|
|
Autor |
Wiadomość |
Teresa
Administrator
Dołączył: 07 Cze 2007
Posty: 32807
Przeczytał: 51 tematów
Skąd: z tej łez doliny Płeć: Kobieta
|
Wysłany:
Czw 21:11, 24 Mar 2011 |
|
Rocznica zamordowania rodziny Ulmów – sług Bożych
Dobiega końca polski etap procesu beatyfikacyjnego bohaterskiej rodziny Ulmów z Markowej spod Łańcuta. Słudzy Boży Józef i Wiktoria Ulmowie wraz z sześciorgiem dzieci w wieku od półtora do ośmiu lat ponieśli śmierć z rąk hitlerowców za pomoc i ukrywanie dwóch rodzin żydowskich. Kobieta była w dziewiątym miesiącu ciąży. Bohaterscy Polacy pomagali Żydom z Łańcuta w sposób bezinteresowny. Zapłacili za to najwyższą cenę. Prawdopodobnym informatorem, który spowodował tę zbrodnię, był granatowy policjant Włodzimierz Leś, Ukrainiec, który wszedł w posiadanie całego dobytku rodziny Szall w Łańcucie. W czasie II wojny światowej Polskie Państwo Podziemne, Kościół katolicki i zwykli obywatele z narażeniem życia uratowali kilkadziesiąt tysięcy Żydów.
24 marca 1944 r. niemieccy żandarmi zamordowali ośmioosobową rodzinę Ulmów oraz ukrywanych przez nich Żydów Szallów i Goldmanów. Ulmowie podczas wojny przyjęli ośmioro Żydów. Groziła im za to kara śmierci. Niestety Niemcy dowiedzieli się o tym fakcie i wszystkich rozstrzelali. Zbrodnia ta odbiła się dużym echem w okupowanej Polsce. W 1995 r. Ulmowie otrzymali medal Sprawiedliwych wśród Narodów Świata, a w 2003 r. Kościół katolicki rozpoczął ich proces beatyfikacyjny. Akta dotyczące Sług Bożych rodziny Ulmów zostały przesłane do Pelplina, skąd 24 maja 2011 r. zostaną wysłane do Watykanu.
[link widoczny dla zalogowanych] |
Ostatnio zmieniony przez Teresa dnia Pią 19:27, 16 Mar 2018, w całości zmieniany 2 razy |
|
|
|
Teresa
Administrator
Dołączył: 07 Cze 2007
Posty: 32807
Przeczytał: 51 tematów
Skąd: z tej łez doliny Płeć: Kobieta
|
Wysłany:
Czw 21:41, 24 Mar 2011 |
|
Sprawiedliwi wśród narodów świata. Rodzina Ulmów (1/2) cz.1
(...)
http://www.youtube.com/watch?v=of9O67rIX0g
Sprawiedliwi wśród narodów świata. Rodzina Ulmów (2/2) cz.2
(...)
http://www.youtube.com/watch?v=nelbgBEbip8&feature=related
Sprawiedliwi wśród narodów świata. Rodzina Ulmów - Słudzy Boży, którzy oddali życie za ratowanie Żydów. 24 marca 1944 roku, w Markowej pod Łańcutem, rozegrały się wstrząsające wydarzenia. Niemieccy żandarmi zamordowali szesnaście osób, wśród nich siedmioro dzieci... O świcie żandarmi otoczyli w Markowej dom Józefa i Wiktorii Ulmów, na strychu którego od wielu miesięcy ukrywało się ośmioro Żydów z rodzin Szallów i Goldmanów, w tym jedno dziecko. Ich zastrzelono jako pierwszych, a chwilę później Józefa Ulmę i jego żonę Wiktorię, będącą w dziewiątym miesiącu ciąży. Po zamordowaniu rodziców, wśród płaczu i krzyków, Niemcy zastanawiali się, co zrobić z szóstką dzieci. Zadecydowali, że ich także należy rozstrzelać. Przy słowach "patrzcie, jak giną polskie świnie, które przechowują Żydów", bestialsko zamordowano Stasię, Basię, Władzia, Franusia, Antosia, Marysię. Najstarsze miało 8 lat, najmłodsze 1,5 roku. Po czym żandarmi urządzili pijacką libację i zrabowali cały majątek Ulmów.
„Wkrótce rozległo się kilka strzałów. Jako pierwsi zginęli, jeszcze podczas snu, dwaj bracia Szallowie oraz jedna z sióstr Gołda Goldman. Wtedy Niemcy wezwali furmanów, aby patrzyli, jak dokonują mordu. To miało odstraszyć innych od pomocy Żydom. Wtedy zastrzelili kolejnego z braci Szallów, następnie Gienię Goldman wraz z małym dzieckiem, a na końcu pozostałych Szallów. Przed chałupę wyprowadzono też Józefa i Wiktorię i tam zastrzelono. Wśród krzyków i płaczu żandarmi zastanawiali się, co zrobić z szóstką dzieci. Po krótkiej naradzie Dieken zdecydował, że je także należy rozstrzelać. Trójkę lub czwórkę dzieci własnoręcznie zamordował Kokott. Krzyczał przy tym: patrzcie, jak giną polskie świnie, które przechowują Żydów. Od kul zginęły wszystkie dzieci Ulmów: Stasia, Basia, Władziu, Franuś, Antoś, Marysia i siódme w łonie matki, która właśnie zaczęła je rodzić.”
(fragment książki - "Sprawiedliwi wśród narodów świata" Jarosław Szarek, Mateusz Szpytma; Wydawnictwo Rafael) |
Ostatnio zmieniony przez Teresa dnia Pią 19:26, 16 Mar 2018, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
Teresa
Administrator
Dołączył: 07 Cze 2007
Posty: 32807
Przeczytał: 51 tematów
Skąd: z tej łez doliny Płeć: Kobieta
|
Wysłany:
Śro 13:45, 25 Maj 2011 |
|
Zakończył się wczoraj polski etap procesu beatyfikacyjnego ponad 100 męczenników z czasu II wojny światowej.
Sprawa Ulmów w rękach Watykanu
Postulator procesu ks. Wiesław Mazurowski przekazuje teraz do Rzymu dokumenty beatyfikacyjne 122 kandydatów na ołtarze. Najbardziej znani w tym gronie są Józef i Wiktoria Ulmowie oraz ich dzieci rozstrzelani w Markowej pod Łańcutem 24 marca 1944 r. za ukrywanie dwóch rodzin żydowskich. Instytut Yad Vashem przyznał im za to tytuł Sprawiedliwych wśród Narodów Świata. Ponieważ są traktowani jak męczennicy, nie trzeba udowadniać cudu dokonanego za ich wstawiennictwem.
– Ta uroczystość ma dla mnie wielkie znaczenie. Pokazuje, że postawa Ulmów została dostrzeżona i przypieczętowana przez Kościół – mówi Mateusz Szpytma, historyk krakowskiego IPN, autor trzech książek o Ulmach.
Za błogosławionych Kościół może uznać nie tylko Ulmów i ich sześcioro dzieci, ale i siódme, z którym Wiktoria była w zaawansowanej ciąży. Jego poród prawdopodobnie zaczął się w trakcie egzekucji. W wydanej właśnie publikacji ks. Mazurowskiego „Zginęli za wiarę" jest mowa o siedmiorgu dzieciach Ulmów.
Większość z oczekujących na wyniesienie na ołtarze to duchowni. Jak ks. Antoni Henryk Szuman, proboszcz ze Starogardu Gdańskiego, rozstrzelany w 1939 r. przed kościołem. Zginął z okrzykiem: „Niech żyje Chrystus Król! Niech żyje Polska!". Spośród świeckich na beatyfikację czeka Ignacy Trenda z diecezji kieleckiej, którego Niemcy chcieli zmusić do podpalenia krzyża w kościele w Lelowie. Gdy odmówił, został rozstrzelany.
– Beatyfikacja jest znakiem, że Kościół chce uczcić swych herosów wiary. Mają być natchnieniem dla kolejnych pokoleń – mówił bp Jan Bernard Szlaga, ordynariusz diecezji pelplińskiej, przy okazji zakończenia procesu beatyfikacyjnego w Polsce. Jak przewiduje, jego rzymski etap może potrwać około trzech lat.
108 męczenników zamordowanych podczas wojny beatyfikował 13 czerwca 1999 r. Jan Paweł II. Gdy okazało się, że godnych chwały ołtarzy jest znacznie więcej, episkopat postanowił dołączyć ich kandydatury do procesu prowadzonego już w diecezji pelplińskiej.
