Forum Kościół Rzymskokatolicki Strona Główna  
 FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 Papież Franciszek odwiedzi Kubę Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu
Autor Wiadomość
Teresa
Administrator


Dołączył: 07 Cze 2007
Posty: 32807 Przeczytał: 53 tematy

Skąd: z tej łez doliny
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 11:21, 09 Maj 2015 Powrót do góry

Papież Franciszek odwiedzi Kubę

Watykański rzecznik potwierdził, że Ojciec Święty odwiedzi Kubę. Ks. Federico Lombardi sprecyzował, że Franciszek pojedzie na wyspę po drodze do Stanów Zjednoczonych, dokąd wybiera się we wrześniu.

Image

[link widoczny dla zalogowanych]



Kuba: radość po ogłoszeniu wrześniowej wizyty Franciszka

Image

Flaga kubańska na Placu św. Piotra w Rzymie

Choć nie wiadomo na razie, jak długo potrwa wizyta Papieża Franciszka na Kubie, to jednak już sama jej zapowiedź wzbudziła entuzjazm i falę komentarzy w tym kraju. Jak poinformował ks. Federico Lombardi, Ojciec Święty odwiedzi wyspę we wrześniu przed pielgrzymką do Stanów Zjednoczonych.

Franciszek będzie już trzecim Papieżem, który uda się na Kubę. Byli tam już jego poprzednicy: św. Jan Paweł II w 1998 r. i Benedykt XVI w 2012 r. Obydwie te pielgrzymki zaowocowały konkretnymi zmianami wprowadzonymi przez tamtejszy komunistyczny reżim. Tym razem jednak papieskie odwiedziny mogą być odczytane w kluczu ocieplenia stosunków między Kubą i Stanami Zjednoczonymi, do czego wymownie przyczyniła się Stolica Apostolska i osobiście sam Papież. „Jego mediacja bez wątpienia była bardzo skuteczna. Wynikała z chrześcijańskiego ducha, który zawsze zabiega o pojednanie, rozwiązanie konfliktów i zbliżenie tych, którzy żyją w nieprzyjaźni” – powiedział rzecznik kubańskiego episkopatu ks. José Félix Pérez. Wszyscy zgodnie podkreślają, że wizyta Franciszka będzie niezwykle ważna zarówno ze względu na jej wymiar duszpasterski, jak też i potwierdzenie dalszego poparcia Kościoła dla procesu pojednania amerykańsko-kubańskiego.

[link widoczny dla zalogowanych]


Ostatnio zmieniony przez Teresa dnia Wto 21:53, 27 Wrz 2022, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Teresa
Administrator


Dołączył: 07 Cze 2007
Posty: 32807 Przeczytał: 53 tematy

Skąd: z tej łez doliny
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 10:22, 13 Maj 2015 Powrót do góry

Program papieskiej podróży na Kubę podał tamtejszy episkopat

Image

Raul Castro z Papieżem - ANSA

Znamy już dokładne daty i trasę wrześniowej podróży Papieża na Kubę. Podała je wczoraj tamtejsza Konferencja Episkopatu po pierwszym spotkaniu roboczym między delegacją watykańską a przedstawicielami miejscowych władz i Kościoła, które odbyło się w kubańskim ministerstwie spraw zagranicznych. Na czele delegacji Stolicy Apostolskiej stoi dyrektor administracyjny Radia Watykańskiego Alberto Gasbarri, odpowiedzialny za organizację papieskich podróży. Na wczorajszym spotkaniu kubańską delegacją rządową kierował wiceminister spraw zagranicznych Marcelino Medina. Był też obecny kard. Jaime Ortega z Hawany i inni biskupi.

„Ojciec Święty będzie na Kubie od soboty 19 do wtorku 22 września b.r.” – czytamy w komunikacie tamtejszego episkopatu. Swą wizytę rozpocznie od stołecznej Hawany, po czym odwiedzi miasto Holguín, narodowe sanktuarium maryjne Cobre, a wreszcie odległe od niego o 20 km Santiago de Cuba. Kontynuując swą jesienną podróż na zachodnią półkulę, uda się stamtąd do Stanów Zjednoczonych.

Dodajmy, że będzie to już trzecia papieska wizyta na tej karaibskiej wyspie. Pierwszą odbył 17 lat temu, w styczniu 1998 r., Jan Paweł II. Potem był tam przed trzema laty, w marcu 2012 r., Benedykt XVI. Obaj odwiedzili m.in. Hawanę i Santiago de Cuba oraz sanktuarium Patronki Kubańczyków w Cobre, podobnie jak to planuje obecnie Franciszek.

