Autor |
Wiadomość |
Teresa
Administrator
Dołączył: 07 Cze 2007
Posty: 32816
Przeczytał: 83 tematy
Skąd: z tej łez doliny Płeć: Kobieta
|
Wysłany:
Śro 15:32, 25 Cze 2014 |
|
Papież: Bez Kościoła nie możemy być zbawieni
Na konieczność Kościoła do zbawienia zwrócił uwagę Ojciec Święty podczas dzisiejszej audiencji ogólnej.
Franciszek kontynuując cykl katechez o Kościele mówił o znaczeniu przynależności do ludu Bożego. "Nie można kochać Boga, nie kochając naszych braci; nie można być w komunii z Bogiem, nie będąc w komunii z Kościołem i nie możemy być dobrymi chrześcijanami, jak tylko razem z tymi wszystkimi, którzy starają się naśladować Pana Jezusa, jako jeden lud, jedno ciało" - podkreślił papież. Jego słów na placu św. Piotra wysłuchało dziś około 33 tys. wiernych. Wielu z nich przybyło ze swymi arcybiskupami, którzy w najbliższą niedzielę otrzymają z rąk papieża paliusze. Była to ostatnia audiencja ogólna przed wakacyjną przerwą. Kolejna planowana jest 6 sierpnia.
Przed udaniem się na plac św. Piotra Franciszek spotkał się z chorymi w auli Pawła VI. Zgromadzili się tam oni z uwagi na upał i niebezpieczeństwo deszczu. Papież udzielił im błogosławieństwa i prosił, by nie zapominali o nim w modlitwie.
Pełny tekst papieskiej katechezy: [link widoczny dla zalogowanych]
Ojciec Święty podkreślił w katechezie, że Bóg nie powołuje do wspólnoty ze sobą jedynie każdego z osobna, ale Jego relacja ma swoją historię, jest wobec nas uprzednia. Dlatego winniśmy wdzięczność tym, którzy przed nami żyli wiarą i nam ją przekazali. "Kościół jest wielką rodziną, w której jesteśmy przyjmowani i uczymy się żyć jako wierzący i jako uczniowie Pana Jezusa" - zaznaczył Franciszek. Jednocześnie przestrzegł przed pokusą odrzucenia Kościoła, bez którego nie można mieć bliskiej relacji z Chrystusem i bez którego nie możemy być zbawieni. "Pan powierzył swe orędzie zbawienia ludziom, świadkom; to w naszych braciach i siostrach z ich darami i ograniczeniami wychodzi nam na spotkanie i pozwala się rozpoznać" - stwierdził Ojciec Święty. "Nie można kochać Boga, nie kochając naszych braci; nie można być w komunii z Bogiem, nie będąc w komunii z Kościołem i nie możemy być dobrymi chrześcijanami, jak tylko razem z tymi wszystkimi, którzy starają się naśladować Pana Jezusa, jako jeden lud, jedno ciało - a jest nim Kościół" - zakończył swoją katechezę papież.
Do naszych rodaków powiedział:
„Pozdrawiam serdecznie Polaków. W piątek przypada Uroczystość Najświętszego Serca Pana Jezusa. Niech będzie ona dla nas okazją uwielbienia Bożego Serca, które tak bardzo nas umiłowało. Im więcej w naszym życiu trosk, zmartwień i problemów, tym bardziej ufajmy Jezusowi, który zaprasza nas: „Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię”. Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus.”
[link widoczny dla zalogowanych] |
Ostatnio zmieniony przez Teresa dnia Pon 12:17, 13 Lut 2017, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
Teresa
Administrator
Dołączył: 07 Cze 2007
Posty: 32816
Przeczytał: 83 tematy
Skąd: z tej łez doliny Płeć: Kobieta
|
Wysłany:
Śro 15:40, 25 Cze 2014 |
|
Za Radiem Watykańskim:
Audiencja ogólna: nie można wierzyć poza Kościołem
Chrześcijaninem nie jest się w pojedynkę. Nie można wierzyć w Boga, nie należąc do Kościoła – powiedział Franciszek na audiencji ogólnej. Kontynuując nowy cykl katechez eklezjologicznych mówił o znaczeniu przynależności do Kościoła. Przyznał, że nie jest to sprawa oczywista. Dziś często spotykamy się z pokusą, by wierzyć w Boga, ale nie interesować się Kościołem. Jest to niebezpieczna i zgubna pokusa – podkreślił Papież. Pan Bóg bowiem zechciał, byśmy wiarę otrzymali i pielęgnowali we wspólnocie Kościoła.