Rzeczpospolita
[link widoczny dla zalogowanych] |
Ostatnio zmieniony przez Teresa dnia Pią 19:25, 16 Mar 2018, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
Teresa
Administrator
Dołączył: 07 Cze 2007
Posty: 32807
Przeczytał: 51 tematów
Skąd: z tej łez doliny Płeć: Kobieta
|
Wysłany:
Pią 13:51, 23 Mar 2012 |
|
Pamiętamy o Ulmach
24 marca 68 lat temu w Markowej na Podkarpaciu Niemcy za ukrywanie Żydów rozstrzelali Józefa i Wiktorię Ulmów wraz z ich siedmiorgiem dzieci: najstarszą Stanisławą (miała 8 lat), Barbarą, Władysławem, Franciszkiem, Antonim, Marią. Najmłodsze, jak wykazała ekshumacja, narodziło się po śmierci matki. Od 2003 roku trwa proces beatyfikacyjny Sług Bożych rodziny Ulmów. Dziś w Markowej rozpoczynają się uroczystości rocznicowe upamiętniające ich śmierć.
- Ulmowie nie byli jedyną rodziną, która ukrywała Żydów, ani jedyną rodziną, która zginęła w obronie Żydów. Wyniesienie ich na ołtarze będzie oddaniem hołdu tym wszystkim, którzy w dramatycznej sytuacji, nie zważając na grożącą śmierć, stawali w obronie pokrzywdzonych. Ta rodzina, ci ludzie zasługują na ukazanie ich dzisiaj nie tylko Kościołowi w Polsce, ale także Kościołowi powszechnemu jako bohaterskich wyznawców Chrystusa, męczenników, którzy ponieśli śmierć w obronie wartości wypływających z wiary - podkreśla w rozmowie z "Naszym Dziennikiem" ks. dr Józef Bar, wikariusz sądowy, delegat metropolity przemyskiego w procesie pomocniczym dotyczącym rodziny Ulmów. W lipcu akta sprawy w toczącym się postępowaniu kanonicznym trafiły do watykańskiej Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych, są tam rozpatrywane w ramach procesu beatyfikacyjnego drugiej grupy polskich męczenników II wojny światowej. Uroczyste zakończenie etapu diecezjalnego tego procesu odbyło się w maju zeszłego roku w Pelplinie.
24 marca 1944 r. po okrutnym mordzie ciała pogrzebano w ogrodzie, obok zabudowań gospodarstwa Ulmów, w jednym miejscu Żydów, w drugim Polaków. Przypomnijmy: gdy ekshumowano ciała rodziny Ulmów, aby pochować ich doczesne szczątki na cmentarzu, okazało się, że wśród zamordowanych jest siódme dziecko Wiktorii i Józefa. Świadek ekshumacji zeznał, że częściowo doszło do porodu siódmego dziecka w grobie.
Czy najmłodsze dziecko Ulmów zostanie także beatyfikowane? - Nie wiadomo jeszcze, jak Kongregacja rozstrzygnie sprawę odnośnie do najmłodszego nieochrzczonego dziecka Ulmów - zaznacza ks. dr Józef Bar. - Proces beatyfikacyjny dotyczy rodziny Ulmów, a dziecko to należy do rodziny od momentu poczęcia - podkreślił. Istnieje przekonanie, że dzieci, które umierają przed przyjęciem chrztu świętego, w wierze rodziców, pragnieniu dla nich chrztu, dostępują zbawienia.
Rocznica w Markowej
Dziś, w przeddzień tragicznej rocznicy, w Markowej odbędą się uroczystości upamiętniające wydarzenia sprzed 68 lat. Ksiądz arcybiskup Józef Michalik, metropolita przemyski, przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski, będzie przewodniczył Mszy św. o godz. 10.00 w intencji beatyfikacji Sług Bożych rodziny Ulmów. - W organizację tegorocznych uroczystości włączył się rzeszowski oddział IPN i Narodowy Bank Polski, który wydał monety poświęcone Polakom ratującym Żydów: rodzinie Ulmów, Baranków i Kowalskich. Monety zostaną zaprezentowane i wręczone rodzinom osób, które ratowały Żydów z Markowej i z Podkarpacia - mówi Mateusz Szpytma, krewny Wiktorii Ulmowej z domu Niemczak, pracownik krakowskiego oddziału IPN.
W Markowej powstaje Muzeum Polaków Ratujących Żydów na Podkarpaciu im. Rodziny Ulmów. Podczas uroczystości rocznicowych zostanie podpisany akt erekcyjny budowy tego muzeum. Jak zaznacza Mateusz Szpytma, obchody 68. rocznicy zamordowania rodziny Ulmów wraz z ukrywanymi przez nich rodzinami Szallów i Goldmanów zostaną również rozszerzone o złożenie kwiatów w miejscu pochówku obu rodzin żydowskich na cmentarzu w Jagielle-Niechciałkach koło Przeworska. - Po latach poszukiwań udało się historykom odnaleźć miejsce pochówku Żydów, którzy zostali zamordowani z Ulmami - wyjaśnia Mateusz Szpytma. - Ekshumacja ciał rodzin żydowskich odbyła się w 1947 roku, wówczas przeniesiono je właśnie na cmentarz wojenny w Jagielle-Niechciałkach - dodaje.
[link widoczny dla zalogowanych]
Józef z Markowej
Mateusz Szpytma historyk - jest pracownikiem Instytutu Pamięci Narodowej. Opublikował m.in.: "Sprawiedliwi i ich świat. Markowa w fotografii Józefa Ulmy", Warszawa - Kraków 2007; "The risk of survival. The Rescue of the Jews by the Poles and the Tragic Consequences for the Ulma Family from Markowa", Warszawa - Kraków 2009.
Gdy w 1942 r. rozpoczęły się masowe mordy na ludności żydowskiej, dom Józefa i Wiktorii Ulmów na długo stał się skuteczną kryjówką ich sąsiadów Żydów. Jednak 24 marca 1944 r. wszyscy - zarówno gospodarze, jak i ukrywający się w ich domu Szallowie i Goldmanowie - zostali rozstrzelani przez niemieckich żandarmów.
Podczas obchodów tej tragedii, które odbędą się dziś w Markowej, w związku z odkryciem w ostatnim czasie miejsca pochówku Szallów i Goldmanów po raz pierwszy zostaną złożone kwiaty na grobach wszystkich ofiar. Ulmowie są dzisiaj symbolem Sprawiedliwych. Swoją ofiarą uosabiają tragiczne losy tych wszystkich Polaków ratujących Żydów, którzy zginęli, próbując chronić swoich braci.
(...)
[link widoczny dla zalogowanych] |
Ostatnio zmieniony przez Teresa dnia Pią 19:21, 16 Mar 2018, w całości zmieniany 2 razy |
|
|
|
Teresa
Administrator
Dołączył: 07 Cze 2007
Posty: 32807
Przeczytał: 51 tematów
Skąd: z tej łez doliny Płeć: Kobieta
|
Wysłany:
Wto 18:45, 19 Mar 2013 |
|
Abp Michalik: Ulmowie chlubą naszego narodu
69 lat temu Niemcy zamordowali ich za ratowanie Żydów.
W 1944 roku Niemcy zamordowali Józefa i Wiktorię Ulmów oraz ich siedmioro dzieci za ukrywanie Żydów. W chwili tragedii Wiktoria była w ciąży.
W Markowej k. Łańcuta odbyły się dzisiaj uroczystości upamiętniające 69. rocznicę zamordowania przez Niemców Sług Bożych 8-osobowej rodziny Ulmów i ukrywanych przez nich Żydów. - Rodzina Ulmów jest chlubą naszego narodu – powiedział metropolita przemyski abp Józef Michalik.
Przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski stwierdził, że Ulmowie potrafili godnie zachować się w trudnych dla nich czasach. - Żeby żyć uczciwie trzeba trudu i ofiary – powiedział abp Michalik.
Po Mszy św. na grobie rodziny oraz przed pomnikiem rodziny Ulmów znicze i wieńce złożyli m.in. przedstawiciele władz samorządowych województwa, powiatu i gminy. Na pomniku widnieje napis: „Ratując życie innych, złożyli w ofierze własne. Józef Ulma, jego żona Wiktoria oraz ich dzieci: Stasia, Basia, Władziu, Franuś, Antoś, Marysia, Nienarodzone, ukrywając ośmiu starszych braci w wierze, Żydów z rodzin Szallów i Goldmanów, zginęli wraz z nimi w Markowej 24 marca 1944 r. z rąk niemieckiej żandarmerii. Niech ich ofiara będzie wezwaniem do szacunku i okazywania miłości każdemu człowiekowi! Byli synami i córkami tej ziemi. Pozostaną w naszym sercu”.
