 osób reprezentatywnej próbie losowej dorosłych mieszkańców Polski.

[link widoczny dla zalogowanych]


Ostatnio zmieniony przez Teresa dnia Pon 17:46, 11 Maj 2020, w całości zmieniany 3 razy
Zobacz profil autora
Teresa
Administrator


Dołączył: 07 Cze 2007
Posty: 32807 Przeczytał: 53 tematy

Skąd: z tej łez doliny
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 17:24, 22 Paź 2009 Powrót do góry

Zacytuję fragment z kazań z książki "Dekalog" bp Tihaméra Totha. Zwiastun tej książki jest tu:
(...)
http://www.traditia.fora.pl/ciekawe-ksiazki-i-multimedia,9/dekalog-bp-tiham-r-toth,1354.html

Życie cielesne? Tak - również je szanujemy! Szanujemy do tego stopnia, ze cenimy nawet ułomne, stare, nieuleczalnie chore organizmy i aż do ostatecznych granic strzeżemy nikłego promyka życia. Teraz juz wiecie, Bracia, że mam na myśli pewną nowość zagraniczną, którą - jak wszystko, co modne - chciano by zaraz stosować.
Jest to tzw. eutanazja, czyli zasada "łatwej śmierci". Kochani Bracia, na czym ana polega? W niektórych państwach - niby w imię miłości bliźniego - zdobywa sobie zwolenników straszny kierunek, polegajqcy na tym, że po urzędowym orzeczeniu lekarskim o ciężkim i beznadziejnym stanie chorego, można stosować silne, uśmierzające ból narkotyki i trucizny; które by sprowadziiy spokojną śmierć i w ten sposób przerwały pasmo cierpień.

Głosiciele tych haseł za pomocą wzruszajqcych opisów umieją w nas wmówić, że dla ciężko i nieuleczalnie chorego człowieka jest dobrodziejstwem, jeśli się go prędzej uwolni od życia i daremnych cierpień. "Takie życie i tak nic nie warte! - mówią. - Po kilku dniach i tak umrze! Po co się więc ma tyle męczyć, biedaczysko!" Chcą przeprowadzić ustawę, orzekajqcą, że kto zabije takiego chorego, postqpi sprawiedliwie i nie może być za to pociągany do odpowiedzialnosci.

Cóż powiedzieć na te zamiary szanowni Słuchacze? Może wielu z was o nich nie słyszało, ale dobrze być już z góry przygotowanym, by wiedzieć, jakie stanowisko zająć, gdyby przypadkiem ktoś u nas chciał szerzyć te okrutne zasady. Tak! Nie można tego inaczej nazwać, jak tylko okrucieństwem. Okrucieństwem, które w pierwszej chwili wydaje się czynem szlachetnym, osładzającym dolę bliźniego.

Przeciw eutanazji musimy się poważnie zastrzec najpierw z czysto ludzkich, ziemskich względów. Musimy wskazać na nieprzewidziane objawy zła, które mogą mieć miejsce przy stosowaniu metod "dobrej śmierci", bądź to z powodu ograniczoności wiedzy ludzkiej, bądź też z tego powodu, że podłość ludzka nie zna granic. Tak, wiedza ludzka jest ograniczona! Wprawdzie wiedza lekarska umiałaby ustalić, czy "urzędowe" zabójstwo może być dozwolone. Czy jednak tak bardzo pewne jest badanie lekarskie? Czy nie znacie ludzi, których lekarze uznali już za straconych, a których mimo to do dziś dnia spotykamy na ulicy?!

A weźmy pod uwagę bezmiar ludzkiej podłości! Co będzie, jeśli niektórzy niecierpliwi spadkobiercy będą sobie życzyli, żeby ich stryjaszek nie odzyskal więcej zdrowia?! Czy sądzicie, że ludzka podłość i chytrość nie znajdzie sposobów na uzyskanie dowodów "prawnego zabójstwa?" Czyż nie widzimy, że przez to otwieramy furtkę strasznym postępkom? Czy nie widzimy, że jeśli w jednyrn tylko wypadku przerwiemy tamę broniącą ludzkiego życia, to znikną wszystkie granice?! A wzęliśmy pod uwagę dopiero względy czysto ziemskie!