[link widoczny dla zalogowanych]


Ostatnio zmieniony przez Teresa dnia Wto 21:55, 27 Wrz 2022, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Teresa
Administrator


Dołączył: 07 Cze 2007
Posty: 32807 Przeczytał: 53 tematy

Skąd: z tej łez doliny
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 22:48, 08 Gru 2016 Powrót do góry

Kuba: zmarły Fidel Castro a trzej Papieże

Image

Spotkanie Fidela Castro i Papieża Benedykta XVI 28 marca 2012 r.

25 listopada wieczorem zmarł Fidel Castro, przywódca komunistycznej rewolucji na Kubie. W ciągu swojego życia spotkał się on z trzema Papieżami: dwa razy ze św. Janem Pawłem II, później z Benedyktem XVI i wreszcie z Franciszkiem. Przyczyniło się to znacznie do większego otwarcia wyspiarskiego kraju na arenie międzynarodowej. O tym, jak jego były prezydent odniósł się do głów Kościoła katolickiego wspomina dla Radia Watykańskiego uczestniczący w tych wydarzeniach ks. Federico Lombardi SJ.

„Co uderzyło mnie w sposób szczególny, to jego pragnienie słuchania. Wszyscy mogliby sobie wyobrażać, iż Castro – osoba, która mówiła dużo, lubowała się w długich przemowach – zechce także z okazji spotkania z Ojcem Świętym powiedzieć Papieżowi wiele. Ale nie, było dokładnie na odwrót. Chciał zadać następcy św. Piotra pytania, przy czym chodziło o kwestie wymagające wielkiego zasobu wiedzy, głębokie, dotyczące historii, wiary, Kościoła. Ponieważ w tym okresie Castro przeprowadzał poważną refleksję nad dziejami i kondycją ludzkości. I stąd pytania były dosyć znaczące, takie, na jakie pragnął usłyszeć odpowiedzi udzielone przez jeden z wielkich autorytetów współczesnego świata, jak Papież Kościoła katolickiego”.

[link widoczny dla zalogowanych]


Ostatnio zmieniony przez Teresa dnia Wto 21:56, 27 Wrz 2022, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Teresa
Administrator


Dołączył: 07 Cze 2007
Posty: 32807 Przeczytał: 53 tematy

Skąd: z tej łez doliny
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 22:55, 08 Gru 2016 Powrót do góry

Geyer dla KAI: religijność Fidela Castro i jego rodziny to tylko pozory

Image

Religijność Fidela Castro i jego rodziny to tylko pozory - uważa Georgie Anne Geyer. W rozmowie z KAI legendarna dziennikarka amerykańska, uchodząca za najlepszą znawczynię kubańskiego dyktatora pyta, jak duchowni mogli być pod „urokiem” braci Castro.

"Być może ulegali mylnemu wrażeniu, gdy słyszeli, że cokolwiek wiedzą o religii. Oczywiście, wszystko to były zagrywki taktyczne. Budowanie jakiejś iluzji i „mylenia przeciwnika”. Fidel pewnie był zadowolony, że – jak mu się zdawało - wyprowadzał ich w pole. Jaki plon ostatecznie wydały papieskie wizyty? Obawiam się, że ograniczony" - mówi Georgie Anne Geyer.

Waldemar Piasecki (KAI): Pani książka o Fidelu Castro “Guerilla prince” uznawana jest za najlepszą, jaką w ogóle o nim napisano, zaś pani sama, za najlepszego analityka jego fenomenu. Zgadza się pani?

Georgie Anne Geyer: Oczywiście, zgadzam się. Ci, co tak mówią mają rację [z uśmiechem].

Opinia o Castro oscyluje od wizerunku despotycznego dyktatora do romantycznego rewolucjonisty. Gdzie lokuje się Pani opinia?

- Gdzieś po środku. Jestem analitykiem, a nie ideologiem. Zawsze dążyłam do racjonalnych analiz charyzmatycznych liderów i tego, jak oczarowywali ludzi, ludzi których trzymali w niewoli. Patrzyłam na Fidela 26 lipca 1966 roku, jak przez dziewięć godzin przemawiał. Przybierał pozy, machał ramionami, zupełnie jak Benito Mussolini, którego styl dokładnie studiował. Między nim a tłumami przepływały w obie strony fale energii. To było wręcz fizycznie namacalne. Czułam to. Czytając wielkiego filozofa Maxa Webera, analityka władzy charyzmatycznej, zrozumiałam, że Castro posiadał to, co mieli wszyscy inni władcy-charyzmatycy - od Adolfa Hitlera do Juana Perona. Demagogiczną siłę, ale także zdolność trafiania w ludzkie oczekiwania, dzięki czemu zdobywali tłumy i otrzymywali ich wsparcie. Fenomen komunikacji i sterowania masami.