Przed kilkoma dniami rozpisano przetarg na budowę w Markowej Muzeum Polaków Ratujących Żydów na Podkarpaciu im. Rodziny Ulmów. Jego projektantem jest pracownia Nizio Design International, która odpowiada m.in. za aranżację Muzeum Powstania Warszawskiego. Obiekt ma być gotowy najpóźniej za dwa lata.
Dotarcie wielu osób na uroczystość i jej przebieg mocno utrudniły silne opady śniegu, który na Podkarpaciu sypie od dwóch dni.
Małżonkowie Józef i Wiktoria Ulmowie mieszkali w Markowej koło Łańcuta. Józef Ulma urodził się w 1900 r., jego żona Wiktoria była 12 lat młodsza. Mieli sześcioro dzieci: Stanisławę, Barbarę, Władysława, Franciszka, Antoniego i Marię. W czasie okupacji ukrywali w swoim gospodarstwie ośmioro Żydów – pięciu mężczyzn z Łańcuta o nazwisku Szall oraz Laykę i Gołdę Goldman wraz z córką jednej z nich. 24 marca 1944 r. w nocy do ich domu zapukali hitlerowcy. Najpierw zamordowali ukrywanych Żydów, a potem całą rodzinę Ulmów, w tym Wiktorię, która była w dziewiątym miesiącu ciąży i dzieci, z których najstarsze miało 8 lat, a najmłodsze 1,5 roku.
W 1995 r. Józef i Wiktoria Ulmowie zostali uhonorowani tytułem „Sprawiedliwi wśród Narodów Świata”. W 2003 r. rozpoczął się proces beatyfikacyjny rodziny Ulmów, który na etapie diecezjalnym zakończył się w 2008 r. W 2011 r. dokumenty trafiły do Watykanu. Męczennicy z Markowej są w grupie ponad 100 innych męczenników II wojny światowej.
[link widoczny dla zalogowanych]
Sprawiedliwi wśród narodów świata. Rodzina Ulmów (1/2) cz.1
(...)
http://www.youtube.com/watch?v=of9O67rIX0g
Sprawiedliwi wśród narodów świata. Rodzina Ulmów (2/2) cz.2
(...)
http://www.youtube.com/watch?v=nelbgBEbip8&feature=related |
Ostatnio zmieniony przez Teresa dnia Pią 19:19, 16 Mar 2018, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
Teresa
Administrator
Dołączył: 07 Cze 2007
Posty: 32807
Przeczytał: 51 tematów
Skąd: z tej łez doliny Płeć: Kobieta
|
Wysłany:
Czw 11:17, 14 Lis 2013 |
|
Papież poświęcił kamień węgielny pod Muzeum Polaków Ratujących Żydów
Papież Franciszek na audiencji ogólnej poświęcił kamień węgielny pod Muzeum Polaków Ratujących Żydów na Podkarpaciu. Powstanie ono w Markowej, wsi rodziny Ulmów, kandydatów do beatyfikacji, i będzie nosiło ich imię. Kamień węgielny przywiózł do Watykanu wicemarszałek województwa podkarpackiego Bogdan Romaniuk.
„To muzeum ma pokazać nie tylko samą rodzinę Ulmów, ale 1500 ludzi, którzy na Podkarpaciu tak jak rodzina Ulmów przechowywali Żydów podczas II wojny światowej. Wbrew, oczywiście, zakazom okupanta niemieckiego, bo za przechowywanie Żydów groziła kara najwyższa, czyli śmierć. Przypomnijmy, że Ulmowie w swoim małym domku przechowali ośmioro Żydów, za co w 1944 r. cała rodzina na oczach wszystkich mieszkańców wioski została zamordowana. Poświęcenie kamienia węgielnego przez Papieża i docenienie przez niego tej inicjatywy jest dla nas wielkim zaszczytem. Pamiętając o tym, co wskazuje Papież Franciszek, mówiąc o budowaniu dobrych stosunków między wyznawcami chrześcijaństwa i judaizmu, mamy nadzieję, że dzięki temu muzeum te relacje będą coraz lepsze” – powiedział Radiu Watykańskiemu Bogdan Romaniuk.
[link widoczny dla zalogowanych] |
Ostatnio zmieniony przez Teresa dnia Czw 13:25, 24 Mar 2022, w całości zmieniany 2 razy |
|
|
|
Teresa
Administrator
Dołączył: 07 Cze 2007
Posty: 32807
Przeczytał: 51 tematów
Skąd: z tej łez doliny Płeć: Kobieta
|
Wysłany:
Pią 19:38, 22 Lis 2013 |
|
Markowa: wmurowano kamień węgielny pod Muzeum Polaków Ratujących Żydów
W Markowej k. Łańcuta wmurowano wczoraj kamień węgielny poświęcony przez Papieża Franciszka pod budowę Muzeum Polaków Ratujących Żydów im. Rodziny Ulmów. Uroczystości rozpoczęła Msza w kościele parafialnym w Markowej, której przewodniczył abp Józef Michalik.
Metropolita przemyski wskazywał, że Ulmowie wyróżniali się „zwykłym człowieczeństwem”: byli pracowici, gospodarni, oszczędni, życzliwi. „To jest wielkie świadectwo. Właściwie wtedy, 24 marca 1944 r., zginęło 17 osób, bo Wiktoria Ulma nosiła dziecko pod sercem, była w dziewiątym miesiącu, przy końcu ciąży z siódmym dzieckiem. Wszystkich wymordowano, rodziców i dzieci” – mówił abp Michalik.
Muzeum Polaków Ratujących Żydów im. Rodziny Ulmów w Markowej k. Łańcuta ma być gotowe w marcu 2015 r.
[link widoczny dla zalogowanych] |
Ostatnio zmieniony przez Teresa dnia Czw 13:26, 24 Mar 2022, w całości zmieniany 2 razy |
|
|
|
Teresa
Administrator
Dołączył: 07 Cze 2007
Posty: 32807
Przeczytał: 51 tematów
Skąd: z tej łez doliny Płeć: Kobieta
|
Wysłany:
Nie 10:55, 23 Mar 2014 |
|
Kaźń rodziny Ulmów
Teofil Kielar, sołtys Markowej, wezwany przez Niemców na teren gospodarstwa Józefa i Wiktorii Ulmów, wpatrywał się z osłupieniem w stos martwych ciał.
- Dlaczego zabiliście dzieci? – wyksztusił zapominając na chwilę o własnym bezpieczeństwie. Porucznik Eilert Dieken z posterunku żandarmerii w Łańcucie zmierzył go szyderczym spojrzeniem. - Żeby wasza gromada nie miała z nimi kłopotu! – wyjaśnił z udawaną troską.
Józef
Przed wojną Markowa, miejscowość położona opodal Łańcuta, zaliczała się do największych wsi w całej Polsce. Przeprowadzony w 1931 roku spis wykazał istnienie 931 gospodarstw zamieszkałych przez 4 442 osób.
Ogromna większość mieszkańców Markowej deklarowała się jako Polacy i katolicy. Tym niemniej we wsi żyło też około 30 rodzin żydowskich – łącznie 120 osób.
Wyróżniającym się obywatelem miejscowości był Józef Ulma, działacz społeczny. Była to osobowość ponadprzeciętna, ciekawa życia i zaangażowana w wiele inicjatyw, a przy tym wszechstronnie utalentowana. Józef udzielał się jako bibliotekarz w miejscowym Kole Młodzieży Katolickiej, również jako działacz współpracującego ze Stronnictwem Ludowym Związku Młodzieży Wiejskiej. Ulma propagował wśród sąsiadów nowoczesne metody sadownictwa i ogrodnictwa. Jako pierwszy założył w Markowej szkółkę drzew owocowych. Na całą okolicę słynne były jego hodowle jedwabników i drzew morwowych. Parał się też pszczelarstwem, a wykonane przezeń pomysłowe ule i narzędzia pszczelarskie doczekały się wyróżnienia na Powiatowej Wystawie Rolniczej w Przeworsku (1933). Wolne chwile wypełniała mu pasja fotografowania. Wykonał tysiące zdjęć swych znajomych oraz rodzinnych stron za pomocą aparatu fotograficznego, który własnoręcznie skonstruował.
W 1935 roku Józef Ulma, wówczas 35-letni, pojął za żonę młodszą o 12 lat Wiktorię Niemczak. W następnych latach ich dom zaroił się gromadką wesołych dzieci. Ulmowie planowali przeprowadzkę, zakupili już nawet ziemię koło Sokala, w województwie lwowskim, jednak ich plany pokrzyżowała wojna.
Ostatnia fotografia
Latem i jesienią 1942 roku Niemcy wymordowali większość żydowskich obywateli Markowej. Część zdołała znaleźć schronienie u polskich chłopów.
