Autor |
Wiadomość |
Teresa
Administrator
Dołączył: 07 Cze 2007
Posty: 32807
Przeczytał: 56 tematów
Skąd: z tej łez doliny Płeć: Kobieta
|
Wysłany:
Czw 22:13, 22 Gru 2011 |
|
Znaczenie i skutki grzechu powszedniego - bp J.S. Pelczar
“Po co Bóg stworzył człowieka? – Uczynił to w tym celu,
żeby człowiek poznał Boga, miłował Go i służył Mu,
i tak po śmierci posiadłszy Boga przez uszczęśliwiające
oglądanie Go twarzą w twarz, cieszył się Nim
na wieki w niebie.” (Katechizm kard. Gasparriego).
Drugą przeszkodą do życia duchowego jest grzech powszedni. Czym jest grzech powszedni? Jest to lekkie przekroczenie prawa Bożego, a więc albo w rzeczach małej wagi, albo w rzeczach ważnych, ale bez pełnej świadomości lub bez złej woli. Święty Tomasz z Akwinu trafnie wykłada różnicę grzechu śmiertelnego i powszedniego. Grzech śmiertelny sprzeciwia się przeznaczeniu człowieka, albowiem przez niego człowiek widzi swój cel i szczęście w stworzeniu, podczas gdy jego celem i szczęściem powinien być tylko Bóg. Grzech powszedni nie sprzeciwia się przeznaczeniu człowieka, bo Bóg nie przestaje być wtenczas jego celem, ale sprzeciwia się środkom, które do osiągnięcia celu prowadzą. Przez grzech powszedni człowiek, chociaż nie odrywa się od Boga, przywiązuje się jednak zbytecznie do stworzenia, którego wprawdzie nie czyni swoim celem, ale też nie używa jako środka, lub nie tak używa, jak Bóg chce; w ten sposób staje się winnym nieporządku i obrazy Boga. Stąd grzech śmiertelny jest jakby nienawiścią względem Boga, grzech powszedni jest nadwyrężeniem przyjaźni. Grzech śmiertelny jest śmiercią duszy, powszedni chorobą. Grzech śmiertelny jest ucieczką z domu Ojca, powszedni oddaleniem się od Jego Serca. Grzech śmiertelny jest utratą dziedzictwa niebieskiego, powszedni uszczupleniem tegoż.
Trzeba jednak rozróżnić między grzechami powszednimi świadomie i z przywiązania popełnianymi, a grzechami pochodzącymi ze słabości i porywczego temperamentu. O tych ostatnich grzechach mówi Pismo święte: „bo siedemkroć upadnie sprawiedliwy, i powstanie" (Prz 24, 16). Grzech powszedni dobrowolny jest wielkim złem, większym niż wszystkie inne nieszczęścia, choćby największe; takim złem, że gdyby ceną jednego tylko grzechu powszedniego można było odwrócić największe jakieś nieszczęście, jeszcze by się nie godziło popełnić tego grzechu. Jest takim złem, że gdyby można było jednym grzechem, np. małym kłamstwem, nawrócić cały świat do Boga, opróżnić piekło i samych szatanów przemienić w aniołów, jeszcze by się nie godziło popełnić tego kłamstwa. Jest takim złem, że jeżeli dusza schodzi z tego świata z jednym tylko grzechem powszednim nieodpokutowanym, nie może iść wprost do nieba, ale musi pokutować w czyśćcu. Dlaczego? Oto dlatego, że grzech powszedni jest obrazą Boga, a więc złem prawie nieskończonym. Nic więc dziwnego, że niektórzy święci jeden grzech powszedni opłakiwali przez całe życie.