Dlaczego zdecydowała się pani na badanie fenomenu Castro?

- Dlaczego? Zajmowałam się tematyką latynoamerykańską od początków mojej kariery dziennikarskiej i kochałam to. Ten typ wodzostwa przewijał się przez całą historię Ameryki Łacińskiej. Było to coś, czym żyłam każdego dnia. Castro był jednak kwintesencją tego stylu. Praca nad książką zajęła mi sześć lat, przy równoczesnej pracy komentatorki i pisaniu trzech kolumn tygodniowo. W sumie złożyło się na to około 500 wywiadów.

Każdy przypadek biografii dyktatora powinien sięgać do analizy jego dzieciństwa i młodości. Co znajdujemy u Castro?

- Castro był jedną i tą samą osobą od dzieciństwa do śmierci. Był buntowniczym dzieckiem. Spalił samochód ojca, z upodobaniem czepiał się przejeżdżających koło ich domu pociągów. Był szalenie ambitny. Jego mentor ze szkoły jezuickiej, do której chodził, opowiadał mi taką historię. Widzi Fidela żarliwie się modlącego. Podchodzi i pyta się, o co się modli. O to, abym zawsze… chciał wygrywać – słyszy odpowiedź. Taki pozostał. Wiedziałem, że nigdy nie zaakceptuje odprężenia w relacjach ze Stanami Zjednoczonymi, bo żył walką z Ameryką. Umarł w tej niewzruszonej nienawiści.

Co w zasadzie przesądziło o sukcesie kubańskiej rewolucji i sięgnięciu Castro po władzę?

- Zupełny rozkład społeczeństwa kubańskiego. Okrutne lata panowania Fulgencio Batisty. Fakt, że USA tak naprawdę zaniechały walki o demokrację kubańską, a nawet o zwykłą przyzwoitość. Zostało to pozostawione dla Fidela, który przyszedł w przebraniu zbawiciela.

Czy Castro był komunistą, czy tylko używał komunizmu jako sztafażu do osiągania swoich celów i budowania pozycji despotycznego ‘caudillo’?

- On nigdy i nigdy nie był żadnym komunistą. Miał to gdzieś. Był niezdolny do podążania za żadną ideologią poza własną. Był fidelistą. Po prostu fidelistą. Chodziło mu o pozostawanie przy władzy nad narodem i czerpanie z tego satysfakcji. Komunistą był natomiast jego brat Raul, późniejszy świetny organizator armii. Fidel wykorzystywał komunizm jako sposób bycia wobec Stanów Zjednoczonych, za co był zresztą opłacany przez Moskwę, i nie tylko, oraz do poruszania się po światowej scenie jako postać heroiczna, absorbująca uwagę.

Jak mógł przetrwać w tej roli pół wieku?

- Ponieważ był całkowicie bezwzględny, a bezwzględność ukrywał pod postaciami rewolucyjnej transformacji i antyamerykańskości. Dla antyamerykańskiego świata stał się postacią, której ten świat mógł dedykować swoje myśli i uczucia.

Jakie czynniki okazały się decydujące dla pewnych zmian na Kubie? Redukcja sowieckiej pomocy gospodarczej? Działalność opozycji kubańskiej w USA? Rola zaangażowania Kościoła, zainicjowanego przez Jana Pawła II?

- Zmiany na Kubie są niewielkie i wątpię, aby się coś zmieniło w najbliższych latach. Upadek sowieckiego imperium i komunizmu w 1991 roku omal Kuby nie zabił, ale jakoś przetrwała. Opozycja kubańska z Florydy nigdy nie miała realnej siły, aby stanąć przeciwko Castro. Owszem, można mówić o wpływie Watykanu. Kuba pozostaje jednak w rękach rodziny Castro. Trzymają ją mocno.

Niektórzy ważni przedstawiciele Watykanu, na przykład były jego rzecznik Joaquin Navarro-Valls, opisywał rodzinę Castro jako religijną, zaś samego Fidela nie klasyfikował, jako wroga religii. Wspominał prywatne spotkanie papieża Jana Pawła II i kubańskiego dyktatora w 1998 roku, podczas którego Castro dyskutował o roli Kościoła i jego historii, a nawet o koncepcjach istnienia życia we Wszechświecie. Rzecznik papieski był pod wrażeniem. Również spotkania Castro z papieżami Benedyktem XVI (2012) i Franciszkiem (2015) przebiegały w dobrej, sympatycznej atmosferze. Co stało za tym w tle? Tylko taktyka?