Wśród osób, które pospieszyły z pomocą nieszczęsnym ofiarom terroru, było małżeństwo Ulmów. Ich dom położony był na uboczu, stąd nadawał się na kryjówkę lepiej niż inne gospodarstwa. Znalazło tu schronienie ośmioro Żydów – mieszkanki Markowej Gołda i Layka Goldman, ta ostatnia z maleńką córeczką, oraz handlarz bydła z Łańcuta Szall wraz czterema dorosłymi synami. Zamieszkali oni na poddaszu domostwa Ulmów.
Ponadto w pobliskim lesie Józef pomógł wybudować ziemiankę innej grupie żydowskich uciekinierów – trzem kobietom oraz dziecku. Zaopatrywał ich tam w żywność i odzież. Po jakimś czasie ziemiankę odkryli Niemcy i zamordowali całą czwórkę ukrywających się tam osób. Nieszczęsne ofiary zginęły nie zdradzając swych polskich dobrodziei.
Widoczna skuteczność oraz bezwzględność niemieckich służb policyjnych nie przestraszyła Ulmów. Nadal udzielali schronienia w swym domu ośmiorgu Żydów, mimo że sytuacja materialna rodziny (na wiosnę 1944 roku spodziewali się już siódmego potomka) była trudna.
Ukrywający się handlarz Szall dysponował przed wojną dość znacznym majątkiem. Zostawił go pod opieką swego dawnego przyjaciela, Ukraińca Włodzimierza Lesia, teraz posterunkowego policji granatowej w Łańcucie. Szallowie kilkakrotnie kontaktowali się z Lesiem. Prawdopodobnie domagali się odeń zwrotu pieniędzy, które z pewnością byłyby pomocne w dalszym ukrywaniu się. Jednak Leś postanowił wykorzystać sytuację do pozbycia się żydowskich wierzycieli i zagarnięcia ich własności. Rychło ustalił, gdzie Szellowie mają kryjówkę. Dla upewnienia się odwiedził nawet dom Józefa Ulmy, prosząc o wykonanie mu fotografii. Zaraz potem zadenuncjował go Niemcom.
Egzekucja
23 marca 1944 roku porucznik Eilert Dieken, dowódca żandarmerii niemieckiej w Łańcucie, wydał polecenie, by wieczorem w stajni magistratu stawiło się czterech polskich woźniców wraz z końmi i furmankami.
Oczywiście nie wyjawiono im celu planowanego wyjazdu, choć zadbano o to, aby żaden nie pochodził z Markowej.
Było już po północy, gdy furmani otrzymali rozkaz udania się pod posterunek żandarmerii. Tutaj do wozów wsiadł Dieken wraz z trzema żandarmami oraz czterema policjantami granatowymi. Woźnicom nakazano jechać w stronę Markowej. Nie zajęło to wiele czasu – obie miejscowości dzieli w linii prostej około 8 kilometrów. Następnie porucznik nakazał furmanom pilnować wozów, a sam w towarzystwie swych podwładnych ruszył do domu Ulmów. Policjanci granatowi otrzymali rozkaz otoczenia budynku. Dieken wraz z pozostałymi żandarmami wtargnął do wnętrza.
Niemcy otworzyli ogień do śpiących Żydów, zabijając Gołdę Goldman i dwóch młodych Szallów. Pozostałych domowników sterroryzowali bronią. Dieken uznał, że dalsze zabójstwa dadzą odstraszający efekt, jeśli odbędą się na oczach Polaków. Dlatego wysłał jednego ze swych ludzi po czterech woźniców. Owi przerażeni nieszczęśnicy stali się świadkami sceny mrożącej krew w żyłach.
Niemcy zastrzelili dwóch braci Szallów, potem Laykę Goldman wraz z jej córeczką, wreszcie starego Szalla. Wtedy przyszła kolej na Józefa i Wiktorię Ulmów. Pani Wiktoria była w dziewiątym miesiącu ciąży. Prawdopodobnie (co potwierdziły późniejsze oględziny zwłok) zaczęła wówczas rodzić. Nie powstrzymało to morderców. Państwo Ulmowie zginęli na oczach swych dzieci.
Oprawcy chwilę naradzali się, co począć z małymi Ulmami. Było ich sześcioro, teraz rozpaczających przy zwłokach swych rodziców – ośmioletnia Stasia, sześcioletnia Basia, o rok młodszy Władek, czteroletni Franek, trzyletni Antoś, wreszcie półtoraroczna Marysia. Dieken wydał rozkaz rozstrzelania maleństw. Według polskich świadków w dzieciobójstwie wyróżnił się żandarm Joseph Kokott, czeski volksdeutsch, który sam osobiście zastrzelił trójkę lub czwórkę maluchów, a potem ograbił zwłoki Gołdy Goldman. Pozostali uczestnicy zbrodni również obłowili się sowicie – potem na posterunek w Łańcucie dotarło sześć furmanek wyładowanych rozmaitym dobrem, zrabowanym w gospodarstwie…
Dieken następnie wezwał sołtysa Markowej, Teofila Kielara. Nakazał mu zakopanie zwłok w zbiorowej mogile, a także natychmiastowe dostarczenie trzech litrów wódki. Oprawcy spożyli alkohol na miejscu zbrodni.
Kilka dni później, pod osłoną ciemności nocy, mimo wyraźnego zakazu Niemców, grupa mieszkańców Markowej rozkopała mogiłę i złożyła ciała zamordowanych w przygotowanych trumnach. U Wiktorii Ulmowej żałobnicy z przerażeniem dostrzegli główkę i tułów najmłodszego dziecka wystające z jej narządów rodnych.
Za przyjaciół swoich
Mimo potwornego ryzyka polscy chłopi nadal ukrywali swych żydowskich sąsiadów. Dzięki tym dzielnym ludziom wojnę zdołało przetrwać 17 markowskich Żydów, to jest co siódmy członek ich społeczności.
Pół roku po dokonaniu zbrodni na rodzinie Ulmów jej sprawca, policjant Włodzimierz Leś zginął zastrzelony z wyroku polskiego Podziemia. Dzieciobójca Joseph Kokott przeżył wojnę i zamieszkał w Czechosłowacji. Rozpoznany w 1957 roku, został aresztowany, deportowany do Polski i osądzony. Skazany na karę śmierci, a następnie ułaskawiony, zmarł w więzieniu w 1980 roku.
Dowodzący mordercami porucznik Eilert Dieken miał więcej szczęścia. Schronił się w Niemczech Zachodnich, w Essen. Pracował tam jako... inspektor policji (!). Dopiero w latach 60. opieszały aparat ścigania Bundesrepubliki zaczął gromadzić przeciw niemu materiał dowodowy, wszakże jakoś nie zdołał postawić zbrodniarza w stan oskarżenia. Eilert Dieken umarł jako człowiek wolny.
17 września 2003 roku otwarty został proces beatyfikacyjny rodziny Ulmów. Bez wątpienia ich postawa w czasie okupacji miała swe źródło w wyznawanej bezkompromisowo chrześcijańskiej miłości bliźniego.
„Nikt nie ma większej miłości od tej, gdy ktoś życie swoje oddaje za przyjaciół swoich” (J 15,13).
Andrzej Solak
[link widoczny dla zalogowanych] |
Ostatnio zmieniony przez Teresa dnia Czw 13:27, 24 Mar 2022, w całości zmieniany 2 razy |
|
|
|
Teresa
Administrator
Dołączył: 07 Cze 2007
Posty: 32807
Przeczytał: 51 tematów
Skąd: z tej łez doliny Płeć: Kobieta
|
Wysłany:
Pią 9:54, 18 Mar 2016 |
|
Otwarcie Muzeum Polaków Ratujących Żydów im. Rodziny Ulmów
Z udziałem prezydenta RP Andrzeja Dudy oraz przewodniczącego Konferencji Episkopatu Polski abp. Stanisława Gądeckiego w Markowej na Podkarpaciu otwarto Muzeum Polaków Ratujących Żydów im. Rodziny Ulmów. Pozdrowienia dla uczestników uroczystości przesłał w imieniu papieża Franciszka abp Angelo Becciu, substytut Sekretariatu Stanu.
„Papież dziękuje Bogu za bohaterów, którzy w tamtych dramatycznych czasach aż do męczeństwa dali świadectwo człowieczeństwa, wiary i miłości, zachowując w sercu słowa Chrystusa: "Nikt nie ma większej miłości od tej, gdy ktoś życie swoje oddaje za przyjaciół swoich" (J 15,14)" – napisał w liście do metropolity przemyskiego abp. Józefa Michalika abp Becciu. Zapewnił przy tym o modlitewnej pamięci Ojca Świętego i apostolskim błogosławieństwie dla wszystkich uczestników ceremonii.