Zgubne są skutki tego grzechu, jeżeli się go popełnia świadomie. Grzech powszedni oziębia przyjaźń duszy z Bogiem, wskutek czego dusza nie jest tak gorliwa w służbie Bożej, Pan Bóg zaś nie jest tak hojny dla duszy, a nawet jako najświętszy i najsprawiedliwszy, musi ją chłostać. Kary te są często bardzo surowe, bo Pan Bóg nie może znieść niewierności i wzgardy. Weź w rękę Pismo i czytaj: Oto Maria, siostra Mojżesza, za szemranie przeciw bratu została obsypana trądem; sam Mojżesz za chwilowe niedowierzanie Opatrzności nie wszedł do Ziemi Obiecanej. Dawid za jedno uczucie próżności utracił 70 tysięcy ludzi. Oza padł nagłą śmiercią za to, że bez należnego uszanowania dotknął się Arki Przymierza. Prorok Pański został pożarty przez lwa, ponieważ wbrew rozkazowi Bożemu wszedł do domu drugiego proroka. Jeśli chcesz poznać całą grozę grzechu powszedniego, przenieś się myślą do posępnych więzień czyśćcowych i przypatrz się tym, którzy tam cierpią. Są to dusze sprawiedliwe i wybrane, które Bóg miłuje i pragnie dopuścić do zjednoczenia ze sobą, a jednak cierpią więcej, aniżeli my pojąć zdołamy. Za co cierpią? Często za karę jednego tylko nie odpokutowanego grzechu powszedniego.
Grzech powszedni zmniejsza nadprzyrodzone piękno duszy, powstrzymując akty miłości i innych cnót. On obdziera duszę, bo ją pozbawia wyższego stopnia łaski, a tym samym wyższego stopnia chwały. Psując zaś pobudkę dobrych uczynków, niweczy lub zmniejsza ich zasługę.
Grzech powszedni utrudnia postęp duszy, bo przyćmiewa światło wiary, oziębia ciepło miłości, wstrzymuje obfitsze łaski Boże, osłabia wpływ łask sakramentalnych, a przez to tamuje wzlot duszy ku Bogu. Święci ojcowie przyrównują go do kajdan lub do ciężkiego obuwia, a Ryszard od św. Wiktora do zasuwy drzwi. Jak zasuwa, chociaż tak malutka, zamyka wielkie drzwi, tak grzech powszedni stawia tamę obfitszym łaskom. Jeżeli więc dusza nie usunie tej tamy, Pan Jezus nie przyjdzie do niej z całą swoją miłością i z całym błogosławieństwem, nie obdarzy jej swymi pieszczotami, nie napełni swoimi darami i swoim pokojem, bo niewierność, jakkolwiek mała, jeżeli jest dobrowolna, jest znakiem pewnego lekceważenia Pana Boga ze strony duszy, a stąd ściąga niełaskę, według słów Pisma: „tą samą miarą, którą mierzycie, będzie wam odmierzone" [Łk 6, 38].
Grzech powszedni osłabia duszę, bo jest zawsze ustępstwem na rzecz jakiejś złej skłonności, a im więcej takich ustępstw, tym więcej rośnie ta skłonność, podczas gdy słabnie siła do dobrego. Co pomogą wtenczas dobre chęci, gdy dusza jest osłabiona; jak schorowany człowiek lub jak więzień w kajdanach? „Co pomogą skrzydła, mówi św. Hieronim, gdy nogi tkwią w sidle?".
Grzech powszedni usposabia duszę do grzechów śmiertelnych, jak choroba do śmierci, bo niweczy w niej święty wstręt do grzechu, spoufala z nim, odejmuje jej czujność, natomiast potęguje siłę namiętności i wzmacnia wpływ złego ducha, który tym silniej naciera, im dusza staje się słabsza. Św. Alfons Liguori wyjaśnia, że szatan wiąże duszę najpierw włoskiem, potem nitką, później sznurem, a w końcu łańcuchem.