Jeśli do rozumowych racji dołączymy dowody natury religijnej, jeśli z ciasnych ram ludzkiego myślenia przeniesiemy się w szerokie sfery, które przed naszyrn życiem odsłonił Pan Jezus! Nigdzie nie spotykamy, żeby Pan Jezus niszczył życie ludzkie; owszem, czytamy, że wskrzeszał zmarlych. "Nieuleczalnie chory i tak cierpi bezcelowo!" - mówią propagatorzy eutanazji! Co ty wiesz? Czy nie słyszałeś o wypadkach, że człowiek, który żył w grzechach, dopiero na łożu boleści nawracał się do Boga?! Czy nie znasz historii nawrócenia słynnego francuskiego pisarza Francois Coppee, który powrót do wiary zawdzięcza cierpieniu, "zbawiennemu cierpieniu"-- "la bonne souffrance", których to słów użył potem jako tytułu swojej książki?

Cierpi bezcelowo? A może ktoś potrzebuje śmiertelnego łoża boleści, żeby zadośćuczynić za wiele błędów i upadków swego życia? Może przez te cierpienia odpokutuje część mąk czyśćcowych? Może w tym cierpieniu Pan udzielił mu łaski, o którą jeden nasz wielki święty tak gorąco błagał: "Panie tu pal, kraj, karz, tylko tam bądź dla mnie miłosierny!" (sw. Augustyn). Jakim prawem wtrącasz się do planów Pana życia?! Skąd wiesz, że właśnie ta dusza nie potrzebowała oczyszczającej siły cierpień w tych ostatnich kilku godzinach? Czy jest wśród was ktoś, kto nie drży na wspomnienie ciężkich grzechów? Grzechów, z których już się wyspowiadał, za które nie będzie potępiony, ale za które jeszcze nie uczynił zadość sprawiedliwości, więc czeka go kara mąk czyśćcowych, cierpienia na tym albo na tamtym swiecie?

Bracia! Kto, powodując się źle pojętą litością, skraca życie ciężko choremu, wyrządza mu jak najgorszą przysługę.

Str.297-298.


Ostatnio zmieniony przez Teresa dnia Pon 17:42, 11 Maj 2020, w całości zmieniany 2 razy
Zobacz profil autora
Dragon
Użytkownik


Dołączył: 24 Mar 2009
Posty: 114 Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 18:37, 22 Paź 2009 Powrót do góry

Eutanazja to ucieczka od obowiązku niesienia bliźniemu miłości i opieki.Ludzie nie lubią opiekować się schorowanym nieraz krnąbrnym dziadusiem.Pokolenie samolubów i wygodnisiów robi presję na schorowanych, aby ci skorzystali z ,,dobrej"śmierci.Człowiek nawet wierzący, czując taką presję i niewdzięczność często najbliższych osób, traci sens swojego cierpienia i szuka takiej formy ucieczki z tego świata.Postęp medycyny w uśmierzaniu bólu jest ogromny i zawsze istnieje możliwość znacznego jego zredukowania.
Zobacz profil autora
Teresa
Administrator


Dołączył: 07 Cze 2007
Posty: 32807 Przeczytał: 53 tematy

Skąd: z tej łez doliny
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 13:13, 10 Sty 2013 Powrót do góry

Uśmiercenie to żadna pomoc

Image

Przed nami jako społeczeństwem jeszcze potężne zadanie solidnego przepracowania zagadnienia eutanazji. Prócz wskazania powodów dlaczego trzeba jej mówić zdecydowane "nie", trzeba się po prostu nauczyć jej odmawiać. Uśmiercenie to żadna pomoc - uważa ks. prof. Franciszek Longchamps de Bérier.

Znany prawnik i członek Zespołu Konferencji Episkopatu Polski ds. Bioetycznych skomentował dla KAI podane wczoraj przez CBOS opinie Polaków m.in. na temat dopuszczalności eutanazji.

Według przeprowadzonych przez CBOS badań, z eutanazją kojarzone są przede wszystkim takie sytuacje, w których chory w sposób świadomy wyraża swoją wolę zakończenia życia. Najwięcej respondentów (66%) za eutanazję uznaje „podanie przez lekarza środków przyspieszających śmierć ciężko i nieuleczalnie choremu, cierpiącemu pacjentowi, jeśli jest w pełni świadomy i sam o to prosi”.

Ponad połowa ankietowanych (56%) uważa, że o eutanazji można mówić wtedy, gdy następuje „odłączenie specjalnej aparatury podtrzymującej funkcje życiowe pacjenta po wypadku, jeśli jest w pełni świadomy i sam o to prosi”.