Uroczystości rozpoczęły się od modlitw żydowskich i chrześcijańskich na cmentarzu w miejscowości Jagiełła, gdzie spoczywają Żydzi zamordowani razem z Rodziną Ulmów. Następnie podobną modlitwę odmówiono w Markowej, gdzie znajduje się grób Ulmów. Odmówili ją metropolita przemyski abp Józef Michalik i naczelny rabin Polski Michael Schudrich.
W samo południe w kościele parafialnym pw. św. Doroty w Markowej została odprawiona Msza św., której przewodniczył abp Stanisław Gądecki. W swojej homilii przewodniczący KEP przypomniał historię życia Ulmów i ich tragicznej śmierci oraz okoliczności, w jakich przyszło im żyć. Zauważył, że w Polsce usiłowanie pomocy Żydom było równoznaczne z jej udzieleniem, a za to Niemcy karali śmiercią. - Żaden inny naród w Europie nie złożył tak licznych ofiar na ołtarzu pomocy Żydom, jak złożyli ją Polacy. Dali świadectwo tego, że człowiek w imię miłości bliźniego jest zdolny poświęcić własne życie – podkreślił abp Gądecki.
Główne uroczystości otwarcia muzeum miały miejsce wieczorem. Otwarcia dokonał prezydent RP Andrzej Duda. - To wielkie miejsce dla Rzeczypospolitej Polskiej, bo tu jak w soczewce skupia się to, o czym możemy powiedzieć, że jest jednym, że my jako Polacy możemy się czuć godnie, że byli wśród nas tacy, którzy nie bali się nawet za cenę życia. Że byli wśród nas ludzie więcej niż przyzwoici, którzy byli bohaterami. Bohaterami, których trzeba postawić na równi z tymi, którzy z bronią w ręku walczyli o wolność Polski. Nie ma różnicy, jedni i drudzy oddali życie za drugiego człowieka i za wolność, bo wolność to godność – mówił Andrzej Duda.
Prezydent wyraził nadzieję, że muzeum w Markowej będzie wielkim świadectwem tragicznej, ale dobrej pamięci i ostrzeżeniem przed tym co pogarda czyni z ludźmi.
- Dzisiaj jesteśmy razem i modlimy się razem. My mamy obowiązek być razem. Nasz Ojciec w niebie jest bardzo szczęśliwy, kiedy Jego dzieci są razem – podkreślił Michael Schudrich.
Zebrani mieli również okazję wysłuchać relacji Abrahama Izaaka Segala - Żyda, który przeżył wojnę u rodziny Cwynarów w Markowej. Przedstawiany był wówczas jako Romek Kaliszczak. Ze względu na podeszły wiek, nie mógł on osobiście uczestniczyć w uroczystości – jego opowieść została nagrana wcześniej w Izraelu.
Oprócz pary prezydenckiej, przedstawicieli Sejmu i Senatu oraz władz samorządowych, w uroczystości wzięli udział m.in. metropolita poznański i przewodniczący KEP abp Stanisław Gądecki, metropolita przemyski abp Józef Michalik, bp Carlos Azavedo, delegat kard. Gianfranco Ravasiego – przewodniczącego Papieskiej Rady Kultury oraz biskupi z archidiecezji przemyskiej i lubelskiej oraz z diecezji rzeszowskiej i zamojsko lubaczowskiej.
Podczas otwarcia muzeum zaśpiewał, grając na fortepianie, Stanisław Soyka, któremu towarzyszył chór Cracow Singers. Artyści wykonali psalmy ze Starego Testamentu. Drugim elementem warstwy dźwiękowej było słuchowisko radiowe, które opowiadało o życiu w Markowej przed wojną oraz historię Rodziny Ulmów. Muzyka i dźwięk w niekonwencjonalny sposób były obecne również w dalszej, oficjalnej części uroczystości, podobnie jak wizualizacje przestrzenne i efekty świetlne.
Tuż przed otwarciem w „Sadzie Pamięci” na terenie nowego muzeum, prezydent Duda wraz z małżonką zasadzili drzewko owocowe. Ogród ten ma upamiętniać Polaków i Żydów zamordowanych podczas wojny i symbolicznie nawiązywać do ogrodu w Yad Vashem.
Wcześniej w Muzeum-Zamku w Łańcucie prezydent wyróżnił Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski 55 osób, które w czasie wojny ratowały Żydów „za wybitne zasługi w obronie godności człowieczeństwa i praw ludzkich”. 49 z nich zostało odznaczonych pośmiertnie.
Złotym Krzyżem Zasługi odznaczeni zostali: Urszula Niemczak i Bogdan Romaniuk, a Srebrnym Krzyżem Zasługi Mateusz Szpytma. Zostali w ten sposób wyróżnieni za zasługi w pielęgnowaniu pamięci i upowszechnianiu wiedzy o Polakach ratujących Żydów oraz za zaangażowanie w tworzenie muzeum w Markowej.
W Muzeum Polaków Ratujących Żydów im. Rodziny Ulmów w Markowej prezentowane będą historie Polaków, którzy udzielali pomocy Żydom. Wystawione eksponaty będą też prezentować relacje polsko-żydowskie przed wojną, w trakcie okupacji, a także stosunki powojenne.
Muzeum zgromadziło pierwsze zabytki i dokumenty związane z Polakami ratującymi Żydów podczas okupacji niemieckiej. Zakupiono między innymi część wyposażenia domu rodziny Ulmów, zgromadzono też kopie zdjęć wykonanych przez Józefa Ulmę. W zbiorach znalazła się część zdjęć oryginalnych. Wśród nich zdjęcie wykonane w 1940 r., na które 24 marca 1944 r. padły krople krwi ofiar niemieckiej zbrodni. W zbiorach znajdują się także drzwi ze śladami po kulach powstałymi podczas egzekucji rodziny Baranków, których Niemcy zabili za pomoc udzieloną Żydom. Do muzeum wpływają relacje dotyczące Polaków ratujących Żydów podczas okupacji niemieckiej.
Małżonkowie Józef i Wiktoria Ulmowie mieszkali wraz z sześciorgiem dzieci w Markowej na Podkarpaciu. W czasie okupacji ukrywali w swoim gospodarstwie ośmioro Żydów. 24 marca 1944 r. w nocy do ich domu wtargnęli hitlerowcy. Najpierw zamordowali ukrywanych Żydów, a potem całą rodzinę Ulmów, w tym Wiktorię, która była w dziewiątym miesiącu ciąży, a także dzieci, z których najstarsze miało 8 lat, a najmłodsze 1,5 roku.
W 1995 r. Józef i Wiktoria Ulmowie zostali uhonorowani tytułem „Sprawiedliwi wśród Narodów Świata”. Proces beatyfikacyjny rodziny Ulmów na etapie diecezjalnym zakończył się w 2008 r. W 2011 r. wszystkie dokumenty trafiły do Watykanu. W 2004 r. odsłonięto pomnik przypominający heroiczność rodziny Ulmów.
[link widoczny dla zalogowanych] |
Ostatnio zmieniony przez Teresa dnia Czw 13:31, 24 Mar 2022, w całości zmieniany 2 razy |
|
|
|
Teresa
Administrator
Dołączył: 07 Cze 2007
Posty: 32807
Przeczytał: 51 tematów
Skąd: z tej łez doliny Płeć: Kobieta
|
Wysłany:
Pią 11:40, 11 Lis 2016 |
|
Odbyła się premiera filmu o rodzinie Ulmów
„Chleba naszego powszedniego” – to tytuł fabularyzowanego dokumentu o rodzinie Ulmów oraz innych Polakach ratujących Żydów w Markowej na Podkarpaciu. Premiera filmu wypełniła po brzegi 400-osobową salę Miejskiego Domu Kultury w Łańcucie. – To jest potrzebny film – powiedział abp Adam Szal.
W poniedziałkowym wydarzeniu, oprócz dziennikarzy i twórców filmu, wzięli udział: duchowni, politycy oraz mieszkańcy Łańcuta. Obecny był m.in. metropolita przemyski abp Adam Szal.
– To jest potrzebny film po to, żeby pokazać Ulmów pośród innych rodzin ratujących Żydów. Oni zginęli za heroiczną miłość do bliźnich. To męczeństwo zasługuje na to, żeby ich pokazać całemu światu i Kościołowi. Trzeba podkreślić, że ta rodzina ilustruje bohaterstwo rodzin nie tylko tych, które zginęły, ale tych które wychowują dzieci, przekazują im patriotyzm oraz miłość do drugiego człowieka i nad tym wszystkim jest miłość do Pana Boga – powiedział KAI abp Szal.