Wreszcie grzech powszedni, świadomie popełniany, staje się często przyczyną zguby. Pan Bóg bowiem za karę usuwa nieraz łaski dodatkowe, mianowicie pobudzające, broniące i kierujące, a zostawia duszy łaski zwykłe, z którymi dusza może współdziałać i zbawić się, lecz gdy dla niedbalstwa nie współdziała, wpada w grzechy śmiertelne i ginie. Nic w tym dziwnego, bo czasem mała iskierka roznieca wielki pożar, wąska szczelina, przez którą wciska się woda, zatapia okręt, a nieznaczna rana staje się przyczyną śmierci. Podobnie grzech powszedni sprowadza nieraz zgubę. Kogo nie przerazi koniec Judasza? A jednak on zaczął od kradzieży kilku groszy, a więc od grzechu powszedniego. Słusznie zatem ostrzega Duch Święty: „kto gardzi małymi rzeczami, pomału upadnie" (Syr 19, l).
Opracowano na podst.: J. S. Pelczar, Życie duchowe, t. I. |
Ostatnio zmieniony przez Teresa dnia Sob 10:03, 07 Wrz 2019, w całości zmieniany 2 razy |
|
|
|
Teresa
Administrator
Dołączył: 07 Cze 2007
Posty: 32807
Przeczytał: 56 tematów
Skąd: z tej łez doliny Płeć: Kobieta
|
Wysłany:
Wto 13:12, 07 Lut 2012 |
|
Głupota grzesznika
Św. Alfons Maria Liguori, Doktor Kościoła
„Albowiem mądrość świata tego głupstwem jest u Boga” (1 Kor. 3, 19)
Czcigodny Jan Avila chciałby był podzielić świat na dwa więzienia, jedno dla niewierzących, drugie dla tych, co wierzą, a żyją w grzechu z dala od Boga; mówił, że dla takich odpowiedni by był szpital dla obłąkanych. Największą wszelako biedą i największem nieszczęściem tych biedaków jest to, że uważają się za mądrych i roztropnych, a są najnierozumniejsi i najgłupsi w świecie. Gorszem zaś jeszcze to, że liczba takich jest niezliczona: A głupich jest poczet nieprzeliczony (Ekkl. 1, 15). Ten głupieje z powodu zaszczytów, tamten dla przyjemności, ów dla sprośności tej ziemi. I tacy śmią jeszcze nazywać głupcami Świętych, gardzących temi światowemi dobrami dla osiągnięcia zbawienia wiecznego i prawdziwego dobra, którem jest Bóg. Głupotą nazywają przyjmowanie wzgardy i darowywanie krzywd; głupotą wyrzekanie się zmysłowych uciech a podejmowanie umartwień; głupotą odtrącanie zaszczytów i bogactw, umiłowanie samotności, życia pokornego i ukrytego. Ale nie zwracają uwagi na to, że ich mądrość nazwał Pan głupotą: Albowiem mądrość świata tego głupstwem jest u Boga.
Ach! przyjdzie dzień, iż uznają tę swoją głupotę! Lecz kiedy? Gdy już nie będzie dla nich ratunku, a wołać będą w rozpaczy: My głupi, mieliśmy żywot ich za szaleństwo, i za sromotne ich dokończenie (Mądr. 5, 4). Ach nieszczęśni, jakże byliśmy głupimi! Za szaleństwo mieliśmy życie Świętych, a teraz poznajemy, że my to byliśmy szaleńcami. Oto jako policzeni są między syny Boże, i między Świętymi dział ich jest (tamże 5); dział ich między Świętymi, a dział ten będzie wieczny, zawsze uszczęśliwiać ich będzie; my zaś należymy do zastępu niewolników szatana, skazani, by gorzeć w tej przepaści mąk przez wieczność całą. A tak zbłądziliśmy – kończyć będą swe lamenty – z drogi prawdziwej, i nie świeciła nam jasność sprawiedliwości (tamże 6). Więc zbłądziliśmy, zamknąwszy oczy na światło Boże; największem zaś naszem nieszczęściem będzie to, że na błąd nasz niema i nie będzie rady, póki Bóg będzie Bogiem.
