Forum Kościół Rzymskokatolicki Strona Główna  
 FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 Jak powinny zachowywać się dzieci w kościele? Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu
Autor Wiadomość
Teresa
Administrator


Dołączył: 07 Cze 2007
Posty: 32811 Przeczytał: 81 tematów

Skąd: z tej łez doliny
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 11:50, 11 Paź 2008 Powrót do góry

Jak powinny zachowywać się dzieci w kościele?

SŁOWO KAPŁANA

Pamiętam z dzieciństwa czasy, kiedy byłem zabierany przez moją śp. mamę do kościoła. Wszystko budziło we mnie ciekawość, ale i nabożny lęk, ogromny szacunek, onieśmielenie. Byłem do tego stopnia przejęty, że nawet do stojącej obok mnie mamy mówiłem szeptem i tylko wtedy, kiedy to było konieczne. Nie chcę przez to powiedzieć, że byłem jakimś nadzwyczajnym dzieckiem. W tamtych czasach tak zachowywali się w kościele wszyscy, a dzieci były trzymane przeważnie przez mamy albo babcie za rękę, żeby im do głowy nie przyszło wędrować przez kościół lub głośno rozmawiać. W razie wyjątkowo niewłaściwego zachowania, mama wyprowadzała na chwilę swój „skarb” z kościoła. Po chwili wracali, mama trochę zdyszana, niesforne dziecko dziwnie spokojne, z lekko zaczerwienionymi od płaczu oczami.

Niedawno, w jednym z kościołów podczas kazania dziecko mniej więcej pięcioletnie długo dyskutowało ze swoją mamą... Widocznie jednak dyskusja nie rozwiała wszelkich wątpliwości, gdyż po chwili „mały katolik” podszedł do kościelnego kaloryfera i zaczął w niego kopać z całej siły. Ludzie zaniepokojeni zaczęli się rozglądać skąd dochodzi ten dziwny hałas, ksiądz proboszcz z trudnością skończył kazanie, tylko mama tego chłopczyka siedziała nieporuszona na swoim miejscu, nawet trochę dumna z temperamentu synka...

W niektórych starych kościołach, przy wejściu, można zobaczyć napis DOMUM TUAM DECET SANCTITUDO, IN LONGITUTIDEM DIERUM, to znaczy Domowi Twojemu przystoi świętość, na długość dni. Pismo św. jest księgą natchnioną i dlatego nie będziemy się spierać, czy ma słuszność, czy nie. Skoro wyraźnie twierdzi, że Domowi Bożemu należy się szacunek ze względu na świętość samego Boga, to jak powinny w kościele zachowywać się dzieci, które przecież nie zdają sobie jasno sprawy z tego gdzie są?


Image

Musimy przede wszystkim mieć na uwadze, że dziecko, powiedzmy w wieku przedszkolnym, zachowuje się spontanicznie i nie można mieć do niego pretensji o to, że jest zbyt ruchliwe, że przeszkadza... Przecież ono nie potrafi jeszcze myśleć na tyle jasno, by ocenić swoje zachowanie jako dobre czy złe. To, jak dziecko będzie się zachowywać w kościele, zależy przede wszystkim od tego, jakiego zachowania nauczą go jego najbliżsi.

Oczywiście, nie można wymagać od cztero- czy sześcioletniego dziecka, aby było w kościele skupione jak człowiek dorosły. Dziecku trudno jest zachować zupełny spokój przez godzinę, choć widywałem już rozmodlone sześciolatki z mszalikami w rękach. Jednak na ogół w naszych kościołach, zwłaszcza miejskich, rodzice siedzą sobie wygodnie gdzieś z tyłu kościoła, podczas gdy ich pociecha biega od chóru pod ołtarz, krzyczy, zagląda do konfesjonału, niekiedy nawet próbuje nawiązać bezpośredni dialog z obecnymi w świątyni. Myślę, że tak być nie powinno. Chociaż księża w takich sytuacjach taktownie milczą, to jednak dzieci zupełnie swobodnie czujące się w kościele, przeszkadzają innym w modlitwie, w kontakcie z Bogiem. Już z tego powodu pozostawienie dziecka w kościele samemu sobie jest brakiem miłości bliźniego, a zatem jest złem.