Chleba naszego powszedniego - ZWIASTUN FILMU
https://www.youtube.com/watch?v=InqWI_b0vcA
Jak zaznaczył hierarcha, jedyną winą Ulmów było to, że byli miłosierni. – W imię tej obłąkańczej ideologii ponieśli śmierć. Jest to wzruszające, tym bardziej, że było to stosunkowo niedawno, można powiedzieć w czasach nam współczesnych – zauważył.
Pomysłodawcą filmu jest Andrzej Piechowski, dyrektor Miejskiego Domu Kultury w Łańcucie. Zrealizowała je ekipa TV Łańcut.
– Dla mnie jest to doświadczenie nie do powtórzenia – przyznała w rozmowie z KAI Katarzyna Mazurkiewicz, koordynator produkcji. – Teraz mnie nie dziwi, że ta historia porusza. Takie historie trzeba przypominać. Ona jest tragiczna, ale jednocześnie budująca: jak dużo można poświęcić dla drugiego człowieka. To daje nam naukę, że żyjemy w spokojnych czasach dobrobytu, a oni, mimo że mieli tak mało, potrafili wyciągnąć rękę do potrzebującego człowieka i oddać mu ten chleb powszedni, chociaż go wtedy bardzo brakowało – powiedziała.
Produkcja zawiera cenne rozmowy z osobami, które pamiętają czasy II wojny światowej. Dokument wzbogacają archiwalne zdjęcia Ulmów oraz sceny fabularne, co jeszcze bardziej wzmacnia przekaz.
Na premierze obecny był wiceprezes Instytutu Pamięci Narodowej dr Mateusz Szpytma. Jest on krewnym rodziny Ulmów i walnie przyczynił się do upowszechnienia ich historii. – W czasie II wojny światowej jak nigdy brakowało tego dosłownego chleba powszedniego. Brakowało go prawie wszystkim, także rodzinie Ulmów. A jeszcze bardziej brakowało go Żydom, którzy byli szczególnie prześladowani. Dla Ulmów ta modlitwa i przykazanie miłości nie było tylko słowem. Było czymś, co wprowadzili w czyn – mówił dr Szpytma.
– Możemy powiedzieć po ludzku, że przegrali. Przecież zostali zamordowani. Józef miał zaledwie 44 lata, Wiktoria 32. Przed nimi było życie. Ale dzisiaj z tej perspektywy, dla nas, którzy jesteśmy wierzący, wiemy, że wygrali życie – dodał.
Nad częścią dokumentalną i koordynacją całości pracowali Mirosław Mazurkiewicz i Katarzyna Mazurkiewicz. Reżyserem fabuły jest Kornel Pieńko, zdjęcia do scen fabularnych wykonał Kamil Krawiec.
W rolę Wiktorii Ulmy wcieliła się Ewa Mrówczyńska z rzeszowskiego Teatru Maska, Józefa Ulmę zagrał Robert Żurek, aktor Teatru im. Wandy Siemaszkowej w Rzeszowie. W filmie wystąpili także mieszkańcy regionu wyłonieni w castingach.
Kolejne seanse planowane są na 11 listopada o 17.00 w MDK w Łańcucie i 25 listopada o 17.00 Muzeum Polaków Ratujących Żydów im. Rodziny Ulmów w Markowej. Wstęp wolny.
Wydarzeniom towarzyszyć będą wystawy: „Samarytanie z Markowej” z Muzeum Polaków Ratujących Żydów w Markowej oraz „Chleba naszego powszedniego” z Miejskiego Domu Kultury w Łańcucie.
Patronat honorowy sprawują: marszałek Sejmu RP Marek Kuchciński i poseł na Sejm RP Kazimierz Gołojuch.
Małżonkowie Józef i Wiktoria Ulmowie mieszkali wraz z sześciorgiem dzieci w Markowej na Podkarpaciu. W czasie okupacji ukrywali w swoim gospodarstwie ośmioro Żydów. 24 marca 1944 r. w nocy do ich domu wtargnęli hitlerowcy. Najpierw zamordowali ukrywanych Żydów, a potem całą rodzinę Ulmów, w tym Wiktorię, która była w dziewiątym miesiącu ciąży, a także dzieci, z których najstarsze miało 8 lat, a najmłodsze 1,5 roku.
W 1995 r. Józef i Wiktoria Ulmowie zostali uhonorowani tytułem „Sprawiedliwi wśród Narodów Świata”. Proces beatyfikacyjny rodziny Ulmów na etapie diecezjalnym zakończył się w 2008 r. W 2011 r. wszystkie dokumenty trafiły do Watykanu. W 2004 r. odsłonięto pomnik przypominający heroiczność rodziny Ulmów.
[link widoczny dla zalogowanych] |
Ostatnio zmieniony przez Teresa dnia Pią 19:07, 16 Mar 2018, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
Teresa
Administrator
Dołączył: 07 Cze 2007
Posty: 32807
Przeczytał: 51 tematów
Skąd: z tej łez doliny Płeć: Kobieta
|
Wysłany:
Pią 19:04, 16 Mar 2018 |
|
Będzie Narodowy Dzień Pamięci Polaków ratujących Żydów
Senat RP przyjął prezydencką ustawę o ustanowieniu Narodowego Dnia Pamięci Polaków ratujących Żydów pod okupacją niemiecką. Święto będzie miało charakter państwowy i obchodzone będzie 24 marca – w rocznicę śmierci sług Bożych rodziny Ulmów. – Takie święto powinno istnieć od dawna – skomentowała dla KAI Anna Stróż, dyrektor Muzeum Polaków Ratujących Żydów w Markowej.
Jak czytamy w ustawie, dzień ten „będzie wyrazem hołdu złożonego Polakom – bohaterom, którzy w akcie heroicznej odwagi, niebywałego męstwa, współczucia i solidarności międzyludzkiej (…) ratowali swoich żydowskich bliźnich od Zagłady zaplanowanej i realizowanej przez niemieckich okupantów”.
– Bardzo się cieszę z ustanowienia tego święta. Powinno ono istnieć już od dawna – skomentowała dla KAI Anna Stróż, dyrektor Muzeum Polaków Ratujących Żydów im. Rodziny Ulmów w Markowej.
Nie kryje ona radości, że właśnie święto patronackie tej placówki będzie jednocześnie świętem wspominających wszystkich Polaków pomagających Żydom. Jak jednak podkreśliła, należy pamiętać o tym, że nie tylko Ulmowie wykazali bohaterską postawę i narażali swoje życia lub nawet ginęli za pomoc osobom pochodzenia żydowskiego.
Prace nad ustawą zainicjował prezydent Andrzej Duda w październiku 2017 roku podczas uroczystości z okazji 75. rocznicy powstania Rady Pomocy Żydom „Żegota” przy Delegaturze Rządu RP na Kraj. Prezydent argumentował wtedy, że chciałby, aby wyraźnie mówiono, kto był zbrodniarzem, a kto bohaterem, „kto wykazał się miłosierdziem, a kto był draniem zasługującym na potępienie”. Początkowo dniem pamięci miał być 17 marca – rocznica otwarcia muzeum w Markowej. Ostatecznie zdecydowano się na 24 marca – rocznicę śmierci Ulmów.
Prezydencki projekt ustawy senatorowie 14 marca przyjęli bez poprawek. Teraz dokument ponownie trafi do prezydenta.
24 marca 1944 r. w Markowej Niemcy zamordowali całą rodzinę Ulmów – Józefa i Wiktorię oraz ich szóstkę ich dzieci, a także ukrywającą się u nich żydowską rodzinę. Proces beatyfikacyjny całej rodziny Ulmów jest w toku na etapie watykańskim.
[link widoczny dla zalogowanych] |
|
|
|
|
Teresa
Administrator
Dołączył: 07 Cze 2007
Posty: 32807
Przeczytał: 51 tematów
Skąd: z tej łez doliny Płeć: Kobieta
|
Wysłany:
Czw 13:35, 24 Mar 2022 |
|
|
|
|
Teresa
Administrator
Dołączył: 07 Cze 2007
Posty: 32807
Przeczytał: 51 tematów
Skąd: z tej łez doliny Płeć: Kobieta
|
Wysłany:
Czw 13:42, 24 Mar 2022 |
|
Przesłanie rodziny Ulmów
Data rozstrzelania rodziny Ulmów, 24 marca 1944 r., została upamiętniona jako Narodowy Dzień Pamięci Polaków Ratujących Żydów pod okupacją niemiecką.