Co za szaleństwo tedy dla błahej korzyści, dla trochy dymu, dla krótkotrwałej rozkoszy tracić łaskę Boską! Czegóż nie przedsiębierze poddany dla zyskania łaski swego monarchy! O Boże! dla nędznego zadowolenia utracać najwyższe dobro, jakiem jest Bóg! tracić niebo! tracić i pokój w tem życiu, użyczając wstępu do duszy grzechowi, który swemi zgryzotami zawsze dręczyć ją będzie, – a skazywać się dobrowolnie na wieczną nędzę! Czy zażyłbyś onej niedozwolonej przyjemności, gdybyś w zamian za to miał poddać spaleniu rękę lub przez rok w grobie musiał być zamknięty? Czy popełniłbyś ten grzech, gdybyś potem miał stracić sto złotych? A przecież wierzysz i wiesz, że grzesząc, tracisz niebo i Boga, skazujesz się na zawsze na ogień, a mimo to grzeszysz? (…)
O Boże mej duszy, cóżby teraz ze mną było, gdybyś mi nie był okazał tyle miłosierdzia? Znajdowałbym się w piekle, między szaleńcami, do mnie podobnymi. Dziękuję Ci, Panie, i błagam Cię, byś mnie w ślepocie nie opuszczał. Zasłużyłem na pozbawienie mię Twego światła, lecz poznaję, że Twoja łaska jeszcze mnie nie opuściła. Słyszę, z jaką tkliwością przywołujesz mię i wzywasz do proszenia Cię o przebaczenie i do spodziewania się od Ciebie wielkich rzeczy, mimo wielkich przykrości, jakich ode mnie doznałeś. Tak, mój Zbawicielu, spodziewam się od Ciebie, iż przyjmiesz mię za syna. Nie godzienem tak się nazywać, gdyż tylekroć w oczy Cię znieważyłem: Ojcze, zgrzeszyłem przeciw niebu i przed tobą: jużem nie jest godzien być zwan synem twoim (Łuk. 15, 21). Lecz słyszę, iż szukasz zgubionych owieczek i cieszysz się, gdy przyjmujesz synów utraconych. Drogi mój Ojcze, żal mi, że Cię obraziłem; rzucam się do nóg Twoich i tulę się do nich; nie odejdę, aż mi przebaczysz i pobłogosławisz (Ks. Rodz. 32,26). Pobłogosław mi, mój Ojcze, a błogosławieństwem Twem niech będzie udzielenie mi wielkiego żalu za me grzechy i wielkiej ku Tobie miłości. Kocham Cię, Ojcze mój, kocham Cię całem sercem. Nie dozwól, bym się znów od Ciebie oddalił. Pozbaw mię wszystkiego, nie pozbaw tylko swej miłości. – O Marjo, jeśli Bóg jest moim Ojcem, Ty jesteś moją Matką. I Ty mi pobłogosław. Nie zasługuję na to, bym był Twym synem; przyjmij mię za sługę swego; spraw atoli, abym był sługą zawsze czule Cię miłującym i zawsze ufność w Twej przyczynie pokładającym.
Fragment pochodzi z książki św. Alfonsa Marii Liguoriego, Przygotowanie na śmierć. Rozmyślania o prawdach wiecznych, Kraków 1928, s. 244-247. Pisownia oryginalna według wydania z 1928 roku.