Jednak jest powód jeszcze poważniejszy, by czuwać nad zachowaniem dzieci w świątyni: szacunek dla samego Boga. Dziecko, które zachowuje się w kościele, tak jak na podwórku czy w piaskownicy, nigdy nie nauczy się szacunku do miejsc świętych, do tego, że tu przebywa Pan Jezus. „Bezstresowe” zachowanie dzieci w kościele zaowocowało już w naszych czasach wychowaniem pokolenia, które nie umie przyklęknąć przed Najświętszym Sakramentem, nie umie się wyciszyć, przerwać prowadzenia rozmów. Wystarczy przyjrzeć się dzisiejszym trzydziestolatkom i młodszym... Wchodzą do kościoła, szukają wolnego miejsca, zajmują je i… czekają. Jak na spektakl. To właśnie dawne dzieci lat osiemdziesiątych, kiedy to w naszej Ojczyźnie odkrywano wątpliwe wartości „tolerancji ponad wszystko”.

Cóż zatem można zrobić? Trzymać dziecko całą mszę „przy nodze”? Czy w ogóle nie zabierać dzieci do kościoła? Byłaby to niewątpliwie największa krzywda wyrządzona dziecku. Dziecko należy zabierać do kościoła od najwcześniejszych lat. Nic też nie da szarpanie dzieci w kościele i „pokrzykiwanie” na nie szeptem, czy nawet poszturchiwanie od czasu do czasu. Zachowanie małych dzieci w Domu Bożym zależy w dużej mierze od przykładu, jaki widzi ono u dorosłych. Dzieci bywają znakomitymi psychologami i szybko potrafią wyczuć atmosferę żartu, powagi, zabawy czy np. strachu. Są w stanie zauważyć, że mama czy tata są teraz poważni, że nie chcą rozmawiać, nie śmieją się itd.

Niemniej ważną rolę pełni odpowiednie przygotowanie dziecka do Mszy świętej. W serdecznej, ciepłej rozmowie można zwrócić uwagę swej pociechy na to gdzie idziemy, kto mieszka w kościele, co oznacza czerwona lampka paląca się przed tabernakulum itd. Mądry rodzic sam oceni, jak najłatwiej dotrzeć do swojego dziecka, uwzględniając jego wiek, cechy charakteru, czy umiejętność zapamiętywania.

Wszyscy chcielibyśmy, by z dzisiejszych dzieci wyrośli ludzie dojrzali, prawi, darzący szacunkiem Boga i bliźnich. Aby tak było, wychowanie trzeba zacząć jak najwcześniej, i to także wychowanie do właściwego traktowania tego, co Boże. Niech Najświętsza Maryja Panna, Matka Najczulsza, wyprosi rodzicom cierpliwość i mądrość, a dzieciom Boże błogosławieństwo i łaski.

Ks. Adam Maryna

[link widoczny dla zalogowanych]


Ostatnio zmieniony przez Teresa dnia Śro 21:20, 08 Mar 2017, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Teresa
Administrator


Dołączył: 07 Cze 2007
Posty: 32811 Przeczytał: 81 tematów

Skąd: z tej łez doliny
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 11:56, 11 Paź 2008 Powrót do góry

Z artykułu:

Cytat:
„Bezstresowe” zachowanie dzieci w kościele zaowocowało już w naszych czasach wychowaniem pokolenia, które nie umie przyklęknąć przed Najświętszym Sakramentem, nie umie się wyciszyć, przerwać prowadzenia rozmów. Wystarczy przyjrzeć się dzisiejszym trzydziestolatkom i młodszym... Wchodzą do kościoła, szukają wolnego miejsca, zajmują je i… czekają. Jak na spektakl.


To "bezstresowe" wychowanie owocuje takimi zachowaniami jak zauważa to kapłan, ale może również mieć bardziej tragiczne skutki.
(...)
http://www.traditia.fora.pl/swobodna-dyskusja,11/bezstresowe-czy-bez-boga-wychowywanie-dzieci,845.html


Ostatnio zmieniony przez Teresa dnia Śro 21:22, 08 Mar 2017, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Teresa
Administrator


Dołączył: 07 Cze 2007
Posty: 32811 Przeczytał: 81 tematów

Skąd: z tej łez doliny
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 11:16, 09 Lis 2008 Powrót do góry

W tym temacie wypowiadał się też o. Leon Knabit, benedyktyn z Tyńca
"Maluchy na Mszy" w Gościu Niedzielnym z numeru 25/2008 22-06-2008

SĄDY KAPTUROWE: Dozwólcie dzieciom przychodzić do mnie – mówi Chrystus. Ale, ale…Rozkoszny malutki dzieciaczek roześmiany biega bez przerwy po całym kościele.

Wierni, zwłaszcza obecne w świątyni dzieci, śledzą z wielkim zaangażowaniem wyczyny maleństwa, a w tym wszystkim ksiądz próbuje mówić kazanie.