15 października 1941 r. Niemcy na terenach okupowanej Polski wydali rozporządzenie o karze śmierci za jakąkolwiek pomoc Żydom, a następnie kary rozszerzyli na tych, którzy o pomocy wiedzieli, lecz o tym nie donieśli. Tak jak nauka nie ustaliła dokładnej liczby Polaków ratujących Żydów, tak nie znamy również wszystkich danych na temat Żydów uratowanych przez Polaków – prawdopodobnie było ich kilkadziesiąt tysięcy. Około tysiąca Polaków zginęło z rąk niemieckich za niesienie pomocy Żydom.
Symbolem polskiej martyrologii za pomoc Żydom stała się, znana nie tylko w Polsce, rodzina Ulmów. Józef i Wiktoria, mieszkający wraz z sześciorgiem dzieci – Stasią, Basią, Władziem, Frankiem, Antkiem i Marysią – w Markowej na Podkarpaciu, przyjęli do swojego domu, prawdopodobnie w końcu 1942 r., ośmioro Żydów z rodzin Goldmanów, Grünfeldów i Didnerów. Wszyscy, w tym siódme dziecko w łonie Wiktorii, zostali zamordowani przez niemiecką żandarmerię 24 marca 1944 r. Pośmiertnie Józef i Wiktoria odznaczeni zostali medalem Sprawiedliwi wśród Narodów Świata oraz Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski, a w Kościele katolickim trwa proces beatyfikacyjny całej rodziny.
Kiedy 2 marca 1900 r. Marcinowi i Franciszce Ulmom urodził się pierworodny syn Józef, nikt nie myślał o jego przyszłości w kategorii heroicznych czynów. A jednak przyszłość syna markowskiej ziemi stała się kanwą wielkich wydarzeń, a imię jego nie zostało zapomniane. Całe swoje życie spędził w rodzinnej wsi. Tu dorastał, uczył się, pracował, założył rodzinę, i tutaj, na własnym podwórku – z żoną i siedmiorgiem dzieci – został rozstrzelany. Tak więc bliska sercu i umiłowana markowska ziemia jest wiarygodnym świadkiem codziennego życia, czynów i tragicznej śmierci Józefa i Wiktorii Ulmów.
(...)
[link widoczny dla zalogowanych] |
|
|
|
|
Teresa
Administrator
Dołączył: 07 Cze 2007
Posty: 32807
Przeczytał: 51 tematów
Skąd: z tej łez doliny Płeć: Kobieta
|
Wysłany:
Sob 13:38, 17 Gru 2022 |
|
Decyzja Papieża Franciszka o beatyfikacji Rodziny Ulmów
Ojciec Święty Franciszek podjął decyzję o beatyfikacji Rodziny Ulmów
Pragniemy z radością poinformować, że w dniu dzisiejszym Prefekt Dykasterii Spraw Kanonizacyjnych Kardynał Marcello Semeraro w czasie audiencji przedłożył Ojcu Świętemu Franciszkowi do ostatecznej aprobacji wnioski Sesji Zwyczajnej Kardynałów i Biskupów Członków Dykasterii odnośnie męczeństwa Sług Bożych Józefa i Wiktorii Ulmów z Dziećmi. Ojciec Święty – po wysłuchaniu informacji nt. życia i okoliczności śmierci Sług Bożych oraz streszczenia poszczególnych etapów ich procesu beatyfikacyjnego – potwierdził opinię Kardynałów i Biskupów i polecił Dykasterii Spraw Kanonizacyjnych opublikowanie odnośnego dekretu o męczeństwie Sług Bożych z Markowej. Dekret ten zostanie ogłoszony poprzez publikację w Aktach Stolicy Apostolskiej, oficjalnym organie prasowym Stolicy Apostolskiej.
Przyjmując w duchu głębokiej wdzięczności Panu Bogu dzisiejszą decyzję Papieża o beatyfikacji Sług Bożych z Markowej, polecamy modlitwie wszystkich Kapłanów, Osób życia konsekrowanego oraz Diecezjan intencję dobrego przeżycia uroczystości beatyfikacyjnych oraz wielu i trwałych owoców wyniesienia do chwały ołtarzy Rodziny Ulmów.
Szczegóły odnośnie czasu i miejsca beatyfikacji Czcigodnych Sług Bożych z Markowej zostaną podane do publicznej wiadomości po uzgodnieniu z odpowiednimi urzędami Stolicy Apostolskiej.
ks. Bartosz Rajnowski
rzecznik prasowy Archidiecezji Przemyskiej
[link widoczny dla zalogowanych]
Abp Szal: Papież Franciszek zadecydował o beatyfikacji Rodziny Ulmów
Ojciec Święty Franciszek podjął decyzję o beatyfikacji Sług Bożych Rodziny Ulmów. Informację tę przekazał Metropolita Przemyski abp Adam Szal podczas spotkania w Domu Biskupim w Przemyślu w sobotę, 17 grudnia 2022 r.
Podczas modlitewnego spotkania w intencji beatyfikacji Sł.B. Rodziny Ulmów z Markowej w Domu Biskupim w Przemyślu abp Adam Szal dzielił się radością związaną z decyzją Ojca Świętego.
Jak mówił Metropolita Przemyski trzeba dziękować Bogu za ten dar, ale też nie ustawać w modlitwie o rychłą beatyfikację rodziny z Markowej: – Przyjmując w duch wdzięczności Panu Bogu dzisiejsza decyzje Papieża o beatyfikacji Sług Bożych z Markowej polecamy modlitwie wszystkich kapłanów, osób życia konsekrowanego oraz diecezjan intencje dobrego przeżycia uroczystości beatyfikacyjnych oraz wielu i trwałych owoców wyniesienia do chwały ołtarzy Rodziny Ulmów.
(nagranie)
Ks. Witold Burda, postulator procesu beatyfikacyjnego Sł.B. Rodziny Ulmów przedstawił historię i aktualny stan prowadzonego procesu.
(nagranie)
Podczas modlitwy o rychłą beatyfikację Rodziny Ulmów z Markowej głos zabrał także abp senior Józef Michalik.
(nagranie)
Radością z wydanej przez Papieża Franciszka dzielili się też biskupi pomocniczy Archidiecezji Przemyskiej: bp Stanisław Jamrozek i bp Krzysztof Chudzio.
(nagranie)
(...)
... więcej na stronie tu:
[link widoczny dla zalogowanych] |
|
|
|
|
Teresa
Administrator
Dołączył: 07 Cze 2007
Posty: 32807
Przeczytał: 51 tematów
Skąd: z tej łez doliny Płeć: Kobieta
|
Wysłany:
Pon 18:07, 06 Lut 2023 |
|
Męczennicy z Markowej
[link widoczny dla zalogowanych]
Wiktoria i Józef Ulmowie.
[link widoczny dla zalogowanych]
Podpisanie przez papieża Franciszka dekretu o męczeństwie rodziny Ulmów jest szansą nie tylko na poznanie biografii tych niezwykłych świadków wiary, ale i historycznych okoliczności, w których dokonało się ich męczeństwo.
Doktor Mateusz Szpytma, wiceprezes IPN, wcześniej współpomysłodawca i współtwórca Muzeum Polaków Ratujących Żydów podczas II wojny światowej im. Rodziny Ulmów w Markowej oraz autor najważniejszych opracowań na temat rodziny Ulmów, nie kryje wzruszenia po tej decyzji. Ma do niej stosunek osobisty. Wiktoria Ulma była siostrą jego babci i matką chrzestną jego ojca. – Dla mnie informacja o decyzji papieża Franciszka była wielką radością i jestem wdzięczny Panu Bogu, że dzięki temu rodzina Ulmów będzie wyniesiona tak wysoko. Zwłaszcza że ten akt obejmować będzie całą rodzinę, łącznie z ich nienarodzonym dzieckiem – podkreśla. Na pytanie o miejsce beatyfikacji odpowiada, że będzie to ustalone, podobnie jak termin, przez Watykan w porozumieniu z metropolitą przemyskim. – Gdyby mnie pytano o zdanie – dodaje – powiedziałbym, że najlepszym do tego miejscem jest Markowa.
Prostota i pobożność
Dom Józefa i Wiktorii Ulmów leżał na obrzeżach Markowej, pod lasem. Rodzinę znano w całej okolicy. Ich domostwo było jednym z pierwszych zelektryfikowanych na tym terenie. Prąd produkowali sami, wykorzystując do tego niewielki wiatrak. Mieli kilkuhektarowe gospodarstwo, w tym duży sad, gdzie prowadzili pasiekę i hodowlę jedwabników. Na zachowanych zdjęciach widać, że w obejściu panował ład i porządek. Józef (rocznik 1900) był znany z pracowitości i społecznego zaangażowania. Miał także niezwykłą jak na tamte czasy i wiejskie środowisko pasję – fotografowanie. Dzięki temu zachowały się zdjęcia przedstawiające nie tylko jego rodzinę i okolicę, ale i Żydów, którzy się u niego schronili.