Przymierze z Maryją - Numer 44
[link widoczny dla zalogowanych] |
Ostatnio zmieniony przez Teresa dnia Sob 10:05, 07 Wrz 2019, w całości zmieniany 2 razy |
|
|
|
Teresa
Administrator
Dołączył: 07 Cze 2007
Posty: 32807
Przeczytał: 56 tematów
Skąd: z tej łez doliny Płeć: Kobieta
|
Wysłany:
Pon 13:12, 18 Cze 2012 |
|
Św. Ludwik z Granady
O grzechach powszednich
Strzeż się, błagam cię usilnie, strzeż się naśladowania tych dusz oziębłych, które dlatego, że jakaś wina wydaje im się lekka, popełniają ją bez wahania, bez skrupułu, niepomne na słowa Mędrca, że kto nie zwraca uwagi na małe winy, ten prędko musi wpaść w większe. Pamiętaj też o przysłowiu, które mówi, że z powodu gwoździa traci się podkowę, z powodu podkowy – konia, z powodu konia – jeźdźca. Patrz na te domy obalone przez czas; ich spustoszenie zaczęło się od jednej czy drugiej rynny. Nie zapomnij, że jeżeli zupełnie słusznie można powiedzieć, że ani sześć ani sześć tysięcy grzechów powszednich nie stanowi jednego grzechu śmiertelnego, to równie słusznie może ci powiedzieć Św. Augustyn: Nie miej sobie za nic grzechów powszednich dlatego, że nie są wielkie, raczej się ich lękaj dlatego, że liczne.
Owad prawie niedostrzegalny, gdy zbierze się w pewnej liczbie, zadaje czasem człowiekowi śmierć. Cóż jest drobniejszego nad ziarnko piasku? A jednak przeładuj okręt ziarenkami piasku, a pójdzie na dno w jednej chwili. Czym jest kropla wody? A jednak to krople wody tworzą wielkie rzeki i gwałtowne potoki, które wywracają najsilniejsze gmachy.
Nie chciał tu św. Augustyn twierdzić, że kilka grzechów powszednich może stanowić jeden grzech śmiertelny, ale że tamte do niego usposabiają i często narażają na niebezpieczeństwo jego popełnienia. Jest to prawda równie ważna jak ta, którą zawierają słowa św. Grzegorza: Małe winy są pod pewnym względem niebezpieczniejsze od wielkich, a to dlatego, że w przypadku tych drugich człowiek, nie mogąc mieć złudzeń co do ich ciężaru, bardziej się stara, by się z nich poprawić; w przypadku tych pierwszych, przeciwnie: mało zwraca na nie uwagę, przez co wpada w nie tym częściej, z im mniejszym wstrętem i wyrzutami sumienia je popełnia.
Grzech powszedni, jakkolwiek nie byłby lek jest dla duszy bardzo szkodliwy. Gasi żarliwość pobożności, zakłóca spokój sumienia, zmniejsza ogień miłości, wycieńcza serce, osłabia życie duchowe, opiera się do pewnego stopnia Duchowi Świętemu i stawia przeszkody Jego działaniu. Walczmy więc przeciw niemu gorliwie. Najsłabszy nawet nieprzyjaciel, gdy się go poniecha, może się stać straszny i zadać śmierć.
Teraz zapytasz mnie może, na czym polega ten rodzaj grzechów powszednich? Odpowiem ci: chodzi tu o lekkie poruszenia gniewu, niewstrzemięźliwości, próżnej chwały; o jedną myśl, jedno niepotrzebne słowo zbyteczne śmiechy, o stratę czasu, sen zbyt długi, kłamstwo dla żartu itd.
Zanim zamkniemy ten temat, musimy staranni rozróżnić trzy rozmaite rodzaje grzechu. Jedne bywaj z zasady śmiertelne, drugie bywają z zasady powszednie, trzecie wreszcie są w środku między tymi dwoma skrajnościami i bywają czasem śmiertelne a czasem powszednie. Bardzo starannie należy unikać tych ostatnich, ale śmiertelnych bez porównania staranniej. One to bowiem niszczą pokój z Bogiem, odbierają nam Jego przyjaźń, odzierają nas z wszelkich dóbr łaski i z wszelkich cnót wrodzonych, oprócz wiary i nadziei, które nie mogą być zniweczone inaczej, jak tylko przez akt wprost im przeciwne.
Św. Ludwik z Granady, Przewodnik grzeszników, Viator, Warszawa 2002 s. 478-480.
[link widoczny dla zalogowanych] |
Ostatnio zmieniony przez Teresa dnia Sob 12:07, 18 Sie 2018, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
© 2001, 2002 phpBB Group :: FI Theme ::
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
|