Albo – dziecko wrzeszczy wniebogłosy, a rodzice próbują uciszyć pociechę, albo nawet i nie próbują. A wierni próbują się w skupieniu modlić.

Takie dzieci są legitymacją skuteczności metod wychowawczych rodziców. Więcej, zachowanie się w takim wypadku rodziców jest świadectwem poziomu ich wychowania religijnego.

Dzieciom nieznośnym i rodzicom nie umiejącym sobie na Mszy świętej w kościele poradzić z takimi dziećmi mówimy – NIE!

[link widoczny dla zalogowanych]


Ostatnio zmieniony przez Teresa dnia Śro 21:23, 08 Mar 2017, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Teresa
Administrator


Dołączył: 07 Cze 2007
Posty: 32811 Przeczytał: 81 tematów

Skąd: z tej łez doliny
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 12:49, 07 Maj 2012 Powrót do góry

Św. Cezary z Arles
Stosowne zachowanie się w kościele


Bracia najdrożsi! Przypominam usilnie, że ci którzy z całą pobożnością przychodzą do „pasieki" jaką jest kościół, gdzie Chrystus jest niczym najsłodszy plaster [miodu], tam na wzór bardzo mądrych pszczół budujących sobie komórki z różnych kwiatów, przyjmują święty i niebieski miód Boskich Pism. Którzy zaś późno przychodzą i wcześnie wychodzą i nawet nie starają się zaczekać na zakończenie boskich misteriów, nie będą zaliczeni do [pszczelego] roju Chrystusa. Nie zbierają bowiem dobrymi obyczajami duchowego miodu, ale przez pychę i lekceważenie przeszkadzają sobie, a drugich psują dając przykład złego zachowania.

Ktokolwiek prawdziwie kocha Boga, ten przychodzi wcześnie do kościoła i późno stamtąd wychodzi. W kościele dobrze się zachowuje, a próżne i świeckie mowy odrzuca niczym śmiertelną truciznę, zwracając uwagę na śpiew i modlitwę. Mając w pogardzie gorycz tego świata w kościele szuka [źródła], skąd czerpie słodycz, jaką jest Chrystus.

Ci natomiast, którzy są niedbali, nie tylko przychodzą późno do kościoła, ale też wychodzą stamtąd, zanim boskie misteria się zakończą. W kościele oddają się próżnym pogaduszkom, sami nie śpiewają i drugim nie pozwalają ani śpiewać, ani się modlić. Tacy niech szybko się poprawią i niech nie przygotowują sobie śmierci w tym miejscu, w którym powinni znaleźć życie. Ja ze swej strony napominam: kto gardzi wysłańcem, niech lęka się sędziego. Przykre są narzędzia lekarza, ale przynoszą zdrowie. Słodkie wydają się uciechy tego świata, ale przynoszą szkodę.

Kazanie 207,4: CCL 104,831.

Źródło: Św. Cezary z Arles, Ojcowie żywi, t. 17, Kraków 2002

[link widoczny dla zalogowanych]


Ostatnio zmieniony przez Teresa dnia Śro 21:24, 08 Mar 2017, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Teresa
Administrator


Dołączył: 07 Cze 2007
Posty: 32811 Przeczytał: 81 tematów

Skąd: z tej łez doliny
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 11:28, 04 Mar 2013 Powrót do góry

Jak powinny zachowywać się dzieci w kościele? - pytanie i temat ciągle aktualne.

(...)
Msza jest modlitwą nie tylko naszą, ale i całego Kościoła. Musimy więc uważać, by nie przeszkadzać innym. Zwłaszcza małe dzieci muszą być uczone właściwego zachowania podczas Mszy. Dopóki nie będą w stanie zachowywać się stosownie, powinny siedzieć z tyłu razem z rodzicami, by nie przeszkadzać w modlitwie innym, czy to przez powodowany przez siebie hałas czy też niezdolność do uczestniczenia w liturgii jak dorośli. Pomoże to również przyzwyczaić je do dyscypliny, a także umożliwi wyjście z kaplicy, gdyby okazało się to konieczne.
Przede wszystkim zaś dawajmy dobry przykład innym i módlmy się za siebie wzajemnie, byśmy okazując należną cześć Bogi i szacunek bliźnim mogli kiedyś wspólnie osiągnąć niebo i cieszyć się tam Chrystusem, który żyje i króluje na wieki wieków. Amen.

Z wypowiedzi x. Jana Jenkinsa - Bractwo Kapłańskie św. Piusa X


Ostatnio zmieniony przez Teresa dnia Śro 21:25, 08 Mar 2017, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)