Blisko połowa (46%) za eutanazję skłonna jest uznać wspomagane samobójstwo, a więc „pozostawienie przez lekarza ciężko i nieuleczalnie choremu, cierpiącemu pacjentowi środków umożliwiających jemu samemu bezbolesne zakończenie życia”.

Ponad połowa ankietowanych (53%) skłonna jest akceptować eutanazję w jej najbardziej powszechnym rozumieniu, czyli jako „podanie przez lekarza środków przyspieszających śmierć ciężko i nieuleczalnie choremu, cierpiącemu pacjentowi, jeśli jest w pełni świadomy i sam o to prosi”. Liczna jest jednak grupa przeciwników takiego postępowania (39%).

Dużo wątpliwości budzi eutanazja rozumiana jako "odłączenie specjalnej aparatury podtrzymującej funkcje życiowe pacjenta po wypadku, jeśli jest w pełni świadomy i sam o to prosi”: tyle samo respondentów dopuszcza takie postępowanie, co je potępia (po 45%).

Trzecią wspomnianą przez respondentów definicję eutanazji - pomoc lekarza w samobójstwie pacjenta - dopuszcza 43% badanych, a potępia 48%.

Respondenci zostali ponadto poproszeni o wyrażenie swojego ogólnego stosunku do eutanazji - rozumianej tu jako spełnienie przez lekarza woli cierpiących, nieuleczalnie chorych, którzy domagają się podania im środków powodujących śmierć. 43% ankietowanych zgadza się z takim poglądem, a 41% jest przeciwnego zdania.

Poniżej publikujemy komentarz ks. prof. Franciszka Longchamps de Bérier:

Próby odpowiedzi na pytania o eutanazję pokazują, że chodzi znacznie bardziej o poglądy moralne niż przekonania religijne. I w przypadku chrześcijan myśl o dopuszczalności eutanazji to nie zawsze wyraz braku wiary czy braku szacunku dla świętości życia.

Po pierwsze między wyrażanymi poglądami, abstrakcyjnymi deklaracjami a dokonaniem konkretnych wyborów w tej dziedzinie – zwłaszcza względem osób najbliższych – często jeszcze długa droga. Na szczęście długa, bo daje szansę zmiany zapatrywań tym, którzy mają wątpliwości co do jednoznacznego odrzucenia eutanazji.

Po drugie wyniki badań w kwestii eutanazji są zazwyczaj typowe: młodsi deklarują dla niej większą akceptację. Im ludzie starsi, im konkretniej widzą kres, tym rzadziej chcą ryzykować, że ktoś mógłby ich zabić nawet z litości. Typowe są też powody dla rozważania dopuszczalności eutanazji: emocje, współczucie, chęć pomocy na wezwanie cierpiącego: „bo prosi”.

Wszystko to pokazuje, że zagadnienie eutanazji tak naprawdę nie zostało jeszcze poważniej przemyślane lub brakuje doświadczenia – zwłaszcza w kontaktach z osobami ciężko chorymi. Przed nami więc, jako społeczeństwem, jeszcze potężne zadanie solidnego przepracowania zagadnienia. Wiele zależy od sformułowania pytania, wiele też jest kwestii wokół. Prócz wskazania powodów dlaczego trzeba eutanazji mówić zdecydowane nie, trzeba się po prostu nauczyć jej odmawiać. Uśmiercenie to żadna pomoc.

[link widoczny dla zalogowanych]



Przeciw uśmiercaniu: „Trzeba eutanazji mówić zdecydowane >nie<, trzeba się po prostu nauczyć jej odmawiać”.

Przed nami jako społeczeństwem jeszcze potężne zadanie solidnego przepracowania zagadnienia eutanazji. Prócz wskazania powodów dlaczego trzeba jej mówić zdecydowane "nie", trzeba się po prostu nauczyć jej odmawiać. Uśmiercenie to żadna pomoc

- uważa ks. prof. Franciszek Longchamps de Bérier. Znany prawnik i członek Zespołu Konferencji Episkopatu Polski ds. Bioetycznych skomentował podane wczoraj przez CBOS opinie Polaków m.in. na temat dopuszczalności eutanazji.

(...)

[link widoczny dla zalogowanych]


Ostatnio zmieniony przez Teresa dnia Pon 17:40, 11 Maj 2020, w całości zmieniany 4 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)