- Religijność Fidela Castro i jego rodziny to tylko pozory. Jego ojciec był bluźnierczy i znany z nadużywania haitańskich robotników do niewolniczej pracy. Jego matka była służącą. W rodzinie wiele dzieci rodziło się z nieprawego łoża. Wysłano je do szkół jezuickich, ale nie ma już wiedzy na temat, co one stamtąd wyniosły. Fidel za to chętnie imponował wyznawcom voodoo na Kubie znajomością ich obrzędów. Oczywiście bracia Castro, wynieśli jakąś ogólną wiedzę z Biblii, a Fidel przy swej inteligencji potrafił rozmawiać na każdy niemal temat. Nigdy w jego wypowiedziach na tematy religijne nie znajdowałam spójności. Nie jestem więc pewna, jak duchowni mogli być pod ich „urokiem”. Być może ulegali mylnemu wrażeniu, gdy słyszeli, że cokolwiek wie o religii. Oczywiście, wszystko to były zagrywki taktyczne. Budowanie jakiejś iluzji i „mylenia przeciwnika”. Fidel pewnie był zadowolony, że – jak mu się zdawało - wyprowadzał ich w pole. Jaki plon ostatecznie wydały papieskie wizyty? Obawiam się, że ograniczony.

Co myśli Pani o nowym otwarciu Baracka Obamy w relacjach z Kubą i próbach demokratyzacji wyspy?

- Jestem za, ale spodziewam się naprawdę niewiele. Jeżeli w ogóle czegokolwiek.

Czy dostrzega Pani jeszcze takich “liderów” jak Castro w dzisiejszym świecie? Czy jest dla nich miejsce?

- Oczywiście, dostrzegam podobny typ bycia liderem w świecie i ciągoty do niego. Zawsze jednak jest to próba powrotu do wcześniejszych, mniej cywilizowanych i kulturalnych form rządzenia.

Kto zostanie nowym liderem Kubańczyków?

- Wygląda na to, że syn Raula, z wykształcenia wojskowy, przejmie władzę w 2018 roku. Jest zwolennikiem twardej linii. Ciekawe, że żadne z dzieci Fidela nie myślało o zajmowaniu się polityką. Pewnie z powodu zbyt twardego i dominującego ojca.

Jest jakaś szansa na wejście Kuby do normalnego świata demokracji?

- Nie. Świat “normalnej demokracji” pójdzie swoją drogą.

Jak widzi Pani osobiście Fidela Castro jako człowieka?

- Był dla mnie bardzo miły, a ja - jak zawsze - uprzejma i kurtuazyjna. Byłam zafascynowana, ale nie przez jego idee, które nie zasługują na nadmierny szacunek, ale przez jego sposób wpływania na ludzi przy pomocy osobowości. To było prawie jak hipnoza.

Inni specjaliści od Kuby, jak Jaime Suchlicki z Uniwersytetu Florydy mówili mi, że Fidel był zmieszany moim zachowaniem, bo nie mógł mnie psychicznie uwieść. Kto wie? Pamiętam jednego dnia w Bauao w górach, kiedy usiadł naprzeciwko mnie przy długim stole, a następnie przystąpił do psychologicznego „obrabiania” mnie, nieustannie domagając się odpowiedzi, dlaczego nie zostałam jeszcze rewolucjonistką itd. Próbowałem odpowiedzieć racjonalnie, ale to prowadziło donikąd. W końcu, zmęczona tym, użyłam jego taktyki. Zaczęłam machać rękami, jak on i krzyczeć: „Mentira, mentira..." (Kłamstwo, kłamstwo). Towarzyszący nam byli zszokowani, i czekali co się teraz stanie. On sam zaczął się śmiać. Magnetyczny czar prysł. Szkoda, że Kubańczycy nie byli w stanie przełamać zaklęcia magnetyzmu swego „El Comandante”.

Puenta?

- Jakby nie oceniać, Fiedel Castro była wart czasu jaki mu poświęciłam. Coś o nim powiedziałam innym. Teraz to już tylko czas przeszły dokonany.

Rozmawiał Waldemar Piasecki

[link widoczny dla zalogowanych]


Ostatnio zmieniony przez Teresa dnia Wto 21:58, 27 Wrz 2022, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)