W 1935 r. poślubił o dwanaście lat młodszą Wiktorię z domu Niemczak. Od dzieciństwa była aktywna w różnych wiejskich organizacjach, m.in. chodziła na kursy organizowane przez znany Uniwersytet Ludowy w pobliskiej Gaci, miejscu kształcenia młodych kadr ludowców. Razem z mężem działała w Związku Młodzieży Wiejskiej RP „Wici” oraz w Kole Młodzieży Katolickiej. Po ślubie poświęciła się pracy w domu i opiece nad dziećmi. Mieli ich sześcioro: Stasię, Basię, Władka, Franka, Antka i urodzoną w 1942 r. Marysię. W połowie 1943 r. Wiktoria zaszła ponownie w ciążę.
Ulmowie przyjęli Żydów pod swój dach prawdopodobnie w grudniu 1942 r. Była to rodzina Saula Goldmana (Szalla) z synami Baruchem, Mechelem, Joachimem i Mojżeszem z Łańcuta oraz siostry Lea Didner i Gołda Grunfeld z córką jednej z nich. Pochodziły z Markowej. Utrzymywanie przez dłuższy czas tylu osób nie mogło nie zwrócić uwagi postronnych. Wiadomo, że w tym czasie w Markowej żyli także donosiciele, którzy przekazywali Niemcom informacje o ukrywających się w okolicy Żydach. Decyzję o zagładzie Ulmów i ukrywających się u nich Żydów podjął por. Eilert Dieken, komendant posterunku żandarmerii w Łańcucie. Obowiązujące w Generalnym Gubernatorstwie prawo pozwalało mu zabić ich wszystkich bez dodatkowych formalności. Dieken chciał, aby rozprawa z Ulmami miała pokazowy charakter i odstraszała innych od ukrywania Żydów. Dlatego zadbał o to, aby także Polacy byli świadkami zbrodni.
Zbrodnia i bezkarność
Był piątek przed Niedzielą Palmową, 24 marca 1944 roku. Około godz. 5 rano pod dom Józefa i Wiktorii Ulmów podjechało zbrodnicze komando. Najpierw zastrzelono trzech Żydów śpiących na poddaszu. Pozostałych wyprowadzono przed dom i zastrzelono, podobnie jak Józefa i Wiktorię. Świadkami egzekucji były ich dzieci, które Dieken nakazał zastrzelić nieco później. Świadkami zbrodni byli furmani, dzień wcześniej zmuszeni przez Niemców do podwiezienia komanda z Łańcuta do Markowej. Po wojnie ich zeznania pozwoliły odtworzyć ze szczegółami przebieg zbrodni.
Oddział Diekena, który dokonał zbrodni, składał się z czterech niemieckich żandarmów oraz czterech polskich „granatowych” policjantów. Zabijali Niemcy, „granatowi” zaś otaczali dom, aby nikt nie uciekł. Po wymordowaniu wszystkich nakazano Teofilowi Kielarowi, sołtysowi z Markowej, aby z miejscowymi zakopał ciała w dole w pobliżu domu. Kilka dni później ludzie z Markowej w nocy wydobyli zwłoki Ulmów i włożyli do osobnych trumien, które zakopano w tym samym miejscu. Dopiero w styczniu 1945 r., kiedy Niemcy uciekli, ciała Ulmów przeniesiono na cmentarz parafialny. Żydów pochowano w innym miejscu. Zbrodnia na Ulmach miała odstraszyć innych ukrywających Żydów w tym rejonie. Tak się jednak nie stało. Dzięki pomocy miejscowych chłopów, ze 120 Żydów, którzy żyli tu przed wojną, przeżyło 21. W ich ratowaniu uczestniczyło osiem rodzin.
Różnie potoczyły się losy morderców. Dieken po wojnie zamieszkał w Esens nad Morzem Północnym w Dolnej Saksonii. Przeszedł procedurę denazyfikacyjną i wrócił do pracy w policji, gdzie dosłużył się solidnej emerytury. Nikt go nie pytał o to, co robił w okupowanej Polsce. Zmarł w 1960 r. Nigdy nie był członkiem NSDAP, nie należał do SS. Formalnie nie był nazistą, jedynie funkcjonariuszem niemieckiego państwa, które wtedy nazywało się III Rzeszą. Los sprawił, że na kilka lat stał się panem życia i śmierci Polaków mieszkających na podległym mu terytorium.
Nieznane są losy trzech innych niemieckich żandarmów, uczestników zbrodni: Michaela Dziewulskiego, Ericha Wildego i Gustawa Unbehenda. Karę poniósł jedynie Joseph Kokott, Niemiec sudecki. To on, na rozkaz Diekena, zastrzelił dzieci Ulmów. Po wojnie wrócił do Czechosłowacji. Został przypadkowo rozpoznany w 1957 r., a rok później przekazany polskim sądom. Skazano go na karę śmierci, zamienioną później na długoletnie więzienie. Zmarł w więzieniu w Raciborzu w 1980 r. Kara dosięgła także Włodzimierza Lesia, posterunkowego „granatowej” policji z Łańcuta. Według ustaleń polskiego podziemia nie tylko był w czasie egzekucji w Markowej, ale wcześniej miał zadenuncjować Ulmów. Wydano na niego wyrok śmierci, który został wykonany.
Zadanie do wykonania
Doktor Szpytma podkreśla, że beatyfikacja będzie dobrą okazją, aby przebić się do szerszego kręgu odbiorców z opowieścią o Polakach ratujących Żydów. Samo ogłoszenie decyzji o beatyfikacji polskiej rodziny ukrywającej Żydów spowodowało ogromną liczbę informacji i komentarzy na całym świecie. – Będzie to także okazja, aby pokazać światu, jak wyglądała niemiecka okupacja w Polsce – dodaje. Zachód często nie ma tej świadomości i ocenia ją na podstawie własnych, zupełnie innych doświadczeń. Jednocześnie, jak zaznacza dr Szpytma, ta historia jest wielowymiarowa. Pokazuje ludzi heroicznych – rodzinę Ulmów, ale także ludzi niegodziwych, którzy na nich oraz na ukrywanych Żydów donosili. Jednocześnie przypomina, że istniało polskie państwo podziemne, które w tym przypadku donosiciela skazało na śmierć i wyrok na nim został wykonany. Pokazuje też, że w większości sprawcy tej zbrodni uniknęli sprawiedliwości. Jej organizator por. Dieken służył do końca życia w niemieckiej policji, a jedyną „karą” dla niego było kilkumiesięczne zawieszenie tuż po wojnie, kiedy „sprawdzano” jego przeszłość. – Dla mnie z beatyfikacji rodziny Ulmów najważniejsze będzie przesłanie, że w każdej sytuacji złu można się przeciwstawić. Gdyby nie Ulmowie, gdyby nie inni podobni do nich Polacy, którzy podjęli ryzyko ukrywania Żydów, nie przeżyłoby ich kilkadziesiąt tysięcy na terenach Generalnego Gubernatorstwa – dodaje dr Szpytma. Można więc powiedzieć, że Ulmowie symbolizują cały wielki zastęp Polaków ratujących Żydów. Tak ich czyn ocenił przed laty Instytut Yad Vashem, pisząc na swoich stronach, że Ulmowie symbolizują wszystkich Polaków, którzy zginęli, ratując Żydów, a było ich ok. tysiąca. – Wiele osób w kontekście tej historii pyta mnie, czy było warto. Z perspektywy życia ludzkiego ich działanie zakończyło się całkowitym fiaskiem. Zginęli Ulmowie i wszyscy Żydzi, których chronili. Ale jednocześnie dzięki takim postawom wielu Żydów przeżyło II wojnę światową. Dzisiaj każdego dnia rodzi się nowe pokolenie następców tych, którzy wtedy zostali uratowani. Można więc powiedzieć, że każdego dnia czyn ludzi, którzy ratowali Żydów, owocuje. Tak jak sad, który był sadzony przez Józefa Ulmę, a obecnie nowy, nawiązujący do niego, rośnie przy Muzeum w Markowej i co roku wydaje owoce. Wystarczyło uratować jedną osobę, jak Abrahama Segala z Łańcuta, który ukrywał się w Markowej, aby dochowała się licznego potomstwa: dzieci, wnuków i prawnuków, których liczba sięga już ponad 30 osób. Uratowani z Zagłady są najlepszym świadectwem tego, że ofiara Ulmów i im podobnych nie poszła na marne, ale cały czas przynosi owoce – mówi dr Szpytma.•
[link widoczny dla zalogowanych] |
|
|
|
|
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
© 2001, 2002 phpBB Group :: FI Theme ::
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
| |