„Nie jesteśmy od siebie odizolowani i nie jesteśmy chrześcijanami w pojedynkę, każdy z osobna: naszą chrześcijańską tożsamością jest przynależność! – mówił Ojciec Święty. – Jesteśmy chrześcijanami, bo należymy do Kościoła. To jak nazwisko: jeśli imię brzmi «jestem chrześcijaninem«», to nazwisko – «należę do Kościoła». Warto zauważyć, że ta przynależność została też wyrażona w imieniu, którym Bóg nazywa samego siebie. Odpowiadając Mojżeszowi w zdumiewającej scenie z «płonącym krzewem» (por. Wj 3,15), określa siebie jako Bóg ojców. Nie mówi: jestem Wszechmogący, ale: Ja jestem Bóg Abrahama, Bóg Izaaka, Bóg Jakuba. W ten sposób objawia się jako Bóg, który zawarł przymierze z naszymi ojcami i pozostaje zawsze wierny swemu przymierzu, wzywając nas do wejścia w tę relację, która nas uprzedza”.
Franciszek zachęcił, by przypomnieć sobie z wdzięcznością tych, którzy nam przekazali wiarę i wprowadzili do wspólnoty Kościoła. Chrześcijaninem nikt nie staje się o własnych siłach, chrześcijanina nie produkuje się w laboratorium, ale stajemy się nim w tym ludzie, który nazywa się Kościołem – mówił Papież.
„Jeśli wierzymy, jeśli umiemy się modlić, jeśli znamy Pana i możemy słuchać Jego Słowa, jeśli czujemy, że jest On blisko nas i rozpoznajemy Go w braciach, to dlatego, że inni przed nami żyli wiarą, a następnie przekazali ją nam – kontynuował Papież. – Wiarę otrzymaliśmy od naszych ojców, od naszych przodków, a oni nas jej nauczyli. Jeśli dobrze się zastanowimy, któż wie, ile w tej chwili drogich twarzy przychodzi nam na myśl: może to być oblicze naszych rodziców, którzy poprosili dla nas o chrzest; naszych dziadków albo kogoś z krewnych, którzy nauczyli nas znaku krzyża i pierwszych modlitw; lub też twarz proboszcza czy innego kapłana, zakonnicy, katechety, kogoś, kto przekazał nam treść wiary i pomógł nam wzrastać jako chrześcijanie. Ja pamiętam zawsze twarz mojej siostry katechetki i dziękuję za nią Bogu. Otóż to jest Kościół: wielka rodzina, w której jesteśmy przyjmowani i uczymy się żyć jako wierzący i jako uczniowie Pana Jezusa”.
Na zakończenie Franciszek raz jeszcze przestrzegł, by nie oddzielać osobistej wiary od przynależności do Kościoła. Mogą być ku temu powody, bo chrześcijanie mają też swoje słabości, a życie wspólnotowe bywa trudne. Chrześcijanin nie może być jednak wolnym strzelcem, w Kościele nie ma miejsca na postawę „zrób to sam” – podkreślił Papież:
„Czasami można usłyszeć, jak ktoś mówi: «Wierzę w Boga, wierzę w Jezusa, ale Kościół mnie nie obchodzi...». Ileż razy to słyszeliśmy? Ale tak nie można. Są ludzie, którzy twierdzą, że mogą mieć osobistą, bezpośrednią, bliską relację z Jezusem Chrystusem poza wspólnotą Kościoła i bez jego pośrednictwa. Są to pokusy niebezpieczne i szkodliwe. Jest to, jak mówił wielki Paweł VI, absurdalna dychotomia. To prawda, że życie we wspólnocie jest trudne, a czasami może okazać się męczące: może się zdarzyć, że jakiś brat czy siostra stwarza nam problem albo nas gorszy... Ale Pan powierzył swe orędzie zbawienia ludziom, nam wszystkim, świadkom; to w naszych braciach i siostrach z ich darami i ograniczeniami wychodzi nam na spotkanie i pozwala się rozpoznać” – podkreślił Ojciec Święty.
[link widoczny dla zalogowanych] |
Ostatnio zmieniony przez Teresa dnia Pon 17:55, 03 Cze 2019, w całości zmieniany 2 razy |
|
|
|
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
© 2001, 2002 phpBB Group :: FI Theme ::
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
|